TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 20 Maj 2018 23:13 #607492

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Nie, nie byla szczepiona. Wysieku ni ema, nie ma tez opuchlizny. Bede patrzec czy cos sie rozwija. Na razie zachowuje sie normalnie, lazi, skubie trawe, nawet spala na boku jak zwykle.
Czyli przez dwa tygodnie mam dobra wymowke na zakonczenie jazd. Jest cos co moge Shy podawac/smarowac/pryskac zeby pomoc?
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 20 Maj 2018 23:14 przez planta.


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 20 Maj 2018 23:26 #607493

  • Sanna
  • Sanna's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 110
  • Otrzymane dziękuję: 117
Diano, imo Jane wygląda na kobietę która lubi grać nie fair, wykorzystywać I pewnie plotowac ujmując to delikatnie. Może rzeczywiście lepiej przyciąć ta znajomość zanim wydarza się kolejne niefajne sytuacje. Szkoda tylko że Aerwynn pewnie straci koleżanki i te nocne kids party. Ale jak Jej wytłumaczysz, że zaciesnianie tej znajomości będzie rodziło konflikty lub/i niejasne I niemiłe sytuacje, powinna zrozumieć dlaczego nie chcesz w to dalej brnac. Btw co za ludzie tam wokół Ciebie mieszkają :sad2:
W następny weekend kupię ukorzeniacz i spróbuję. Tutaj w Irlandii jest taka wilgotność że folia będzie niepotrzebna.
Edit jak nie ma opuchluzny i bolesnosci to zostaw jak jest.
Jeśli zdecydujesz się prowadzić te jazdy to postaw warunek - Ty ogarniasz konia plus dzuecko/dzieci na jego grzbiecie, a Jane resztę dzieci. I nie ma ze urywa się larwa na drinka i pogaduszki z kumpelami. Na tkwic obok I pilnować porządku. :evil:
Tak jeszcze pomyślałam.. Może ustal, że koń może pracować 1 godzinę i jeśli Jane sprowadzi więcej dzieci, to każde z nich będzie jeździło 3 minuty zamiast, nie wiem ile to było do tej pory. Szanuj swój czas i siebie. Zmus Jane aby zaczęła Cię szanować.
I na koniec :świetnie dajesz sobie radę w tych trudnych sytuacjach z niezyczliwymi ludźmi! Czujesz złość na nich i jest to zdrowe uczucie w takich sytuacjach. Zaczynasz być asertywna. Brawo Diano! Tak trzymaj!
Ostatnio zmieniany: 21 Maj 2018 00:36 przez Sanna.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 21 Maj 2018 01:13 #607496

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Sanno-troche mi dala do myslenia wizyta u nich.
Czesc koni, na oddzielnym pastwisku, chuda jak szkielety, obleizona muchami, do tego stopnia ze patrzylam, czy na skorze nie ma larw much. Od jej olczyma dowiedzialam sie ze to sa konie stare. Ale zeby nierobione, kopyta tez popekane i za dlugie, poza tym sa specjalne doatki do pasz dla seniorow ktore pozwalaja utrzymac wage. A ojciec nie jest codziennie, wiec nawet by nie zauwazyl, ze doaje cos do paszy, a konie by sie poprawily. Wiec jak dla mnie wymowka, zeby nie wydawac pieniedzy i nie robic sobie klopotu. Przy czym mieszkaja na terenie tej posiadlosci, dom jest fajny, duzy, nie placi zadnego czynszu, to choc by sie konmi zajela, skoro i tak nie pracuje!Ale w sumie nie o tym.
Jenny wspomniala, ze matka wyszla za tego milionera trzy lata temu. Przedtem byli biedni jak myszy koscielne. I taks ie zastanawiam, czy to wlasnie nie wylazi ta mentalnosc-wykorzystac jak sie da ile sie da, Matka z duma oswiadczyla przy mnie, ze przyjechala thunderbirdem (marka sportowych samochodow). I ze dzieci byly podekscytowane. Taaa, juz to widze grupke dziewczynek podekscytowanych samochodem. Juz bardziej moge uwierzyc ze to byla uwaga w moja strone, ze nie tylko ja mam fajny samochod.
Mialam zamiar odpowiedziec, ze gdyby przyjechala korweta Stigray z lat 70tych, to bym pozazdroscila, ale ugryzlam sie w jezyk i zignorowalam calosc.
W sumie wyjezdzalam z ulga. Zal mi tej molestowanej dziewczynki, ktorej biologicznym ojcem jest Tony, maz Jenny, z jego ex. Mala naprawde sie do mnie przywiazala i lubi sie tulic, bo matka jest uzalezniona od prochow, przemocy i na dziecko nie zwraca uwagi. W domu ciagle awantury. Tony walczy o przejecie opieki.

Ale brak przeprosin, a wrecz slowny atak, ze ona sie przy dzieciach meczyc nie bedzie i dlatego nie wziela Aerwynn na plywalnie (a mi nie o plywalnie chodzilo, tylko obiecanki), ze moje dziecko przygotowalo sie psychicznie i do pojechania razem na basen i do sleepover i w obu przypadkach Jenny skrewila. A tak chetnie przyjmuje kazda moja pomoc.

Wspomnialam jej, ze Dave wzial moj samochod, a musze do Lowes, bo brakuje mi deseczke i srub, nawet nie zajaknela sie zeby mi pomoc. A wiem ze Missy w tej sytuacji od razu by probowala mnie tam zabrtac, nawet z jej bolacym krzyzem.

Po prostu znowu niewypal. A wieczorem dostaje od niej wiadomosci typu "jak sie czujesz, kochanie"... Zreszta, od tamtego tekstu, kiedy wyasnilam, ze Aerwynn plakala, ze nie pojedzie na sleepover, a Jenny iodpowiefddziala ze nie pierwszy i nie ostatni raz bedzie okazja, to nie pisze. I dobrze. Jestem wnerwiona na totajny brak empatii w stosunku do mojego dziecka, kiedy wymaga ciaglej empatii do swoich.

Przy karmineiu pomacalam Shy,m chyba sie wchlania, w kazdym razie nie przeszkadza jej naciskanie w miejscu lekkiej opuchlizny. Babe natomiast przy smarowaniu mascia znowu podniosla noge do gory, ale jak pomazalam pierwsza warstwa chlodzacego kremu, juz nie protestowala, wiec znowu nawalilam kremu do tej dziury. Nie widze utykania, klusowala ode mnie calkiem razie.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): jokaer

Domek na prerii 21 Maj 2018 07:03 #607501

  • jokaer
  • jokaer's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 211
  • Otrzymane dziękuję: 333
Diano, ja to jestem w szoku na wredotę ludzi :oops: , no ale ta facetka to wredna baba. I najgorsze, że jest tego na pęczki, bo co rusz na nich trafiasz.
Nie daj się wykorzystywać, absolutnie. Tacy to potem jeszcze kłopotu potrafią narobić bez powodu.

Domek na prerii 21 Maj 2018 07:04 #607503

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
Na zapoprężenie stosuje się chłodzenie plus na noc żele z heparyną.
To bardzo nie dobrze że klacz jest nieszczepiona tu masz przydatny link http://pl.euroanimal.eu/Tężec_u_koni_(Klinika_Weterynaryjna_"Therios")
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''

Domek na prerii 21 Maj 2018 08:27 #607517

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3986
  • Otrzymane dziękuję: 21397
Gandalf Biały na tężec konie powinno się szczepić. Bakteria tężca jest bakterią symbiotyczną dla konia. I niewiele trzeba aby przy zakłuciu, zagwożdżeniu (beztlenowiec) "załatwiła konia"...

Mało tego zdarza się, że raz na ileś tam szczepienie nie zadziała (zakładając, że było uczciwie zrobione, a nie "wbite w książeczkę zdrowia".

Ostatnio szukałam surowicy p tężcowi dla konia kupionego przez Przyjaciółkę. Oczywiście był to piątek - noc i nikt ze znajomych wetów nie miał. Koń został uśpiony.
Kupiła go z wpisem, że szczepiony i bardzo tego pilnuje. Wszystkie jej konie (i ludzie) są zaszczepieni. Z tężcem nie ma żartów - surowica jest krótkotrwała i z tego powodu trudno dostępna.

Diano jesteś dzielna i coraz lepiej dajesz sobie radę - trzymam kciuki.
Ostatnio zmieniany: 21 Maj 2018 08:28 przez CHI.

Domek na prerii 21 Maj 2018 09:06 #607522

  • Zos
  • Zos's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 60
  • Otrzymane dziękuję: 60
Widać, że Jenny próbuje Cię wykorzystać. Czy ona jest Twoim pracodawcą?
Moim zdanie trochę dajesz się wykorzystywać. Ok rozumiem krótką przejażdżkę jednorazową, ale skoro ona regularnie przychodzi ze swoimi dziećmi na jazdy powinna coś płacić. Nawet jeśli miała to być symboliczna opłata, chociaż na przysmaki dla konia. Dlaczego masz poświęcać swój własny czas, konia i sprzęt (potem musisz poświęcać czas i pieniądze aby podleczyć konia po ewentualnych otarciach) i robić coś za darmo. Zresztą ta koleżanka powinna sama się zreflektować, że Cię wykorzystuje. A jak idziesz na urodziny w zasadzie do pracy to kasuj pieniądze bez skrupułów. Bo zaraz będziesz pół Teksasu za darmo na koniu wozić, tak jak pisałaś "daj palec a wezmą rękę". Musisz być bardziej asertywna. Wiem, ze chcesz dobrze, ale ludzie tego nie rozumieją i biorą ciągle więcej i Cię nie szanują. A tak wycen swoją godzinę pracy, przecież konie musisz osiodłać, potem rozsiodłać, rozszczotkować - samo się to nie zrobi.
Zacznij szanować siebie to ludzie też zaczną Cię szanować. Na samym początku stawiaj reguły na głos. Jeśli komuś to nie odpowiada to jego rzecz. A tak Ty masz niesmak. Wiem, ze robisz to dla dzieci i też chcesz mieć jakieś znajomości, ale skoro ktoś Cię wykorzystuje to nie jest już fair.
Może boisz się stawiać reguły, bo boisz się stracić znajomość. Jeśli ta osoba jest mądra, zrozumie.
Nie daj się!!!!
A hosty masz piękne. Pięknie Ci rosną w tych pustynnych warunkach. W Polsce miałabyś łatwiej z ich hodowlą, bo klimat bardziej sprzyjający i więcej pada.
Za tę wiadomość podziękował(a): jokaer

Domek na prerii 21 Maj 2018 17:20 #607597

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dziekuje wam wszystkim. Wczoraj porozmawialam z Missy i ma bardzo zdecydowana oopinie, zeby Jenny spuscic z klifu. Najblizszy klif w tym plaskim jak nalesnik krajobrazie to kanion Palo Duro, wiec czeka nas wycieczka :evil: .
A tak serio, wtedy wlasnie sobie uswiadomilam, ze bylo juz szesc jazd, po 2,5-3 godziny, a ona nawet nie przywiozla marnej marchewki dla koni.
Tak wiec na razie oficjalnie "lecze zapoprezenie" . Dzis Shy juz nie ma sladu, ani bolesnosci przy intensywnym macaniu, ani zadnych obrzekow. Ale Jenny tego nie wie. Z Babe tez juz dobrze, bo przy porannym karmieniu nawet nie zwracala uwagi na to co robie z noga, nie widac bylo zadnej bolesnosci, ladnie zarasta, ale pacnelam na to kremem, zeby trzymac muchy z daleka.
Na razie na szczepienie nie ma kasy. Maz musi naprawic swoj samochod, w tej chwili uzywa mojego, wiec nawet nie mam jak wyjechac z domu, chyba ze poprosze Missy o podwozke. Na szcepienie tez kasy brak, w tej chwili maz wydzielil mi mniej kasy niz zwykle, a do tego kupilam na ebay derke od much dla Babe, z oslonieta szyja i brzucehm, bo zaczynaja sie te male, czarme, wsciekle gryzace muszki.
Dlaq Sjhy pasuja te z poprzedniego roku, choc cerowane, ale spelniaja zadanie. Babe chyba znowu zmezniala i nabrala miesni, bo jej rozmiar juz nie pasuje. sa za krotkie i na dlugosc i na szerokosc, wiedc kolejna derke zamowilam 5 cali wieksza. Znalazlam tez fajne usztywniane ochraniacze od much na nogi, ale sa prawie w tej cenie co derka, wiec musi poczekac na nastepny czek. Spreje sa fajne, ale w zeszlym sezonie pryskalam non stop i to roznymi preparatami, i guza pomagalo.

derka.jpg


boots.jpg



Konie ogolnie szczepilam, ale nie na tezec, tylko na choroby zakazne typu goraczka Nilu. To byly potrojne szcepionki, o ile pamietam.

W pracy z Judy zastoj, bo oddala swoj samochod do naprawy, ptrawdpopodobnie swiece.

Priorytetem bedzie jednak wet i badanie Shy, bo nie podoba mi sie stwardnienie powyzej jednego sutka, jakby miala tam guza. Byc moze ma jakies guzy listwy mlecznej, to by tlumaczylo, dlaczego wciaz ma mleko, choc w ciazy nie jest. Nie wiem ile ksiazek i stron online przejrzalam, zeby znalezc wytlumaczenie, dlaczego do licha, wciaz ma mleko!

Na urodzinach prowadzilam jazdy, na koniec przyszedl Tony, pomogl mi zawrocic i wycofac samochod z przyczepa, bo jescze tego nie umiem, ale rosiodlywalam i rozczyszczalam sama, bez pomocy. Jenny dopiero po paru godzinach wyslala mi tekst z podziekowaniem.

Wczoraj nie dostalam od niej nic, a zwykle cos pisze przed snem, czyli nadal jest obrazona. I dobrze. Jesli chce, zebym dbakla o Payton i jej uczucia, dlaczego to nie dziala w strone mojej corki? Ona tez ma uczucia i jest bardzo wrazliwa. I bylo jej bardzo przykro z tym spaniem, a odpowiedz Jenny mozna podsumowac "no nie bedzie dzisiaj i co z tego, beda inne okazje".

Tak, coraz bardziej dochodze do wniosku, ze trzeba zakonczyc znajomosc. dalam sie wykorzystac.

Zos-dziekuje! Hosty sa caly czas na podlewaniu kropelkowym, a do niego sa podlaczone mikrozraszacze, w tej chwili wlaczajace sie dwa razy w tygodniu po trzy godziny. Daje tez grubo sciolki, zeby utrzymac wilgoc w podlozu, a to dziala, bo co wsadze lopate, to jest pelna bardzo ruchliwych dzdzownic, czyli zycie biologiczne kwitnie :rotfl1:

No i jak myslalam. Odezwalam sie na revolcie i juz psychofanka mi napisala, ze wypadek na Babe to byl moj blad. Bo kon ma byc odporny na wszystko, jak widac wliczajac z wjechaniem mu w zad i uwiesszeniem sie na klaksonie.
I po co mi to bylo...a chcialam dac porade Bibi, ktora tez ma problem z koniem.

Dzis jest cudownie, chlodno i fajnie. Zaraz zaczne pracowac nad cieniowka dla host. Wczoraj przywiozlam czterometrowe deski do niej, dzis Dave zabral mi samochod wiec dobrze ze zadbalam o zaopatrzenie :lol:

A teraz maz mi pisze, ze dwa przesla instalacji do podlewania sie przewrocily, (zdjecie przykladowe z google)

pivot.jpg


Poradzilam, ze jesli nie maja podnosnika widlowego i to duzego, to buldozer i podpiac pasy i podniesc na ramieniu. Do tego kilka pomp zaczelo wypluwac wode z piaskiem i zwirem, czyli membrany poszly. I teraz maz sie zastanawia, ktore wymieniac najpierw, a pracownicy-naukowcy sie piekla i chodza do niego skarzyc sie. Do tego wysiadla klima w serwerowni, napisalam ze powinni wydac zakaz uzywania kompow dopoki sie nie naprawi, bo jak serwery pojda, a wszystko, wszystkie dane sa na nich, kompy sa tylko jak ipady podlaczone do chmury, to beda w glebokim szambie.
Fajny poniedzialek!
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 21 Maj 2018 18:49 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Makowalka, Gandalf Biały

Domek na prerii 21 Maj 2018 22:01 #607688

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Dianuś, coś mi się wydaje, że to Ty powinnaś być w tej firmie szefem :happy: :happy: A przynajmniej brać kasę jako doradca od spraw technicznych :happy: :happy:
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 21 Maj 2018 22:13 #607696

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
No nie? :rotfl1:

Maz zadzwonil sie wyzalic. Okazalo sie, ze przesla nawadniajace naleza do Agrilife, wiec oni musza je postawic i naprawic, ale sa na ziemi USDA i uzywaja ich wspolnie. Poiwedzialam, ze w takim razie to ich bizness i Ty ni emozesz nic zrobic bo nie sa Twoje. Wiec czemu sie martwisz, a naukowcy chodza i sie skarza bo sa jak male dzieci i tyle. Niech ida do AgriLife i tam sie skarza.,

Dwie pompy naleza do USDA, dwie pozostale do Agrilife. Okazuje sie ze to sito jest na samym dole, wiez wyciagnac sie go nie da, trzeba robic nowa studnie, bo trzeba wyciagnac je razem z rura, a mokry piach sie zaraz zawali. No to trzeba, zapytalam czy ma fundusze, powiedzial ze nie wie. Porzucilam temat, bo skoro nie wie, ile to bedzie kosztowac, mimo ze zapytalam ze zna firmy robiace studnie glebinowe, wiec czemu nie kaze sekretarce zadzwonic i zapytac o wycene?

Zabronic uzywania serwerow sie nie da. Ok. Facet odpowiedzialny jest w Slowacji na wakacjach. OK, wezwali ludzi do naprawy klimy. Zalatwione.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 21 Maj 2018 23:07 #607710

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
CHI, absolutnie się z Tobą zgadzam , konie bezwzględnie powinny być szczepione na tężec . Dobrych parę lat temu znajomy stracił konia który nie był szczepiony,próbowano go ratować dostał surowice przeciw tężcowi ale widocznie za późno bo koń padł. Toksyna zdążyła już związać się z komórkami układu nerwowego.

Diano, to wspaniale że konie czują się lepiej, nie przejmuj się głupim gadaniem re-volta już taka
jest.
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 21 Maj 2018 23:38 #607716

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Macie racje. Bede zbierac kase na szczepienie i na obejrzenie Shy przez weta. :flower1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162

Domek na prerii 22 Maj 2018 20:10 #607851

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dzis fajnie i chlodno. Wypsikalam 12 litrow trucizny na chwasty, bo zaczely dranie nawet wylazic przez asfalt! Opryskalam boki dojazdu do domu, na zwirze, wzdluz ogrodzenia ogrodu i pastwiska, z tylu domu miedzy plytami patio, skosilam kawal trawnika..i padlam.

Jak odpoczne, znowu zabieram sie za cieniowke dla host.Zaczynaja sie juz muchy, a szcegolnie te male czarne wi sciekle gryzace. Oba konie zapakowalam w derki i maski na lbach, ale ciagle tupia.

Virginii zanioslam pol wiaderka wykopanych cebulek narcyzow. Jej kanny tworza czerwone pole przed domem, sa dwa razy wieksze niz moje, przeplatane piwoniami wygladaja pieknie. Sama sadzilam :P

Ralf, morderca seryjny, zamordowal szarego, sredniej wielkosci ptaka i z duma przyniosl do domu :dry: . To juz wole jak kradnie jedzenie z kuchni-wyjelam dwa chlebki pita do rozmrozenia i zostawilam na blacie. Kiedy wrocilam do domu, juz ich nie bylo :whistle:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 22 Maj 2018 23:00 #607947

  • Makowalka
  • Makowalka's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 71
  • Otrzymane dziękuję: 55
Rysunek z Fb "psie sucharki"

piesel.jpg
Magda
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Gandalf Biały

Domek na prerii 22 Maj 2018 23:06 #607949

  • Gandalf Biały
  • Gandalf Biały's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 346
Czy związkiem czynnym w preparacie do niszczenia chwastów jest Glifosat ? W UE była ostra debata czy zakazać herbicydów z Glifosadem czy jednak dopuścić do dalszego stosowania . Wygrali zwolennicy Glifosadu , zastał dopuszczony do stosowania na 5 lat , po tym okresie ma odbyć się kolejna debata na temat Glifosadu . Czy w USA ten związek też budzi takie kontrowersje?

Ralf jest krzyżówką jeżeli dobrze pamiętam wilka z husky , polowanie ma w genach . Dobrze że sąsiedzi nie trzymają drobiu bo by im wyłapał do ostatniej sztuki .
'Świat jest komedią dla tych , którzy myślą i tragedią dla tych , którzy czują''

Domek na prerii 23 Maj 2018 03:38 #607974

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Gandalfie-uzylam Spectracide Weed Stop. Ma w skladzie 2,4-D. O zadnych kontrowersjach w stosunku do preparatow nie slyszalam. Mam duzy problem z tym takim lozacym sie pnaczem z bialymi i fasnofioletowymi kwaiatkami, po tutejszemu bind weed. Nie nadazam wyrywac i cholerstwo odrasta jeszce sszybciej. Korzenie ma jak sznureczki, dlugie i przerywajace sie latwo, jesli zostanie choc kawaleczek , wszystko znowu zarasta. Jedyna rada to pryskac.

convolvulus_arvensis16_-_TJ.jpg


Ralf mial byc krzyzowka wilka z husku, ale jakos nie urosl :lol: . Stad raczej podejrzewamy go o bycie alaskanskim klee-kai, podobnym do husky ale od niego mniejszym.
en.wikipedia.org/wiki/Alaskan_Klee_Kai

Tyle ze jesli klee-kai ma miec od 5 do 22 funtow wagi, to Ralfowi sie uroslo do 62 i to bez grama tluszczu, same zylaste miesnie. Ale siega grzbietem kolana (mam 165 cm), wiec jest sporo mniejszy od husky, jakie widzialam.
Instynkt ma, oj ma. I sluch wyczulony tez. Natychmiast reaguje na otwieranie lodowki!! A kradnie wszystko jadalne i mniej jadalne, wliczajac w to opakowanie herbaty w saszetkach :whistle: Za to swietnie recyklinguje zlapane w pulapki myszy :rotfl1: Zeby jeszce jadl to wszystko w calosci,a nie zostawial mi kawalki trupkow wszedzie w domu :sick:

A to jest rasa krow z Afryki, zwane Bonsmara (en.wikipedia.org/wiki/Bonsmara), ktore hoduje ojciec Jenny, ze wzgledu na jakosc miesa (rasa miesna), dobre wykorzystanie nawet najgorszej paszy i tolerancje na upaly.

IMG_4610.jpg


IMG_4605.jpg


Chcialam zrobic zdjecie byka z boku, ale caly czas mi sie przodem ustawial i balam sie , ze zaatakuje :oops:

W stadzie z krowami byly tez dwa osiolki. Ponoc ciezko znalezc czarne. Uzywa ich do hodowli mulow.

IMG_4616.jpg


Maz zdiagnozowal u Shy zapalenie wymienia. Widac, ze ja boli a ja nie moge wezwac weta az do piatku, bo wtedy maz odbierze swoj samochod z naprawy i bede wiedziala, ile jest kasy i dostane swoj samochod z powrotem, wiec bede mogla ja zawiezc.

IMG_4668.jpg


Dziki kwiat na pastwisku. Chyba niejadalny dla koni, bo wszystkie sa nienaruszone.
IMG_4674.jpg


A ja jestem wkurzona. Missy odwiedzila mnie z wnukiem, ktory ma ADHD, na quadach. Kiedy rozmawialismy, pojezdzil sobie po ogrodzie, w rezultacie mam wyryte glebokie rowy az do maty od chwastow, w niektorych miejscach nawet porwal ja oponami. Spedzilam pol dnia na grabieniu zwiru, zrobilam moze 1/4 uszkodzen.

IMG_4677.jpg


IMG_4678.jpg


IMG_4676.jpg



Caly ogrod tak wyglada. Az mi sie plakac chce. Po tym grabieniu wszystko mnie boli.

Kiedy Jenny przyjezdzala z dziecmi i przyjaciolka z dziecmi, tez uznaly ze to naturalne, ze dzieci biegaja mi po ogrodzie, nie patrzac pod nogi, wdrapujac sie na kamienie i lamiac rosliny. A posilam, zeby uwazaly na dzieci. W koncu czy moj ogrod to plac zabaw?

Przysiegam, gdyby mnie bylo stac, ogrodzilabym i zamknela bramke przed wizytami gosci z dziecmi :huh:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 23 Maj 2018 04:07 przez planta.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gandalf Biały

Domek na prerii 23 Maj 2018 09:21 #608007

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Ten chwastowaty kwiat ślicznie wygląda, wiesz może, jak się nazywa?
Może takiemu rozbrykanemu dziecku po paru minutach rozjeżdżania ogrodu wręczyć grabki i poprosić stanowczo, aby po sobie posprzątał i doprowadził wszystko do poprzedniego stanu? Zaręczam, że po kilkunastu minutach solidnej pracy każde dziecko jest uleczone z nadpobudliwości :)
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 23 Maj 2018 09:26 #608009

  • malina
  • malina's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 64
  • Otrzymane dziękuję: 55
Kobieto, dlaczego wszystkim dajesz sobie wchodzić na głowę?

Piszesz o wielu nowych znajomościach i praktycznie każda kończy się źle!
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.683 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum