TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 18 Lip 2016 12:33 #491170

  • Hiacynta
  • Hiacynta's Avatar
  • Offline
  • Administrator
  • gg 9117859
  • Posty: 14122
  • Otrzymane dziękuję: 10443
Widzę, że konie mechaniczne też Cię pociągają :happy:
Młoda Amazonka wygląda niemal, jak księżniczka rodeo :) Wspaniale szkolisz konika :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 19 Lip 2016 04:21 #491373

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dzis znowu bylo szkolenie konia. Niejako rewanz za bycie niegrzeczna wczoraj i skoki a la koza z czterech nog, gdy dosiadl jej maz. Maz wyladowal na ziemi ze zlamanym palcem w prawej rece (w szpitalu bylismy do polnocy). Babe przestraszyla sie tego co zrobila, bo stanela w przeciwleglym rogu i bardzo byla grzeczniutka, kiedy w pospiechu rozsiodlalam ja i zaprowadzilam do korralu.

Ma w tym czasie robil koleczka wokol przyczepy, trzymajac reke. Okazalo sie, ze to zlamanie z przemieszczeniem, a to biale co bylo widac przez skore, to nei kosc, ale sciegno, na szcescie cale. Take wiec wykpil sie obolalym ramieniem, nadgarstkiem i zlamanym palcem. Moglo byc gorzej :jeez: Babe najwyrazniej naprawde nie lubi facetow :think:

Swoja droga lekarz, ktory go przyjal, nastawil palec i zszyl byl tym samym , ktory zajmowal sie mna po moim upadku z konia :evil: Nawet rozpoznal z racji 'dziwnego" akcentu :wink4:

Tak wiec dzis rano, po sniadaniu (koni, nie moim :wink4: ) przelonzowalam ja dobrze, z czesta zmian kierunkow i zatrzymaniami. W swiecie koni kto ma kontrole nad nogami, ten wygrywa. Innymi slowy, jesli konia obejdziesz, a nie zmusisz do ustapienia ci, pon wygrywa. Bo to szef stoi, a podwladni, nizej w stadzie, musza mu ustapic. Jesli zmusisz konia do ruchu, kiedy ty stoisz, ty jestes szefem. I tak dalej.
Potem byla godzinka w siodle i pod koniem moglam zatrzymac ja sama omenda i przeniesieniem ciezaru ciala na tyl, bez ciagniecia za wodze, podobnie jak z tempem i zmiana kierunkow. Babe to dobry kon, ale rozpuszczony i teraz zamierzam sie za nia powaznie zabrac.
Wieczorem przyjechala znajoma i przez poltorej godziny trenowalam ja w siodle, Babe kilka razy rzucila lbem, ale potem zachowywala sie bardzo dobrze. Oczywiscie cala lekcja odbyla sie na lonzy-ona uzywala wodzy, a ja na lonzy ubezpieczalam.

Po tym wszystkim kon byl grzeczniutki jak baranek! :happy4:

A mnie biodro boli jak diabli, od stania i okrecania sie w miejscu. Potem zastapil mnie maz, na ostatnie 15-20 minut, lonzujac w jednej rece, tej lepszej :silly:

Dalej jest za goraco, zeby cos zrobic w ogrodzie. O tyle, ze ostatnio opryskalam zwir Roundupem, wiec juz nie jest taki...zielony :hammer:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, aleksandraW

Domek na prerii 20 Lip 2016 16:58 #491770

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
No i mialam jezdzic rano, a tu znowu mamy shinook, goracy wiatr, ktory zamienia wyjscie na zewnatrz w gril z termoobigiem :angry:
Nie bede meczyc konia i siebie.

Babe znowu zrobila cos, co powoduje, ze zaczynam wierzyc ze umie sie teleportowac albo skacze plotki 1,5 m , kiedy nikt nie patrzy!
Znalazlam ja wczoraj wieczorem na zamknietym pastwisku! Brama byla nie tylko zamknieta, ale i wisiala klodka, co prawda nie zatrzasnieta, ale uniemozliwiajaca otworzenie zapadki miedzy polowkami bramy. Jedna czesc bramy byla lekko uchylona w strone pastwiska, ktore bylo dostepne dla koni. Nie wiem, cignela brame zebami do siebie??

Przez te upaly stracilam dwa iglaki, wejmutke z bialymi iglami w skupisach, i sosne thunberga, ktora musialam p[rzesadzic kilka miesiecy wczesniej. O tyle, ze jest dosc popularna odmiana, wiec moge sobie odkupic :dry:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): malina, aleksandraW

Domek na prerii 20 Lip 2016 17:46 #491777

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Szkoda roślinek.
Co do Babe to musisz chyba założyć monitoring bo ona jest wybitnie zdolna
do dziwnych rzeczy.
Pozdrawiam,Joanna
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 22 Lip 2016 00:01 #492085

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Wybitnie :pinch:

Od ponad tygodnia jezdzimy na niej codziennie (znaczy ja lub Jennifer, nasza znajoma). Na razie bylo to w roundpenie, ale dzis rano zabralam ja na pastwisko. Stepa bylo wsztrzymywaniem jej co chwile od przyspieszenia, ale jak w koncu dalam sie wybiegac (glownie galopkiem :P ) to kon sie uspokoil, i mozna bylo robic osemki, ola i przeszkody terenowe-za garazem jest stroma gorka usypana z resztem gliny. Pokierowana na nia, bez zadnego zawahania wlazla na nia i zlazla, z kazdej mozliwej strony. Jeszcze bedzie z niej kon trailowy! :devil1:

Poltorej godzinki treningu i prysznic. Byla taaaaka lsniaca :hearts: ...(na zdjeciach z nosem przy ziemi szukala dobrego miejsca do polozenia sie)

IMG_1178.jpg


IMG_1179.jpg


Dopoki nie znalazla piaseczku i nie wytarzala sie w niej porzadnie :ouch:


Ralf uznal, ze jest za goraco by byc na dworze i sie wietrzy :wink4:

IMG_1180.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 22 Lip 2016 00:03 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, aleksandraW

Domek na prerii 22 Lip 2016 06:33 #492091

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Teraz widać jaka jest piękna. Jest doskonała.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 22 Lip 2016 18:25 #492196

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Tu widac jeszcze lepiej:).
Dzis znowu jezdzilam na niej godzinke. Usiluje ja przekonac, ze stepa jest Ok, ze nie musi caly czas galopem. Pod koniec nerwowo dreptala, ale szla stepa. Wiekszosc czasu jednak walczylam z nia, dwa razy probowala mnie zrzucic , ale sie jej nie udalo :evil:

Po jezdzie byla tak spocona (glownie ze stresu), ze musialam znowu ja umyc. Tu wyglada jak kon wystawowy! :hearts:

IMG_1187.jpg


IMG_1193.jpg
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, aleksandraW

Domek na prerii 23 Lip 2016 13:28 #492299

  • aleksandraW
  • aleksandraW's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 611
  • Otrzymane dziękuję: 243
Dzień dobry.

Świetne pióro!

Bardzo lubię Cię czytać. Dziękuję i życzę wszystkiego, co najlepsze wszystkim mieszkańcom domku na prerii!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 27 Lip 2016 11:21 #493138

  • mosewa
  • mosewa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 734
  • Otrzymane dziękuję: 199
Piękna jest ta Twoja klacz Diano :flower2:
Co tam u kopytnych słychać nowego? ;)
Ewa
“Kiedy przeczytam nową książkę, to tak jakbym znalazł nowego przyjaciela, a gdy przeczytam książkę, którą już czytałem – to tak jakbym spotkał się ze starym przyjacielem.”

Dwa Świerki
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta

Domek na prerii 27 Lip 2016 23:11 #493281

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Nie bardzo dobrze dzieje sie w domku na prerii.

Tydzien temu, w niedziele, maz postanowil, ze skoro dziecko wsiadlo i znajoma jezdzila, to on tez moze. Babe zabrala go na jedno okrazenie w roundpenie, poczym wybila sie z czterech kopyt, a Dave spadl na ziemie, lamiac palec wskazujacy w prawej dloni. Cztery godziny czekalismy na ostrym dydurze, zeby ktos to poskladal i zszyl.

Caly tydzien mialam ciagle narzekania w domu, jak to palec go boli, nic nie moze zrobic, spac tez nie.

W poniedzialek Dave mial zobaczys specjaliste od rak. O 6.30 wieczorem mial byc wypuszczony po zabiegu skladania palca z powrotem, dostal srodek przeciwbolowy i walium. Przez okolo godzine pisal mi wiadomosci ze siedziw samochodzie i placze, po czym napisal, ze zamierza przyjechac do domu , zemdlec...i cisza.
Przesztal odbierac telefon, wysylalam wiadomosci, bez odpowiedzi. Caly ten czas martwilam sie, balam sie ze moze rzeczywiscie zemdlam czy co, myslalam czy dzwonic na policje, czy zapakowac dziecko do samochodu i jezdzic po miescie go szukac...

O 11 wieczorem przyjechal. Takk pijany i nacpany od kombinacji lekow i alkoholu, ze nie mogl nawet stac, bez opierania sie o samochod. Powiedzialam mu co mysle o glupocie zachowania i dowiedzialam sie, ze siedzial w pubie i pil. A telefon mu padl.

Kiedy zdjelam z niego ubrania i pomoglam pojsc do lazienki, z ciekawosci, po raz pierwszy od kiedy jesmesmy razem, sprawdzilam telefon. Owszem, bateria byla na resztkach, ale oprocz moich wiadomosci byla wiadomosc od niejakiej Lexi, ktora mu pisala, ze go kocha.

Zapytalam meza o co chodzi. Najpierw sie upieral, ze to jakas wiariatka z pracy, potem gdy usilowalam zobaczyc reszte konwersacji na telefonie, udalo mi sie odczytac, ze jest najlep[szych facetem w jej zyciu. Dave odebral mi telefon i skasowal wszystko. Potem, gdy zaczelam plakacv w szoku i niedowierzaniu, uslyszalm ze takie rzezczy sie zdarzaja, a wszytscy odworcili sie od tej dziewczyny a on nie...

Probowalam popelnic samobojstwo. Wyrwal mi polowe tabletem valium, ktore dostalam od lekarza w zwiazku z depresja i atakami paniki. Udalo mi sie zjesc tylko kilka. Probowalam przeciaz zyly nozem do kartonow, ale ostrze bylo tepe i tylko przecielam skore w kilku miejscach.

Nie chce zyc.

Dave obiecal, ze z nia zerwie i takiego wyslal mi smsa, dzis z pracy. A ja czuej sie jak zombie i nie moge w to wszystko uwierzyc. Stad te ciagle uciekanie "do pracy" od obowiazkow domowych, wracania o polnocy labo o 3 rano....

Nie wiem co zrobic. Stracilam sens zycia.
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 01:20 #493296

  • Makowalka
  • Makowalka's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 71
  • Otrzymane dziękuję: 55
Ojojoj, spokojnie.... masz córeczkę, jesteś jej potrzebna... Ty jesteś ważna, pokochaj siebie, doceń siebie.To nie jest warte takiej wysokiej ceny. Pomalutku, spokojnie przemyśl sobie sytuację, co was trzymało razem, za co się pokochaliscie , czy i jak lubicie spędzać razem czas , czy dalej warto być razem. Proszę Cię mocno nie rób "głupstw", może teraz jest źle, ale będzie dobrze. Tyle lat przed tobą, tyle fajnych rzeczy do zrobienia. Buziaki.
Magda
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 05:56 #493306

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Co Ty Diano pierniczysz, ze straciłaś sens życia. Kochana nie ma takiego faceta na świecie który mógłby być sensem Twojego życia. Po prostu trochę się potłukłaś ,chyba boleśnie, ale co tam pozbierasz się.Dave typowy wygodny samiec.Zona stworzyła przytulne gniazdko, którego broń Boże nie chce stracić, a jak się trafiła po drodze kochanka to czemu nie. Oryginalny to On tam nie jest. Nie masz szczęścia do facetów i tyle. 3/4 kobiet może tak o sobie powiedzieć.Pozbieraj skorupy zobacz co się da skleić , ą co trzeba wyrzucić i do przodu .To niby kto ma dać radę jak nie Ty.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 06:28 #493311

  • Biotit
  • Biotit's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 974
  • Otrzymane dziękuję: 2359
Diana, rzeczywiście masz pecha do Facetów, wg mnie Dave to dupek, jak nie potrafi docenić co ma i szuka wrażeń. Nerwy tu nic nie dadzą.
Jesteś Mamą i o tym zawsze pamiętaj robiąc nieprzemyślane rzeczy.

Może brakuje Ci kontaktów z innymi Ludźmi, masz świetne hobby hipiczne, może kształć się w tym kierunku, a w przyszłości załóż tego typu Firmę. Głowa do góry.
Życie przed Tobą.
Na Woli do woli

pozdrawiam Piotr
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 06:31 #493312

  • Jo37
  • Jo37's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 563
  • Otrzymane dziękuję: 251
Diano - dziewczyny dobrze napisały. Nie ma takiego faceta dla którego warto
poświęcić życie. Doskonale rozumiem ,że jesteś w szoku bo nie takiej wiadomości
człowiek się spodziewa. Trzymaj się.
Niestety nie mam jak Tobie pomoc poza wysyłaniem w Twoim kierunku pozytywnej energii.
Pozdrawiam,Joanna
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 08:18 #493319

  • ulakonie
  • ulakonie's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2728
  • Otrzymane dziękuję: 391
Diano to lepiej od niego odejdź ale nie zabieraj córce matki. Masz fach w ręku, masz głowę na karku, masz co najcenniejsze - życie i córkę. Żyj dla tych 2 powodów. Życia odzyskać się nie da więc nie ma sensu tracić tego przez 1 debila. Ja z kolei utraciłam ukochaną od 17 lat pracę. Poświęcałam się dla niej, niestety nawet i czas dla rodziny tez tam spędzałam. Przez kogo? Przez 1 faceta. U mnie nie wiem jak to się potoczy dalej.
Ale TY masz narzędzia w dłoniach by żyć i to szczęśliwie. Masz jeszcze raz pisze córkę. Masz swoje umiejętności, masz swoje zwierzaki. Skup się na nich a męża sory ale kopnij w d.....
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 16:03 #493390

  • kokolidek
  • kokolidek's Avatar
Diano czytam ten wątek od początku, od pierwszego wpisu.
Czy Cię podziwiam? Raczej nie. Bo myślałam że Ty to taki Herkules w kiecce. A Ty jednak typowa baba jesteś, z typowo babską logiką.

Gdybyś napisała, że wzięłaś nóż i chciałaś mężowi obciąć jaja to bym zrozumiała. A Ty mu prezent chcesz zrobić? Usunąć się, żeby przygotować miejsce innej? Naharowałaś się, żeby doprowadzić wszystko do takiego stanu i chcesz to wszystko zostawić? Typowo babska logika.
Facet w takiej sytuacji to by walnął "w dziób" (albo i nie), ale natychmiast poczuł by się "rozgrzeszony", że idzie spełnić swoje zachcianki. Albo by poszedł na dziwki, albo do knajpy.

A Ty jakie masz zachcianki? Może najwyższy czas pomyśleć o sobie, w ciszy, spokoju, w dobrym SPA. Zostaw dziecko u znajomych, napisz mężowi sms-a gdzie ma je odebrać i że wyjeżdżasz na tydzień i wyłącz telefon.
Czy sobie poradzi? "A w dupie to miej" jak mawia pewien mój znajomy. Będzie musiał sobie poradzić i albo weźmie urlop, albo kogoś zatrudni.

Wyjedź, odpocznij, zrób coś w końcu dla siebie. A co dalej? Czas pokaże.

Mocno trzymam za Ciebie kciuki i przesyłam wagon pozytywnej energii. :hug:
Ostatnio zmieniany: 28 Lip 2016 16:12 przez kokolidek.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 28 Lip 2016 18:00 #493414

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dziekuje Wam wszystkim.
Szok i niedowierzanie w koncu zaczely ustepowac, zamienily sie we wscieklosc. Maz zerwal z nia przez SMSa, jak napisal "zona zobaczyyla wiadomosc i uznala, ze to dalsze kontakty sa niestosowne dla zonatego mezczyzny". Co za ironia...Jej odpowiedz zyczyla mu szczescia.
Zobaczymy, jak sie sytuacja rozwinie. A ja zaczelam odseparowywac sie psychicznie od niego. Nie wiem, czy malzenstwo przetrwa jako malzenstwo, czy bedziemy para wspollokatorow, ale nie chce, zeby ponownie mnie tak skrzywdzil.
To on teraz zabiega o mnie. A ja...czuej sie obojetna w srodku i odretwiala. Nie zalezy mi na jego przytulaniu czy pocalunkach, nie dbam, czy bedziemy spac razem czy oddzielnie. Jest mi to obojetne.

Musze przyznac, ze Alprazolam (aka walium) duzo pomoglo, zeby troche sie wyciszyc i moc spac, choc pare godzin.

Zaczelam odstawiam meza od piersi. Polozylam sie z ksiazka i mialam w nosie wszystko inne. To on musial zadbac o nakarmienie corki, zrobienie kolacji. I tak zamierzam trzymac. Za bardzo mu nadskakiwalam, usuwalam kazdy pylek spod nog, nawet mylam go, bo ze zlamanym palcem nie mogl sobie umyc glowy.
A jednoczesnie mysle, jak to trzy dni po mojej operacji stwierdzil, ze dam sobie rade i wrocil do pracy. A ja na kulach szlam nakarmic konie placzac z bolu.

A wlasnie, konie. Ostatnio jezdze na Babe codziennie. Zaczelam zmieniac wedzidla, bo na angielksim hackamore stwierdzila, ze nie musi mnie sluchac. Na wedzidle kombinowanym, gdzie jest czesc jak w hackamore, uciskajaca nos, plus wedzidlo z krotkimi czankami, zaczela wyciagac mi wodze z rak, nos do ziemi albo do klatki piersiowej, za mocniejsze pociagniecie bunt.
Teraz zamierzam sprobowac zalozyc do tego chambon (pl.wikipedia.org/wiki/Czambon). Bo kiedy usiluje ja wstrzymac, zaraz glowa idzie do gory, a kon zaczyna drobic szybkie kroczki (caplowac), co nie jest wygodne.
Na ostatnia jazde zalozylam wedzidlo lancuszkowe z krotkimi czankami...i eureka! Kon nie mogl zagryzc wedzidla, bo lancuszek nie daje sie zagryzc, za to zaczela w koncu mielic jezorem i sie slinic, na tym jedynym wedzidle. Zaczela tez stawiac dluzsze kroki w stepie, wiec zamiast jezdzic przez poltorej godziny, zrobilam dwa okrazenia wokol pastwiska, kilka razy zatrzymalam ja i zsiadlam. To najwieksza nagroda dla konia!

Na razie jednak nie jestem w stanie uzywac zbytnio lewej reki. Ciecia sa dosc gebokie i ograniczaja mozliwosc uzycia sily w tej rece. Moze dzis wybiore sie z nia na spacer w reku -prawym :evil:

Jerry stanowczo odmawia spozywania swoich lekow. Od weta dostal lek przeciwzapalny na swoj ochwat oraz lek na tarczyce-oba w proszku. CZego juz nie probowalam, zeby wmusic w niego ten proszek! Posypywalam zarcie-kon odmawial zjedzenia. Wymieszalam z dzemem sliwkowym-kon starannie ominal dzem, zjadl reszte. Probowalam przemycic w chlebie-powachal, kichnal i wyplul :hammer:
Teraz usiluje mieszac ze starkowanym jablkiem. Mam podejrzenia, ze ta maz na dnie miski, nad ktora lataja muchy, to wlasnie to jablko z dodatkami :club2: .
Juz brakuje mi pomyslow :pinch:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 28 Lip 2016 18:14 przez planta.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jo37, malina, aleksandraW, kokolidek, Hana

Domek na prerii 28 Lip 2016 19:31 #493435

  • aleksandraW
  • aleksandraW's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 611
  • Otrzymane dziękuję: 243
Planto,

tak trzymaj! Wszystko mija, wściekłość też minie. Niestety zycie nie niesie samych radości, ale Ty jesteś super kobietką!

Pozdrowienia serdeczne.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): planta


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.776 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum