TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Cze 2018 18:42 #614338

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Elu, lilie + przetaczniki całkowicie przypadkowo, tak jakoś wyszło, jak zwykle u mnie, lilie kocham namiętnie od zawsze, a przetaczniki - cóż, niebieskie są... :lev:

Wiesz co, liczę na dalie, na jeżówki, trochę liliowców i róż - coś tam będzie kwitło.
Co do pamiętania - otóż w czerwcu od zawsze jest sesja egzaminacyjna, ja do tych letnich sesji przygotowywałam się za każdym razem leżąc na tarasie domu rodziców - w pełnym słońcu. Nieskromnie powiem, że studentką byłam hm, dobrą, ale jak szłam na egzamin, to kilka razy mnie spytano, czy na pewno jestem przygotowana :rotfl1: Bo byłam kompletnie brązowa. Wtedy o ozonowej dziurze nikt nie słyszał, o czerniaku też mało kto mówił w związku z opalaniem.
Czyli musiały i w latach siedemdziesiątych być te czerwce słoneczne i gorące. Dla mnie czerwiec - to synonim młodego lata, najpiękniejszy czas. A dziś się przesiliło - i dzień się będzie już skracał, niestety, niestety... :placze:

Iwonko, w tej "gołej ziemi" jedna przy drugiej upchane cebulowe: tulipany, hiacynty, narcyzy... wiesz, jak to wyglądało wiosną. Boję się szturchnąć, by dosadzić cokolwiek, kopię dołek pod następną roślinę, jak archeolog na stanowisku starożytnej kultury;)

Nie pokazałam zresztą "przedogródka", czyli różowej strony. A tam startują poczciwe Echinacea purpurea, zaraz będzie kwitnący łan



Ale jest kilka odmianowych, z których kwitnie Cherry Fluff



Dosadzane na zapalenie wyrostka (po przeprowadzeniu światłowodu w Wielki Czwartek) - marketowe Pink Perfection; karzełki po prostu, powinny mieć półtora metra, nie 30 cm.







Lankony dwa - jeden jak zwykle, jakby się z kotem bił - to nie ja mu urwałam płatek





Pierwsze orientalne - Rialto



Królewskie - w pełni chwały ( powalające zapachem)



Budleja pod płotem - motyli paśnik



Różowo kwiotnące hortensje - Black Steel, sprzed 2 lat



NN, podobnie



Nowiutkie: Tiffany Pink





River Hudson



I jeszcze jedna - co prawda za domem, ale chyba będzie moją ulubioną: Forever Blue. Cały krzaczek (młodziutki)



Kwiat na początku



i po około miesiącu kwitnienia



Dlaczego ulubiony? Obok pięknej barwy i kształtu kwiaty są bardzo, bardzo odporne na suszę i słońce - co sprawdziłam empirycznie. Jeśli znoszą i chłodniejszą porę roku tak dobrze - hortensja idealna :hearts:
Ostatnio zmieniany: 21 Cze 2018 18:44 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): XYZ, Dorota15, Anna96, grula, słowikowo, Grazka2004, Ilona


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 21 Cze 2018 19:33 #614349

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, ale dałaś po oczach, lilie nawet 30 cm są piękne, Lankony cudne :hearts: i już w takim razie czekam na jeżówki :yummi:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Cze 2018 15:31 #614467

  • grula
  • grula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 396
  • Otrzymane dziękuję: 875
Aniu,hortensja niebieska jest ... niebiańska :) Zachorowałam na nią od pierwszego wejrzenia! :hug:
Beata...a Grula ,to mój kot:)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Cze 2018 20:41 #614567

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Beato, no nie zaprzeczę, jest...niebiańska, choć w ubiegłym roku miałam chyba jeszcze śliczniejszą, bo przechodzącą odcieniami od turkusu, przez akwamarynę i szafir do kobaltu - niestety, zima ją pokonała. Nie mogę nigdzie takiej znaleźć, przynajmniej nie z możliwością zakupu internetowego. Nazywała się Curly Sparkle Blue, jestem w żałobie po niej :placze: . Bo hortensjoza to jednak poważna przypadłość. Uważaj na siebie!

Iwonko, skoro podobają Ci się różowe lilie - co powiesz na te?

OT Friso







to nie fotomontaż, ani żadna graficzna sztuczka. To moje najwyższe piękności cebulowe. Jak widać - Pearl Jessiki sięgają mi mniej więcej nad kolano, a Friso - nieomal do parapetu wysokiego parteru. Mam je trzeci sezon - kto wie, może do tego parapetu dotrą?

A tak by wyglądały po wczorajszej - krótkiej - burzy, gdybym ich nie wsparła nieco.



Ta Orange Planet nie jest na szczęście złamana - wygięła się, robiąc "mostek". Już została uwiązana - ogrodowym drucikiem do gałęzi kikuta brzoskwini, zostawionej w tym właśnie celu.
Na szczęście Saltarello, ślicznotki moje, są krzepkie, nie tak wysokie, za to powalająco pachnące - i mają wirujące "spódniczki". Zdjęcie z przetacznikami - dla Eli



A tu przekładaniec: złote (Saltarello) - szafirowe (przetacznik)- złote (jeżówka Cleopatra) - lawendowe B)



Ktoś tu mi wytyka, że mam luzy na rabatkach :rotfl1: . Tuż obok Jude the Obscure walczy o "Lebensraum" z azjatkami Pink Flavour; będzie zwycięzcą - lilie już przekwitają, zostaną trochę skrócone, a Jude zostaje na placu boju



A propos jeżówek - chciałam pokazać, jakie to zmienne istoty. B)
Na tym zdjęciu jest jedna roślina - kwiaty tej odmiany (nie mogę dojść, albo Cinnamon Cupcake, albo Eccentric) są najpierw pomarańczowe i pojedyncze, potem - jak widać.



To samo Supreme Cantaloupe: najpierw jasnożółta pojedyncza, potem morelowa i pełna



Ostatnio troszkę wkręcam się i w liliowce - ale bez obaw, nie zajmą w moim sercu miejsca należnego liliom; nie pachną - albo pachną iluzorycznie, Nie bardzo je nawet rozróżniam... :think:







Cieplejszego jutra wszystkim!
Ostatnio zmieniany: 28 Cze 2018 13:15 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): XYZ, Anna96, CHI, słowikowo, Carmen, Grazka2004, Herbatnik

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Cze 2018 21:27 #614580

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Łatka wrote:

Dosadzane na zapalenie wyrostka (po przeprowadzeniu światłowodu w Wielki Czwartek) - marketowe Pink Perfection; karzełki po prostu, powinny mieć półtora metra, nie 30 cm.
Aniu za rok będą wyższe . Tak to czasem jest , z tymi nowo posadzonymi
U mnie też wysokością nie grzeszą a szczególnie drzewiaste ale za rok dadzą czadu
i na pewno Nas przerosną
Na dalie też liczę i codziennie zaglądam im w pąki by coś tam wypatrzeć , wiesz ciekawość ogrodnika . Po buraczkowej następna żółta Kelvin Floodlight szykuje się do kwitnienia :woohoo:
Jeżówki cóż ... na razie będę podglądać Twoje :woohoo: bo na swoje troszkę muszę poczekać . Ale coś czuje że takiego spektaklu jak dały rok temu to nie powtórzą :(
ale być może mylę się, bo czasami tak bywa , na coś już nie liczę
a jak zakwitnie to dzióbka zamknąć nie mogę , z zachwytu .
Może i tym razem tak będzie oby , oby

Wczoraj u mnie wiało , szalało a deszczu może z 15 minut popadało
Także dalej sucho i konewka w dłoń :garden1: zamiast leniuchować na leżaczku
Za kompozycje z przetacznikiem :hug:
Pozdrawiam :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Cze 2018 22:13 #614595

  • XYZ
  • XYZ's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Błądzę we mgle...
  • Posty: 3740
  • Otrzymane dziękuję: 7401
Ta wysoka :woohoo: ma odpowiednią nazwę. U Ciebie Pink Perfection ma trąbki skierowane ku słońcu, u mnie kwiat zwisa, ale to pewnie przez jej słabość, pęd ma cieniutki, mizerny. Na jeżówki i inne piękności poczekam 8-10 dni. Jutro dokończę palikowanie drzewiastych, przestraszyłaś mnie tą robiącą mostek.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Cze 2018 22:29 #614600

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Przez ekran czuję te zapachy w Twoim ogrodzie. Ale podczytuję i dokształcam się odnośnie hortensji ogrodowych. Kiedyś miałam ale kiepsko u mnie rosły ze względu na silne słońce i teraz mam hortensje bukietowe które lepiej sobie radzą. Niebawem w ogrodzie pojawi się miejsce trochę bardziej cieniste i mam tam zamiar posadzić ogrodowe. Niech tylko mój M zrobi wreszcie porządki.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 23 Cze 2018 14:49 #614706

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Piękne te Twoje lilie Aniu, jeżówki rewelacyjne, bardzo żałuję, że u mnie nie ma na nie miejsca, ale pooglądam je u Ciebie :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 24 Cze 2018 08:33 #614828

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Lilie robią wrażenie :hearts: wysoką miałam, w tym roku już jej nie ma :(
Ostatni liliowiec też niczego, sobie :flower2: kolor i kształt jest ładny...znasz może nazwę? Aniu, kwiat jest mały czy duży?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Cze 2018 21:53 #615310

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Dziękuję za wszystkie miłe odwiedziny!
Aniu, niestety, na liliowcach to już w ogóle, ale to w ogóle się nie znam. Pytam w odpowiednim wątku - i czasem otrzymuję odpowiedź, co to za odmiany, bo to, co wyrasta, nie zawsze odpowiada obrazkowi na pudełku sklepowym. Dodatkowo część była przesadzana - i pomieszanie z poplątaniem. A towarzystwo liliowcowe często też się spiera, jak zauważyłam, różnice miedzy odmianami bywają...iluzoryczne, dla mnie żadne. Nie zanosi się na to, bym się stała wielką pasjonatka liliowców, gdzie im tam do lilii! Ale jedną zaletą je jednak przewyższają - wypuszczają wciąż nowe kwiaty, zwłaszcza gdy się rozrosną.
Ten liliowiec w karmelowym kolorze , półpełny, ma kwiaty średniej wielkości.

Iwonko, do jeżówek stanowczo zachęcam, wcale nie potrzebują dużo miejsca. Od biedy mogą rosnąć i w donicach - byle na słońcu. Są tak optymistyczne! Nie na darmo gatunek jest surowcem do produkcji leków wzmacniających odporność.

Grażynko, hortensje "zalęgły się" u mnie właśnie z powodu enklawy cienia, jaka powstała pod magnolia. Ale widzę, że to ekspansywne rośliny, już się rozłażą po ogrodzie ;)

Dorotko-Dorko, też się zdziwiłam, że trąbki "stoją" - ale to skromne początki, na łodydze po jednym kwiatku, pewnie dlatego tak nietypowo. Powinny "patrzeć na ziemię".
Elu, wiem, że w pierwszym roku nie ma co oczekiwać cudów, zwłaszcza po cebulach z wyprzedaży i sadzonych byle jak.
Mam nadzieję, że i u Ciebie popadało, choć dla mnie podlewanie to sama przyjemność, jednak właśnie dostałam rachunek za wodę za ostatni miesiąc- i to przyjemnie nie było. Od lat dyskutuję z moim małżonkiem o założeniu przynajmniej drugiego licznika, bez ścieków - i na dyskusji się kończy. Aż do następnego wysokiego rachunku.
To tak mi się nasunęło, a propos uwagi Grażyny "niech no tylko mój M..." ;)
Ale dziś naprawdę lało, kilka razy przetoczyły się krótkie burze z gwałtownym deszczem - na ulicach burzówka nie daje rady, stoją rozlewiska, ziemia nasiąkła przynajmniej na kilkanaście cm. Tknięta przeczuciem wczoraj skosiłam marny trawnik - i świetnie, bo jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ruszyła trawa, od razu jakoś zieleniej się zrobiło.
Burze były przedzielone momentami lepszej pogody, nawet słońca, wiec dałam radę ogarnąć, co tam się przygięło lub otrząsnęło z płatków.
Lilie w szczytowej formie, moja "wyspa złotych planet"







Na poniższych zdjęciach widać, o ile przewyższają takie hybrydy trąbkowe, jak Golden Splendour (po lewej na dole)



W tle - mój perukowiec podolski, a to całkiem małe, pomarańczowe - to lilia azjatycka, około 70 cm wzrostu.



Te Golden Splendour rosną natomiast w cieniu (nie dałam rady wykopać cebul bez uszkodzenia ich). Być może dlatego zewnętrzna strona płatków jest zielonkawa, nie miedziana.





Rozwinął się Beijing Moon



Ponieważ to jego pierwszy rok, łodyga nie jest zbyt wysoka - lecz kwiat - ogromny



Niewątpliwie palmę pierwszeństwa co do wzrostu dzierży jednak Friso



To "małe" trochę w lewo to Bell Song - też krzepka lilia, a maluch brzoskwiniowy - azjatka Pearl Jessica, zaś całkiem po lewej - karzełki Pink Perfection.



A teraz prośba: czy komuś coś mówi taka:





W drugim roku około 120 cm, słabo pachnie (albo wcale), jednak liście typowe dla OT, dość sztywna, kolor - lurowatej herbaty, ze tak powiem. Nic podobnego nie zamawiałam, na pewno miała być różowa (bordowa), bo wsadzona kompletnie nie a propos. Przeglądam faktury sprzed 2 lat - i nic... :jeez:
Ostatnio zmieniany: 28 Cze 2018 13:16 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): słowikowo, Carmen, Grazka2004, Herbatnik

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Cze 2018 22:14 #615315

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Łatka wrote:

Te Golden Splendour rosną natomiast w cieniu (nie dałam rady wykopać cebul bez uszkodzenia ich). Być może dlatego zewnętrzna strona płatków jest zielonkawa, nie miedziana.



A już myślałam że to jakaś nowa odmiana :rotfl1:
Boskie te lilie z trąbkami w górze . To jednak chyba są moje ulubienice :hearts:
Aniu u mnie też popadało . Od razu inne życie :dance:
Daliom deszczyk też podpasywał , bo dziś tak patrzyłam to po nocy jakby większe i o paliki już proszą :thanks:
Oj dzieje się u Ciebie liliowa Królowo :dance:
Rób foty i pokazuj , ja zaglądam
a jak czasu więcej to i zawsze coś napiszę :comp:
Trzymaj się cieplutko
Ostatnio zmieniany: 26 Cze 2018 22:15 przez słowikowo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Cze 2018 10:01 #615358

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Złota wyspa powala na kolana, jesteś Aniu prawdziwą Królową Liliowego Królestwa :thanks: :thanks: :thanks:
Jak ja Wam zazdroszczę deszczu, wszędzie wkoło mnie pada, a u mnie padało 2 razy: wczoraj przez 15 minut i przedwczoraj jakieś 2 minuty :mad2: (ludzie za mało na tacę dają, czy co? :rotfl1: )
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Cze 2018 20:56 #615455

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Iwonko, Elu - zaraz tam jakaś królowa. Po prostu kocham lilie, od zawsze i jestem szczęśliwa, że ostatnio udaje mi się mniej zabić, niż dosadzam. Z biegiem lat zebrało się kilkadziesiąt sztuk...no dobra, może ze dwie setki, licząc wszystkie.
Zresztą Ty, Elu, masz i więcej odmian, i pewnie sztuk - i są w lepszej kondycji, bo pielęgnowane rzeczywiście ze znawstwem i z głową. Ja mogę tylko piwo Ci przynosić - albo chłodny cydr, jak wolisz. :drink1:
W dodatku zawsze mam straty mechaniczne, że tak powiem, bo nie bez tego, by suczyska - mimo zabezpieczeń - nie złamały kilku pędów w sezonie. Już nie wspomnę o zawziętym wykopywaniu cebul pumilum :mad2: . Jedna lilijka drobna właśnie się odnalazła, ma z 15 cm, nie wiem, czy zakwitnie. To nie ja ją "przesadziłam", bynajmniej nie ja :mad2:
Dobra, dziś nie o liliach ;) .
Trochę przygasły powojniki - powtarzające jeszcze zbierają siły, inne już tylko się rozrastają.A późne - dają na siebie czekać. Ale coś tam sie znajdzie...
Semu i Rubra plena elegans



Star of India - część uwiędła po deszczu :jeez:



Hortensja ogrodowa Rotschwanz - śliczna nazwa (pleszka :hearts: )i śliczny, cieplutki kolor; tym bardziej się cieszę, że w takiej formie po zimie u mnie.





Też drugi sezon - Lady of Shalot. Kwiaty najefektowniejsze na zbliżeniach, bo nie są zbyt wielkie - ale ten kolor! kształt! no i ZAPACH!







W tle - bezrobotny (nareszcie!) wąż.

Mimo ulew w dobrej formie Lustige - nie sposób przejść obojętnie obok tych naprawdę wesolutkich kwiatów; w tle - biały powojnik Maria Curie-Skłodowska



No i jednak się nie udaje bez tych na l... :dazed:
Ostatnio zmieniany: 27 Cze 2018 20:58 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Cze 2018 21:14 #615467

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, nie bądź taka skromna :happy: dla mnie jesteś Liliową Królową i basta :hug:, a straty, no cóż, zdarzają się, u mnie więcej Ci na 2 nogach, niż psina niszczą :happy3:
Hortensja śliczna :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Cze 2018 22:13 #615487

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Największym szkodnikiem w ogrodzie jest mój M :jeez: Podczas koszenia jeżeli coś nie jest na wysokości jego oczu to ma marne szanse na przeżycie :garden: Więc wszystko co sięga do kostki obstawiam palikami :sleep:
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2018 13:42 #615587

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu zawitałam do Twojego ogródka po dłuższej nieobecności i nie wiem co mam napisać z wrażenia.Tyle barw, kształtów i zapachów. Ślicznie kwitną jeżówki, lilie , róże i hortensje. Bardzo podoba mi się hortensja Forever Blue.Czy orientujesz się jak ona duża rośnie ?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2018 21:05 #615659

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Iwonko, u mnie ci na dwóch nogach strat nie przysparzają, bo nikt dwunożny prócz mnie praktycznie się do ogrodu nie zapuszcza ;) A już na pewno nie w celu wykonywania tam jakichkolwiek prac ogrodowych.
I to jest również uwaga pod Twoim, Grażko, adresem - ja tam bym wybaczyła straty, nic nie psuje, kto nic nie robi, wiadomo. Ukłony dla małżonka pracowitego.
Kasiu - :hug:
Cos tam kwitnie, do tej pory była fenomenalna pogoda, wiem, Kasieńko, że Ty uważasz inaczej, bo pola nie podlejesz, przynajmniej w Polsce (a może?). Ale dla kwiatów takie ciepło i słońce - jak zbawienie.
A właśnie od kilku dni słońca bardzo brakuje, z nawadnianiem też by mogło dać spokój.. Nowe kwiaty się nie rozwijają, albo niechętnie. Przemoknięte liliowce - może ktoś z znawców porówna Double River Wye z rosnącym obok, w kolorze dyni piżmowej





I takie "znalezisko"



Jest to kosmos czekoladowy. Bylina, ale nieodporna na mróz, trzeba wykopywać, jak dalie. W ogóle podobny do drobniutkiej dalijki, do tego stopnia, że zapomniawszy, ze go kupiłam i wsadziłam, byłam dłuższą chwile pewna, że to jakaś niewyrywna dalia wiąże malutkie pąki. Ale kolor, co?

Udało mi się wreszcie wyrwać z miasta, na kilka dni chociaż. Niestety - z deszczu pod rynnę. W Karkonoszach przeraźliwie mokro, chłód )przepaliłam w kominku, pusty domek był co najmniej nieprzytulny). Rosliny... smutne. Poprzewracane ostróżki, wiszące łepki róż, częściowo spleśniałe na krzakach, zniszczone płatki. Lilii kwitnących - dwie. Szybko zapada zmierzch, strzeliłam tylko zoomem zdjęcie zapłakanej ND.



Mam nadzieję, że jutro wyjdzie słońce, bo inaczej z rozpaczy pojadę do wiadomej szkółki w Karpaczu - i wydam resztę emerytury :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Anna96, Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Cze 2018 21:30 #615676

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, u mnie ani kropli, niebo jest zachmurzone i łapiemy oddech, mimo to termometr pokazywał 28 stopni :jeez: Nie obraź się, ale zamieniłabym się z Tobą :happy3:
Czekoladka super :flower2:
Zielono pozdrawiam Iwona
Ostatnio zmieniany: 28 Cze 2018 21:31 przez Carmen.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.834 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum