TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Kwi 2018 12:55 #602606

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Dziewczyny, to prawda, wcześniej, niż na Alasce :lol:
Nie powiem, bym się martwiła, że mam odrobinę, odrobineczkę łagodniejszy klimat, niż takie Suwałki. Choć nie m,a nic darmo, płacę niezdrową wilgocią i smogiem większość zimy.
A w tym roku kwiecień jest - :hearts: :hearts: :hearts: . Dlatego wegetacja dostała takiego kopa. No i znowu - krótkie kwitnienia - to cena.
Oglądajmy więc tulipany, póki są, dobrze?

Pełne z grupy Crispa - Fringed Beauty



Crispa, ale pojedyncze - Pacific Pearl





Papugi - Flaming Parrot; papugi to tak średnio kolekcjonuję, ale sprzedawali mega-paczkę w moich ulubionych tulipanowych kolorach - jak było się oprzeć? :silly:



Czerwone papugi - Rococo



A w głębokim cieniu zakwitło jeszcze kilka Red Riding Hood, Czerwonych Kapturków, z grupy Greiga; tych nigdy nie mam dosyć :hearts:



A teraz zobaczcie - na moje ulubione odmiany chucham, dmucham - i tak zanikają. A mam takie dziwadła (dwa) - od lat nie chcą zniknąć. :lol: Choc wcale ich nie chcę.



Albo inny przykład: omyłkowo wsadziłam (albo sprzedano mi pomylone cebulki) na płomiennej rabacie te:



To zapewne Blue Heron - ale rosną ni przypiął, ni przyłatał, i to od kilku lat. Nie są złośliwe???
Po powrocie z parku zabrałam się za grabie, upchałam w worek trawę, której nie była w stanie podjąć kosiarka - znowu koszenie mokrusieńkiego trawnika :jeez: . Znów ćwierć worka badyli po przekwitłych hiacyntach, narcyzach itepe. Pochylając się nad roślinami nagle zobaczyłam na posadzonej tej wiosny lilii czerwony błysk. POSKRZYPKA! Tak!!! W złą godzinę napisałam, że jej nie bywa w mieście. Czy to możliwe, że została zawleczone z nowo kupionymi cebulami? Niestety, gad uciekł :angry: :angry: :angry: , zniszczyłam tylko liść z czerwoną wydzieliną (jajka?).
Ponieważ nie mam doświadczenia (zapewne: jeszcze), może ktoś dobry uświadomi mnie, jak polować na tego rozbójnika. Bo jak czytam, nawet chemia nie bardzo daje radę, najlepiej - :hammer:
Jeszcze słoneczne obrazki z dzisiejszego ranka: Fire Cracker (szczepiony) kwitnie pierwszy raz





Jedna z trzech najstarszych moich azalii - i w ogóle różaneczników "na stanie" - Niestety Nieznana



W cieniu - bożykwiat - ma pączki :dance:



Pozdrawiam Gości!

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, grula, słowikowo, minohiki, zeberka363, dordar, Carmen, Grazka2004


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Kwi 2018 16:53 #602622

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, cudowności pokazujesz :hearts: :hearts: :hearts: , tak, tak poskrzypka już jest, ja staram się ją wyłapywać ręcznie, robiąc codziennie wieczorkiem obchód, działa na nią tylko owadofos, ale nie polecam, bo on uśmierca wszystko i złe i dobre :silly:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Kwi 2018 19:06 #602649

  • dordar
  • dordar's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 513
  • Otrzymane dziękuję: 916
Tulipany przepiękne :hearts: , szkoda tylko, że w tym roku tak szybko przekwitają :(
Pozdrawiam
Dorota
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, słowikowo

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Kwi 2018 21:09 #602695

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Aniu Ty szczęściaro :hug: masz takie piękne tulipanki , toż ja o takich marzę :hearts:
od dawna i tak trudno mi ich natrafić u tych zakłamanych producentów :cry2:
Kiedyś kupiłam ich w jakiejś mieszance i tak mi się spodobały bo są wysokie i zdrowo rosną a mowa o tul. Flaming Parrot . Jesienią kupiłam w Lidlu 2op. po 10 szt i zakwitło coś innego i żeby to jednakowe a to każdy tulipan z innej wioski :jeez:
Także fajnie że ich masz , dbaj o nie i często mi je pokazuj :thanks:
Twoje dziwadła bardzo mnie zauroczyły , są piękne :rotfl1:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 12:55 #602757

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
słowikowo wrote:
Twoje dziwadła bardzo mnie zauroczyły , są piękne :rotfl1:

Chcesz je? Pytam serio.
"Cholerne Papugi" :rotfl1: (wiem, wiem, autor nazwy miał co innego na myśli ;) ) mam też z Lidla - ale widać kupiłam z większym szczęściem.
Przechodzą fronty pogodowe, silniejszy wiatr, fale deszczu (choć pod drzewami nadal suchutko), trudno pracować w ogrodzie - a jakoś i tak rano półtorej godzinki mi zeszło. Na czym? troszkę na grabieniu opadających płatków Yellow River, na usuwaniu przekwitłych kwiatów (ta, w tempie ekspresowym przekwitają), wreszcie - na podwiązywaniu, mocowaniu i wyrywaniu miliardów siewek fiołków i kokoryczki, którą lata temu sama sobie - głupia, głupia, głupia - do ogrodu sprowadziłam. To są moje dwie "rośliny zadarniające", jakbym z całych sił z nimi nie walczyła, miałabym samą taką dwugatunkową darń :jeez:
Oczywiście zrobiłam i kilka zdjęć:
Judaszowiec już wypuszcza listki, zaraz będzie po herbacie...



Ostatnie narcyzy - Bridial Crown



Znawcy mówią, że to pierwiosnek omszony, kupiony rok temu jako "pierwiosnek", grunt, że się rozrósł



Pierwiosnek łyszczak Lucky Locket - blednie z czasem




A to podobno Golden Nuggat



Te marketowe przerwały lato, zimę i "nabrały ciała" - lubię je za kolor



Tulipanów jeszcze trochę jest, jeszcze te najpóźniejsze rozwiną się początkiem maja - ale też już nastrój dekadencji...
Ostatnie Davenporty



Po prawej widać Valery Gergiev - ciekawe, czy mnie nie opuszczą po sezonie...



...jak to zrobiły Pretty Woman (że ładne - czy muszą być od razu niewierne? :think: ;) ) - z dziesięciu zostały trzy



Nawet dość stara odmiana - Angelique - lubi "zniknąć"





No trudno - za to niebawem pełne szaleństwo, następnym piwoniom drzewiastym puchną pączki



I oczywiście...

To Hoshi-No Flamenco, nowy u mnie, ale wsadzony już w marcu, więc uważam go za inaugurującego sezon powojników wielkokwiatowych. Na zdjęciu szkółki jest czerwony...



Przez ołowiane chmury znowu widać coś podobnego do słońca.
Ostatnio zmieniany: 26 Kwi 2018 20:06 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, grula, słowikowo, minohiki, zeberka363, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 19:59 #602867

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Królowo tulipanowa, liczyłas kiedys ile masz odmian? Niektóre widzę po raz pierwszy - są piekne
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 20:19 #602875

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Ja już czekam na Twoje piwonie :dance: :dance: :dance:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 20:53 #602887

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Ilonko - nie, nie liczyłam bo to nie ma żadnego sensu. Ponieważ - jak wyżej napisałam - tulipany "uprawiam" (w cudzysłowie, bo o uprawie można mówić, jak się ma po sezonie więcej roślin, nie mniej, jak ja) kompletnie niefachowo, są właściwie trwalszymi jednorazówkami. Jak pojawią się na następny rok - super, jak po dwóch latach - cud. Tak więc niektóre, sadzone dawno, są reprezentowane jednym egzemplarzem, inne, z ostatniej jesieni - są takie, jak powinny. Podaję nazwy raczej tych, których jestem pewna; a prócz nich w moim sporym plastikowym woreczku, gdzie trzymam etykiety z opakowań, częściowo opisane na odwrocie (typu: pod miłorzębem, na lewo od białego kamienia :lol: ) jest jeszcze sporo takich odmian, które były - minęły. Piękne głęboko bordowe tulipany liliokształtne: Burning Love - zakwitł jeden, i to zdegenerowany. To samo Pieter de Leur - karminowe liliokształtne. Variegaty Fire of Love, zostały same pstre liście...do wykopania.
Itd, itd, itd.
Tulipany zdecydowanie nie są u mnie na medalowym miejscu, choć to prawda, że czekam na nie bardzo, zwłaszcza na te wczesne - bo koło lutego kończy mi się energia witalna.
Na pierwszym miejscu są na pewno lilie, a w górach - różaneczniki.

No i dziś z powodu mojej głupiej, zachłannej różanecznikowej pazerności oberwałam po głowie. Doprawdy, PESEL nie chroni przed robieniem idiotyzmów.
Otóż... w styczniu zamówiłam rododendron Aprilglocke, który od dawna jest moim mrocznym obiektem pożądania. Zamówiłam w firmie, z którą mam złe doświadczenie. I obiecywałam sobie nic u nich nie kupić. Ale nigdzie nie mogłam namierzyć tego dzwoneczka, od trzech lat co najmniej. Pomyślałam: ryzyk-fizyk, najwyżej przyślą w nie bardzo dobrej kondycji, będę ratować. Wg ICH cennika - 49 zł. O kosztach przesyłki - nic nie wiadomo.
Właściwie już położyłam kreskę na tym zamówieniu. Bo się nie odzywali.
Rano wyciągam ze skrzynki rozmoczone od deszczu awizo - coś na poczcie, za zaliczeniem. Jadę. I jeszcze w tym momencie mogłam po prostu przesyłki nie odebrać. Ale adresat nic mi nie mówi - a prócz moich kwiatków przychodzą inne rzeczy, też zamawiane przez córkę. Paczka kosztuje 78 zł (!). Bardzo lekka. Otwieram w samochodzie - i widzę - podsuszony różanecznik, ale nie Aprilglocke, malutki impeditum, jaki można kupić w markecie za dychę. Ale z zawieszką - a jakże, z nazwą firmy i ręcznie dopisanym określeniem odmiany: Różanecznik Williamsa Aprilglocke :mad2: :mad2: :mad2:
Streszczając się, dodzwoniłam się do właściciela - i zażądałam zwrotu całej kwoty. Podobno jutro ma przybyć od nich kurier (sic!) i odebrać ten "skarb" z powrotem.
Jeśli w ciągu kilku dni pieniądze nie pojawią się na moim koncie - podam oczywiście nazwę firmy, która dołączyła reklamę: W branży ogrodniczej jesteśmy odpowiednikiem Tiffany`ego! :rotfl1:



Dla odmiany coś na uspokojenie: tarasowe





Iwonko - wpisałaś się, gdy wylewałam akurat żółć.
U moich sąsiadów drzewiaste już w pełnym rozkwicie.
Ostatnio zmieniany: 26 Kwi 2018 21:07 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, słowikowo, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 21:02 #602891

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3801
  • Otrzymane dziękuję: 32079
Aniu-cudne cudeńka.Niektóre gatunki tulipanów widzę po raz pierwszy w życiu
Maria
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 22:53 #602922

  • TOMEX
  • TOMEX's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1240
  • Otrzymane dziękuję: 512
Witam i podziwiam śliczny ozadbany ogród i przepiękne okazy tulipanów, magnoli i oczywiście clematisa :) wszystkie inne roślinki równie ładne :bravo:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Kwi 2018 23:12 #602923

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Sprzedawanie takich zniszczonych roślin to skandal, dopisywanie nazwy odmiany, której życzy sobie klient to kolejny przekręt. Ale nurtuje mnie, jak po tych zaschniętych liściach rozpoznałaś, że to inna odmiana :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2018 08:46 #602953

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Oj, powiesiłabym takich łajdaków :mad2:

Ale przejdźmy do przyjemności, najpierw pooglądam i nacieszę się piwoniami drzewiastymi u Ciebie, a później swoimi :dance: :dance: :dance:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2018 08:48 #602955

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Co roku obiecuję sobie,że więcej tulipanów dosadzę :jeez:
Nieuczciwi sprzedawcy... po co było wysyłać badziew ,pewnie liczył ,że trafił na amatora . No chyba,że pakował amator któremu wszystko jedno co pakuje i jaka zawieszkę daje.
Judaszowiec...był na targach ale bałam się kupić.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2018 11:16 #602988

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Hiacynta wrote:
Sprzedawanie takich zniszczonych roślin to skandal, dopisywanie nazwy odmiany, której życzy sobie klient to kolejny przekręt. Ale nurtuje mnie, jak po tych zaschniętych liściach rozpoznałaś, że to inna odmiana :)

Och. Alino - to przecież kompletnie inna roślina, to tak, jakbyś zapłaciła za rzadką odmianę lilii - a przysłali Ci zaschniętą cebulkę mieczyka za 50 groszy :mad2: Ktoś mający kilka różaneczników z zawiązanymi oczami pozna! Ten "suszek" to różanecznik gęsty, Rhododendron impeditum, krzewinka wysoka na około 20m cm, z drobniutkimi listkami. A Aprilglocke, który zresztą masz, Alino (i którego Ci żywo zazdroszczę :oops: ) - to Różanecznik Williamsa, nawet malutka sadzonka ma spore, charakterystycznie jajowate liście.
Gość twierdzi, że to pakowacz pomylił - ale, cholera - cóż to mnie obchodzi!

Olu - ja mam kilkadziesiąt odmian rododendronów, nie licząc azalii - lecz takich szurniętych zapewne nie ma wiele... Widzisz, Alina pyta: jak poznałam :happy4:
Judaszowca polecam, naprawdę. Nawet latem dość ładny, z tymi sercowatymi listkami. Nie wyrasta zbyt wielki.
Dziękuję wszystkim za komplementy odnośnie tulipanów.

Iwonko - niestety przez kilka najbliższych dni zapewne nie będę w stanie uczestniczyć w Forum, a nawet robić zdjęć, mam tylko nadzieję, że jak się to zmieni, nie będzie pozamiatane z piwoniami. że się tak metaforycznie wyrażę.
Dla Ciebie - kwiaty piwonii drzewiastych status quo dziś rano.

Ta kwitnie drugi raz - ma 7 pąków; powinny dać wielkie, większe niż moje dwie dłonie talerze.





Ta "pierworódka" - też okazuje się biała, na pewno kupiona jako kolorowa :blink: Przynajmniej pierwsza się otwiera.



Ta zanosi się na cyklamenowej barwy, być może pełna. Też debiutantka.





Następna - siedzi u mnie już trzy lata, to jej pierwszy kwiat. Na pewno miała być żółto-pomarańczowa.





A to moja ulubiona, przynajmniej dziesięcioletnia - barwy dobrego burgunda, pełna, ponad 20 pąków



Dla porównania - zrobione teleobiektywem zdjęcie piwonii u sąsiadów :hearts:



Niestety, większość z moich piwonii to NN, a nawet jak mają jakąś (po japońsku) nazwę - to obrazek przedstawia coś dalece innego od rzeczywistego kwiatu :jeez:
Ostatnio zmieniany: 27 Kwi 2018 11:18 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): słowikowo, minohiki, zeberka363, Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2018 19:16 #603032

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, będę cierpliwie czekała :flower2:
Ja przez 20 lat co jakiś czas kupowałam białe piwonie drzewiaste i ciągle wychodziły różowe, :happy4: więc w pewnym momencie były same różowe. potem się zmieniło i teraz mam 3 białe - 2 pojedyncze i jedna pełna :flower2:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Kwi 2018 21:19 #603069

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Zaliczam się do tych szurniętych jeśli chodzi o rododendrony. Policzyłam dzisiaj moje no i jestem bardzo blisko 50 szt., nie liczyłam azalii. Dużo odmian się powtarza a 5 sztuk to NN.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Maj 2018 10:06 #604464

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Aniu i jak tam sprawa różanecznika? Jak to ludzi w balona chcą ładować :jeez:
Piwonie na pewno będą cudne!
A oto ten mój marny rodek
Z jednej strony takie kwiat
100_8043-2.jpg

z drugiej suszki
100_8044.jpg

tak wyglądają w środku
100_8045.jpg

nerwy mnie brały jak je widziałam i wszystkie oberwałam :tongue2:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 07 Maj 2018 23:11 #605078

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Jestem z powrotem :flower1:
Przede wszystkim odpowiem Agnieszce. O cudzie, firma zwróciła mi pieniądze. Czyli - poniekąd zachowała się honorowo. Ale ja już i tak nic u nich nie kupię, szkoda nerw tak zwanych.
Agnieszko, bardziej od pąków (przemarzniętych? dotkniętych grzybem?) niepokoją mnie liście, ewidentnie obżarte przez opuchlaki. Draństwo nad draństwami.
Jeśli jest szansa, wyjmij rodka i obejrzyj korzenie - i ziemię pod nimi, czy nie ma tam wstrętnych, białawych robali. A dla wszystkiego - opryskaj gruntownie malucha Mospilanem lub czymś podobnym.

Grażynko - w sumie w obu ogrodach mam trochę więcej krzewów - ale różnej wielkości i w różnej kondycji. Jak już się mam chwalić, to wielkokwiatowych rododendronów mam w tej chwili 55 odmian, do tego ponad 30 odmian azalii, do tego różna drobnica. NN nie liczę :unsure:


Iwonko - oto i piwonie.
Niestety, część przekwitła pod moją nieobecność. Zwłaszcza - niestety - debiutantki, mające po jednym kwiatku. Nawet zastałam obsuszone płatki, ale w stanie nie nadającym się do jakiejkolwiek prezentacji. Ale coś tam jeszcze jest.
Ta śnieżnobiała, ma talerzowate kwiaty większe od moich złożonych dłoni. Został ostatni - i zdekompletowany.



Ta jedna z najstarszych - jest bladoróżowa, jak mleko z kroplą krwi. Gdy robiłam zdjęcie, stała w głębokim cieniu.



To jedna z nielicznych znanych mi "z imienia" - baby Face; posadzona przy kamieniu mojej Łateńki. Pierwszy rok (od 5 lat) nie dostała grzyba i zakwitła dwoma kwiatami. Zachowuje niski, gęsty pokrój; też przypieczona.



Moja najstarsza piwonia drzewiasta, zimny rubin - po prostu wysuszona przez palące słońce; kwiaty jeszcze się nie osypują, ale są pokurczone :placze:



A ta ślicznotka - w dobrej formie; pierwsze kwitnienie i od razu 5 cudnych, karminowych kwiatów, wielkich, półpełnych i pachnących







I - królowa majowego ogrodu, moja absolutna faworytka







Zaczynają już kwitnąć i bylinowe. Śliczna jest na przykład Claire de Lune





Pierwszy kwiat Early Scout



Wróciwszy po 9 dniach do miejskiego ogrodu, zastałam tam dżunglę, niestety częściowo wysuszoną. :jeez: Dziś zajmowałam się głównie odgruzowywaniem, spędziłam na "pracach polowych" co najmniej 8 godzin. Trawnika nie dało się ściąć z użyciem kosza, oczywiście potem grabienie, trawa niby w słońcu sucha, ale w cieniu jednak mocno wilgotna. Glicynie - prawdziwy las lian, , nieomal zarosły drzwi wejściowe i taras. "przerąbałam" tylko te zagradzające przejście, jutro czeka mnie ciąg dalszy rozrywki. Trzy wory 120 l przekwitłych tulipanów, narcyzów, niezapominajek i - niestety - również chwastów. Głównie siewek fiołków, dzikiego bzu, kokoryczy... Powojniki - krzyczące o podwiązanie (nie wszystkie dobrze chwytają pnie drzew, stanowiące u mnie główne podpory). Co najgorsze - dwa z oznakami częściowego uwiądu :jeez:
Jak jutro dojdę do zmysłów po ogrodowej dniówce, wstawię zdjęcia pierwszych kwitnących clematisów wielkokwiatowych; dziś jeszcze tylko glicynia. Czekała - i powala po prostu ścianą zapachu.





Ostatnio zmieniany: 25 Paź 2018 22:59 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, Anna96, minohiki, zeberka363, Dino_saur, Carmen, Grazka2004, Ilona


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.896 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum