Forum Ogrodnicze Oaza

Już widzę jak mechanik samochodowy reperuje panu doktorowi samochodzik przez telefon.

To może tak, ale już pytanie: czy słyszy pani wentylator? od informatyka ma sens bo odpowiedź pani włączy kompa nie wymaga dojazdu za dwie i pół stówy
A poważnie, to wiele spraw można przez teleporadę. Moim zdaniem ma to sens. Zamiast jechać na drugi koniec Wrocławia żeby pokazać pryszcze w trakcie leczenia (moje dziecko) to odpalasz kamerkę w kompie i pokazujesz efekt.
Zaraz nas Janina przegoni...ale ja od wiosny czas spędzam z mężem prawie wyłącznie. Bo pracuję praktycznie sama. I muszę gdzieś pogadać albo oszaleję A jeszcze małż w pracy teraz

Mój zięć wrócił do pracy po przerwie świątecznej. Cztery osoby powtórnie zachorowały na covid. Po czterech miesiącach wrócił wirus że zdwojoną siłą.
Gdybyśmy wszyscy zachowali się jak należy wirus byłby z nami max miesiąc, a tak mamy to, co mamy. I nie potrzebne by były żadne postoje, a ludzie normalnie by pracowali.
To, że ktoś przechorował nie znaczy że dostał przepustkę.
Ja czekam na swoją kolejkę do szczepionki, pomimo, że tego wirusa przeszłam lekko. Ale to co po nim zostało, to na razie nie chcę nawet o tym myśleć, a wiem, że to siedzi we mnie i mi przypomina.
Życzę wszystkim sił i zdrowia,bo choroba lekka czy ciężka jest zawsze chorobą

Kurcze i tak i tak niedobrze. Izolacji wbrew pozorom pogłębia problem, bo bez kontaktu z wszelkimi patogenami przestajemy wytwarzać przeciwciała, które nas chronią. Dlatego ludzie siedzący długo w domach, po wyjściu szybko łapią wszelkie infekcje.
Ostatnio czytaliśmy o rodzinie na Syberii, którą nie miała kontaktu z innymi ludźmi przez ok. 70lat. Uciekli przed represjami i zaszyli się w lasach. Znaleźli ich jacyś współcześni badacze. Niestety kontakt z innymi ludźmi i ich patogenami spowodował, że zaczęli chorować. Z kilku osobowej rodziny, tylko jedna kobieta przeżyła.

Toż Indianie masowo umierali na zwykłą ospę wietrzą

Dla rozluźnienia

Mnie to nie rozluźniło.
Sławek się tak leczy, teleporady.
Drugi antybiotyk a jemu chce płuca wyrwać.
Ostatnia teleporada była taka: proszę zakasłać.
Szlag!!!! Postawiłam mu bańki, całe granatowe.
Wszyscy byliśmy przeziębieni, wszystkim przeszło, tylko on leczy się u lekarza przez telefon i tylko jemu nie przeszło.

Beata lekarz ma obowiązek leczyć pacjenta a odmówić może w ściśle określonych przypadkach, jest na to kilka ustaw. Dzwonisz do przychodni i rozmawiasz z lekarzem, w przypadku odmowy zbadania żądasz oświadczenia o odmowie pomocy a w razie odmowy informujesz, że składasz skargę w NFZ i dzwonisz do Rzecznika Praw Pacjenta.Jak boi się covida to niech zleci badanie w tym kierunku. Jak będziesz miała oświadczenie to idziesz prywatnie a o zwrot kasy występujesz do NFZ.
eim.waw.pl/blog/odmowa-leczenia-przez-lekarzawww.prawo.pl/zdrowie/naduzywanie-telepor...-lekarzy,503384.html

Beatko racja, walczcie o zdrowie.
Na mocny kaszel polecam Tiocodin bez recepty, sprawdzony. Może nie wyleczy,ale złagodzi.

Z Thiocodinem radziłabym ostrożnie się obchodzić. To, że jest bez recepty nie znaczy że jest bezpieczny. Zawiera kodeinę, która jest przez organizm metabolizowana do morfiny, a ta jako środek narkotyczny może prowadzić do uzależnienia. Kodeina działa bardzo silnie hamująco na ośrodek oddechowy w mózgu, może spowodować zatrzymanie oddychania, szczególnie u osób starszych i z chorobami współistniejącymi. Absolutnie nie używa się Thiocodinem przy mokrym kaszlu, gdy odksztuszamy obfitą wydzielinę, bo może to spowodować zapalenie oskrzeli, czy płuc. Najlepiej używać go w suchym bezproduktywnym męczącym kaszlu, najlepiej na noc i przez krótki okres. Nie łączyć Thiocodinu z lekami mukolitycznymi, czyli upłynniającymi wydzielinę w górnych drogach oddechowych takich jak Flegamina, Mucosolvan, Deflegmin, Erdomed, ACC, Ambroxol, Flavamed.

Do mukolityków dopiszmy jeszcze Erdomed.;
Thiocodin oprócz 15 mg codeiny zawiera również sulfogwajakol o działaniu wyksztuśnym tak wiec zatrzymanie odksztuszania raczej nie grozi. Przeciw meczącemu kaszlowi bez recepty jest też NeoAzarina, 10mg codeiny + tymianek.

Polacy znają się na leczeniu jak nikt inny tymianek też pobudza do kaszlu, więc zostawmy leczenie kompetentnym osobom. Łykanie na chybił trafił korowodu lekarstw, co to może pomoże, wykończy pacjenta, odradzam.

Może dlatego, że musimy bo mamy takich "specjalistów"
Niestety czasami ta kompetentna osoba nie może (lub nie chce (?)) pomóc i co wtedy... czekać aż się człowiek udusi...no można, lekarzom to i tak bez różnicy.
Mi ten lek zawsze pomagał na duszności szczególnie te w nocy.
Każdy lek, bez wyjątku; czy na receptę, czy nie, ma przeciwskazania i nigdy nie jest do końca bezpieczny, po to są właśnie ulotki.
Miałam już nawet w rodzinie zatrucie chlorchinaldinem.

O tym właśnie piszę, zaszkodzić można ziołami, miodem, octem własnej roboty, itp. Każda dolegliwość trafia na inny grunt/pacjenta/ jeden ma tak, drugi inaczej bo różne mają organizmy, wiek, kondycję, choroby, leki w przewlekłych chorobach, a nawet to jak sie odzywiają. Wiem jak wygląda służba zdrowia, mimo, że rzadko korzystam.

Swego czasu kasłałam non stop. A kłóciłam się z doktorkiem, że to nie fajki Prześwietlenie płuc, badania, testy, bo przecież wiem! że się dochtor nie zna. Odkąd nie palę jak młody Bóg

Czytam Wasze wpisy, ale nie mogę włączyć się do dyskusji i porad, bo na szczęście nie muszę łykać żadnych pastylek, więc moja wiedza jest znikoma. Nie wiem jak wygląda mój lekarz rodzinny, bo nie bywam i to nie z powodu, że jestem na nie, tylko dlatego, że nie muszę tam bywać, czy też teraz dzwonić. Mam nadzieję, że tak będzie zawsze, a jak mnie zmiecie to będzie to szybko i nie za wcześnie. Podobno nie ma ludzi zdrowych, tylko są niezdiagnozowani. Ja jednak sobie wmawiam, że jestem zdrowa. Pewnie do czasu

Janinko, życzę Ci, żeby tak zostało, teściowa dożyła 93 lat i nie miała karty w przychodni bo nie potrzebowała.

Janinko i daj Ci Boże zdrowia jak najwięcej I nie daj sobie niczego wmówić. To nieprawda, że nie ma ludzi zdrowych. Znam ludzi po 80tce a teraz już i po 90tce, którzy dobrze się trzymają i nie chorują.
Przepraszam i już mnie niema, wybacz proszę głupio mi, że Ci tu...