TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Mar 2018 20:43 #596473

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1694
Aniu witaj :)
Jak Ja Ci zazdroszczę ale tak pozytywnie tej wiosny , tego kwiecia .
U mnie jeszcze ziemia zmrożona i nic nie wyłazi .
Stanowczo za długa ta zima , niby łagodna ale już niech sobie idzie
Hodgkiny prześliczne jak i reszta :)
Pozdrawiam :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Mar 2018 23:16 #596513

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Dorotko, Elu - nie wiem, czy jest czego zazdrościć w obliczu sytuacji pogodowej.
Co pod ziemią, to jednak bezpieczniejsze.
Cień nadziei w sercu pozostaje, bo na moje pożal się, Boże - zabezpieczenia - spadło 2-3 cm śniegu.
Mówię o Wrocławiu, oczywiście, bo w górach to jest w tej chwili tak:



A w mieście -niby w dzień bystre słońce spowodowało kapanie z rynien, dałam radę zwalić pokłady lodu z wejściowych schodów i częściowo z tarasu - ale koło czwartej, piątej, znowu temperatura spadła kilka stopni niżej zera. :jeez:
Nie wiem, co zobaczę, jak wreszcie przyjdzie ocieplenie.
Pozostaje cieszyć się tym, co kwitnie w domu, moje zwartnice - i takie malutkie kwiatuszki, pachnące z wielka mocą

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Dorota15, Anna96, broja, dana581958, słowikowo, zeberka363, Ilona

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Mar 2018 12:23 #596587

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 980
Aniu czy ja już kiedyś mówiłam, że nienawidzę zimy :( mam śniegu tak dość, że nie mogę na niego patrzeć :jeez:
Dwa lata temu w lutym kopałam duże oczko, aż się nie chce wierzyć :supr3: :supr:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Mar 2018 16:31 #596917

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Witaj Aniu przyszłam się przywitać. Podczytuje Twój wątek w chwilach wolnych i podziwiam oczywiście rododendrony. Moje doświadczenia oczywiście zebrane metodą prób i błędów. Przecież ja na początku nie miałam pojęcia o nich. Wsadzone zostały do ziemi w ogrodzie i koniec. Te najstarsze krzaki to NN kupione z karteczkami typu rododendron fioletowy. A jak coś nie pasowało to przesadzałam i przesadzałam i dalej przesadzam.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Mar 2018 20:22 #597481

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Edyto, dla mnie też zima mogłaby zostać zniesiona wydaną w ekspresowym trybie ustawą. ;)
Jeszcze teraz, gdy dzień dłuższy, jaśniejszy - jakoś to czekanie znoszę, ale taki grudzień? styczeń? Po co to to komu?
Wiesz co, ja dlatego sadzę co roku tyle najwcześniejszych cebulowych, bo czekam pierwszych oznak wegetacji jak kania dżdżu.

Grażynko, bardzo mi miło, że zaglądasz. :hug:
Nie miałaś na początku pojęcia? A to witaj w klubie :happy: Wiesz, ile krzaków udało mi się uśmiercić? :jeez: Zwłaszcza w mieście, bo w Karkonoszach raz, że zaczęłam z pięcioletnim poślizgiem, dwa - rosną same z siebie. I oczywiście, że mam mnóstwo kupionych jako "azalia wielkokwiatowa", albo wręcz bez żadnego nazwiska, z wyprzedaży.
Skutkiem oziębienia sprzed tygodnia niestety, wszystko w miejskim ogrodzie stanęło - co nieco się zniszczyło :( , a w tej chwili w najlepszym wypadku wróciło do stany z pierwszej dekady marca... Ale dzień był przynajmniej bardzo słoneczny, krokusy wygrzewały się na całego

Whitewell Purple



Flower Record



tu z gościem



Romance





Cream Beauty



Ruby Giant



tu Ruby Giant i Blue Pearl



Błękitne Perełki solo



dwubarwny Vanguard



trójbarwny Tricolor



i biały z kroplą miodu Ard Schenk



Stosunkowo dobrze chłody przetrwały irysy żyłkowane - a teraz to już wszystkie pchają się na świat.
Młody Harmony w cieniu



i w pełni rozwinięty, w słońcu



George - ciemniejsze, bardziej purpurowe, węższe płatki



Pauline - całkiem fioletowa, z białymi końcami płatków



Bladoniebieska Kathrin Hodgkin



Iryski mam nawtykane chyba na każdej rabatce (no, prawie).



Coś różowego - kalina bodnanteńska. Mój egzemplarz kwitnie dopiero drugi rok - bardzo optymistyczne kwiatki.



Przykryty ciemiernik przetrwał całkiem, całkiem



Co ważniejsze - przetrwały pąki kwiatowe piwonii drzewiastych. Są naprawdę odporne!



Mam nadzieję, że to tyle, jeśli idzie o mrozy - do grudnia co najmniej. Co prawda "moi" wróże pogodowi akurat zmienili prognozę świąteczną na dość paskudną - ale potem, to ho ho!
Ostatnio zmieniany: 25 Mar 2018 22:18 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Dorota15, broja, dana581958, słowikowo, minohiki, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Mar 2018 20:44 #597485

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3562
  • Otrzymane dziękuję: 30055
Aniu,u Ciebie tak pięknie,kolorowo.Z wielką przyjemnością oglądam te wczesne,wiosenne piękności.U mnie do tak kolorowej wiosny jeszcze daleko.
Maria
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Mar 2018 21:06 #597495

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Aniu u Ciebie tak pozytywnie kolorowo :hearts:
Ja dzisiaj z utęsknieniem wypatrywałam kolorowych oznak wiosny, skutkiem tego znalazłam dwie śnieżyczki ukryte pod krzakiem.
Przyjdzie ... muszę czekać na swoją kolej.

Dla mnie grudzień i styczeń mogliby wyrzucić z kalendarza, głownie z racji zawodu.
Najgorsze miesiące :(
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Mar 2018 22:14 #597513

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1694
Aniu ciemierniki , wszystko cudne :woohoo:
Jak u mnie zakwitną krokusy to u Ciebie będziemy pewnie tulipanki oglądać :laugh1:
Ale cóż , jak się nie chciało mieszkać w górach to trzeba cieszyć się klimatem , jaki panuje na Mazurach
Pozdrawiam :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Mar 2018 22:05 #597739

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Elu, w tym roku moja wiosna jest bardzo, bardzo spóźniona, rzeczywiście, o tej porze normalnie kwitną botaniczne tulipany.

Sprawdziłam tutaj i dokładnie rok temu kwitła najwcześniejsza magnolia stellata, mnóstwo narcyzów - i tulipanki, te botaniczne, w gruncie rzeczy niepozorne, mam właśnie po to, by cieszyć się ich wczesnym kwitnieniem.
Dorotko, Marysiu -każda lokalizacja ogrodu ma plusy dodatnie i plusy ujemne, cytując klasyka. Choć prawdę mówiąc, nie obraziłabym się, gdyby klimat nieco się ocieplił - i nasze szaleńcze lata, trwające w porywach trzy tygodnie ;) , nieco wydłużyły. A zwłaszcza mroźne zimy mogę chętnie oddać tanio.
Ale odpukać, powoli, powoli sezon ogrodowy się rozkręca. Dziś po obiedzie wyszłam z zamysłem spędzenia na robotach przymusowych godzinki, zanim się połapałam, zrobiły się trzy, o czym przypomniały mi zziębnięte hm, dolne rejony pleców - i zbolała reszta anatomii. Co zrobiłam? W moim przekonaniu niewiele. Podsypałam Magiczną Siłę pod powojniki, pod te kilka różaneczników, co tu jest (ten sam nawóz nadaje się do kamelii!), resztę rabat potraktowałam szczodrze Azofoską. To był ostatni moment, granulki i tak częściowo lądowały na liściach tulipanów i hiacyntów. W sklepie naiwnie zastanawiałam się, po co mi wór 10 kg - a tu niestety, nieco zbrakło :blink: . Ponieważ moje hm, internetowe zakupy składowane na chłodnym ganku ostatnio mimo wszystko wykazywały wolę rośnięcia, posortowałam wszystkie cebulki lilii, przygotowałam maleńki kawałek nowej ziemi, oddarniając około metra kwadratowego, a resztę dokładnie 50 lilii poupychałam, ostrożnie badając łopatką, czy nie rośnie pod spodem inna cebula :whistle: . I wyniosłam za płot (jutro zabierają) 10 standardowych worów stroiszu. I padłam.
Dziś cały dzień pochmurno - pszczół nie ma, stołówki pozamykane...

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): merlin, Dorota15, dana581958, CHI, koma, Dino_saur

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 07:54 #597774

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu piszesz zdecydowanie za rzadko. Nawet o sprzątaniu potrafisz napisać tak, że chce się czytać więcej :lol: :lol:
U mnie ciąż jesień, czasu brak na roboty naziemne. Pozdrawiam :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 12:04 #597812

  • Misiula
  • Misiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • WROCŁAW
  • Posty: 627
  • Otrzymane dziękuję: 2170
Witaj Aniu "sąsiadko".
Piękną wiosnę pokazujesz, zwłaszcza ciemiernik mnie urzekł!

Czytałam o Sosnówce, mam z tym zbiornikiem trochę wspólnego "zawodowo".
Pozdrawiam
Magda
Poszukuję krzyżówek Kozuli o nr: 19, 91, 94 i 233

Krzyżowanie pomidorów w teorii i praktyce

Mój BLOG: ProjektPomidor
Mój Instagram: ProjektPomidor
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2018 12:17 przez Misiula.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 21:36 #597925

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Ilona wrote:
Aniu piszesz zdecydowanie za rzadko.
Ja piszę za rzadko??? :woohoo: :woohoo: :woohoo:
Ależ ja mam wręcz nieokiełznane skłonności do słowotoku, gdyby wszyscy uczestnicy Oazy zachowywali się podobnie, trzeba by mocy obliczeniowych NASA, by to udźwignąć...chyba, bo mam o tych sprawach żadne pojęcie.
Ale cieszę się, jeśli ktoś czytając moje wpisy uśmiechnie się - choćby troszkę.
Na "roboty naziemne" mam w tym sezonie pierwszy raz trochę czasu, bo pobieram od jesieni rentę starczą ;)

Magdo,wszelki duch Pana Boga chwali, a któż to do mnie zawitał! :dance: Bardzo, bardzo się cieszę!
Zbiornik Sosnówka aktualnie poddawany jest pracom ratunkowym, podnóże zapory ziemnej, przegradzającej dolinę, przesiąka - nie wiem, kto spaprał, projektant, czy wykonawcy? :teach:
Dobrze, Magdo, że teraz robisz całkiem co innego - zielony dresik Twego autorstwa podziwiam dość często :happy:
Ilono, uważasz, że zabawnie piszę o sprzątaniu? No cóż, mnie to bawi tak średnio...ale nie mam magicznej różdżki, a że jestem leniwa z natury, muszę sobie narzucić pewne rygory, by step by step, kroczek po kroczku choć minimalnie porządkować rzeczywistość. Na dziś wyznaczyłam sobie przynajmniej rozpoczęcie prac nad rekultywacją trawnika, który przez zimę zmienił się w wybieg nosorożców...jeśli wyobrażacie sobie,, jak to wygląda. Do połowy lutego nawet coś się zieleniło, ale potem przyszły mroźne, bezśnieżne noce, wszystko zielone zmiotło, a reszty katastrofy dokonało po odwilży osiem rozpędzonych łap :jeez:
Ostatnie cieplejsze dni osuszyły najgorsze błoto - i trawa wyraźnie chce współpracować, tylko trzeba jej pomóc.
No to wertykulator w dłoń - i do roboty.
Miało być znowu góra trzy kwadranse.
W tak zwanym międzyczasie wpada jednak w oko raz to, raz owo, co wymaga natychmiastowego podwiązania, podcięcia, zebrania... Obcięłam kilka martwych (na moje oko) gałęzi na mini-czeresience, może bidula nie jest całkiem nieżywa. Z grubsza przycięłam tych kilka róż, co się je przycina (większość to pnące lub semi-climbery, albo krzaczaste angielki). W tym wszystkich przybył kurier (miał być rano) z paką zamówionych powojników. To je wsadziłam. I była 18.15 :woohoo: , a ja znowu zmarzłam... jak psia kupa w trawie, nomen omen. Uharatałam się - ramion nie czuję, a "zwertykulowana" ledwie połowa :jeez:

Korony cesarskie (Fritillaria imperialis) codziennie kilka cm wyższe



Spieszą się i piwonie:
bylinowe (to akurat majowa)



i drzewiaste







Pierwiosnki ząbkowane (Primula denticulata) tworzą takie śliczne rozetki...jak mini-kalafiorki :P





Odkryłam pierwsze szafirki



i późne krokusy - śnieżnobiałe Jeanne d`Arc

Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2018 22:47 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Amlos, Dorota15, broja, Makowalka, minohiki, Dino_saur, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 21:52 #597927

  • Amlos
  • Amlos's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15851
  • Otrzymane dziękuję: 12251
:eek3: :supr3: Podziw, zazdrość i poczucie niesprawiedliwości mną targają po obejrzeniu tych fotek :devil1:

Ale najważniejsze, że z takimi obrazkami pod powiekami będzie się kolorowo spało. Dobranoc, Aniu :bye:
Pozdrawiam - Ania
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 22:26 #597932

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Bardzo podobają mi się te krokusy Jeanne d`Arc. Pokażesz jak się otworzą? Widzę że masz dużo irysów żyłkowanych, ja mam chyba dwie odmiany. Bardzo je lubię, człowiek po zimie czeka wreszcie na jakieś kolory.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Mar 2018 22:39 #597933

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Aniu Amlos - a dlaczegóż to "podziw, zazdrość i poczucie niesprawiedliwości"? Rozumiem, że sprawiedliwiej by było, gdyby i u mnie krokusy posłużyły jako dzicza pasza - ale mam mocny płot, nie sforsują go beagle, to i dziki tym bardziej :rotfl1:

Grażynko - o ile tylko uchwycę moment, gdy się otworzą - jasne, że pokażę,tu, albo w wątku tematycznym krokusowym. Tylko że jutro ma padać -podobno... :(
Tak, mam dużo irysków żyłkowanych, wróć: bardzo dużo, jeszcze nawet połowa nie rozwinęła się. Czekam, aż jesienią będą z wyprzedaży, dosłownie za grosze - i upycham, gdzie tylko się da, takie niewielkie cebulki mogą być sadzone dość płytko. Najwięcej tych "zwykłych", Harmony - i chyba one mi się najbardziej podobają. Są tak cudownie szafirowe, prawda?
Jak już pisałam wiele razy, mam depresję zimową - i to taka moja błękitna terapia.:lev:
Za chwilę będą setki kwiatów - a jednak te najpierwsze cieszą mnie nadzwyczajnie.
Grażynko - a może wstawisz zdjęcia swoich irysków? Może być w wątku tematycznym - a nawet bardzo by było pożądane...
Ostatnio zmieniany: 27 Mar 2018 22:53 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Mar 2018 22:46 #598066

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Coś opornie mi wychodzą iryski w tym roku. Pierwsze które wyszły załatwił mróz. A następne nie wiem czy wyjdą bo musiałam je przesadzić :jeez:
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 29 Mar 2018 20:44 #598211

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19268
  • Otrzymane dziękuję: 79643
Grażynko, myślę, że irysy zakwitną mimo przesadzania. Żal, że Ci pomarzły - moje okazały sie nawet dość odporne, ale może w środku miasta maja troszkę cieplej?
Chciałaś Jeanne d`Arc - oto i ona!





Jak widać, słonko nad Wrocławiem nie tylko wyjrzało na chwilę, ale zatrzymało się na troszkę dłużej; zaraz wyleciały pszczoły i inny bzyczący ludek, w tym jedyne błonkoskrzydłe, które naprawdę lubię



Grażynko - z dedykacją dla Ciebie troszkę inny irys żyłkowany, Gordon, debiut w moim ogrodzie





A robiąc zdjęcia nagle zobaczyłam... tadam, pierwszy w tym roku tulipan! Botaniczny - prawdopodobnie Johann Strauss



A co mnie ucieszyło najbardziej? To!



Moje pustynniki wcale nie zakwitły ubiegłego lata, ledwie co wystawały nad ziemię. Wykopawszy, przekonałam się, że tkwią w postaci dość wypasionych "ośmiornic", tylko lenie się zrobiły. Rozdzieliłam, nie bardzo wierząc w sukces - ale żyją! W innym miejscu również wychylają się z podziemia. Trzymajcie kciuki, by to były pędy kwiatowe, dobrze?
Wczoraj udało mi się skończyć katorgę trawnikową, rozsypałam nawóz tuż przed niewielkim deszczem - i pewnie to złudzenie, ale wydaje mi sie, że już jest ciut zieleniej :think:



Chciałam już dziś życzyć wszystkim Gościom mojego ogrodu prawdziwej radości Wielkiej Nocy - i promiennej wiosny już, już!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Alina-277, merlin, broja, CHI, minohiki, Dino_saur, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 31 Mar 2018 06:20 #598434

  • Rudbeki
  • Rudbeki's Avatar
Aniu, Radosnych, pełnych wewnętrznego pokoju Świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzę Tobie i Twoim bliskim.
Dużo słonecznych, jasnych dni i mocnych barw w ogrodzie przez cały sezon :kiss3:
Ola
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.571 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum