TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 11 Lip 2016 18:09 #489397

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dzis bedzie 106F :cool3: :crazy:

Nie wychodze na zewantrz, chyba ze naprawde musze, typu-nakarmic konie :coffe:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, aleksandraW


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 11 Lip 2016 18:29 #489398

  • Adela
  • Adela's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Pamiętajcie o ogrodach
  • Posty: 325
  • Otrzymane dziękuję: 374
Dzień dobry Diano. Przeglądam Twój wątek i jestem pełna podziwu dla pracy, którą włożyłaś w urządzanie swojego miejsca na ziemi. Jeszcze całego wątku nie przeczytałam, bo jest długi, ale obiecuję, że wkrótce to zrobię :coffe: Na początku myślałam, że tytuł "Domek na prerii", to tylko taka przenośnia, a Ty naprawdę mieszkasz w domku na prerii :happy:
Okazuje się, że na samym początku, gdy tu się zapisałam, trafiłam na Twój wątek o Babe i szczerze mówiąc trochę Ci pozazdrościłam możliwości posiadania konia. Kiedyś, dawno temu jeździłam, a konie to był mój absolutny fioł. Niestety życie tak się potoczyło, że potem nie miałam już takich możliwości, ani czasu, żeby sobie te możliwości zorganizować. Przy okazji, trzymam kciuki za Babe :hearts:
Wracając do ogrodu, to zauważyłam, że drzewa u Ciebie chyba szybciej rosną niż u nas, bo te, które posadziłaś, są już bardzo okazałe i naprawdę cieszą oko. Masz bardzo dużo miejsca do zagospodarowania, ale już widać efekty Twojej pracy. Jesteś zdolną i pracowitą kobietką :bravo:
Aha, i masz super dobermany. Mam do nich słabość :)

Pozdrawiam :flower2:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 12 Lip 2016 00:44 #489476

  • Makowalka
  • Makowalka's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 71
  • Otrzymane dziękuję: 55
Koleżance wyźrebiła się kobyła w ostatnim dniu doliczonego przez weterynarza dodatkowego czasu, około trzy tygodnie po terminie. Także koleżanka nerwy miała solidnie nadszarpnięte. Wyźrebiła się około 22 godziny. Wiosną u nas to nie noc. Życzę Ci żeby ta Twoja łobuzica nie nagięła terminu. Może wsadź ręce w jakiś paskudny remont, brudną robotę, to się zaraz wyźrebi ?
Magda
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 12 Lip 2016 16:51 #489588

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Adelo, Makowalko-witam serdecznie :hug:
Konie zawsze byly moim marzeniem. Co prawda, na poczatku skupialam sie na fryzyjskich, ktore sa bardzo widowiskowe, no i Zorro na nich jezdzil :devil1: . Ale potem weszlam w temat wielochodzcow aka gaited, i wsiaklam...Konie, ktore nie klusuja, ale maja inne chody to jak los na loterii, kiedy zaczelam jezdzic i znalazlam, ze jednak nawet najlagodniej klusujace quarter horse i araby sa nie dla mnie. Po kazdym zaklusowaniu lezalam trzy dni na silnych prochach przeciwbolowych i plakalam.
Babe wyszla..jakos tak sama z siebie. Kiedy Sheila zdecydowala sie rozstac z arabka, na ktorej cwiczylam jazdy (kon byl dzierzawiony i wlascicielka zazadala jej z powrotem), zostaly konie, ktorych nie chcialam/nie lubilam dosiadac. Zmeczony zyciem artretyczny Roman, ktorego klus przypominal pralke na odwirowywaniu, klacz, ktora niedawno sie wyzrebila i ponad rok nie byla jezdzona, klacz wlascicielki stajni, ktora nie byla jeszcze przygotowana do zawodu i wyjatkowo leniwa, trzeba ja bylo kopac jak mula po bokach, zeby ruszyla, bo na dobniejsze znaki nei zwracala uwagi, i ostatni kon w czasie treningu, ktory nie byl dostepny do jazd.
Zdecydowalam, ze to jest dobry moment, zeby pomyslec o wlasnym koniu. Zaczelam szukac koni gaited (bo w miedzyczasie walczylam z bolem nerwu brzusznego, naruszonego w czasie operacji), przeszukiwalam lokalne i mniej lokalne strony. Wytypowalam kilka, ale Babe byla ta, w ktorej zakochalam sie od razu, od pierwszego spojrzenia na zdjecia. Wlascicielka zapewniala, ze kon jest nauczony wszystkiego, nie ploszy sie nawet pod ostrzalem artylerii..jednym slowem kon, jakiego potrzebowalam. Jako, ze byla jakies 7 godzin jazdy w jedna strone od nas, maz tylko zapytal, czy jestem pewna ze ja chce, a kiedy z zapalem potwierdzilam, z westchnieniem wzial telefon i kupil ja. Czekanie na dostawe, bo i to oplacilismy lacznie z koniem, bylo wyczerpujace nerwy, tak jak teraz jej ozrebienie.
Kiedy przyjechali, nawet nie widzialam wiecej niz duzy czarny leb pokazany mi przez okienko , i zaraz pojechalismy tam, gzdei miala miec swoje miejsce. U Sheili, gdzie uczylam sie jezdzic.
Jak kilkukrotnie pisalam, Babe okazala sie byc zupelnie inna, niz na zdjeciach. Wiele razy potem zastanawialam sie, czy do zdjec zoswala oszolomiona jakims srodkiem, ze nie bala sie ani zwisajacych makaronow, ani flagi na lbie, ani plastikowej plachty.
Kiedy zostala wypuszczona na wybieg, zaczela uciekac w kolo, przestraszyla sie beczek stojacych na srodku, uzywanych do cwiczenia zwrotow. Wlascicielka tylko ze smiechem zawolala, ze Babe chyba zwariowala, ze sie boi takich rzeczy, po szybkim spisaniu umowy zawineli sie i pojechali, a ja zostalam z koniem, ktory mial rany od drutu kolczastego na grzbiecie, panicznei odmawial podnoszenia lewej zadniej nogi do czyszczenia i bal sie ludzi do tego stopnia, ze peirwsze miesiace spedzila z nosem w kacie stajni, odwrocona tylem do drzwi.

Duzo, duzo czasu zajelo w koncu opanowanie jej panik. i to nie do konca. Do dzis nie lubi obcych, ucieka od dotyku, zrzucila mnie na glowe :devil1: . Ale kocham ja, bo czesciowo widze siebie sprzed kilku lat w niej. Tak samo sie czulam, kiedy ucieklam z piewrszego malzenstwa, z syndromem post-traumatycznym i przez rok nawet nie moglam scierpiec mezczyzny w tym samym pomieszczeniu.
Obiecalam jej i sobie, ze zostanie ze mna do konca, na dobre i na zle, choc wielu ludzi wybijalo mi ja z glowy, jako konia niebezpiecznego, trudnego i niewartego tego wszystkiego, kiedy moglabym kupic jakiegos poslusznego, wyszkolonego czlapaka. Ale nie moge zniesc mysli, ze inny wlasciciel nie bylby tak cierpliwy i w koncu Babe skonczyla tam, gdzie skonczylby Jerry, gdyby nie cud-w rzezni...
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Jo37, malina, Adela

Domek na prerii 12 Lip 2016 20:16 #489629

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Wlasnie zamowilam kolejne buty dla Jerrego, terapeutyczne Easyboots Cloud.
Tu jest strona o uzywaniu ich u koni z ochwatem:

www.thelaminitissite.org/news

easyboots.jpg


Kupilam tez wymienne wkladki do butow, dla wiekszego komfortu.

cloud-info-weblage.png


cloud.jpg


Te buty powinny byc duzo latwiejsze do zakladania-i przewiewniejsze. Te, ktore kupilam wczesniej, ciezsze, gumowe z regulacja z metalowymi strunami, bede uzywac do lekkiej jazdy. Cena sredniofajna-za wszytsko 200$. Ale co sie nie robi dla przyjaciol :hearts:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 12 Lip 2016 20:18 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, Adela

Domek na prerii 12 Lip 2016 21:01 #489650

  • Kasiula
  • Kasiula's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 56
  • Otrzymane dziękuję: 46
Trafić ,,na Ciebie" Diano, to wygrać życie.
Dom wybuduje, drzewo posadzi i jeszcze od śmierci uratuje. Kobieto jesteś cudowna, no kocham Ciebie :hearts:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 12 Lip 2016 21:28 #489666

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Koeljny dzien teksanskich upalow. Jestem w szoku, ze konie zamiast schowac sie w cien, spokojnie sobie stoja na sloncu :supr3: :supr:

Preszlam sie pokrotce po ogrodzie zrobic kilka fotek, zeby nie bylo, ze z ogrodnika calkiem zmienilam sie w koniarza :lol:
Ogolny widok na ogrod kolo domu. Trzy cyprysy arizonskie Blue Ice i dab blotny Quercus palustris. szesc lat temu, kiedy kupilismy dom, smetny, powykrecany patyczek. Woda robi cuda! :P

DSCN8990-2.jpg


Cedr atlaski Pendula za debem:

DSCN8986.jpg


i widok na cyprysy z drugiej strony :silly:

DSCN8985-2.jpg


DSCN8984-2.jpg


"Placzacy" swierk klujacy (Picea pungens) Blue Falls, za nim swierk serbski (Picea omorica) Blue Sky. Blue Sky jest dwa razy starszy od klujacego, ale serbskie maja wyjatkowo mikre przyrosty tu, w goracym Amarillo. Zmieniaja sie raczej w kulkowate stwory zamiast wynioslych swierkow, ktore chcialam podziwiac..

DSCN8983.jpg


Widok na zestaw swierkow kolumnowych i placzacych , kolo wjazdu na posesje (na pierwszym planie swierk serbski Aurea, ktory powinien byc juz kilkumetrowy, po prawej swierk klujacy , po lewej swierk zwyczajny Pendula.

DSCN8982.jpg


Na samym rogu swierk zwyczajny Formanek. Obok linia dwuletnich cyprysow arizonskich Carolina Sapphire

DSCN8979.jpg


...i bardzo przypalajacy sie swierk klujacy The Straw

DSCN8978.jpg


Wystarczyl niespelna tydzien upalow beze mnie, wyrywajacej i pryskajacej chwasty, a zwir wyglada tak:

DSCN8980.jpg


DSCN8981.jpg


Rowniez paulownie odrastaja jak chwasty-ten lej jest po wykopanej duzej sadzonce. Widac ze juz w nim rosnie kolejna, a druga zaraz obok :hammer:

DSCN8977.jpg


Drugi swierk zwyczajny Pendula przyciaga spojrzenia. Kilka osob stwierdzila, ze wyglada smutno :supr:

DSCN8968-2.jpg



Weigele zaczely drugie w tym sezonie kwitnienie. White Sonic:

DSCN8969-2.jpg


DSCN8970-2.jpg


Odmiana Ghost z pieknymi liscmi...

DSCN8971-2.jpg


DSCN8972-2.jpg


Red Price zaczal sie wykladac

DSCN8973-2.jpg


DSCN8974-2.jpg


i ucieczka do domu, w chlodne 24C. Ufff.... :cool3:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, aleksandraW

Domek na prerii 12 Lip 2016 21:33 #489670

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Kasiu-jak powiedzial Maly Ksiaze-"Czlowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoil" . I to mam w pamieci. Zwierzeta sa czlonkami rodziny.
Zreszta, Roma (szkoda, ze juz sie tu nie udziela na forum) tez ma dwa konie, ktore trafily do niej z nieciekawych zrodel.


Ale dzieki sliczne za komplement! :oops: :flower1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 12 Lip 2016 21:34 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, Jo37, malina

Domek na prerii 13 Lip 2016 22:20 #489986

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Co chwile zaglądam czy nie ma wiadomości.
Ostatnio zmieniany: 13 Lip 2016 22:21 przez Emalia112.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 13 Lip 2016 22:40 #490001

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
Jejku, jak się u Ciebie zmieniło :woohoo: Czytałam Twój wątek kiedy zaczynałaś swoja przygodę... co za zmiana :flower2:
Mam nadzieję, ze z Bebe wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Ewa
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 13 Lip 2016 23:14 #490018

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Jak znam zycie, Babe przetrzyma mnie nawet pare tygodni po spodziewanej dacie. I bedzie to dzien, kiedy maz zdecyduje sie wybyc z domu :club2:

Za to dzis wzielam sie za Jerrego. Najpierw wyprobowalam dwa siodla-jest tak gruby, ze zadne nie bpasuje. Jedyne, ktore pasowalo wczesniej i bylo dosc krotkie na jego krotki grzbiet, okazalo sie ze teraz tylny koniec opiera sie na tlustym zadzie i cale siodlo mostkuje.
Wzielam wiec najmniej przeszkadzajace siodlo, zalozylam mu oglowie i poszlismy dreptac wzdluz ogrodzenia pastwiska. Trzy okrazenia stepa w jedna strone, trzy w druga. Pod koniec nawet zaczal wydluzac krok i przspieszac. Tak wiec skoro dieta od dwoch miesiecy nie pomaga , wprowadzamy lekkie cwiczenia. Lekkie, bo rano dalej kuleje i nie chce go nadwyrezyc.

25go bodajze mam kolejna wizyte kowalki i zaczynam sie zastanawiac nad tym co powiedziala, o podkuciu przednich nog. Poszukam w ksiazkach co pisza o dobroczynnych skutkac kucia poochwatowcow :think:

Jerry pod koniec calkiem chetnie i sam posterowal do slupka, przy ktorym go uwiazuje i sam stanal grzecznie czekajac, az ciezar z grzebietu w koncu zlezie. A ja czuje sie polamana, bo przez to niezbyt pasujace siodlo opierajace sie na zadzie, siodlo ciagle sie przesuwalo i musialam caly czas balansowac. Moze i ja wzmocnie swoje miesnie grzebietu!
Babe towarzyszyla nam na poczatku biegajac wokol, ale w koncu sie znudzila i tylko stala posrodku pastwiska, kiedy sumiennie robilismy okrazenia :devil1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, Emalia112

Domek na prerii 13 Lip 2016 23:34 #490024

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Troszkę mnie tu nie było, a Ty zamieniasz się w zaklinacza koni :happy:
Ogrodnik, budowlaniec, akrobata (bo na Twoich drabinkach naprawdę cuda wyczyniałaś)... jakie jeszcze wcielenia kryjesz :happy:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 13 Lip 2016 23:42 #490025

  • jag_2002
  • jag_2002's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 63
  • Otrzymane dziękuję: 42
W maju zrobiłam dla Ciebie zdjęcia host, takich zwykłych, ale pod Twoim wpływem je polubiłam, niestety, na skutek problemów rodzinnych nie miałam kiedy ich wstawić, teraz niektóre kwitną na biało i liliowo
IMG_20160510_080719.jpg


IMG_20160510_151513.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 14 Lip 2016 17:23 #490129

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Hiacynto-rowniez kiepskiej kucharki, ktora co jakis czas wywoluje sensacje zoladkowe u biednego hamerykanskiego meza :rotfl1:

Jagus-dzieki sliczne za zdjecia. Ta pierwsza jest cudna z tym falowanym kremowym brzegiem, a kontrast bialego paska na drugiej az swieci! Poprosze wiecej zdjec! :hearts:



Juz nie wytrzymuje nerwowo. Zaczynaja mi sie mysli "a moze ona wcale w ciazy nie jest? Nie jest tak wypchana jak wiele kobyl na zdjeciach w guglu..". Chyba poprosze weta, zeby na nia spojrzal.

Dzis znowu wsiadlam na Jerrego. Kolejne siodlo, wlasciwie pad do jazdy, pasuje na niego, ale przesuwa sie na boki, chocbym nie wiem jak zacisnela popreg. A lopatek to on nie ma, wiec siodlo sie moze okrecac naokolo brzucha :whistle:
Na poczatku usilowal wzbudzic litosc kulejac (znamy te numery) na wszystkie nogi, potem sie potykajac z nadzieja, ze "bagaz" zleci na pysk, ale twardo jezdzilam wiec w koncu sie rozluznil i zaczal chodzic normalnie. Ba, nawet podklusowalismy sobie lisim klusem (fox trot), wiec pod koniec bylo klus/stepa/klus/stepa. Pare razy usilowal sie wylamac kolo bramy na drugie pastwisko i dolaczyc do Babe. zadzieral leb, walczyl ze mna, ale zmusilam go do robienia koleczek i w koncu doszlo do niego, ze to do niczego nie prowadzi. Potem kiedy juz mielismy wejsc przez brame zaczal przyspieszac wiec zrobilam stop, kiedy ruszyl bez polecenia (z walka) wycofalismy ze dwa kroki i tak dwa razy, dopkoki nie stal czekajac na mnie.
A potem dalam mu luzne wodze i sam potruchtal do slupka do wiazania, nawet probowal klusowac, tak mu sie spieszylo! :rotfl1:

Po zdjeciu wszystkiego dalam mu zimny prysznic. Tak mu sie podobalo, ze kiedy odwiazalam go od slupka , dalej stal jak kolek, w nadziei na wiecej. Babe przezornie trzymala sie z daleka. Ona uznaje tylko wode do picia :devil1:

Wczoraj zaladowalam tez pickupa nawozu, bo moje skladowisko zaczelo sie przepelniac. Ostatnio produkuja srednio dwie taczki w nocy, gdy sa zamkniete w korralu! Tak wiecd jak troche wiatr ucuchnie (ale znowu zrobi sie upal, bo aktualnie bijemy rekordy temperatur), to sprobuje rozladowac pod rosliny. Nawet nie mam szans pojechac po sciolke, juz o 8 rano zaczyna slonce przypiekac. Do godziny 9 czyli tuz przed zachodem slonca jest 40C. Zmierzch jest bardzo krotki, moze 15 minut po zajsciu slonca za horyzont jest juz ciemno. Uroki zycia blizej rownika :angry:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 14 Lip 2016 17:25 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, malina, aleksandraW

Domek na prerii 14 Lip 2016 17:36 #490130

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
A tak wygladaja stopy, kiedy non stop nosi sie kroksy z dziurkami :rotfl1:

DSCN8991.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): aleksandraW

Domek na prerii 14 Lip 2016 18:42 #490141

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Nasz weterynarz jest na wyjezdzie do wtorku. Znalazlam inna klinike , ktora jest blisko nas i poprosilam meza, zeby zadzwonil (sporo ludzi stad ma problem ze zrozumieniem polskiego akcentu). Maz sie wywija, ze moze jednak sprobujemy z naszym wetem jak wroci, a jak do nastepnej soboty poczekamy to nic sie nie stanie..wrrr.... :angry:

Mial tez pomysl, ze moge sama zbadac Babe przez rectum..poty na mnie poszly jak wyobrazilam sobie moja nerwowa i bez tego klacz, ktorej probuje wepchnac reke w odbyt bez zadnych srodkow uspokajajacyh i bezpiecznej klatki do zabiegow :evil:

No, maz oddzwonil, jestemsy umowieni na 2 po poludniu. Musimy zawiezc tam Babe, znaczy sie musze oproznic przyczepe ze wszystkich przydasiow plus dwa wielki pojemniki z zarciem :whistle: Ale to nic w porownaniu z komfortem dowiedzenia sie, co sie z nia dzieje :think:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, Emalia112, Hana

Domek na prerii 14 Lip 2016 21:51 #490225

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Czyli już nie długo będzie wszystko wiadome.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 14 Lip 2016 23:33 #490262

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
No i jestesmy z powrotem.

Babe nie jest w ciazy. Weterynarz zrobil USG i dla potwierdzenia badanie przez odbyt. Zrobila nas wszystkich w konia. To byla ciaza spozywcza :hammer: :jeez: .
Jerry ma potwierdzony ochwat, dostal specjalne podkowy/podkladki zakrywajace spod kopyta i w koncu zaczal chodzic prawie normalnie-a do budynku musielismy go wrecz wciagac, bo nie chcial zrobic nawet kroku na cemencie. Podkladki wymieni doktor za okolo miesiac, wtedy tez bedziemy wiedzeli, czy w ogole jeszcze bedzie mogl chodzic pod siodlem czy zostanie jedynie jako towarzysz i kosiartka do trawy.

Druga rzecz, przez brak ruchu i ogolna latwosc przybierania na wadze (tzw super easy keeper, kon ktory tyje z powietrza znaczy bardzo dobrze wykorzystuje pasze), Jerry dostal trzy leki, jeden stosowany przy ochwacie i dwa na otylosc, w proszku: Phenylbutazone 1 gm/scoop , dwie miarki (scoops0 na dzien i ThyroVet, rowniez dwie miarki dziennie. Do tego tabletka Prascend (pergolide mesylate) dziennie.
Musze sobie zrobic rozpiske, co dostaje i kto :crazy: . Konie i psy, bo psy co tydzien maja tableke steroidu plus Gaby ma na alergie codziennie. Do tego dodatki witaminowe u koni na zdrowe kopyta i na stawy.

Babe wazy 1320 funtow czyli 598,7 kg. Jerry, o dlon czyli 10 cm nizszy, wazy 1200 funtow (544 kg), czyli za duzo o 250 funtow (jakies 113 kg).

No i walcze z myslami. Z jednej strony czuje sie rozczarowana, ze zrebaka nie ma, z drugiej, ulzylo mi, bo to bylby dodatkowy, duzy obowiazek. Sama sie staram przekonac i meza tez, ze kiedys kupimy jakiegos mlodszego konia, dobrze wytrenowanego. I podejrzewam ze wyjdzie podobnie, jesli nie taniej, niz chowac zrebaka.

Ogolnie zachowywaly sie dobrze, Jerry nie chcial nigdzie isc bez Babe, Babe tez czuwala przy drzwiach do kliniki i nie bardzo chciala odejsc gdzie indziej, kiedy Jerry mial robionego rentgena. Na rentgenie wyszlo, ze podeszwa na prawym kopycie jest bardzo cienka i nie chroni kosci kopytowej. Stad bol i utykanie.
Babe zachwycila sporo ludzi, bo duza, wypasiona i lsniaca, jakbym ja specjalnymi sprejami opryskala dla polysku. Doslownie jak jedwab. Jerry z kolei przymilam sie do dziewczyny trzymajacej go w czasie zabiegow, przechylal glowe na bok jak pies, ktory czegos slucha i domagal sie drapania. Wariat :hearts:

To tyle z wiadomosci. Moge znowu zaczac jezdzic na Babe, pewnie na poczatku tylko po pastwisku i w roundpenie, bo po tylu miesiacach laby para pewnie bedzie szla uszami :pinch:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 14 Lip 2016 23:47 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, malina, aleksandraW


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.701 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum