Forum Ogrodnicze Oaza

Iko, zamierzasz trzymać te dalie w wiadrach jako doniczkach? Czy tymczasowo?
One wytwarzają jednak spore karpy, nie wiem, czy nie będzie im ciasnawo. Chyba, że to młódki.

Aniu, zamierzam ich użyć jako doniczek... Są spore, mam nadzieję, że się uda. Tam, gdzie mam dobre miejsca na dalie, nie bardzo da się kopać, pomyślałam, że wiadra będą takim kompromisem. Do gruntu pójdą ewentualnie tylko te naprawdę wielkie dalie.

Wreszcie trochę wiosny. Trochę szaleję z sekatorem i widłami - mocno przetrzebiłam trzmielinę, trochę (ale będę kontynuować!) - pigwowiec, wywaliłam wielki berberys... Przecież nie można tylko dosadzać, no nie? Przygotowałam miejsce na truskawki, mają przyjść tuż po świętach. Sieję jak głupia, co tylko wpadnie pod ręce i cieszę się jak druga głupia z wszystkiego, co zdecyduje się zakwitnąć.
A dzisiaj jest słodki dzień . Pascha już w lodówce, dwa mazurki się studzą, trzeci... no, chyba upieczemy, a może jednak nie? Zobaczymy, jak wyjdzie.
Wszystkim moim przemiłym Gościom życzę zdrowych, słonecznych, spokojnych i kolorowych Świąt!

Wesołych świąt!

Tyle czekaliśmy na porę wysiewów to trzeba się bawić Mi już skończył się parapet i prowizoryczną nadstawka

Ikusiu a Ty gdzie jesteś ?

Jestem Bogusiu, jestem... Tylko jak zwykle czas za mną nie nadąża . "Pierwsza wiosna" minęła, wszystko już szaleje - z chwastami na czele - a ja, cóż... zdjęcia nawet jakieś porobiłam, ale nie mam kiedy na spokojnie z nimi usiąść. Zostawię chociaż lilaka. To moja ubiegłoroczna zdobycz śmietnikowa, ktoś wywalił spore już krzaczysko. Wzięłam w ciemno (bez kwiatów), licząc się z tym, że funduję sobie jakiegoś zwyklaczka, który nawet może - o zgrozo! - nie pachnieć. A tymczasem mam to:



Podejrzewam, że to Krasavica Moskvy. Zgodnie z nazwą piękna, no i pachnąca oszałamiająco...

Śliczny jest!

Ika, co słychać w Twoim ogrodzie?

Też tak macie, że późna jesień i zima wloką się niczym dżdżownica z reumatyzmem, a lato przelatuje jak wróbel na sterydach? Dopiero co zrobiła się jakaś ludzka pogoda, a tu już jesień zagląda, wrzosy dostają pączków a winorośl - kolorów...
W ogrodzie sporo się dzieje, jakoś próbuję zapanować nad bałaganem, z efektem różnym. Nic nie wstawiałam... Może pokażę taki mikro wybór wspomnień - co już przekwitło lub zostało zjedzone

Bo zima jest za długa i za ciemna i potem parapety hoyami zarastają

Piękne brzoskwinie pojadłaś własnych pomidorów?

Więcej zdjęć ! Więcej zdjęć ! Poproszę

Iko, błagam - teraz i Ty, Brutusie?
Według mojego Niemca w sierpniu czeka nas jeszcze kawał solidnego lata, prognoza do dwudziestego przewiduje - we Wrocławiu przynajmniej - nawet temperatury z trójeczką na przedzie.
A ja dopiero zamierzam wyjechać w podróż, planowaną i dopieszczaną od roku prawie.

Bez defetyzmu, proszę.
Ale co do ślimaczenia się tych brzydszych pór roku masz całkowita rację, mnie dodatkowo nachodzą najgorsze, najbardziej ponure myśli, gdy dzień króciutki, a wszystko obumiera.
Pewnie starsze panie tak mają, że w taki czas widzą przed sobą banner z wielkim napisem "META".

Nieśmialutko poproszę o zdjęcia dalii...

Jaedda, hoje tak zaniedbane, że aż wstyd, a i tak rosną i kwitną aż szalone - przez to wstyd jeszcze większy.
Brzoskwiń było aż 18 i myślałam, że to naprawdę sporo jak na pierwsze owocowanie, póki nie zobaczyłam zdjęć Pawła (brodusa), gdzie młode drzewko aż obsypane... Ale i tak jestem zachwycona, bo brzoskwinie duże, pyszne i soczyste. Pomidorki za to bardzo opóźnione w tym roku, dopiero rosną grona. Oby ta pogoda faktycznie dopisywała, żeby zdążyły podojrzewać!
Aniu (Szafirku), coś tam wstawię . Na razie aura sprzyja wstawianiu, bo leje i nie bardzo da się spacerować.
Aniu (Łatko), to chyba nie kwestia wieku - ja zaczęłam ubolewać nad przemijaniem już w wieku lat 10, kiedy to w urodziny (notabene zimowe) zauważyłam ze smutkiem, że już mi pierwszy krzyżyk stuknął. Wszystkich to rozbawiło do łez, a ja do tej pory nie widzę w tym nic śmiesznego.
Główna podróż letnia też jeszcze przede mną, choć bardzo skromna w tym roku.
Dalie... cóż, na razie dopiero na kilku zobaczyłam pąki,więc na zdjęcia trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać. Na razie coś innego:



Róża Indian Ruffles, uwielbiam te płatki... Tydzień temu dokupiłam jej do towarzystwa żółtą z tej samej serii, była na wyprzedaży w Obi.



Chyba moja ulubiona hortensja, piękna o każdej porze roku, i bez kwiatów też. Teraz kwiat jest już ciemnoczerwony, będę musiała ufocić aktualną wersję kolorystyczną.



Lilie drzewiaste, posadzone chyba trzy lata temu "na chwilę", są coraz większe. Chyba już zostaną pod tą jabłonką, chyba że róża (z lewej, chwilowo nie kwitnie) zaplanuje całkiem je zarosnąć.

Jak rosną i kwitną to nie można im przeszkadzać. Ja zalałam kerri i teraz też daje im spokój

Akurat kerrii wyjątkowo nietrudno zalać - u mnie to jedyna, która siedzi w ziemi, właśnie z tego powodu (ja zwykle przesuszam).
Kilka moich liliowców.

Wspaniały nn



Heavenly Flight of Angels



Night Embers



Karolina Kózka



A najfajniej by było, gdyby moja liliowcowa rabata mogła kiedyś wyglądać tak

Witam witam Iko sierpień piękny w kolorach
a kwitnień o ludziku A gdzie wrzesień ?

Witaj, Bogusiu!
Wszyscy witajcie
Jest i wrzesień, cały tonący w kosmosach i dziwaczkach. Ale i inne kwiaty chcą się pokazać.
Zebrały się w sobie dalie - podziwiam je za to i jestem wdzięczna, bo początki miały naprawdę trudne. Mam nadzieję, że wszystkie zdążą zakwitnąć przed przymrozkami... No, prawie wszystkie, bo Cafe au Lait ledwo z ziemi wystaje... Ale dobrze, że w ogóle jest.

Takie cudo dostałam od Ani-Szafirka



Jest zachwycająca - wielka, kwitnie obficie i, jak widać, innym też przypadła do gustu

Niższa i o mniejszych kwiatach, ale ukochana przeze mnie za głęboki, aksamitny kolor: Soulman



Takie maleństwo, którego nazwę notorycznie zapominam, ale jest gdzieś zapisana



I moja najpierwsza, znaleziona na śmietniku, od której daliowo się zaczęło...

Piękne wszystkie
A miniaturka czerwona wzeszła? Ma pąki?