TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 26 Lut 2017 10:05 #525658

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3931
  • Otrzymane dziękuję: 21017
Yvi1 dobrze gada :kiss3:

Diano dwie rzeczy:
1. dlaczego "jakby co" - zamierzasz opuścić Wasz (Twój i Córki) dom? Niech Twój małż się wyprowadza... Przecież to jemu się to wszystko nie podoba :mad2:

2. a jakbyś założyła taką (na początku) nieoficjalną działalność - "polskie śniadanie dla ciężko pracującego robotnika". Nazwa robocza - chodzi o sens :P .
Pisałaś, że Jacek ;) i jego ludzie byli zachwyceni...
Z dostawą na miejsce = objazd autkiem z rana...

Jakbyś wyliczyła koszty (produkty, prąd, benzynę) + Twoja praca 1/4 do 1/2 ceny tych kosztów, to zobacz czy by Ci się opłacało.
Jeszcze bym zainwestowała w termosy z gorącą dobrą kawą i herbatą...

Rozumiem "układ z Jackiem", ale dlaczego reszta ma mieć za darmo? Pichcić lubisz :thanks:

Znam młodą dziewczynę, która zaczynała od lepienia pierogów do sklepu w malutkiej miejscowość w Izerach (sklep w Chromcu). Teraz jej "Pierogi Izerskie" (ruskie, z mięsem, z kapustą i grzybami, z owocami, a nawet - o zgrozo - ze szpinakiem) są w większości sklepów w Jeleniej Górze i okolicach... Musiała zatrudnić ludzi...

Jak znam, życie każdy lubi smacznie zjeść, a jeszcze jak ma "dowiezione z uśmiechem i dobrym słowem" to bajka...

Diano nie kombinuj z dziwnymi rzeczami - typu "stanie cały dzień na kasie w markecie" - tylko rozwiń to, co lubisz robić za darmo i rób to za pieniądze...

Nie muszą to być od razu WIELKIE pieniądze, ale takie abyś się czuła bezpieczna...

A Dawid oskubany i wypatroszony w lodówce ;) Jeszcze muszę go dobrze wymyć (nie dałam rady dziś nad ranem, przy okazji robiłam jeszcze jednego koguta i 3 kaczki) i do zamrażarki...

Na poprawę humoru "wyluzowany Duszek" :laugh1:


I jeszcze jedno - jakbyś jednak dojrzałą do przyjazdu do Polski -to zapraszam do siebie. razem z całym zoo. U mnie żaden psychopata Cię nie znajdzie.
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 10:09 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, malina, nyna76, yvi1


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 26 Lut 2017 11:08 #525671

  • jokaer
  • jokaer's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 195
  • Otrzymane dziękuję: 313
Diano, ponieważ piszesz na publicznym forum o problemach, to pozwolę sobie napisać coś.
Wiesz, że Cię czytam. Nieraz się zastanawiałam nad tymi problemami podejrzewając co nieco.

Ty to wyjaśniłaś. To jest przyczyna Twoich kłopotów:

Nie moge wrocic do Polski, bo moj ojciec to psychopata i nie bede miala z nim zycia.

Zupełnie nieświadomie wybierasz właśnie takich,a nie innych partnerów.

Każdy coś radzi, a Ty i tak robisz swoje :) Dopóki tego nie zrozumiesz,
że potrzebna Ci jest profesjonalna pomoc to nie uwolnisz się od tych kłopotów.

A propos gardła, pewnie też lepiej wiesz :), ale ja wiem z kolei, że herbata, która zawiera mnóstwo garbnikow, zero substancji śluzowatych, pokrywających, nie nadaje się do nawilżania. Wręcz przeciwnie, ona jeszcze bardziej wysusza.

Herbatka lipowa, ślazowa, to tak, ale nie zwykła herbata.

CHI bardzo dobrze pisze, rób to co umiesz i to co lubisz
Diano nie kombinuj z dziwnymi rzeczami - typu "stanie cały dzień na kasie w markecie" - tylko rozwiń to, co lubisz robić za darmo i rób to za pieniądze...

Nie muszą to być od razu WIELKIE pieniądze, ale takie abyś się czuła bezpieczna...
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 11:10 przez jokaer.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Nemo, malina, CHI, Agusiek

Domek na prerii 26 Lut 2017 11:09 #525672

  • Florka
  • Florka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 185
  • Otrzymane dziękuję: 290
Wczoraj nie miałam możliwości wpaść do Ciebie...
Jest rano, niedziela, zajrzałam do domku na prerii i do teraz nie mogę się otrząsnąć.
Mam do napisania opinie do pracy,ale nie umiem się nimi zająć, bo teraz mam w głowie tylko Ciebie.
Daleka jestem od oceny, w sensie wartościowania "dobre-złe". Też mam w sobie kawałek Ofiary, wiem,jak się doświadcza siebie z tej perspektywy.
I też świadomie zdecydowałam się nie pisać Ci już więcej na pw ale w Twoim wątku, choć może spadną na mnie cięgi.

Diana,Twój mąż daje Ci wyraźny komunikat: "Nie chcę się tobą zajmować. Nie angażuj mnie w swoje sprawy. Nie akceptuję twojej słabości, drażnisz mnie kiedy jesteś słaba. Masz być silna, żebym nie musiał się tobą zajmować."

Co TY na to? Jak widzisz siebie dalej w takiej relacji? jak widzisz w przyszłości taką relację? Jest w niej miejsce dla Twojej słabości?
Choć, szczerze Ci powiem,myśląc o Tobie, mam wrażenie, że Ty też swojej słabości nie akceptujesz, tylko inaczej niż Dave to wyrażasz.

Kiedy dziecko pyta Matkę, czy mogłaby się rozwieść, to oznacza, że sprawy zabrnęły już za daleko. Bo to oznacza, że dziecko widzi problem relacji już od dość dawna, skoro dopuściło do swojej świadomości takie rozwiązanie.
Kiedy Dziecko zaczyna współczuć Matce, to tak jakby brało na siebie część Jej ciężaru. Trudna sprawa, bo Dziecko nie ma takiej Mocy, by się z tym uporać. Zresztą, Ty przecież o tym wiesz, sama chyba tego jako Dziecko doświadczyłaś.

Dla Dziecka to jest obciążające doświadczenie, które będzie miało dla niego niedobre konsekwencje w dorosłym życiu.
W najlepszym wypadku Dziecko wybierze zawód związany z pomaganiem innym, w najgorszym: zwiąże się z psychopatą, by go "uratować" swoją Miłością. Albo jedno i drugie. Albo będzie "szukać" ludzi, którzy potrzebują pomocy. JEGO pomocy.

Diano, masz miejsce w moim sercu. Już na zawsze. Ale moje współczucie, współczucie płynące z Twojego wątku od osób, którym jesteś bliska, czy znajomych w Texasie, tak naprawdę Ci nie pomoże. To są takie "miodowe plasterki", pomagają na jakiś czas i usuwają ból na chwilę.

Nie masz innej drogi. Nie chodzi o Dave'a. Nie chodzi o terapię małżeńską. Potrzebna jest Twoja. Dla siebie samej.
TWOJA WŁASNA. Wiem, że niechętnie o tym myślisz. Ale sama dla siebie jesteś okrutna i bezlitosna. Popatrz, do jakiego stanu fizycznego się doprowadziłaś? To przecież Twój wybór. Ala-kokolidek napisała: "z jakiegoś powodu(myślę,że dla siebie bardzo ważnego) tak robisz".

Diano,
Dlaczego nie liczysz się ze sobą, swoimi możliwościami?
Dlaczego jesteś dla siebie TAKA bezwzględna? BEZLITOSNA?

Jesteś dla mnie niezwykle Piękną Osobą.
Chojną. Dobrą. Kreatywną. Współodczuwającą. Wizjonerską. Ciepłą. Rodzinną. Tolerancyjną. Zasługującą na Miłość pod każdym względem.

Do zmiany trzeba się przygotować. Stany czy Polska? Ojciec-psychopata jest naprawdę takim ograniczeniem? W domu rodzinnym możesz spędzić tylko kilka miesięcy, zanim nie staniesz na własnych nogach.

Jesteś bardzo dobrze wykształconą osobą. Masz zawodowe kompetencje. Znasz się na swojej pracy zawodowej. Wydaje mi się, że w Polsce nie miałabyś dużych trudności ze znalezieniem pracy.
Zresztą, myślę, że w Stanach też nie, zwłaszcza, że nasza edukacja stoi na wyższym poziomie niż ich!

Temat alimentacji do przemyślenia. Majątku, ewentualnej rozdzielności, również.
Może warto zacząć się oswajać z myślą oddania Koni w dobre ręce?
Może przeprowadzka do innego stanu, dającego więcej możliwości, może tam, gdzie masz więcej wspierających znajomych?
Może jest możliwe, by Dave się wyprowadził, jako czasowe rozwiązanie problemu, zobaczycie jak Wam z tym jest?

Choć, jeśli w temacie Koni: wydaje mi się (choć nie umiem tego logicznie uzasadnić), że jak zaczniesz zmieniać siebie, to Babe zmieni stosunek do Ciebie diametralnie. I wtedy to NAPRAWDĘ będzie koń z Twoich marzeń.

Wczoraj byłam na świetnym szkoleniu,tak dla własnego rozwoju, daję Ci namiary, bo siedzibę mają w TEXASIE, więc u Ciebie, jak rzut beretem (no, może to być mocny rzut).
Access Consiciousness, LLC. USA (Access Bars)
+1 (805) 284-9489
406 Present Street
Stafford, Texas 77477, USA
Gary M. Douglas

Metoda dobra, szybka, nie wymagająca grzebania się w przeszłości. Warto spróbować. Dla Ciebie, dla Twojego Męża indywidualnie.
Sprawdź, jeśli Cię przekona.
Naprawdę serdecznie trzymam kciuki za Twoje dobre wybory.

jokaer też Ci napisała...
_________________________
Pozdrawiam, Beata
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 11:30 przez Florka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Florian05, planta, Ingrid, Nemo, jokaer, malina, nyna76, yvi1, CHI, Agusiek

Domek na prerii 26 Lut 2017 14:39 #525720

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Dziekuje Wam wszystkim. :hearts: Dalyscie mi duzo rzeczy do przemyslenia.

Co do dzielenia sie prywatnymi problemami publicznie, to robie to z premedytacja. Chce, zeby niejednakobieta, ktora moze byc w podobnej sytuacji, ale jedynie czyta nasze posty, mogla miec poczucie, ze to nie ona jedna. I ze zdarza sie to tez osobom wyksztalconym. I moze ona tez zastosuje sie do Waszych rad, bo wczesniej nie widziala wyjscia ze swojej sytuacji.
Bo kobiety czesto milcza o swoich problemach, ukrywaja je, bo sie wstydza. Wstydza meza przemocowca, czesto alkoholika, wstydza siniakow na ciele. A moze te pomysly od Was :hug: dadza i jej wsparcie i wyjscie z sytuacji.

Moj blog nigdy nie nyl slodko-uckierkowy. Pisze o wszystkim; o radosciach i o smutkach, zacwhytach i problemach. Bo takie jest zycie. Jak w tym Malym domku na prerii". A ja pisze o zyciu. Prawdziwym.

Moj maz tez jest uwieziony w problemach z dziecinstwa. Ojciec zimny i odlegly, zajety praca i kariera, matka z problemami psychicznymi. On musial zajmowac sie nia i mlodsza siostra, bo ojciec, inzynier, byl ciagle na wyjazdach. Byc moze dlatego boi sie i nie chce opiekowac sie mna, bo przypomina mu sie wlasne dorastanie i obciazenie psychiczne. Sam zreszta stwierdzil, ze dostrzega w sobie wiele z ojca i bardzo mu sie to nie podoba.
Obiecal pojsc na terapie. Ja swoja zaczne niedlugo, dostalam skierowanie od psychiatry, oprocz srodkow na depresje, nasennych i na ataki paniki. Na pewno w pewnym momencie terapia bedzie wspolna, bo powiedzialam lekarzowi, ze glowna przyczyna mojej depresji i innych problemow jest Dawid.

Herbatke popijam ziolowe.

DSCN6697-2.jpg


Chi-przemysle, to co napisalas. Dziekuje bardzo :kiss3:

A to Gaby spiaca na poduszce. Musiala sobie, skubana, przytargac ta poduszke w zebach, i rozlozyla sie na niej jak placek

IMG_2642.jpg


A to z kolei widok z wczoraj, kiedy chcialam polozyc sie spac. Sztuka spania we dwie na jednej poduszce :lol:

IMG_2706.jpg


Tak wiec plan na razie zarysowuje sie taki:
-pojsc na terapie.
-wyslac meza na terapie dla przemocowcow (anger management)
-szukac pracy.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Jo37, mirek28, Ingrid, malina, yvi1, CHI

Domek na prerii 26 Lut 2017 17:21 #525769

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3179
  • Otrzymane dziękuję: 5453
Diana Dziewczyny tyle mądrych słów napisały...Trzymam za Ciebie kciuki,za Twoje postanowienia i plany.Sercem jestem z Tobą. :hug:
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Ingrid

Domek na prerii 26 Lut 2017 17:29 #525772

  • Florka
  • Florka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 185
  • Otrzymane dziękuję: 290
Może kompletnie mnie "znielubisz" po tym,co Ci napiszę ale trudno...
Nie dodawałabym wartości "misyjnej" Twojemu wątkowi dla innych kobiet, bo jaki wniosek one mogą wyciągnąć dla siebie? Na przykład taki: "No tak, taka mądra, wykształcona a też sobie nie radzi. To co ja mam powiedzieć: bez wykształcenia, do odchowania trójka dzieci, mąż pijak. Ona to przynajmniej mieszka w Stanach a ja?..."

Z racji pracy mam do czynienia również z kobietami w podobnej sytuacji i jest różnie: jedne toną,razem z dziećmi, bo uważają, że mąż jest przyczyną wszelkiego zła, a inne biorą sprawy w swoje ręce i walczą. I niektóre z nich naprawdę wygrywają nowe życie.

Twój mąż jest trudnym do życia człowiekiem, jest przemocowcem,fakt. Ale źródło Twoich problemów nie tkwi w nim. Tkwi w Twoich doświadczeniach z przeszłości (ojciec). I terapia małżeńska nie będzie Twoim wybawieniem. Twoja własna, indywidualna terapia będzie dla Ciebie wybawieniem. Dave jest bolesnym,interaktywnym lustrem. Pokazuje Ci, gdzie Ty sobie nie radzisz. Bo czy wyobrażasz sobie, że inna kobieta, z innymi doświadczeniami, z innym poczuciem wartości dużo wcześniej kopnęła by go w... odwłok?
Jakieś pół roku temu przesyłałam Ci na priva różne informacje, tytuły książek. Zapoznałaś się z czymkolwiek z tego co Ci podesłałam?
- Wątpię, bo w innym miejscu byłaby Twoja Świadomość.

Uderzenie w twarz jest bardzo bolesne i dobrze wiesz, że nie o fizyczność chodzi. To uderzenie w poczucie godności osobistej.
Teraz tego doświadczyłaś. Co zrobisz, żeby to się nigdy więcej w Twoim życiu nie powtórzyło?
No tak, zostało tylko opuchnięcie...
Co TY zrobisz, by Twoje dziecko nigdy więcej nie przeżyło takiej traumy jak ostatnio?

Zobacz,jakich ludzi do siebie przyciągasz, do jakich ludzi Ty lgniesz.
Virginia i jej mąż ( z naciskiem na: mąż). Czego dowiesz się,np.za pół roku o Jacku, dlaczego jest sam?

Sorry Diano. Nie jest moją intencją Ci dowalać, jesteś mi bliska.
Ale myślę, że ŚPISZ.
OBUDŹ SIĘ !
_________________________
Pozdrawiam, Beata
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 17:51 przez Florka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, planta, Nemo, jokaer, nyna76, CHI

Domek na prerii 26 Lut 2017 19:38 #525810

  • rosomak
  • rosomak's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 83
  • Otrzymane dziękuję: 226
Witaj Diano
Od kilku miesięcy śledzą Twój wątek ,bo bardzo interesują mnie realia życia w USA.Jestem starym człowiekiem.Mam ponad 60 lat.Przeżyłem sporo i wiele widziałem.I jeszcze jedno, z wykształcenia jestem historykiem czyli mam szalenie krytyczny stosunek do wszelkiego słowa pisanego.Obserwuję Twój małżeński kryzys i dochodzę do wniosku że jest bardzo podobny do tego ,który rozwalił moją rodzinę.Ja też chciałem zbudować dom w którym będziemy mieszkali. ZA WSZELKĄ CENĘ a mojej byłej to wisiało bo miała swoje życie/Mamusia./Tu jest odwrotka Ty budujesz on ma pracę/Z tego co czytam otoczyło Cię stado głupich bezmyślnych bab,które jak po sznurku prowadzą Cię do rozwodu./Tak Diano masz bezwzględną rację, tak Diano to potwór, Tak Diano idź do adwokata/Tak jakbym słyszał byłą którą zatrudniłem w muzeum w którym 70% kobiet było rozwódkami.A popatrz na bezwzględne fakty
-To facet pracuje na utrzymanie Ciebie ,Córki ,Domu i pewnie na na spłaty kredytu na dom.
-Nie wszyscy muszą kochać koty ,psy ,konie i ogródek.
-Sąsiadom można pomagać ale nie kosztem rodziny
-Facet wraca z pracy po iluś godzinach harówki i okazuje się że musi sam przyrządzać sobie kolację bo żona bez przerwy zajmuje się problemami sąsiadów.Czy Ty aby zajmując się problemami wszystkich dookała nie zaczełaś traktować męża wyłącznie jako dostarczyciela pieniędzy dla którego nie masz już czasu uczucia i ciała?

Nie myśl że to przyschnie.W razie rozwodu wina nigdy nie jest rozłożona 0/100.Twój mąż zachował się jak idiota ale co powiesz córce za 10 czy 15 lat?.Bo on powie że nie miałaś dla niego czasu i uczucia i będzie miał pewnie sporo racji.Zacznij myśleć sama.Zrób bilans i nie daj się prawadzić idiotkom tak jak moja była.
Pozdrawiam
DziadekT
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 20:06 przez rosomak.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Kalmia, Ingrid, Florka, Agusiek

Domek na prerii 26 Lut 2017 19:52 #525811

  • Florka
  • Florka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 185
  • Otrzymane dziękuję: 290
rosomak, Twój punkt widzenia jest cenny, ale nie obrażaj proszę, bo to też pokazuje, że ze swoim osobistym doświadczeniem nie uporałeś się.
_________________________
Pozdrawiam, Beata

Domek na prerii 26 Lut 2017 19:58 #525813

  • rosomak
  • rosomak's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 83
  • Otrzymane dziękuję: 226
To prawda przegrałem ,ale głupota jest głupotą.Zawsze twierdziłem że w Polsce ma 2 ramiona.Z prawej jest kościół katolicki z lewej feministki.Ja nie obrażam.Ja nazywam po imieniu.
Ostatnio zmieniany: 26 Lut 2017 20:03 przez rosomak.

Domek na prerii 26 Lut 2017 20:12 #525817

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
kokolidek wrote:
Niekoniecznie to musi być rozstanie. Ale musi to być konkretne NIE dla przemocy.
rosomak - gdybyś czytał uważnie, to byś zauważył, że te "idiotki" może nie są takie głupie.

Rozwód w tym przypadku to żadne rozwiązanie, bo zaraz znajdzie sobie kolejnego "silnego" faceta.
Nigdy nie piałam z zachwytu nad poczynaniami Diany, ale to jest jej życie i jej wybory. Jej pewnie nie podobało by się moje życie i moje "dwie lewe ręce". Z premedytacją, bo uważam, że mąż musi mieć pole, na którym może się wykazać.

Ale nic nie usprawiedliwia podniesienia ręki.

Domek na prerii 26 Lut 2017 20:25 #525823

  • aleksandraW
  • aleksandraW's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 611
  • Otrzymane dziękuję: 243
Cześć, Planto.

Nie chcę Ci zaśmiecać wątku i wdawać się teraz w jakiekolwiek dyskusje. Podziwiam Cię nie od dzisiaj.

W związku z wpisem rosomaka chcę tylko dodać, że ja też mam - podobnie, jak on - swoje lata , też sporo w życiu przeszłam i wiem, że głupota ma znacznie więcej ramion, a słowami uznawanymi powszechnie za obraźliwe nie broni się mądrości.

Serdecznie Cię pozdrawiam.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Ingrid, mosewa, Kasionek

Domek na prerii 26 Lut 2017 20:39 #525829

  • rosomak
  • rosomak's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 83
  • Otrzymane dziękuję: 226
Ho ho.Wsadziłem kij w mrowisko.I dobrze.Ale ja umiem czytać i widzę co wypisujecie.Takie jest moje
zdanie.Wy macie prawo do swojego.

Domek na prerii 26 Lut 2017 21:10 #525836

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Rosomaku,jakbys moze poczytal uwazniej,to bys dostrzegl ze intencja nasza nie jest rozwodzenie Diany .Moja intencja jest dac jej sile.Bo jak bedzie miala wiedze,to moze inaczej zacznie rozmawiac z mezem a on z nia.Poinformowanie sie jakie ma sie mozliwosci nie jest pchaniem nikogo do rozwodu.
Nie znam Diany osobiscie ( wielka szkoda) ,ale gdyby siedziala u mnie na kawie doradzilabym jej to samo.Zawsze jest lepiej wiecej wiedziec,zeby wiecej widziec.Nie ciemny tunel ,ale pare drog .
Nie zapominajmy o jednym.To jest zycie Diany i jej wybory i decyzje.10 par oczu zawsze widzi wiecej niz jedna.A ona jest dorosla ,inteligentna kobieta,ktora sobie wszystko przemysli.
Szkoda,ze jest tak daleko,bo chetnie bym ja poznala i napilabym sie razem z nia herbaty :drink1:
Jezeli chce nam opowiedziec o swoim zyciu,to tez jej decyzja.
A przeciez nikt z nas nad nia nie stoi i kaze podpisywac papiery rozwodowe...
Trzymaj sie ,kochana ! A podrap dziewczyny za uszkiem,to taki fajny widok,te slodkie mordy na poduszce,chociaz wygodne dla ciebie to na pewno nie jest.
A ja czekam na moje roslinki.Od 1.3 mieli wysylac,wiec to juz tuz,tuz :flower2: .
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, Ingrid

Domek na prerii 26 Lut 2017 21:46 #525839

  • rosomak
  • rosomak's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 83
  • Otrzymane dziękuję: 226
Niewiele zrozumiałyście.Koniec dyskusji.

Domek na prerii 26 Lut 2017 22:21 #525850

  • yvi1
  • yvi1's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 261
  • Otrzymane dziękuję: 287
Tylko tyle,staralam sie byc grzeczna.Ale jako " bezmyslna baba" powiem tak.Wzial zabawki i poszedl do domu.Tak sie zalatwialo sprawy w piaskownicy . :club2:
Lepiej grzeszyc i zalowac ,niz zalowac ze sie nie grzeszylo :).
Iwona
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, Ingrid

Domek na prerii 26 Lut 2017 23:17 #525857

  • nyna76
  • nyna76's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 97
  • Otrzymane dziękuję: 59
Już kiedyś pisałam Diano, że nikt nie będzie Cię szanował póki sama nie pomyślisz że jesteś godna szacunku. Ciągle coś udowadniasz myśląc że ktoś tego chce. A ty? Czy oni Ciebie potrzebują czy Ty ich? Cudowne jest to że masz tu mnóstwo życzliwych osób. Nie bój się prosić o pomoc bo widać jak na dłoni że masz syndrom ofiary. I jest mi naprawdę smutno, że cierpisz.
Wierzę że w życiu wszystko dzieje się po coś. Znajdź to coś.
Ściskam mocno.
Ania.

Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...

Działeczka- powolne spełnianie marzeń
Za tę wiadomość podziękował(a): planta, CHI

Domek na prerii 27 Lut 2017 01:17 #525863

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
W tej chwili skupiam sie na wyzdrowieniu. Posty na razie moge czytac, ale trudno je przemyslec, kiedy czlowiek zle sie czuje. A zwlaszcza, gdy glowa lupie, az zeby bola. Ale mozecie byc pewne, ze je przemysle i wezme pod uwage.

Rosomaku-Kolacja zawsze czekala na meza. Moj dzien wygladal tak, ze po swojej pracy, czy remoncie, sprzatalam dom i doprowadzalam do porzadku, a nastepnie przygotowywalam kolacje. Wiecej razy niz moge policzyc, kiedy usilowalam sie dowiedziec, kiedy maz wroci do domu, dostawalam wymijajace odpowiedzi lub np-bede o 6- i maz zjawial sie o 8, podpity. A chcialam byc dobra i kochajaca zona, czekajaca z ciepla kolacja.
Wyjatkiem byly kolacje ktore wymagaly grillowania. Wtedy czekalam na niego, a pan strzelal focha; ja jadlem swoj obiad o 3 i nie jestem glodny (w domysle, skoro ja juz jadlem, wy najwyrazniej nie musicie i zadowowolcie sie czyms innym, bo skoro JA nie jem, to nie bede grillowal). Jak w ten piatek przed awantura, kiedy mialam dwie ryby do ugrillowania (ja nie umiem grillowac, mam zreszta lek przed ogniem po tym jak moj kochany tatus bawil sie swietnie udajac ze podpala na mnie ubranie zapalniczka). Wyslal mi Smsa z drogi, ze jest glodny i nic nie jadl. Jak przyjechal , zaczelam przygotowywac nadzienie chlebowe zamiast ziemniakow, on zobaczyl ze jest cos na kuchence i wtedy zaczela sie awantura. Strzelil garnkiem, wyzywajac mnie od brudasow, po czym znowu strzelil focha, ze w takim razie on jadl nie bedzie. Poprosilam go wiec (nie rozkazalam, poprosilam), zeby w takim razie przygotoweal na grillu jeden kawalek ryby, dla mnie i corki. I tak sie zaczela dalsza czesc awantury. Po prostu nie mial ochoty i mi to dobitnie zademonstrowal, czepiajac sie wszystkiego.

Byc moze Twoja zona uwazala Cie za dostarczyciela pieniedzy. Ja nie. Ale faktem jest, ze jak juz sie ma dom, to chyba nie tylko moj obowiazek utrzymywanie go i otoczenia w dobrym stanie! A maz sie fochuje nawet jak prosze go o drobiazgi, bo uwaza ze skoro ja jestem w domu, to moge zrobic WSZYSTKO i wiecej.
Psy chial na rowni ze mna. Od pieciu lat, odkad mamy dobermanki,m ani razu nie sprzatal psich odchodow z trawnika. W ciagu prawie trzech lat posiadania koni, sptzarnal wybieg moze piec razy. A chcial konia i jezdzic na rowni ze mna. Jerry byl kupiony wlasnie z mysla o nim.
Wczoraj sam sie zaoferowal pojsc nakarmic konie przed noca. Ale..nie sprawdzil ze konie nie mialy wody, ani nie sprzatnal stajni, skutkiem czego dzis mialam podwojny ladunek. I nie bylo wody, bo w ciagu doby wypily wszystko.
Dla mnie to zwykla przyzwoitosc, zadbanie o zwierzeta w domu. Nie przejsc obojetnie kolo pustego wiaderk na wode dla psow, albo pustych misek.
Nie nakarmic corki, ale samemu zjesc.

Od dwoch dni zachowuje sie normalnie. Znowu faza miodowego miesiaca. Ale wystarczajaca, zebym sie odprezyla i skupila na zdrowieniu.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): malina

Domek na prerii 27 Lut 2017 01:24 #525864

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5370
Kudlaty tez sie postaral. Kiedy po poludniu poszlam przyciac kilka drzewek, korzystajac z ocieplenia, i zobaczylam, ze Ralf pociachal moje linie nawadniajace :angry:

IMG_2717.jpg


...i powyrywal mikrorurki z emiterami :mad2:

IMG_2718.jpg


Zadowolony z siebie, z Gaby, czekaja na psy sasiadow..

IMG_2719-2.jpg


Ale w trojke razniej!

IMG_2709.jpg



Dzis maz sie postaral, zobaczyl ze powoli rozladowuje sciolke z samochodu-nie bardzo mi sie chcialo i nie mam jeszce sily, ale w poniedzialek potrzebuje samochodu. Zaoferowal sie, ze sam rozladuje. Z tego wdszystkiego nawet pojechal po nowy ladunek i teraz musze w poniedzialek rano to rozladowac :hammer:
Załączniki:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, Agusiek


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.596 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum