TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Kwi 2018 12:27 #599841

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Aniu a może to zwierzę ogryzło Twój cudny kwiat sarna? zając? zima była w górach długa dała się do wiwatu, a tu takie ładne-zielone?.
Z innej beczki pięknie wszystko kwitnie, a bratki naprawdę urocze, pewnie trafiło tam nasionko z ubiegłorocznych bratków i masz prezent na wiosnę ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Kwi 2018 21:47 #599950

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19994
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Nie, Edytko, to nie sarna - zresztą mniej bym się sarną martwiła, jest ich w końcu znacznie skromniejsza populacja, niz nornic.
"Wierzch" rododendronu nie był ruszony, usechł - bo nie miał korzeni. :(
Nic to, następca już czeka na dowiezienie na łąkę i mam nadzieję, że :garden1:

Ilonko, nie wiem, czy cieszę się dwa razy bardziej, ale na pewno po prostu dwa razy. We Wrocławiu najpierwsze tulipanki po prostu zdmuchnęły temperatury powyżej 20 stopni w połączeniu z wiatrem - a jak pojadę w weekend na wieś, na pewno dopiero będą rozkwitać (o ile już). Tak jest z każdą rośliną, którą mam w obu miejscach. Bzy tu - końcem kwietnia, tam - po 15 maja. albo i później. Lilie TAM kwitną, gdy w mieście nie ma po nich ani resztek zapachu.
Ale za wszystko się płaci. Oto teraz siedzę jak na szpilkach i deliberuję, czy mój ukochany Praecox będzie kwitł do soboty. Bo potem to pojadę chyba 15 maja... tak się składa. :crazy:
Zawsze, zawsze mam uczucie, że mnie coś omija. I rozdarcie w głowie.

Elu - i to jest trochę odpowiedź na Twoje pytanie, czy mi się będzie chciało oglądać u Ciebie. No jeszcze by nie! Już pominę drobny fakt, że moje rabatki to mizeroty przy Twoich naręczach kwiatów. U Ciebie chyba trzeba się bokiem przeciskać między roślinami :lol: . Ja muszę zostawić "Lebensraum" moim łaciatym. Tej części porośniętej trawą (pożal się, Boże, "trawnika") już naprawdę nie mogę zmniejszyć.
Skoro spodobały Ci się pierwiosnki - przyjmij i te:
Jeszcze mocniej czerwony, ma również podbarwione czerwono listki - niestety, nie znam nazwy; może ktoś?



I ząbkowany





Zbyszku - teraz mam dla ogrodu więcej czasu, fakt, ale do tego roku wcale tak nie było. Moje kwiaty są, jakby tu rzec - "pflegeleicht", trafne polskie słowo nie przychodzi mi do głowy. Większość cebulowych wcale nie potrzebuje dużo uwagi ogrodnika - i za to je kocham.

Iwonko - Wave dla Ciebie. Już drugi raz sprzedawano cebulki w Lidlu, ubiegłej jesieni dokupiłam trochę.



Zresztą narcyzy rozwijają się w szalonym tempie - jedna odmiana po drugiej; ale nie samymi narcyzami ogród stoi. Zakwitają szchownice cesarskie, pierwsza - Lutea.





Przyznam, że kolor trochę mnie rozczarował, jest nie tyle żółty, co zielonkawy. Zielone kwiaty - to nie mój gust :unsure: Ale zaraz będą i pomarańczowe



Ten kolor za to - :hearts: . Tulipany dostojne (Praestens) Fusilier





Anemony Blanda należą do tych wyjątkowych roślin, które u mnie rosną i mnożą się samoistnie - jak biblijne lilie ;) W dodatku są kobaltowo niebieskie :lev:



Inna błękitna gwiazdeczka - irys Auchera; niestety, kilka sztuk oberwało przez marcowy powrót zimy, uszkodzone listki, 2 czy trzy mają też uszkodzone kwiaty. Ale nie wszystkie :dance:



I jeszcze "w temacie błękitu" szafirki Azureum - te to się trafnie nazywają :lol:



Parę rabatek







A teraz podnosimy głowę do góry...



Moja śliwa Pissardi dopiero zaczyna - w centrum widziałam w pełni rozkwitu, różowe bezy.







Wracając z porannego spaceru z psami ujrzałam na trawniku mnóstwo jakby porozrzucanych łupin. To moja największa magnolia Soulange`a pozbywa się ekspresowo włochatych "skorupek" okrywających paki. Jutro-pojutrze będzie w pełnym rozkwicie. A inne ją gonią... Haeven Scent prawdopodobnie pierwszy raz zakwitnie obficie (przesadziłam ją kilka lat temu). Już czekam - ciekawe, czy pachnie dostatecznie mocno dla mojego nosa.
Ostatnio zmieniany: 10 Kwi 2018 22:31 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): merlin, Dorota15, broja, CHI, lucysia, Dino_saur, Carmen, Grazka2004, Ilona

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Kwi 2018 20:38 #600111

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu jedyne wyjście to chyba zamontować tam kamerę nad ogrodem :lol:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Kwi 2018 21:07 #600121

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Czytam o Twoich obawach w uprawie azalii japońskich. Więc ja kiedyś też ich unikałam, zawsze mi się podobały ale z mizernymi skutkami w uprawie. Czytałam dużo na różnych forach więcej informacji o ich uprawie aż wyszukałam, że to tak jak w uprawie z rododendronami trzeba kupować odmiany odporne i sprawdzone przez innych. Od 3-4 lat kupuję tylko odmiany polecane przez innych i to działa. Wśród nich jest Kermasina, Orlice, Ladicanense, Melina i Maruschka. Mam jeszcze dodatkowo dwie odmiany które testuję. Ja ich w ogóle ich nie okrywam i lubię też rośliny łatwe w pielęgnacji.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Kwi 2018 22:07 #600147

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19994
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Ilonko - koniecznie kamera, jeszcze taka, która transmituje zapachy! :lol: Albo dron :rotfl1:

Grażynko - dzięki za podpowiedzi, może jakąś odmianę "upoluję".
Jakoś te japońskie specjalnie mnie nie fascynowały, z kilku powodów. Nie ostatnim jest fakt, że wolę duże, szybko rosnące odmiany (pewnie jestem wyjątkiem, ludzie szukają niskich), o dużej sile witalnej, które by dawały sobie radę pozostawione "na pastwę losu", bo bywa, że nie ma mnie 6 tygodni. Dużym łatwiej radzić sobie z trawami, z innymi roślinami zielonymi - bo jak wielokrotnie pisałam, moje rododendrony nie rosną na wypielęgnowanych, odchwaszczonych rabatach, tylko wśród na wpół naturalnej łąki, koszonej raz w roku. Nie ma innej opcji, przy nachyleniu około 30 stopni wchodzi w grę tylko spalinowa kosa żyłkowa, której po prostu nie udźwignę, te jednokrotne "sianokosy" są i tak wyzwaniem, muszę znaleźć kogoś dostatecznie inteligentnego, by razem z trawą nie pościnał mi różaneczników, zwłaszcza młodych - i innych nasadzonych krzewów i małych drzewek. Okorowana żyłką magnolia po prostu nadaje się do wyrzucenia!
Poza tym podoba mi się, że mam kawalątko łąki z naparstnicami, orlikami, rumiankami - i co tam jeszcze samo wyrośnie.

Na razie siedzę w mieście, co nie jest tak dolegliwe, gdy wokół po prostu strzelają magnoliowe pąki; to jeszcze nie jest pełne kwitnienie, ale idzie ku niemu ekspresowo.

Malutka Stellata - druga wiosna u mnie





Trudno zrobić dobre zdjęcie całego drzewka




Inna magnolia gwieździsta - odmiana Powder Puff, bardzo, bardzo kompaktowa (około półtora metra po 8-9 latach); kwiaty pełne i w odcieniu kości słoniowej



Magnolia liliokształtna Haeven Scent



To pąk magnolii Soulange`a Genie - dość przecież późnej odmiany; trzecia wiosna w moim ogrodzie



Ten pąk należy do magnolii liliokształtnej Susan



I "seniorka" dwudziestoletnia soulangeana wyhodowana z patyczka długości 20 cm.


Widzę, że dawno nie było psów ogrodnika.
Oto one!

Ostatnio zmieniany: 11 Kwi 2018 22:09 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, Anna96, CHI, dordar, Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Kwi 2018 09:06 #600178

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Słodziaki te Twoje psiaki Aniu, musisz mieć wiele radości z podglądania ich zapasów i zabawy na trawie :) Myślę, że jeśli ktoś decyduje się na zwierzątko, to musi pomyśleć o towarzystwie dla niego, ja mam psa i kota i miło popatrzeć jak się przyjaźnią i miłują. :)
Ostatnio zmieniany: 12 Kwi 2018 09:07 przez broja.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Kwi 2018 10:44 #600191

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Magnolie to prawdziwe wiosenne królowe - są takie szlachetne i piękne w kształcie
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Kwi 2018 20:27 #600239

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Masz przepiękne magnolie :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Kwi 2018 22:35 #600267

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19994
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Dziewczyny, miło mi, że podobają się Wam moje magnolie - mając ogród we Wrocławiu po prostu mus je mieć; jak pisałam chyba rok temu, to chyba najmagnoliowsze miasto w Polsce - w mojej dzielnicy (ale nie tylko tu) są stuletnie egzemplarze. A teraz oferta taka, że głowa boli - i mimo prób ćwiczenia silnej woli oraz korzystania z rozumu co roku kupuję jakąś :oops: . Chwilę temu przytargałam następne żółtko - Elisabeth, ale to patyczek niecały metr, obym doczekała pięknego kwitnienia. Zaś od małżonka na kwietniową rocznicę ślubu zamiast bukietu (bardzo rozsądnie) otrzymałam spore drzewko - Robusta Rubra; to pojedzie na wieś. Ale póki co zdobi taras, aż przekwitnie.
Ponieważ świeże zdjęcia magnolii powstawiałam w wątku tematycznym, dziś po prostu zaproszę Was do malutkiego spacerku dookoła ogródka.







Ilonko, będąc w OBI trafiłam na wykładanie dostawy róż, w tym - dwie odmiany austinek, No nie wytrzymałam, kupiłam sobie Munstead Wood, głównie dla cudnej barwy na fotografii :silly: . Dla pokuty po posadzeniu nowego nabytku podwiązywałam Alchymista - na pewno sobie wyobrażasz, jak wyglądają moje ręce, mimo rękawic. Potężny kolec wbił mi się w głowę, aż krew pociekła :jeez:
No lilie tak się nie zachowują ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Anna96, słowikowo, lucysia, Dino_saur, Carmen, Grazka2004, Ilona

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Kwi 2018 23:38 #600280

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu niesamowicie barwnie u Ciebie! Jednak film pokazuje więcej niż zdjęcie. Munstead Wood jest piękny, dobrze go posadzić tak by w południe nie paliło go słońce, bo jak wszystkie ciemne może go przypalać.Czyżbyś szła w inną kolorystykę? Ja coraz częściej oglądam się za żółtymi i morelami. Dobrze że nie mieszkam w dużym mieście gdzie jest dostęp do wszystkich marketów bo inaczej pewnie nie mielibyśmy co jeść. Ja teraz też zamówiłam nowe angielki w tym 2 pnące, jutro powinny przyjść, cieszę się jak głupia :funnyface:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 13 Kwi 2018 16:20 #600357

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Grażynko - dzięki za podpowiedzi, może jakąś odmianę "upoluję".
Jakoś te japońskie specjalnie mnie nie fascynowały, z kilku powodów. Nie ostatnim jest fakt, że wolę duże, szybko rosnące odmiany (pewnie jestem wyjątkiem, ludzie szukają niskich), o dużej sile witalnej, które by dawały sobie radę pozostawione "na pastwę losu", bo bywa, że nie ma mnie 6 tygodni.

Na taką dłuższą przerwę to faktycznie trochę szkoda azalii japońskich. Ladicanense jest z nich wszystkich najbardziej odporna na mróz i dość szybko rośnie oraz Kermasina, też nie należy do najmniejszych. Pozostałe co pisałam są mniejsze i do Twojego miastowego ogrodu się nadają.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Kwi 2018 00:05 #600483

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Aniu ależ kolorów u Ciebie :woohoo: cudnie!

Mi kiedyś sarna rodek obgryzła-rozstaliśmy się - z rodkiem nie z sarną ;)
Saren na łące mnogo! Boję się o warzywniak,bo blisko podchodzą....
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Ostatnio zmieniany: 14 Kwi 2018 00:05 przez zeberka363.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Kwi 2018 00:09 #600485

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19994
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Ilona wrote:
Munstead Wood jest piękny (...).Czyżbyś szła w inną kolorystykę? Ja coraz częściej oglądam się za żółtymi i morelami.
A co masz na myśli?
No niestety, niebieskich róż nie ma (i chyba nie będzie), te tak zwane "blue" są dla mnie po prostu sine, zupełnie mi nie pasują... Natomiast główna część miejskiego ogrodu, za domem, jest w zamyśle przeznaczona dla kwiatów w kolorze ognia. Taka jarząca się, głęboka czerwień - jak najbardziej pasuje.
Generalnie u mnie musi być...kolorowo (nie chcę napisać: pstrokato :rotfl1: ). To taki mój antydepresant.
Jakie angielki???

Grażynko, do miastowego ogrodu po prawdzie nie nadają się żadne różaneczniki. Ten wiejski powstał między innymi dlatego, że musiałam pilnie ewakuować umierające krzewy z miasta. Z wielkim trudem utrzymuję przy życiu dosłownie 7 sztuk - w tym 4 azalie wielkokwiatowe. I to dlatego, że przypadkowo wsadziłam je w chyba jedyne miejsce, gdzie nie ma gliny.
No to jeszcze odrobina koloru.
Narcyz prof. Einstein, hiacynty Delft Blue i anemony Blanda



Uczeni coś w sobie mają ;) Co roku dokupuję cebulki Profesora.





Tulipan Fostera Exotic Emperor



Tulipany Fostera Purissima i Orange Emperor



Jutro szybki wypad na wieś - mam nadzieję, że i tam kwitnąco.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, słowikowo, lucysia, Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Kwi 2018 22:33 #600655

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Kwietniowe rabaty kwieciste , cudne , kolorowe :bravo:
Gonię Ja Cię Aniu z tą wiosną a Ty mi uciekasz i uciekasz :laugh1:
Masz racje Einsteiny są niesamowite , bardzo je lubię i u mnie też gdzieś tam są
jeszcze ukryte .
Czekam już z niecierpliwością , co tam na wsi zakwitło ?
Psiaki cudowne i te ich harce na trawniku :hearts:
Ostatnio zmieniany: 14 Kwi 2018 22:33 przez słowikowo.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Kwi 2018 09:01 #600684

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, gdzie udało Ci się kupić magnolię gwieździstą - odmianę Powder Puff, jest cudowna :hearts: :hearts: :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Ostatnio zmieniany: 15 Kwi 2018 09:02 przez Carmen.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Kwi 2018 12:44 #600719

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19994
  • Otrzymane dziękuję: 83459
Iwonko - nie umiem Ci odpowiedzieć. Magnolia rośnie przynajmniej 10 lat, doprawdy nie mam takiej głowy, by pamiętać, gdzie którą roślinę kupiłam (tylko w wypadku rh mam zaprowadzoną w komputerze excelowską tabelkę :rotfl1: ). A nawet gdybym pamiętała, firmy może już nie być, wiesz, jak to jest. Może wyguglujesz - dodając "sprzedaż"? Mnie się tak czasem udaje...
Czytam, że Twój Genie choruje - mam nadzieję, że to przejściowe, tylko uważaj z cięciem, magnolie naprawdę, naprawdę tego nie lubią. Przesadzania też. Straciłam inną sporą, dziesięcioletnią stellatę Roseum - w starym miejscu była podsysana przez większe siostry, ale po przesadzeniu zmarło jej się :(
Specjalnie dla Ciebie - byś nie myślała, że fantazjuje z tymi "górskimi" magnoliami:
Pięcioletnia NN, niewątpliwie liliokształtna, lecz nie Suzan; sprzedana mi w jeleniogórskiej Castoramie z metką YR - jak widać, absolutnie nią nie jest :mad2:





A to Rustica Rubra - przesadzona, chorowała chyba 4-5 lat (nie kwitła, znikomo rosła). Ma pierwszy raz 3 pąki



Znowu jestem smutna - jak tu będę następnym razem, zapewne będzie dawno "po ptakach". No, a propos ptak, żebym tak choć zobaczyła, jak zakwitnie ubiegłoroczniak Yellow Bird...
słowikowo wrote:
Czekam już z niecierpliwością , co tam na wsi zakwitło ?

Elu - tu w górach skromne początki, zwykle "wybuch" ma miejsce w majowy weekend - a mnie, jak napisałam, nie będzie. Teraz dosłownie trzy kolorowe plamki:
Leśne przylaszczki



krokusowy misz masz w pełnym rozkwicie



jedna kępka narcyzów Carabineer



To wszystko. kwitnie jeszcze jako "drzewo ozdobne z kwiatow" morela na południowej ścianie.


Była prowadzona (znaczy, usiłowałam ją prowadzić) jako dwuwymiarowe drzewko, jak w Tyrolu, ale uciekła nad dach i straciłam nad nią kontrolę.



Trudno, za to, że karmi pszczoły i trzmiele o tej porze, ma u mnie dożywocie.
Ostatnio zmieniany: 15 Kwi 2018 12:46 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Kwi 2018 13:29 #600726

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Magnolia dobrze przezimowała, będą kwiaty to najważniejsze :) Morela ma owoce? jak ją pielęgnujesz?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Kwi 2018 13:54 #600727

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Gdy oglądam Twoje fotki nie mogę się nadziwić ilości kwiatów, pięknie wyglądają i radują oczy :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.053 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum