Forum Ogrodnicze Oaza

Sypie, ale u nas ostatnie kilka dni było deszczowo-burzowe i granulki albo się roztopiły, albo zmieszały z ziemia. Jutro zrobię kolejne podejście. WOW niezłe upały u Ciebie!!! U nas przyjemna noc - 65st. a weekend zapowiada sie slonecznie i w okolicach 90st. Pora zacząć sezon na plażowanie

Do najblizszej plazy musialabym przejechac stan wzdluz Zreszta, wolalabym raczje zakopac sie w zimnym, klimatyzowanym hotelu, kiedy moje dziecko i maz ciesza sie upalami

Te 66 w nocy jest dopiero o 5 rano! Cala noc jest goraca i duszna. Dzis bedzie 104...

Wlasnie poszlam dzis wyjatkowo wczesniej rano nakarmic konie i zastalam Babe wyciagieta jak dluga na ziemi, az chrapiaca Ten jej brzyszysko wyglada jak balon doczepiony do konia i naprawde wspolczuje jej ciazy. Moja corka urodzila sie 31 maja i przez ostatnie dwa miesiace bylo ciezko. Zreszta, cala zime bylo mi goraco i z przyjemnoscia szlam w krotkim rekawie do pracy, kiedy inni zakladali kurtki

Dzis bede probowala zaladowac troche choc sciolki i jestem umowiona u sasiadki na prybe wyciecia martwych konarow na starych, szesciesiecioletnich morelach. Bedzie ciekawie! Ale kocham to

No wiec wszystko szlo niezle, dopoki konar nie spadl mi na reke. Nadgarstek jest spuchniety i posiniaczony, ale nie zlamany. Ciecie dokonczylam, tak wiec sasiedzi beda mieli sporo drewna na zime. Pewnie pare dni zajmie rozbieranie kpy galezi i konarow pod drzewem.

Za to w weekend dostane ciasto z wisniami!

Usmialam sie . Poprosilam meza, zeby zaniosl dwa worki karmy dla koni (25 kg kazda) do przyczepy, gdzie przesypuje ja do pojemnikow i trzymam. Maz wlasnie wracal po druga paczke, kiedy Babe ukradla worek i z nim w pysku usilowala zwiac, a potem otworzyc worek kopytem. Moja dziewczynka!

Też bym się śmiała widząc kradnącego konia
Takie upały już nie dla mnie, zero energii. Jak ręka? Znam ten ból gorszy niż złamanie. To tak jest jak kobiety takie męskie prace wykonują chociaż co ja plotę - i w kuchni można takiej kontuzji się nabawić.
Trzymaj się, udanej niedzieli i zdrowej ręki

Jerry z kolei asystowal mezowi przy naprawie ogrodzenia, usilujac nadgryzc narzedzia ("na pewno, na pewno czlowiek przyniosl jedzenie, prawda?") Probowal tez jesc wiory drewne, ktorymi wysypalam stajnie w przygotowaniu na porod.

Z sasiadami jest tak, ze ich dorosly syn z rodzina zyja na posesji obok. I syn nie garnie sie do pomocy rodzicom.Te konary zwisaly nisko, przeszkadzajac zaparkowac samochod, a czesc bya nad czescia kuchenna domu. Balam sie, ze ktorejs zimy moga sie oblamac i runac, uszkadzajac dom.
Kiedy stalam na drabinie syn przyszedl powiedziec zeby mama zrobila sobie przerwe, bo slyszal pile od dluzszego czasu (zajelo mi dobre 3 godziny). A to bylam ja na drabinie, wiec sie zdziwil, przywital i poszedl, zostawiajac mnie na drabinie i jego ponad 75 letnia matke na ziemi, obcinajaca mniejsze galezie z konarow. Ja bym tak nie mogla. I nie moge, skutkiem czego to ja dbam o jego rodzicow, a nie on.

Przepraszam, ale podnioslo mi sie cisnienie

Za to kilka lilii z wczoraj


















Kiedy maz otworzyl skrzynke ze sterownikami do podlewania trawnika, okazalo sie, ze siedza tam dwie ropuchy i dwie salamandy. Uwolnilam je, ale najpierw zrobilam sesje zdjeciowa (niebieskie paznokcie to wymysl mojej corki, ktora eksperymentuje z kolorami )

oplacalo sie stluc nadgarstek! Taaaakie ciasto z wisniami wlasnie dostalam!

Jak tylko nadgarstek wydobrzal na tyle, zeby sie nim poslugiwac, polazlam z drabina do sasiadow. Znowu. Mieli niespodzianke, jak wrocili z miasta, a tu caly trawnik z tylu domu w konarach
Ale pod wieczor, jak bylo chlodniej poszlam i w trojke zaladowalismy przyczepe galeziami, a konary oddzielilam i beda na palenie w piecu. Dzis mam zamowienie na przyciecie olbrzymiej morwy (nie owocujacej odmiany) i juz sie ciesze!







Tych wielkich z pierwszego zdjecia mam na tony. Chce sie ktos wymienic?

Salamandry śliczne, lilie cudne ja pierwszy raz kupiłam w tym roku cebule miały być różowe, żółte, czerwone, pomarańczowe, a chyba wszystkie sa bordowe albo bardzo ciemna czerwień jakby się kto uparł.

To rzeczywiscie rozczarowanie
Moze te inne sa za male zeby teraz kwitnac? Albo beda w nastepnym roku?

A to nowo rozwiniete z dzisiaj:

Pojawily sie tez nibyameby na sciolce. Nie pamietam ich nazwy, (Bartek bedzie wiedzial ), ale poruszaja sie i zjadaja moja mikoryze
Wystepuja w roznych kolorach, choc zwykle przypominaja psia biegunke, za przeproszeniem...







Z ciekawosci opryskalam jedna Roundupem. Zero reakcji

śluzowce

A to fotka Jerrego aka Houdini. Probowal zdjac sobie kantar

Jak wykazały badania, śluzowce w poszukiwaniu pożywienia potrafią przejść przez labirynt

Bueh...moze chcesz pare?

Mamuska juz tylko dni od porodu. Codziennie sprawdzam ja od dolu, czy wymie juz ma mleko. Oblozylam sie ksiazkami nt porodow i komplikacji, co dalo taki skutek ze czuje sie nieco bardziej wyedukowana teoretycznie, i o wiele bardziej przestraszona. Mam tez ksiazki na temat imprintingu, ale bardzo mozliwe, ze jak porod sie odbedzie, to moim jedynym celem bedzie dotarcie do lozka i walniecie sie spac (klacze rodza w nocy). Rozwazam kupienie polowki i ustawienia w korralu. Jedyne co mnie zatrzymuje, to mnogosc owadow latajacych i kasajacych
Ale moze jakbym probowala spac w samochodzie zaparkowanym kolo korralu...

Dzis poslalam grubo sloma, nie tylko w stajni, ale obok, gdzie Babe uwielbia sie wylegiwac, zwlaszcza ostatnio.Tutaj zdecydowala, ze sciolka jest calkiem smaczna





Z tego wszystkiego nie posadzilam jeszcze kilku nowych host, ktore przyszly przedwczoraj i sie mocza w lazience. A jutro mam zamiar wymienic jedno kuchenne okno, wiec tez nie bedzie zbytnio czasu..ani sily

Stad wiec niecodzinne fotki lazienkowe
lakeside Mom-streaked





Javelin-wielki rarytas, streaked

A nie chcę. Mam swoje

No podaj aktualności Diano:)
Jak Cię nie ma więcej niż dzień to już coś nie tak

Niedlugo zaczne paznokcie u nog obgryzac z nerwow. Oblozona jestem ksiazkami i przed snem, zamiast jakiegos thrillera, czytam o imprintingu zrebiat

Powoli koncze okno i siding wokol. Tak wygladalo wczesniej-cienkie szybki przesuwane w gore i w dol jak w pociagu:



W tej chwili z sidingiem cementowym wyglada tak :



W ogrodzie szaleja mieczyki:



















Lilie robia przerwe w kwitnieniu, w tej chwili otwarte sa mieszance trabkowych:



Musialam z tego wszystkiego zrobic przerwe w cieciu drzew sasiadki, bo jak przycielismy stara sliwe, to nie zmiescily sie galezie na przyczepie. A ja mialam tak dosc, ze rekami powloczylam w drodze do domu jak goryl
Wczoraj umylam Jerrego-wszystko, brzuszek, pod pachami i tam gdzie chlopcy sie czasem nie myja To ostatnie bylo najgorsze, choc stal jak baranek i w pewnej chwili nawet noge podniosl prawie jak sikajacy pies, zebym miala lepszy dostep-widac ze zgromadzony brud i mastka go draznily. Na koniec nalozylam odzywke na ogon i grzywe, wyszczotkowalam, opryskalam od much, ktorych mamy plage i kon byl zadowolony tak, ze choc zdjelam mu kantar, nie chcial sie ruszyc z miejsca. Czekal na ciag dalszy. Dopiero ciasteczko go skusilo

Ogolnie wszystko w porzadku, choc nerwy mam zszarpane przez Babe, w nogach mam takie skurcze od drabiny, ze przez trzy dni nie moglam spac (Legatrin PM podzialal, tylko spalam po nim do poludnia )