TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 06:57 #696169

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7846
  • Otrzymane dziękuję: 51993
Aniu, zamiast mąki ryżowej, można dodać mąki pszennej 00. Tak gdzieś kiedyś wyczytałam i raz zdarzyło mi się dodać. Wyszło normalnie :)
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, anaka


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 08:19 #696182

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3931
  • Otrzymane dziękuję: 21018
Aniu, ja też podczytuję, jako "coś miłego do śniadania", ale ostatnio mam jakoś problemy z pisaniem. Dlatego się nie ujawniam. Te "podziękowania" to bardzo mądra rzecz.
Ostatnio zmieniany: 02 Mar 2020 08:20 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 19:31 #696336

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Pozwoliłam sobie "ukraść" przepis na kimchi z wątku ogrodowego Janinki - teraz mam go pod ręką.
Janeczko, przepraszam za kradzież i dziękuję za recepturę :kiss3:
JaNina wrote:
Dzisiaj opiszę jak zrobiłam tym razem kimczi, bo zawsze coś tam zmieniam. Powstało z tych składników. Bez jednej rzepy, bo wykorzystałam na coś innego.

20190320_090522-2.jpg

Kapustę pokroiłam na takie kawałki

20190320_092038.jpg

i zanurzyłam w bardzo zimnej wodzie. Jeszcze ją trochę naciskałam, wtedy jest bardziej chrupiąca. Po dokładnym odcedzeniu przesypałam szklanką soli. Nie ma się co bać tej ilości, bo i tak kapusta będzie jeszcze płukana. Na początku było tyle

20190320_094311.jpg

Parę razy trzeba kapustę w garnku poprzekładać, żeby sól rozłożyła się równomiernie. Po ok. 1,5 godz. kapustę dobrze wypłukać w bardzo zimnej wodzie i dokładnie odcedzić.
W międzyczasie ugotowałam klajsterek z 1/2 szklanki mąki ryżowej i 3 szklanek wody. Pod koniec gotowania dodałam 1/4 szklanki cukru brązowego. Moja rada: w czasie studzenia kleiku, należy go przykryć folią, na styk. Wtedy nie robi się taka warstwa jak na budyniu, tylko góra też jest miękka.

20190320_095209.jpg

Cebulę pokroiłam w piórka, pora na kawałki różne. Całą resztę przepuściłam przez robota na grube wiórka. Teraz dochodzimy do gochugaru. Kiedyś przekopałam "cały internet" bo szukałam tej koreańskiej papryki. Chciałam ją hodować sama. Później w koreańskim sklepie zobaczyłam, że gochugaru są różne. Jedne bardziej czerwone inne mniej. To chodzi o sposób rozdrobnienia. Mają być i płatki i proszek. Gochugaru to zasadniczo chile w proszku o szorstkiej teksturze. Najlepszą rzeczą w gochugaru jest to, że jest mieszanką smaku, który obejmuje słodki, trochę dymny i oczywiście pikantny. Ale te smaki są przecież w innych paprykach też. Zresztą ta sama papryczka hodowana w Korei w różnych miejscach też będzie miała inny smak i kolor. A sklepy internetowe które oferują gochugaru zawsze napiszą, że trzeba użyć tej oryginalnej, no bo sprzedać trzeba. Więc ja tym razem użyłam rozdrobnione suszone Jalapeno, Serrano i Pasillę. Dałam jeszcze moją paprykę słodką którą sobie zamroziłam. Na durszlaku widać ile. Najpierw dodatki wymieszałam z kleikiem i szklanką sosu rybnego. Łatwiej dokładnie wymieszać. Przed wymieszaniem z kapustą

20190320_122705.jpg

Tyle tego wyszło

20190320_132406.jpg

Nigdy nie napełniam słoików do pełna. A ten mały do bieżącego kosztowania czy już dobre. Już go nie ma :whistle:

20190320_132458.jpg

Dzisiaj, po 6 dniach wygląda to tak.
20190326_134959.jpg

Jest dobre, więc wędruje do lodówki celem dalszego dojrzewania.
Jadłam trzy rodzaje oryginalnego kimczi tzn. z Korei i wiecie co? Nie mam się czego wstydzić :happy: .
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): ela151, Ada, JaNina, anaka, Barborka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 20:07 #696346

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7846
  • Otrzymane dziękuję: 51993
Nie widzę na zdjęciu zielonej cebuli /szczypior/:( Widać wtedy nie miałam. Jak ktoś akurat ma, można śmiało dodać :) .
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Ostatnio zmieniany: 02 Mar 2020 20:08 przez JaNina.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 20:17 #696348

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Mam zapas zamrożonego szczypiorku, z dymki i tego "prawdziwego".

Janeczko, a co to za typ mąki pszennej "00" ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 20:23 #696349

  • ela151
  • ela151's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 68
  • Otrzymane dziękuję: 235
Cześć Aniu,wpadłam na kimchi. :kiss3:
50 razy zbierałam się, żeby to zrobić, ale jakoś mi tak idzie ciężko, a tu taka piękna instrukcja, aż się prosi w końcu, żeby spróbować zrobić.
Jutro jadę do sklepu po składniki.
A szczypiorku mam właśnie ogromną nadwyżkę, więc się go sprytnie pozbędę. :drink1:
Pozdrawiam cieplutko. :flower2:
Jestem pomidorowo zakręcona.
Ostatnio zmieniany: 02 Mar 2020 20:28 przez ela151.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 20:25 #696350

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
00 to chyba mąka na pizzę ;)
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, JaNina, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 20:34 #696353

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7846
  • Otrzymane dziękuję: 51993
Tak, to na pizzę :)
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): badzia, Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Mar 2020 21:08 #696363

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Ależ trafiłam, błąkało się po głowie, skąd ja to wiem :lol:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 03 Mar 2020 08:33 #696392

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 708
  • Otrzymane dziękuję: 2911
Jako amatorka wszelakiej "włoszczyzny", używałam włoskiej mąki 00 do wypieku pizzy, ale moim zdaniem ciasto wychodzi identyczne jak przy użyciu naszej polskiej 480.Mąka 00 wydaje się bardziej sucha i może o to chodzi przy kimchi.

Aniu, 1 marca wyłożyłam do kiełkowania papryki słodkie.Jako pierwsza po 2 dniach pokazała piękny kiełek się Ukrainka :)
Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Mar 2020 15:42 #696577

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1994
  • Otrzymane dziękuję: 11369
Aniu PW
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Mar 2020 22:09 #697141

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26895
Adasiowa i wszystkie miłe dziewczęta, no to narobiłyście z tym prezentem na Dzień Kobiet z jeżówkami w temacie i szkółką z funkią w nazwie! To musiałby być Wielki Dzień Kobiet z olbrzymim prezentem, tylko że mnie jeżówki, tak jak Eli nie lubią. Mam wrażenie, że one lubią przepuszczalną glebę, a u mnie wszędzie ta "ukochana" glina. Mogę tylko powzdychać :( Jeżówki, to obecnie dla mnie taki trudny temat, jak kiedyś lawenda. Z lawendą "zawarłam rozejm", bo wymyśliłam dla niej miejsce na podwyższeniu i zostało przez nią zaakceptowane :)

P.S. Aniu Adasiowo, potrzebujesz więcej tej żyworódki, którą Ela pokazała, wyhodować Ci, mam materiał rozmnożeniowy.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 07 Mar 2020 22:21 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 13:40 #697244

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Cóż, przyznam ze wstydem, że zupełnie zapomniałam o własnej propozycji dotyczącej "prezentu" w postaci zamówienia sadzonek jeżówek i w związku z tym podjęłam nowe postanowienie: ponieważ bardzo dawno nie odwiedzałam żadnych sklepów i centrów ogrodniczych, więc teraz będę miała okazję ( i wymówkę ), aby zajrzeć do jednego z nich i osobiście dokonać zakupu choćby kilku zwykłych.
Z tego miejsca chciałabym też bardzo podziękować Elżuni ( bietkae ) za przysłane roślinki - byliny zostały dzisiaj posadzone na działce, a żyworódkę rozsadziłam.
Babuszka - dziękuję pięknie za ofiarność i chęć podzielenia się sadzonkami - jak wspomniałam powyżej, materiał do rozmnożenia już siedzi w kubeczkach z perlitem i mam nadzieję, że doczekam żyworódkowego potomstwa.

Jadąc dzisiaj na ogród zauważyłam, że zaczynają rozkręcać się ryneczki z rozsadami wiosennych kwiatów. Niezwykle ucieszona tym faktem zatrzymałam się przy jednym z nich i wyskoczyłam z samochodu kierowana chęcią nabycia kilkunastu doniczek z bratkami, po czym okazało się, że portmonetkę zostawiłam w domu. I tak bywa ... Co prawda miałam szczere chęci wyprodukować własne sadzonki ( nawet zebrałam sporo nasionek z ubiegłorocznych kwiatów ), ale nie udało mi się ich zrealizować.
Na działce, już tradycyjnie, temperatura o wiele niższa niż w mieście - 0 stopni przy bezchmurnym niebie zwiastowało jednak szybkie ogrzanie powietrza, a dodatkowo nie było nawet najlżejszego wiaterku. Zaraz przy furtce przywitał mnie pierwszy tego roku gołąb grzywacz - od kilkunastu lat kokosi się na latarni obok naszej altany, choć zdziwiło mnie, że wrócił tak szybko; zazwyczaj grzywacze pojawiały się u nas końcem marca ... Tak czy inaczej jego piękne, wiosenne gruchanie zmobilizowało nas do wyczyszczenia budek lęgowych:







... i drobnych napraw szkód wyrządzonych przez wszędobylskiego dzięcioła ( a tak na marginesie: warto zabezpieczyć otwór wejściowy do budki dodatkowym kawałkiem drewna - uchroni on lęg przez zakusami kota, dzięcioła czy sójki ):





Z niewielką nadzieją wędrowałam po działce w poszukiwaniu nowych przejawów wiosennego wybudzania się roślin; jednak moja niechęć czy niewiara we własne siły związane z uprawą kwiatów okazują się zgubne w skutkach i powodują, że ogród o tej porze roku jest szary i po prostu brzydki. Udało mi się jedynie znaleźć zabłąkanego krokusa, którego na pewno nie sadziłam, ale niesamowicie ucieszył mnie jego widok: delikatna łodyżka, misternie skręcone płatki pąka kwiatowego i sam fakt, że w ogóle jest :



Hiacynty, o których pisałam ostatnio, nadal dzielnie trwają na swoich jałowych posterunkach i nawet nie wiedzą, że w poznańskim mieszkaniu czekają na przekwitnięcie kolejne cebulki ( różowe ); niebawem dołączą do "wiejskiej" rabatki.





Swoje urokliwe kwiaty, w rzadko spotykanym u mnie kolorze, zaczną lada moment rozwijać przylaszczki. Malutka kępka od wielu lat, powolutku, rozrasta się i właśnie dzisiaj zauważyłam tuż obok kolejną, z zawiązanymi pączkami.

Poniżej roślinka macierzysta:



Jeszcze tydzień temu tej "aromatycznej inaczej" panny nie było; na kwiaty przyjdzie nam jeszcze poczekać, chyba, że lilia okaże się kapryśną i rozwinie jedynie łodyżki:



Coraz śmielej poczyna sobie rabarbar:



... oraz szczypiorek czosnkowy. W tym roku po raz pierwszy wykopałam takiego malucha i wsadziłam do doniczki. Może na parapecie w mieszkaniu urośnie szybciej i będzie jedną z wczesnych, domowych nowalijek, a dodatkowo ozdobi mieszkanie.



Generalnie właśnie czosnki postanowiły sprawić mi dzisiaj niespodziankę i zarówno te z cebulek powietrznych:



... jak i czosnek niedźwiedzi wyjrzały śmielej na powierzchnię. Ucieszył mnie zwłaszcza ten niedźwiedzi, ponieważ w ubiegłym roku nie pojawił się wcale. Rachityczny, mizerny, skromny, ale ... jest. Wypadałoby coś zrobić z tym chucherkiem, ale nie bardzo mam pomysł i wiedzę, czym powinnam je dokarmić lub przesadzić w bardziej stosowne miejsce. Od kilku lat rośnie w tym samym, cienistym i wilgotnym (?) siedlisku, tuż pod jarzębiną.



Odkąd opiekuję się Skorupkami, stało się tradycją cotygodniowe "koszenie" zieleniny - tak więc i dzisiaj zerwałam dwie duże torby młodziutkiej trawy, pokrzywy, jasnoty, mniszka, niezapominajek i perzu :



Sporo chwastów zrywam w pobliskim brzozowym lesie; ściółka obfituje we wszelką zieleninę, choć na zdjęciu jej nie widać:



Poskąpiłam im jednak świeżych liści pietruszki naciowej - niech podrosną jeszcze trochę:



Z okazji Dnia Kobiet zrobiłam sobie malutki prezent: odwołałam wizytę u fryzjera :happy:

Pozdrawiam cieplutko wszystkich moich Kochanych Gości i życzę bardzo pogodnego, ciepłego i słonecznego tygodnia...

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 08 Mar 2020 14:06 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 14:54 #697263

  • badzia
  • badzia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 923
  • Otrzymane dziękuję: 2286
Aniu, Twoja przylaszczka ma niesamowity kolor,taki prawdziwy lazur. Koniecznie pokaż ją w pełnym rozkwicie.
Ostatnio zmieniany: 08 Mar 2020 14:56 przez badzia.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 15:07 #697265

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1994
  • Otrzymane dziękuję: 11369
Aniu Tobie również życzę wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta. Aż zazdroszczę, że tak pięknie pokazujesz to co dzieje się na działce i wokół niej. Ja do południa też pracowałam w ogrodzie ale udało mi się tylko przygotować kawałek ziemi pod wysiew marchewki i pietruszki. I tak patrzę, że będę miała kłopot wysiać wszystko co zaplanowałam tj. nakupiłam nasion do wysiewu bo jesienią po raz pierwszy w życiu posadziłam cebulę zimową i jakąś rodzinną po jednym rzędzie każdej i to mi zabrało sporo miejsca a do posadzenia będzie dwa rzędy cebuli cukrowej. Porosły mi przechowywane główki czosnku i pomyślałam, że te największe ząbki wysadzę ale nie da się upchać. Dałam sporą reklamówkę sąsiadce i jeszcze mi zostało to chyba zrobię bioczos albo zamrożę :think:
Kwiatków wiosennych u mnie kwitnie dużo: przylaszczki niebieskie, różowe i białe, krokusy we wszystkich kolorach, bratki samosiejki, przebiśniegi i zaczyna rozwijać pączki forsycja, tulipany, żonkile i hiacynty dopiero wyszły z ziemi tak jak i narcyzy. Tych ostatnich chyba wreszcie będzie dużo bo latami się rozmnażały ale kwitły słabo. Jesienią dostały kompostu to może się odwdzięczą :). Zaraz pójdę zrobić zdjęcia tylko jak zwykle muszę czekać aż mi toto ktoś wgra bo nadal nie potrafię. Syn robi to tak szybko, że ja za nim nawet wzrokiem nie nadążam ( grafik komputerowy ) ale niestety brakuje mu czasu i chyba cierpliwości aby matkę przyuczyć.
Jak popatrzyłam dzisiaj ile jeszcze mam roboty takiej porządkowej to jestem dość przerażona. Trzeba przyciąć hortensje, klematisy, trawy ozdobne, róże, wyczyścić trawnik wszystko zasilić nawozami. A wydawało mi się jesienią, że wiosna będzie na luzie bo niby porządki były zrobione.
Aniu nie co się wstydzić, że zapomniałaś o jeżówkach bo ja na razie też nie zamawiałam. Od czasu do czasu zajrzę co jest w ofercie to coś wybiorę i zamówię, spokojnie. W ubiegłym roku ale na początku jesieni byłam w ogrodnictwie k/ Jelcza Laskowic i tam widziałam w sprzedaży jeżówki ale nie kupiłam bo zostawiłam sobie powód aby pojechać tam jeszcze raz. W części pokazowej tego ogrodnictwa rosły przeróżne rośliny, wszystko niesamowicie zadbane w tym duże kępy przepięknych odmian jeżówek i stąd moje ponowne chciejstwo no bo skoro zamordowałam poprzednie to trzeba zrobić powtórkę i tym razem zadbać o nie należycie. Tak więc albo pojadę i kupię w ogrodnictwie albo zamówię w szkółce w Karpaczu.
U mnie pięknie świeci słońce więc trudno wysiedzieć w domu. Kończę kawkę i idę na spacerek z sunią :flower1:
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 15:31 #697268

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1849
  • Otrzymane dziękuję: 6170
U mnie,czyli na północy też widziałam dzisiaj grzywacza na drzewie.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 15:56 #697271

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Przylaszczka, która stara się u mnie rosnąć, w rzeczywistości jest bardziej fioletowa, a powiem szczerze, że nawet nie wiedziałam, że istnieją odmiany o białych czy różowych kwiatkach ... w sumie stwierdzam, że jestem bardzo zielona w temacie roślin kwitnących i zaskakuje mnie jakakolwiek ich aktywność czy forma, a generalnie zawsze czuję się bardzo pozytywnie zaskoczona, że chcą u mnie rosnąć i urozmaicać ogród ...
Jednak wędrując po Waszych rabatach doszłam do wniosku, że nawet kilka/kilkanaście wiosennych pocieszek potrafi odczarować smutną, szarą i drzemiącą po zimie ogrodową rzeczywistość, a zatem moje wcześniejsze zarzekanie się, że nie ma sensu sadzić cebulowych ze względu na sporadyczne wizyty na działce na przedwiośniu, muszę zweryfikować i zacząć poważnie myśleć o przygotowaniu się do jesiennego sadzenia paru krokusów, irysków czy moich ukochanych tulipanów.
Tymczasem dzisiaj znalazłam miejscówkę dla nowych nasadzeń jeżówek i rozchodników - myślę, że obu gatunkom będzie dobrze razem na jednej rabacie, słonecznej i suchej, a rodzimy piasek wymieszam z kompostem i - na start - z ziemią ogrodową. Powinnam jeszcze zrobić przegląd floksów, dzielżanów i astrów, pod kątem podziału starych kęp... nie przeczę, dość zaniedbanych.

Elu, kiedy wyciągałam z kartonika jeżówkę i przywrotnik od Ciebie, moją uwagę zwróciła rewelacyjna ziemia, jaką były oblepione korzonki. Majątek za taką glebę ....
Poczułam się tak, jakbym uprawiała własne rośliny na jakimś stepie czy innej jałowej sawannie ....
Ale !!!! Pomimo tych przeciwności Natury nie poddaję się, ponieważ dłubanie/grzebanie/kopanie w ziemi sprawia mi tyle cudownej, nie do opisania ogromnej przyjemności, że nawet kosztem poświęconej dużej ilości czasu i sił nie zrażam się mizernymi efektami, a z czasem i nabywanym doświadczeniem rezygnuję po prostu z uprawy bardziej wymagających roślin, zastępując je tymi bardziej odpornymi lub wybaczającymi błędy ogrodnika.

A w międzyczasie ( czyli podczas mijającego tygodnia ) wybrałam kilka odmian sałat do wysiewu ( pierwsza partia przepikowanych sałatek przebywająca na zewnątrz dostała dzisiaj pierwszą porcję nawozu ), szczęśliwym zbiegiem okoliczności znalazłam resztę nasion majeranku ( ubiegłoroczne zapasy mocno się skurczyły ) i zapomniane nasiona rukoli. Rukolę wysieję bezpośrednio w glebę, a sałaty i majeranek powędrują do kuwetek z perlitem; dla majeranku obowiązkowo przygotuję "miksturę" do nawilżenia perlitu ( woda z polopiryną ), aby uniknąć zgorzeli siewek.

Będzie dużo sałaty. Naprawdę dużo :)

Na dzisiejszy wieczór zaplanowałam sobie przepikowanie pierwszej tury wysianych selerów korzeniowych, które jakimś cudem - pomimo niemożebnego wybiegnięcia - doszły do siebie i wypuściły drugi liść właściwy, więc postanowiłam je reanimować. Milczeniem pominę fakt, że któryś z kocich ogonków łowił insekta zwiedzającego szybę w kuchni i ..."nie zauważył" pojemnika z siewkami pod łapkami, ale selery przeżyły ten atak z powietrza.

Właściwie widzę, że i portkom przydałaby się zmiana dotychczasowego lokum, a już na pewno pierwsze postrzyżyny. Jutro z pracy przyniosę trochę piasku i jak siły dopiszą, rzutem na taśmę ( czyli na ów piasek ) wysieję marchewkę i pietruchę, coby własnej włoszczyzny doczekać się :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, bietkae, Zielona, Termaj, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Mar 2020 16:26 #697277

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
1583680943388256639699.jpg


Dziś zamiast zaprezentowania rozsad pozwolę sobie wstawić tylko takie zdjęcie.
To dla pokrzepienia wszystkich serc. :flower2:
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): badzia, Adasiowa, Kaja, bietkae, Termaj, anaka, Barborka, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.982 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum