TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Maj 2018 09:10 #605098

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Piwonie śliczne, żółty kolor rewelacyjny :hearts: Rodki nieraz tak maja, nie kwitną...pąki zasychają. Dobrze że usunęłaś
suszki...powinny w następnym roku nadrobić... zakwitnąć :garden1: Rodki już teraz wypuszczają zawiązki kwiatów...widać na foto. Będzie dobrze :)
Koniecznie podlej je solidnie, widać braki wody. Liście są delikatnie podgięte do dołu :think:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, zeberka363


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 08 Maj 2018 15:27 #605140

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Anna96 wrote:
Dobrze że usunęłaś suszki...powinny w następnym roku nadrobić... zakwitnąć :garden1:

Aniu, to nie były moje zdjęcia, i nie mój problem - tylko AGNIESZKI - Zeberki. Ale w jej imieniu dzięki za podniesienie na duchu.
Faktycznie, czasem część pąków "wypada" z nieznanego -przynajmniej mnie - powodu. Oby Twoje słowa się sprawdziły.
A teraz, w przerwie obiadowej :P , powojniki.Kwitną z różną intensywnością:
Lasurstern - ulubiony wśród wielkokwiatowych wczesnych, naprawdę wielki i naprawdę lazurowy. Niestety, nie bardzo zdrowy.



Obrasta kratkę przysłaniającą śmietnik - może to mu nie służy? Z drugiej strony "odżywa" co roku. A ma z 10 lat co najmniej.



Na zdjęciu widać prócz zdrowego pędu z trzema rozwiniętymi kwiatami również coś, co "uwiędło" :placze: Przy czym nie jest dla mnie do końca jasne, czy to moja lazurowa gwiazdka - nieomal z tego samego miejsca wyrasta dawniej posadzona Violet Elisabeth - może to ona? :think: Szczerze, Eli mniej by mi było żal. ;)
Oczywiście - chory pęd poszedł do śmietnika.
Tuż obok - zeszłoroczny Omoshiro.



Też zanikł - i wiosną wylazł, a nawet - odpukać - rozrasta się żwawo. Ma takie śmieszne, trąbkowate płatki - one się nie rozwijają do końca. Choć wielkość pojedynczego kwiatu jak 50% Lazurka.

Przy schodach wejściowych - Dr. Ruppel, dopiero jeden kwiat otwarty.



Z drugiej strony ogrodu - Guernsey Cream, nie mam co na niego narzekać :dance:





Przy zejściu z tarasu - jeden z moich prezydentów, ten wisi na siatce dzielącej posesje.
The President





Też na siatce, ale na końcu ogrodu - Viva Polonia. Strasznie ją lubię, mimo że różowa - no niech będzie, że amarantowa ;) .



A to kompletna nówka, marcowe sadzenie, Hoshi no - Flamenco.



Drugi przypadek uwiądu dotyczy - znowu niestety - starego egzemplarza Multiblue.
Ma on tyle odnóg, że na szczęście musiałam wyciąć tylko część. Większą część. :( Ale kwitnie, skromnie.



Tu zaś widać kolejne "zmartwychwstanie", uwiędły zeszłego lata daniel Deronda odbił - i wmieszał się między kremowe kwiaty Guernsey Ceram



Dziś przy cudownej pogodzie zajęłam się pracami ciężkiego kalibru, powycinałam niepotrzebne pędy wisterii (dwa wory - urobek po nieobecności) oraz wytrzebiłam następny kawałek ligustrowego żywopłotu, dopuszczając słońce do innych celmatisów, zmierzających w głębokim cieniu w stronę wyglądu roślin w skalnych pieczarach ;)
Muszę jeszcze coś napisać. Otóż przed majową przerwą zamówiłam w Floribundzie 4 angielki z gołym korzeniem, korzystając z wyprzedażowej przeceny. Z prośbą o dostawę teraz. Pan właściciel narzekał, że gorąco, że róże nie wytrzymają.. ale znęcona naprawdę korzystną ceną nalegałam, biorąc ryzyko na siebie.
No i dziś dostaję pakę - 3 kopane, a jedna w donicy, cudna, z wielkimi liśćmi i pąkami tuż, tuż - bez żadnej dopłaty. Bo nie mieli odpowiedniej jakości kopanej. To się nazywa firma szanująca nawet drobnego klienta!
Bardzo, bardzo dziękuję!
Ostatnio zmieniany: 03 Gru 2018 18:09 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, broja, zeberka363, Dino_saur, Carmen, Grazka2004, Ilona

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 15:31 #605344

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Cudne piwcie i klematisy :woohoo:
Dziewczyny dziękuję za rady co do rodka.Wyciągnę go z ziemi i pooglądam. I chyba wkopie go gdzie indziej do świeżego torfu.
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 17:14 #605357

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Nie takiej wiosny chciałam. Susza u mnie okropna. Mam dość podlewania ogródka :jeez: a to dopiero maj a gdzie reszta. Rh zakwitają i przekwitają z prędkością światła. Teraz to już kwitną te co powinny pod koniec maja. A ja jeszcze planowałam jechać do Wojsławic, tylko czy nie będzie za późno na rododendrony.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 18:56 #605376

  • Murarka
  • Murarka's Avatar
Witajcie :flower1:
Syn był w ubiegły weekend w Wojsławicach i mówił, że jeszcze lekko za wcześnie. Tak więc w nadchodzący weekend to będzie ten najlepszy. Tylko czy wszyscy się pomieścimy w arboretum jak połowa dolnoslązaków tam zjedzie :think:
Spokojnego, deszczowego dnia
Beata
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 19:08 #605382

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu, pokazujesz jedna z najpiękniejszych moich roślin! Piękne masz powojniki nawet jak zakwitną tylko jednym kwiatem to jest się czym zachwycać. Wiem że masz ich bardzo dużo, więc czekam na rozkwit kolejnych i zdjęcia rzecz jasna. Nie będę ukrywać że i u mnie się dzieje tylko czasu na fotografowanie brakuje.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 20:03 #605398

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Grazka2004 wrote:
Mam dość podlewania ogródka

No nie, Grażynko, to przecież najprzyjemniejsze zajęcie - dla mnie wielce relaksujące. Tylko troszkę kosztowne, jak woda leci z miejskiego kranu.
Masz jednak rację, wszystko przekwita szybko. Tylko że jak by przyszedł "zośkowy" przymrozek, zdmuchnąłby delikatne kwiaty w jedną noc, prawda? A znowu długotrwałe deszcze + grzyb murowany, nawet pryskać się wtedy nie da. Nie mówiąc o tym, że też niszczą kwiaty. Już nie mówię o orkanach i tym podobnych.
Ogrodnicy - same marudy :rotfl1:

Beato-Murarko, witaj w moim ogrodzie, rozgość się, jak miło, że zagląda tu wrocławianka. :hug:
Właśnie pada, może niezbyt mocno, ale twoje życzenia się zdecydowanie spełniają. W innym wątku napisałaś "niech pada jak najdłużej" - i tu już pardon, kategorycznie się nie zgadzam, w naszym pięknym mieście "jak najdłużej" może bowiem oznaczać całe lato :dry:

Agnieszko - :kiss3:

Clematisy rozkwitają jeden po drugim - dla Ciebie jeszcze kilka:
Moja ulubiona ślicznotka spośród wczesnych wielkokwiatowych, prawdziwie niebieściutka, w odcieniu jasnego kobaltu - Mrs. Cholmondelay



Ma tak charakterystyczne kwiaty, że nie sposób pomylić, prawda?
Pani Cholmondelay kwitnie od maja praktycznie do mrozów, z niewielkimi chwilami odsapki w środku lata. Jest zdrowa, wysokiego wzrostu, nie czepia się byle czego (no, w przypadku powojnika to akurat nie jest zaleta, trzeba trochę wspierać przez podwiązywanie). Jak jej nie kochać?



jak widać, moja obrasta magnolie Yellow River. Paskudny trzepak daje wyobrażenie, jak wysoko skoczna kobitka wlazła na drzewo.



A to nie rekord, ubiegłego lata trudno było dojrzeć kwiaty... na wysokości około 3 m.
Ta dama dopiero zaczyna - Mrs. N. Thompson. Jak się rozwinie, ma wyraźny pąsowy pasek wzdłuż fioletowych płatków



Inny The President. mam kilku :lol: W tle gończy rozszarpujący królika (pluszowego ;) )



Inny Multiblue



Pierwsze turbanki powojnika tanguckiego Helios



A teraz - niespodzianka! Moja urocza debiutantka w karminowej sukience schowała ostatni pąk wśród liści - i właśnie się rozwinął. Zachwycający, prawda?



Większość już się osypała... zostały dwa dawniejsze i nowy



W tej samej, choć ciemniejszej tonacji - piwonia majowa (zapewne Rubra plena)



I z mniejszymi, pojedynczymi kwiatkami Early Scout



Pożegnalne zdjęcie (po dzisiejszej burzy nic nie zostanie) bladoróżowej drzewiastej



Ponieważ z moich zdjęć można by sądzić, że ogród opanowały wyłącznie powojniki i piwonie, spieszę pokazać, co tam jeszcze po kątach kwitnie. Głównie orliki - sieją się same, od lat, mutują przychodzą też od sąsiadów. Powiem szczerze - od tych wymyślnych wolę zwyklaczki, najlepiej niebieskie. :lev:
Mogą być i lawendowe



Te - "z importu" z sąsiednich ogrodów







Rosną i wśród azalii



azalie - i złota drzewiasta



A w parterze - jeszcze szafirki Blue Spice...



...oraz mój naj, naj, najukochańszy zapach



No i na wysokości pierwszego piętra...

Ostatnio zmieniany: 09 Maj 2018 21:23 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, Dorota15, broja, słowikowo, zeberka363, dordar, Carmen, Murarka, Grazka2004, Ilona

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 21:09 #605413

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Aniu ja lubię podlewać. Tylko w ostatnim czasie wszystkie deszcze i burze mnie omijały. A wracając do domu po godz.20.00 mam mało czasu na podlewanie które zajmuje mi ponad 2 godz. Dzisiaj popołudniu wreszcie dotarł do mnie deszcz



Beato Murarko - to mnie pocieszyłaś z tymi Wojsławicami. Ja się wybieram w środku tygodnia więc mam nadzieje że nie będzie tłumów.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Murarka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 21:15 #605419

  • Murarka
  • Murarka's Avatar
Aniu-Łatko z zapartym tchem oglądam zdjecia Twojego ogrodu, cudowny :)
W klimacie trochę jak Zaczarowany Ogród z tajemniczymi zakątkami pełnymi aromatów i kolorów.
Wiem jednak , że wymaga bardzo duzo pracy, zwłaszcza,że krzewy są już wysokie ( ale takie są najpiękniejsze) i aby nie zagłuszały mniejszych trzeba ciąć i ciąć i ....
W innym wątku podpytam o zasilanie kwasolubów, a na razie - pozwól - jeszcze raz pospaceruję po Twoim fantastycznym ogrodzie
Dobranoc
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 21:36 #605429

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu gdzie Ci się to wszystko mieści? Musisz mieć jakiś mega metraż w tym swoim ogrodzie. Pięknie u Ciebie :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 22:34 #605458

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1694
Aniu Twój wpis to jak dobra lektura :bravo: Miło poczytać , miło pooglądać .
Kwitną Ci już powojniki :dance: :dance: masz Ty klimat Dziewczyno
Pani Cholmondelay przeboska , gdzieś Ty go nabyła bo w szkółkach inter. nie
widziałam Takiej piękności . Viva Polonie mam i Ja
Nie darowałam sobie , by tego clematisa nie mieć .
Po zimie Misayo mi odleciał :cry2:
Debiutantka w karminowej sukience mi też się podoba :bravo:
:bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 23:17 #605473

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
Dziewczyny - jesteście naprawdę bardzo miłe.
Ilona wrote:
Aniu gdzie Ci się to wszystko mieści? Musisz mieć jakiś mega metraż w tym swoim ogrodzie.

A skąd, Ilonko! Po prostu, sadzę jedno na drugim. :rotfl1:
Żarty żartami, w powyższym jest sporo prawdy. Dlatego często coś zepsuję, wsadzając nowe - i chcę sobie samej paluchy poucinać :hammer:
Mam w mieście tylko 600 m2 posesji, na tym dom, niewielki wprawdzie, wjazdy dla 2 samochodów, drewutnie, budka narzędziowa...ale nade wszystko mój tak zwany ogród to psi wygon. Niestety, nie mogę puszczać luzem łaciatych nigdzie indziej - ogród to cała ich wolność i nie mogę im jej bardziej uszczuplać. Dlatego przynajmniej połowa "gruntów ornych" ;) to trawnik. Zostaje niewiele. Na tym "niewiele" nie mam żadnych tak zwanych "kompozycji", czy nie daj Bóg "aranżacji" - mam poupychane to, co zachłannie gromadzę, jak Mr. Ebeneser Scrooge forsę, jak smoczyca złoto. :blink: Ilonko, wczoraj dopychając kolanem wsadziłam 4 austinki, o których pisałam wyżej. Poets Wife, Sir Benjamin Britten, Brother Cadfael i Crocus. Nie wiem, czy się przyjmą wszystkie - bo poza wspaniałym różowym mnichem są z wyprzedaży. Ale już uziemione, to grunt.

Elu, Panią Cholmondelay można nabyć drogą kupna chyba za 22.50 w e-clematisie.

Grażynko, i ja bardzo bym chciała odbyć coroczną pielgrzymkę do Wojsławic, też najlepiej w tygodniu. Może się jakoś zmówimy?
Podlewanie to też z półtorej godziny, ale przestawiam wąż z miejsca na miejsce i trochę idę w tym czasie popchnąć inne sprawy.

Beato, zakładam, ze Twój nick oznacza pszczółkę, te bardzo w ogrodzie pożądane, więc spaceruj, spaceruj jak najczęściej. A "tajemniczych zakątków" staram się raczej nie pokazywać, bo można się w nich natknąć na upchnięte puste doniczki, folie ochronne, przydasie różne mojego mężczyzny albo i psią kupkę niezauważoną :happy:
Też życzę dobrej nocy.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Maj 2018 23:33 #605476

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1694
Panią Cholmondelay można nabyć drogą kupna chyba za 22.50 w e-clematisie

:thanks: :thanks: :thanks:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Maj 2018 08:49 #605497

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Na benjamina też miałam wielką ochotę i wahałam się pomiędzy nim a darcey dussell. Wygrał ten drugi i niestety też stoi w miejscu tak jak go wkopałam. Reszta angielek szczęśliwie wypuściła liście, ale kwiatów to się nie spodziewam, no może coś na jesień choć po jednym bym chociaż zobaczyła czy zgodne z zamówieniem. Oby Tobie zdrowo rosły i kwitły :flower2:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Maj 2018 09:25 #605503

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Aniu u nas w Karkonoszach przeszło bokiem .....nie wiem jak w Sosnówce w Jeleniej pokropiło. Sąsiad nabijał się ze mnie , :laugh1: że podlewam..... a tu takie ciemne chmurzyska....- teraz ja się z niego ponabijam :whistle:

Piękne clematisy u Ciebie widzę, kolorów w ogrodzie nie brakuje.

W tym tygodniu doszły do mnie moje róże zamówione w lutym w Floribundzie i historia cała....wysłane na początku kwietnia przesiedziały w jakimś punkcie dwa tygodnie i wróciły do nich :jeez:
Po czym ja się upominam, a Pan mówi że nie odebrałam (być może mama nie słyszała dzwonka domofonu), żadnej kartki, że był i gdzie zostawił zero telefonu) a ja czekałam cierpliwie... :jeez: no to Pan zwrócił mi kasę bo mówi, że już ich nie ma, za dwa dni telefon, że są, że właśnie przyszły, wymoczą i mogą wysłać jeszcze raz...zaryzykowałam zapłaciłam jeszcze raz i mam od wczoraj....
Ślady delikatnej pleśni na końcach (pewnie w folii i kartonie 2 tygodnie- łatwo im nie było)zero liści tylko delikatne wypustki...sa też zielone łodygi więc jak myślisz Aniu- będzie coś z nich? :( :oops:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Maj 2018 15:02 #605535

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Cudny ten powojnik :woohoo: i pomysł mi podsunęłaś,gdzie mogę podczepić mojego nowego z biedry-na magnoli -widzę,że u Ciebie dobrze sobie radzi więc też spróbuję B)
I ja uwielbiam zapach konwalii -tak wsadzić w nie nos i wdychać-tylko potem ciężko wstać :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:
Kolorów u Ciebie tyle,że oczopląsu idzie dostać :silly:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Ostatnio zmieniany: 10 Maj 2018 15:03 przez zeberka363.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Maj 2018 21:53 #605604

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Grażynko, i ja bardzo bym chciała odbyć coroczną pielgrzymkę do Wojsławic, też najlepiej w tygodniu. Może się jakoś zmówimy?


Aniu bardzo mi przykro :( nie jadę sama, muszę się dostosować do innych.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Maj 2018 22:09 #605613

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79741
zeberka363 wrote:
I ja uwielbiam zapach konwalii -tak wsadzić w nie nos i wdychać-tylko potem ciężko wstać :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:

Agnieszko - toteż ja nie padam na kolana, po prostu je sobie zrywam ;) One i tak siedzą pochowane między własnymi liśćmi i innymi roślinami, niewiele widać.
Powiem Ci w sekrecie - używam rzadko perfum, a jak już, to od ponad ćwierć wieku tych samych, Diorissimo - i to jest konwalia w buteleczce. Naprawdę.
Znaczy - w ciągu ćwierćwiecza zużyłam jednak kilka buteleczek, nie ciągle tę samą :lol:
Większość moich powojników wspina się na drzewa - czasem z lekką moją pomocą.

Edyto, dzięki za informację pogodową, ja niestety mam poważny problem i nawet nie jestem pewna, czy uda mi się pojechać w góry choć na jeden dzień. Rododendrony muszą sobie radzić same - chcą, czy nie chcą. Ale był tam nasz młody przyjaciel z dzieciaczkami i przywiózł mi filmik - kwitnie Baden Baden, Vater Böhlje, Erato - i chyba tyle. Dobrze czasem mieć takie przesunięcie w czasie.
Historia z Floribundą potwierdza moją dobrą opinię o firmie.

Ilonko - te nowe z gołym korzeniem też nie mają liści, ale nie tracę nadziei.
Przed posadzeniem troszkę skróciłam korzenie, bo były długie jak broda proroka - dobrze zrobiłam?

Mówicie, że oczopląsu dostajecie od kolorów - no trudno, tak już mam, lubię kolorowo. Lecimy dalej ;)
Nie mogę się powstrzymać przed chwaleniem się moją złocistą królewną - bo jej ulotne piękno za chwilę zniknie, już osypują się płatki.
Tu z azalią Toucan







Glowing Embers w szczytowej formie



Rozwinęły się też kwiaty Novej Zembli - ale rododendron cherla, pogięty, ogołocony - nie wiem, czy go nie wykopię i jednak nie wywiozę :think:



Kwitnie jednak ładnie





Ładnie zakwitła - i nawet się troszkę rozrosła również mała dziewanna Plum Smokey



Czosnki też się trzymają - choć mało o nie dbam



Robiąc porządki odkryłam ostatnia Płonącą Papugę



To ostatni tulipan u mnie w ogóle - ale co tam, już niedługo zacznie się sezon różany - u mnie zainauguruje go Crown Princess Margareta



Nie mogę narzekać, wątła w ubiegłym sezonie księżniczka rozrosła się i wzmocniła - aż miło.
A najważniejsze, że tuż, tuż...

Ostatnio zmieniany: 11 Maj 2018 11:52 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): słowikowo


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.516 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum