TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2018 21:41 #616223

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Ja nie wiem, Iwonko, czy byś się zamieniła na pogodę.
Co prawda padać przestało, ale cały weekend ziąb, po ciepłej nocy z piątku na sobotę przyszedł dość silny wiatr, w podmuchach wręcz arktyczny. Dzisiaj szóstej zbudziły mnie psy, niefrasobliwie wyprowadziłam je - tuż obok domku - bez kurtki - horror, dreszcze i epoka lodowcowa. Nawet po południu, gdy były dłuższe słoneczne chwile, termometr nie pokazał ponad 15 stopni.
Nic się nie rozwija :( - prawie nic.
Takie widoczki już były, jak przyjechałam w czwartek, tyle, ze w słońcu lepiej się "zdejmują":
Hm, elewacja frontowa :lol:



Flammentanz i Alionushka - powojnik bylinowy



Flammentanz i Cytryna B)



Elfe i M-me Corravon, powojnik włoski




Niestety, wokół szaleje po prostu mączniak - na młodych dębach, na chwastach różnych, rzuca się na floksy oczywiście, a co najgorsze - na azalie, zwłaszcza z grupy Knapp-Hill. Już drugi raz opryskałam je fungicydem, przy okazji wyrywając co setny podagrycznik, którym to "ziołom" nic a nic nie szkodzi :mad2: . No i tak pryskam wyrywam, aż tu widzę...



To Germania! Młody, ale już trzyletni egzemplarz - którego kwitnienie w tym roku spisałam na straty. Pąki stały - i wyglądały marnie. Cały krzaczek wyglądał marnie - liście jakby podmarznięte, pogryzione... Ale się zabrał - i jaka niespodzianka! :dance: To nie jedyny pąk, rh będzie kwitł jeszcze z dwa tygodnie.

Rozwija się też trochę lilii - ale bez pośpiechu.
Azjatki wyprzedażowe





A ta - na pewno OT, ale też kupiona na straganie. Pretty Woman??? Ma już z półtora metra wzrostu, nie pachnie... dla mnie. Kremowa + seledynowe i różowe smugi - co by się zgadzało. :think:

Ostatnio zmieniany: 01 Lip 2018 21:45 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Dorota15, Zibi77, Carmen


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Lip 2018 22:05 #616233

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu piękne te połączenia róż z powojnikami :hearts: U mnie też wieje i dosusza wszystko do reszty :jeez: W dzień jest w tej chwili ok 20 stopni, w nocy 10-11, też zimnica :angry:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Lip 2018 23:04 #616678

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Wczoraj wróciłam do miasta - po czterech dniach, z czego naprawdę gorąco od dwóch. I mało mnie nie ścięło z nóg! Katastrofa! Już nie mówię, że panowie fachowcy, którzy zabrali się za remont mojego tarasu, znosząc doniczki połamali to i owo...nie mówię, że pomidory, ołownik, oleander - w stanie omdlenia - bo to wytrwali zawodnicy, dziś już w dobrej formie. Ale w ogrodzie! Hortensje - klęska, klęska :placze: :placze: :placze:



Tak oto wyglądała - i to dziś, po intensywnym nawadnianiu, śliczna Tiffany Pink. Żywy praktycznie jeden kwiat - i jedna gałązka zielona. Na pozostałych - liści można kruszyć. Jeszcze gorzej z czerwoną Crimson - i tak bardzo źle zniosła zimę, ale szykowała się kwitnąć. Mogę o tym zapomnieć - jak przeżyje, będzie cud. :(
I nie tylko hortensje... Nawet niedawno przesadzone jeżówki, które niby są roślinami słońca... Są, ale jak się dobrze ukorzenią :crazy:
Nawet cynie - przypalone.
Są oczywiście i tacy, których przesuszenie nie rusza. t akie lilie na przykład :silly:
Eremo - azjatka; muszę zrobić zdjęcie w słońcu, by pokazać prawdziwie słoneczny oranż jej płatków



OT Red Dutch - sadzone wiosną, już śmignęły na półtora metra





Debiutantka African Lady - krzyżówka Lilium nepalense i orientalnej... Niska, ale nie mniej efektowna, piękne zestawienie kolorów - i zapach po orientalnych przodkach





Mr. Cas - też pierwszy raz w takim tłumie kwitną; troszkę trzeba podpierać;







Nadal brylują kanareczki - lilia azjatycka Chocolate Canary



Tej też się należy zdjęcie w słońcu - Złota Muszla, OT Conca d`Or



No i startują lilie Henry`ego, bardzo, bardzo :hearts:

; w tym roku do fotografowania stanowczo przyda się drabina, już mają ze dwa metry wzrostu



A przy kamieniu Łatuni - Maytime; niewinna biel dla mojego serca



Idziemy na drugą stronę - tu z nowości OT Marco Polo - też niczego sobie wzrost



A teraz - komedia pomyłek; ta ślicznota to prawdopodobnie orientalna Chill Out. Miała być też orientalna, tylko że Hot Line. :jeez:



To miała być cała kępa Satisfaction; może i jest, ale zawirusowana jak przychodnia w marcu :jeez:

To są śliczne lilie - praedopodobnie LA, też należy się zdjęcie w innym świetle. Ale żeby mnie ktom kroił - nie wiem, nie znajduję w zamówieniach, na fakturach z jesieni/wiosny - a sadzone wiosna na 100% (wcześniej tam była trawa).





Może ktoś, coś?
A może TO jest Triumphator???



Doskonale mają się też dalie - tu już kompletne pomieszanie z poplataniem.

Orfeo?



Kevin Foodlight?



A tę ktoś zna? Spory biały kwiat, zaokrąglone płatki



A ta? Przecież to nie Uchuu; Black Touch? Mam taką etykietkę... :jeez:

Ostatnio zmieniany: 15 Lip 2018 23:22 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Dorota15, słowikowo, Zibi77, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 04 Lip 2018 23:41 #616680

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
Aniu , no z hortensjami to przegięcie :( i to co ? od deszczu ?
czy słońce ich sparzyło . U mnie dwa dni deszczowe ale hortki okej :thanks:
Przykro mi :cry2: Aniu ale nie upadaj na duchu , czasami tak bywa że to
na czym nam najbardziej zależy , szlak trafia najszybciej . Znam ten ból , oj znam :)
Z liliami to rzeczywiście istne puzzle ale po woli na pewno uporządkujesz swój zbiór
Ostatnia dalia to według mnie Spartakus . Mój pierwszy rzut oka to mówi ale może znajdzie się ktoś kto rozpozna lepiej .
Lilie Henry`ego u mnie idzie też do nieba ale nie ma obawy o fotkę :laugh1:
Z boku rośnie śliwa to sobie na nią wlezę :rotfl1:
Dalia Orfeo jest w moim ostatnim lub przedostatnim wpisie to porównaj
A Kevin Foodlight? to pozwól że wrzucę Ci fotkę i zobacz jaką ona ma wielka głowę ?
Odniesienie ; taborecik i kwiat Kevina :jeez:
Twoja chyba na taka sie nie zanosi ale też fajna będzie

DSC_0218-2.jpg


Obacz i sama sobie odpowiesz a fotkę usuń
Serdeczności moc :)
Ostatnio zmieniany: 04 Lip 2018 23:42 przez słowikowo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Lip 2018 11:39 #616719

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Lilie cudne :hearts: , zmartwiłaś mnie Hot Line, bo też taką zamówiłam, oczywiście nie wiem, gdzie ja wsadziłam, ale pamiętam, przynajmniej na razie :rotfl1: , jakie zamawiałam. Hortensja wygląda niestety na ususzoną, pod tym względem to są pijaki, ja jednej, która jest na najbardziej nasłonecznionym miejscu stawiam codziennie stary parasol ogrodowy, aby ją choć trochę osłonić, u mnie nadal ani kropli deszczu :unsure:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 05 Lip 2018 12:26 #616729

  • XYZ
  • XYZ's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Błądzę we mgle...
  • Posty: 3740
  • Otrzymane dziękuję: 7401
Gdyby hortensja była ususzona, to cała. Dlaczego jedna gałązka taka śliczna, a reszta nie? Może coś odłanane, podgryzione?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Lip 2018 17:57 #616943

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Elu, Dorotko, Iwonko - hortensja po prostu prawie uschła.
Jak pisałam, nie było mnie 4 dni, w tym dwa, może trzy były we Wrocławiu upalne, nikt roślin nie podlewał. I oto skutki :placze:
Większość podniosła się z kolan, że tak powiem, ale m tę śliczną hortensję musiałam ostrzyc prawie na zero



Żywa gałązka widocznie "jechała na oparach" wody, lecz na innych listki odpadły, można je było kruszyć jak susz. Końcówki pędów kwiatowych - sczerniałe i nieżywe. Jednak łodygi żyją - i stąd mam resztki nadziei, że z kątów liściowych wypuszczą uśpione pączki.
Zostawmy ten smutny temat - pokażę coś innego, niż lilie
:lol:
Pierwszy raz od trzech lat zakwitł mój duży biały agapant - cos jest na rzeczy, że musi mieć ciasno.



Lobelia czerwona (Lobelia cardinalis) chyba się u mnie zadomowiła - znajduję siewki :dance: To jest dopiero roslina adekwatna do "krwistej rabaty" ;)



Znalazłam też taka siewkę - ale tym razem nie nabrałam się na "prawie marychę" :rotfl1:



Niespiesznie rozwijaja się następne kwiatki kosmosu czekoladowego



i pierwsze zawilce japońskie (odmianę miałam...)



Wiosną znów wysiałam troche groszków - te są naprawdę prawie niebieskie



Też wiosenny gość - powojnik włoski Solina - bardzo dobrze się zapowiada, wlazł zamiast na kratkę na Golden Showers :rotfl1:



No i nie da się tak całkiem bez... Zakwitła moja najśliczniejsza, najpiękniej pachnąca Anastasia; wybaczam jej, że różowa - ma tak subtelny odcień :hearts:







Znowu zmieniam otoczenie - ale tym razem mam zamówionego "zastępczego polewacza". A od wtorku - deszcz. Podobno.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Dorota15, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 06 Lip 2018 21:42 #616998

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Anastasia super, siewka bardzo ciekawa, wręcz bym powiedziała intrygująca :supr3: , natomiast zazdroszczę Ci agapanta, moje czorty w 4 donicach nic nie wypuściły, gadziny wredne :mad2: zapowiedziałam im,że się pożegnamy
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Lip 2018 19:13 #617696

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Siedzę na wsi. A właściwie - kilka dni leżałam, z powodu paskudnego wirusa. Teraz wirus sobie poszedł - do mojego małżonka :jeez: . A wszystko ma - podejrzewam - początek w naprzemiennym przebywaniu w upalnym świecie zewnętrznym zeszłego tygodnia i - za długo - w mocno klimatyzowanych przestrzeniach. Uważajcie na klimatyzację, gdy znowu się ociepli!
Na razie - dość chłodno. I pada, falami, systematycznie nawadniając wysuszoną na żużel zwietrzelinę rododendronowej łąki. Rh oczywiście się cieszą, podniosły się klapnięte liście azalii - niestety, wrócił błyskawicznie i mączniak. Trzeba powtórzyć oprysk - ale jak, skoro pada? Muszę również nakarmić krzewy nawozem, to trochę trudne, przy tylu krzakach potrzebuję co najmniej dwa wielkie kubły. Zwykle robię to na przełomie lipca - sierpnia, w tym roku wszystko prędzej. Muszę się pospieszyć, póki wilgotno i nawóz dotrze do korzeni. Już zawiązują się pąki wcześniejszych odmian
Tu widać mały przyszłoroczny pąk kwiatowy na azalii Knapp-Hill, niestety, widać i mączniaka



Również wczesne hybrydy wielkokwiatowe (tu: Erato) zakończyły produkcję przyrostów i zawiązują pąki. Ich jakość zależy od nawożenia, jak zwykle.



Ten późniejszy, z grupy jakuszimańskiej, dopiero wypuszcza przyrosty pokryte charakterystycznym rdzawym meszkiem



A młoda Germania nadal kwitnie

:hearts:

Poza tym - niewiele
Trochę malw



Parę lilii - NN niestety





Przede wszystkim -samoistnie błękitna hortensja; ma wiele małych pączków, prócz tych widocznych. W zeszłym roku miała trzy kwiaty, więc jest znaczny progres.



Róże - cieniutko. Angielki praktycznie w stanie, jaki zastałam w piątek. Najpierw przypalone, teraz zamokły. Golden Celebration ma dwa pączki - ale sporo dobrze rokujących młodych pędów. Oby się zagęściła, wybaczę jej nawet chwilowy brak kwiatów.



Rosanna też idzie raczej w pędy. Kwiatek - jeden



Nadia Renaissance - dwie kiście



Największą rozkoszą dla oczu - Elfe; ta róża jest jakby stworzona dla panien młodych, na romantyczne ślubne bukiety.





Te dwa zdjęcia zrobiłam w niesprzyjających warunkach świetlnych, podczas padającego deszczu - a i tak trudno pozostać obojętnym wobec staroświeckiego uroku Elfa - prawda?

Podobno w mieście też pada, więc siedzę tu spokojniej.
Na otarcie łez po zniszczonych brakiem wody odkupiłam sobie jedną hortensję - ale o tym potem. B)
Pozdrawiam góralskim - heeejjj! :happy:
Ostatnio zmieniany: 11 Lip 2018 22:17 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Dorota15, Anna96, słowikowo, Zibi77, Carmen, Grazka2004

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Lip 2018 20:17 #617722

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, czym pryskasz mączniaka, u mnie wylazł na jednej azali, mimo, że dopiero dzisiaj, po 2 miesiącach porządnie popadało.Ja rh nawożę tylko na wiosnę, inwestuję w osmocote i mam z głowy. Elfe cudna :hearts: :hearts: :hearts:
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, słowikowo

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Lip 2018 20:18 #617723

  • parano-ja
  • parano-ja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1743
  • Otrzymane dziękuję: 667
Nie martw się hortensją, odbije z pewnością tylko teraz nie można jej już podsuszyć,no i raczej już nie zakwitnie w tym sezonie. A z mączniakiem spróbuj może preparatu Zato-można go stosować na mokre liście. A w ogóle to piękne masz oba ogrody. I zdrowia życzę.
PS
Czy hortensję odkupiłaś w Karpaczu?
Pozdrawiam
Anka
Ostatnio zmieniany: 11 Lip 2018 20:20 przez parano-ja.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Lip 2018 22:04 #617759

  • słowikowo
  • słowikowo's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 955
  • Otrzymane dziękuję: 1695
I bardzo dobrze że odkupiłaś :bravo: też tak leczę rany po stratach :happy:
Mączniak po ostatnich deszczach pojawił się i u mnie :cry2:
i nie mam siły i ochoty , by z nim walczyć .
Aniu zdrowia życzę , pięknych kwitnień i pogody takiej , jaka Ci pasuje :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 11 Lip 2018 22:59 #617776

  • Grazka2004
  • Grazka2004's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 282
  • Otrzymane dziękuję: 546
Mączniak jest też i u mnie prawie na wszystkich azaliach oprócz japońskich. A deszcz u mnie też nie padał przez prawie 2 miesiące. Ja będę robić oprysk z sody, wystarczy 1-1,5 łyżeczki sody na 1l mleka i kropla płynu do naczyń, aby oprysk lepiej się "trzymał". U mojej mamy pomógł.
Pozdrawiam
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 12 Lip 2018 22:05 #617934

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Aniu - parano-ja, nie, nie w Karpaczu, w Jeleniej, w Castoramie. Okazało się, że tam sprzedawane są jednak inne, niż w wrocławskich marketach tej firmy. Ma bardzo, bardzo ciemne listki i karmazynowe kwiaty. W szkółce w Karpaczu oferują niezbyt duże sadzonki bez kwiatów - a ja chciałam taką "na już"
Wiem, ze nie można przesuszać hortensji, gdybym była na miejscu - albo miała kogokolwiek, kto by podlał za mnie - nigdy bym do takiego stanu nie dopuściła. Ale mój wątek nie bez powodu nosi taką, a nie inną nazwę - jestem rozerwana, przynajmniej mentalnie, między dwa miejsca, dwa ogrody. Nic na to nie poradzę. Jak jestem w mieście, martwię się o ogród górski. I odwrotnie. A jak jestem kilkaset - albo ze dwa tysiące kilometrów dalej, to już w ogóle. I zawsze, cały sezon wegetacyjny mam odczucie, że coś pięknego mnie omija. :jeez:
Oprysk na mokre liście = tak, ale teraz to by się przydał środek do pryskania przed - i w trakcie deszczu... Dziś tak sobie zrobiłam, cała butla wypryskana bez sensu, ledwo skończyłam - lunęło. I pada falami od czwartej - do teraz...

Iwonko, gdybym wszystkie swoje (ponad setka krzaków) chciała podsypać Osmocote, to bym musiała wziąć poważny kredyt, a banki wiesz, jak traktują emerytów :lol: . Tak więc kupiłam nawóz o wiele tańszy (8 kilo - ledwo starczyło). Jak widać - jakoś im wystarcza takie jedzenie "z dolnej półki".
Przy okazji - preparat przeciw mączniakowi nazywa się Agricolle, jest, cytuję, " roztworem polisacharydów działającym kontaktowo przez oblepianie strzępek". Brzmi uczenie - ale trochę skutkuje. Pod warunkiem, że nie spadnie natychmiast deszcz.... :crazy:

Elu, Grażynko -tutaj mączniak atakuje nawet młode dęby, nawet jakieś lebiody i babki przydrożne. Walka z nim - jak z wiatrakami. Ale co - stać bezczynnie???
Narobiłam się dziś jak Murzyn na plantacji, bo prócz wzmiankowanego nawożenia i opryskiwania umyśliłam sobie przesadzić jeden - bardo duży - rh. W miejscu, gdzie zaczęłam sadzić krzewy 15 lat temu zrobił się ścisk nie do opisania, jeden na drugim, po prostu nie było widać, jak pięknie kwitną. No i z pomocą boską - i szpadla - wyciągnęłam ważącą chyba ponad 30 kg Erato, przewlekłam z 15 m dalej - i uziemiłam, wykopawszy wpierw w skalistym i korzennym gruncie choć płaski dołek. Przy okazji wyszło, że gleba pod darnią sucha jak przysłowiowy pieprz, mimo tych ostatnich opadów. Nie obyło się bez złamania paru gałązek - muzie i jej sąsiadom - ale operacja się powiodła i mam nadzieję, że pacjentka przeżyje. To chyba największy rh, jaki w życiu przesadzałam. Przy czym bryła korzeniowa zdumiewająco mała, jak na tak wielki krzew. Wydobycie jej było najłatwiejszą częścią operacji = gorzej z ciągnięciem delikwentki pod górę. :jeez: Do dołka wlałam półtora wiadra wody - wsiąkło, jak na plaży. Ale teraz Erato jest wyeksponowana, jak należy, a miedzy jej sąsiadami powstało troszkę - bez przesady - przestrzeni.
Ponieważ warunki pogodowe (i świetlne) były większość dnia nieszczególne, postanowiłam pokazać wyjątkowo zamiast swojego kawałka ziemi - fragmenty pięknych ogrodów moich wiejskich sąsiadów. Zawsze mnie najbardziej kręciły tutejsze ogródki - a już szczególnie te nienadęte, bez pozowania na "Ludwika któregośtam", takie - swojskie.







Ostatnio zmieniany: 12 Lip 2018 22:07 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, parano-ja, sierika, Dorota15, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 13 Lip 2018 21:28 #618036

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Aniu, dzisiaj na ryneczku moja ulubiona ogrodniczka poleciła mi na mączniaka Amistar, stwierdziła,że działa na oba: rzekomego i właściwego, spróbuję. Fajnych masz sąsiadów :flower2:
Zielono pozdrawiam Iwona
Ostatnio zmieniany: 13 Lip 2018 21:29 przez Carmen.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Lip 2018 21:18 #618167

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83450
Iwonko, cóż, opryskuję tym, co mam. Dziś czynność powtórzyłam, tym razem przy słonecznej pogodzie - i zapowiedziałam surowo, że przez ten tydzień, co mnie nie będzie, mączniak ma się zmniejszyć - a najlepiej zniknąć. :rotfl1:
"Moja" wieś jest naprawdę bardzo ładna, ma interesującą historię - i wielu wspaniałych mieszkańców. O tych mniej wspaniałych - po prostu nie wspominam, i już.
Widok z popołudniowego spacerku - dolna część wsi nad zbiornikiem Sosnówka



i następne ogrody - zaglądam ludziom przez płoty, ale jakie cudne hortensje im rosną!





Rudbekie, mieczyki i lilie





Zdjęcie pod słońce - i telefonem, niestety.

Jutro wracam na kilka dni do miasta. Na pożegnanie otworzyły się dwie róże:
Maria Luise



i Golden Celebration; trudno to nazwać szaleńczym kwitnieniem, lecz nawet pojedyncze kwiaty tej angielki rozgrzewają moje serce barwą, budową - i zapachem.



Ostatnio zmieniany: 11 Sie 2018 11:42 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Zibi77, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Lip 2018 21:35 #618169

  • Carmen
  • Carmen's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 1884
  • Otrzymane dziękuję: 3204
Fajna wieś i jaka zadbana. Aniu, a wracając do osmocote, ja kupuję 15 kg do ogrodu i 5 kg do rododendronów, mi starcza na 2 sezony, kupuję przez internet, jest zdecydowanie taniej.
Zielono pozdrawiam Iwona
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Lip 2018 12:05 #618193

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Ogrodowe foto ładnie pokazane :thanks: Ogród w sosną na pierwszym planie :hearts:
Róża Maria Luise ciekawa.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.925 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum