Forum Ogrodnicze Oaza

Janko ja nią już jestem , a nie łączy się funkcji kasjera i księgowego, bo to może prowadzić do nadużyć finansowych . Mogę też nakrywać do stołu i myć garce

I jeszcze ogórki z boncloka

No i biznes sie rozlecioł niż sie zaczon
Nawiązując do wpisu Beatki, to dzisiaj na obiad była


Oczywiście sos pomidorowy własny. Cebula i pomidory ze słoika też. Do tego bakłażan podpieczony w piekarniku i wymieszany z przyprawami w oleju


zamknięty w słoiku


Jesteśmy mięsożercami, ale już drugi dzień nie brakowało nam mięsa.
Ciasto oczywiście zrobiłam sama
Mozzarelle już wcześniej wyjaśniłam. Obcego pochodzenia zostały tylko oliwki. Drzewko posiadam, ale oliwek niet

Ogórki mogę kisić i uprawiać też, akurat to mi tylko od czasu do czasu nie wychodzi , ale u Janki naczynia bym zmywała i chciałabym jej teczkę za nią nosić, bo u mnie syn gotuje i nie wiem czy dotrwam do emerytury . Dziś nasmażył karminadli chyba na cały tydzień, dobrze że mamy wybór dzięki mnie chociaż w dodatkach, np. dziś było do wyboru modro kapusta, pory z jabłkiem, kiszono kapusta z jabłkiem, buraczki ze słoika, kapusta brukselka z wody.

Babcia Ala wrote: No to Ci grozi bezrobocie Mam zmywarkę, a zamiast teczki jeno moło taszka
Za to co proponujesz jako dodatki
Babcia Ala wrote: masz w mojej kuchi tytuł MasterChef

Do mycia garów to ja, Mama zawsze piekła i gotowała a ja cały dzień myłam bo Mama miała polot w kuchni, nie to co ja

Znowu ja Janinko, przyjeżdża do Ciebie spora grupa koleżanek na weekend, idziesz do kuchni i..no właśnie , najlepiej dzień wcześniej przygotować coś co da się odgrzać i nie straci smaku, no i w miarę szybko, smacznie. Poratuj

Przekąski, czy jedno danie na ciepło?

Niespodziewana wizyta nie pozwoliła odpisać danie na ciepło, taki obiadek no bo cały dzień co najmniej, bez tego humory opadną a goście odjadą

Tak na całkiem szybko, to możesz zrobić sałatkę z ryżu. Błyskawica Ugotowany ryż, najlepiej basmati, wystudzić. Ważne, żeby po ugotowaniu napowietrzyć, czyli tak wymieszać, żeby nasionka nie były posklejane. Do ryżu dodajemy specjały z puszek, czyli groszek, kukurydzę i ciemną fasolkę /po wypłukaniu, żeby nie zabrudziła ryżu/ Można dodać co się ma. Zieloną pietruszkę, marynowaną paprykę i co tam jeszcze masz. Do tego parę łyżek majonezu. Ja robię swój, ale jak karmię ludzi na szybko, to używam kieleckiego. Przyprawić do smaku i zapomnieć do czasu przyjścia gości. Do tego udka lub pałki z kurczaka. Wygodna też jest jakaś pieczeń. W razie kompletnego braku czasu, można też podać kiełbaski. To jest najszybsze danie do podania, jak się chce posiedzieć przy stole, a nie chce się stać w kuchni.
Jak masz więcej czasu, to krokiety z barszczem też są wygodne.
Jak chcesz jeszcze jakieś pomysły, to pisz, ale odezwę się dopiero późnym popołudniem.
Znowu niestety idziemy na pogrzeb. Coś ostatnio za często

Bardzo dziekuję, nas dopiero przywrócili prądowo skorzystam na pewno. Ludzi będzie sporo i szkoda czasu na gary a jeść się chce. Poza tym przy jedzeniu lepiej gadka się toczy

To może i ja się coś poradzę . Mam sporo buraków ćwikłowych i myślę czy by nie wycisnąć soku w wyciskarce a dopiero potem go zakisić zamiast krojonych i zalewanych które pleśnieją . Wycisnąłem na próbę i jakoś nie chce fermętować za bardzo z czosnkiem ,tylko może za słodki a może coś dodać albo więcej czasu bo na razie 3 dni i tak jak by dopiero coś zaczynał bo się ciśnienie w butelce zrobiło i kolor troszkę zmienił ale może od światła.

Przepraszam Stasiu, że nie odpowiadałam
Myślałam, że ktoś inny odpowie, ba ja buraczków raczej nie kiszę Kiedyś kisiłam, ale jak zaczęłam robić kimchi, to inne kiszonki poszły w zapomnienie. Tylko ogórki i czasem białą kapustę kiszę.
W tym roku jednak się poprawię. Mam już nawet poznaczone przepisy na niezbyt często spotykane kiszonki. Nie wiem co z nich wyjdzie, ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała
Mam zamiar zrobić kiszone bakłażany, brukselkę, kapustę z cytryną, miechunkę, cytryniec i seler z pigwą.
Oczywiście wszystko musi najpierw urosnąć w moim warzywniku. Cdn. jak surowce na kiszonki urosną

Tymczasem prezentacja nowego śniadania, jakie zagościło w mojej kuchni.
To jajko sadzone na sezamie. Lubię płynne, a właściwie prawie surowe żółtka, ale nie lubie podpieczonego białka sadzonych jajek. Musiałam odizolować jajko od patelni. No i zrobiłam tak:
Na lekko natłuszczoną małą patelenkę wysypałam warstwę sezamu i na bardzo słabym płomyku pozwoliłam mu lekko zmienić kolor.


Na to delikatnie wybiłam jajko i dalej na słabym płomyku smażyłam bez przykrycia, bo nie chciałam, żeby mi się żółtko ścięło.


Sezam zrobił coś w rodzaju skorupki tak, że jajka nie trzeba było na łopatce przenosić, tylko podparcie widelca starczyło


Całość wylądowała ma kromce, oczywiście mojego chleba


Od spodu jajko wyglądało tak


Oczywiście posoliłam i posypałam ostrą wędzoną papryczką. Smaczne

Janinko ja też uwielbiam takie jajka. A, że ostatnio królują u nas frytki z piekarnika, to odkryłam, że takie "niespalone" jajka sadzone są z niego najlepsze. Zatem podrzucam pomysł

Marlenko, jak je robisz?
Jak mocno nagrzewasz piekarnik?
Frytki z piekarnika to moje danie popisowe ale o jajkach nie pomyślałam.

Beatko banalnie, pod koniec pieczenia wbijam jajka

Właśnie robię
Trochę za długo i żółtko nie lejacę..


I spód.