TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 18:35 #781502

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Alu, Kasiu - ponieważ naprawdę mieszkam w dwóch miejscach, mogę sobie dwa razy więcej więcej ponarzekać.;)

Alu - z wichurami możemy chyba zapisać się do jednego klubu; pewno już tu o tym pisałam, w Zaduszki 2002, w naszą pierwszą karkonoską jesień, zdjęło nam z połowy dachu gont bitumiczny - w jednej chwili. Kawałki znajdowaliśmy dziesiątki metrów dalej.
W tempie awaryjnym pokryliśmy chatkę szwedzką blachodachówką, ta się szczęśliwie trzyma, tyle, że jak deszcz, to tysiące młoteczków puka nad moim łóżkiem. :lol:

Pierwsze zimy tam - to były rododendrony całkowicie zasypane (fakt, wtedy maluchy), odwalanie śniegu łopatą z ostatnich 100 m terenowej drogi, a czasem odmrażanie rurek wodnych, mimo spuszczenia wody. Raz musieliśmy wrzątkiem odmrażać rurę kanalizacyjną - to był hardcore, jak mawia moja młodsza córka.

A w ostatnich latach tak nie jest. Zobaczymy, co przyniesie ta zima.

Widoków z okna nie mam zbyt rewelacyjnych, wieś to ulicówka przy drodze idącej dość głęboką doliną na przełęcz. Za to las mnie trochę osłania od północy i wschodu.

Kiedyś planowaliśmy całkiem się tam wynieść - cóż, człowiek planuje, Los chichocze.
Dom w mieście oddałabym z przyjemnością, ale ogród po ponad 20 latach trochę zapuścił korzenie w moim sercu, górnolotnie się wyrażając.

To jeszcze pąk Wedding Piano dla Gości.

Ostatnio zmieniany: 10 Lis 2021 18:35 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Carmen, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula, renons


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 21:04 #781517

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6251
  • Otrzymane dziękuję: 22882
Aniu znam Równicę i Czantorię .Swego czasu weszłam z grupą osób z sanatorium na Czantorię w lekkiej kurtce i w butach sportowych ,w środku zimy :hammer:
zeszłam wieczorem temperatura powyżej 39 .
I z taką wróciłam do domu .Leżańsko w łóżku z silną grypą. :happy:
Tak lekko po 30 będąc hi
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 21:07 #781518

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6251
  • Otrzymane dziękuję: 22882
Wracając do Twoich roślinek ,to po parę razy
oglądam klony rewelacja ten pokaz jesienny. :)
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Podwójne życie i psy ogrodnika 19 Lis 2021 12:12 #782403

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Bogusiu, ale Równicę i Czantorię to widzi Ala, nie ja.
Ja mam szanse popatrzeć na Śnieżkę lub Śnieżne Kotły - ale nie z okna, muszę zjechać do dolnej wsi w tym celu - albo całkiem nad górną.
Pod warunkiem, że pogoda różna od dzisiejszej.
Od listopadowego weekendu siedzę jednak w mieście, staram się ogarnąć ogród przed nadejściem (ewentualnej) mroźniejszej pogody. Na razie mam normalkę, czyli temperatury wahające się między +5 a +10, przenikliwie wilgotno i egipskie mroki. Dzień już bardzo krótki, a będzie tylko gorzej. Jeszcze miesiąc kurczenia się, a następny miesiąc powrotu do stanu z dziś.
Jak tu żyć, jak żyć???
Przedwczoraj i wczoraj zdołałam uporać się z najcięższymi, najważniejszymi pracami. Zgrabiona znakomita większość liści - wisi troszkę na jednaj z lip, albo zerwie je dzisiejszy wiatr, albo dopiero przymrozek. I tak daleko mi do pedanterii, za domkiem narzędziowym liści gruby kożuch - może coś (jeż?) skorzysta? Poza tym sporo powciskanych w różne hm, bałagany - sprezentowane nam bale ściętej brzozy leżą nie pocięte od wiosny, nie ma kto tego zrobić, twarde, jak serce polityka.
Ale przycięłam trzy z czterech drzew zaplanowanych do tej operacji (celem choć minimalnego zwiększenia dostępu słońca do rabat). Rozrzuciłam 17 worów kory na rabaty z cebulowymi - szczególnie hojnie przykrywając wrażliwce, jak hibiskusy bagienne. Nowo sadzonym albo marnie rosnącym różom zrobiłam wcześniej małe kopczyki z dobrej ziemi, na to kora- jak się rozrzuci, lepsze podłoże się przyda wszystkim. To jesienne wysypywanie skutkuje po prawie dekadzie poprawą przynajmniej wierzchniej warstwy nad moją litą gliną. Diametralną różnicę czuję pod palcami sadząc cokolwiek.
Owinęłam też obie wsadzone do gruntu figi. Dla jednej - tej ofiarowanej mi przez Zbyszka-Zibi - to będzie próba generalna zimowania. Również magnolia wielkokwiatowa dosłała zimowe paletko - na razie jest na tyle mała (jakieś 120 cm wzrostu), że mam taką szansę. Na metce piszą, że mrozoodporność do -20.
śmiem lekko wątpić, w zeszłym roku liście dotykające do okrycia były przemrożone, a nie było trzaskających mrozów.
Zostało praktycznie zabezpieczenie zimowe hortensji ogrodowych. Jak zrzucą liście - na razie część (odpadających, przebarwionych) usunęłam, ale niektóre trzymają się mocno. No i dwie kamelie-bidule, póki żyją, nie mam sumienia ich wywalić.
"Urobek" dwóch ostatnich dni:



To chyba pożegnalne ogrodowe obrazki...na jakiś czas :flower1:





















Ostatnio zmieniany: 19 Lis 2021 12:14 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Miragoral, Carmen, MARRY, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 19 Lis 2021 12:25 #782406

  • MARRY
  • MARRY's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2307
  • Otrzymane dziękuję: 8579
Piękna końcówka :hearts:
Aniu, nie myślałaś zrobić z tych liści ziemi liściowe ?
Przymierzam się do tego i sąsiadka mnie zasila, swoich mam kilka worków.
MARRY
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 19 Lis 2021 12:46 #782408

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Marysiu - nie.
Po pierwsze, ja w ogrodzie praktycznie nie używam łopaty (no, chyba że do obsługi dalii). Nie mam ani kawalątka rabaty z "gołą ziemią", gdzie mogłabym sobie ot, tak, sypać. Jeśli potrzebuję wsadzić np. różę czy powojnik - choć takie możliwości praktycznie się wyczerpały - to robię maleńki, jak najmniejszy dołek, do niego daję trochę kupionej ziemi specjalistycznej. Wiem, że to niefachowo, ale każdy ruch szpadla to zniszczenia cebul tkwiących w glebie - nie mówiąc o korzeniach bylin itepe.
Znaczną część powierzchni zajmuje nadal trawa - konieczny wybieg dla moich suk. Jedyne miejsce, gdzie poruszają się bez smyczy, to przecież mój ogród!

Ponadto - duża część tych liści jest okropnie twarda (magnolie, paulownia). Te miększe, drobne po prostu zostają w miarę możności i tylko przysypuję je korą - żeby wiatr ich nie miotał i żeby jakoś to wyglądało.
Kiedy przejmowałam ogród, dostałam "w spadku" betonowy, dwukomorowy kompostownik. Wrzucane liście tego typu następnej jesieni nadal były nierozłożone - a ja miałam tylko zgryz, co z tym fantem zrobić. I bardzo ciężką pracę przy opróżnianiu kompostownika. Pozbyłam się draństwa, jak tylko zaczęto odbierać odpady ogrodowe (na moje ilości musiałabym zresztą mieć z 10 takich kompostowników). Jakieś 7-8 lat temu. Teraz zresztą absolutnie nie dałabym rady przesiewać takich na wpół zbutwiałych resztek.
Przyznaję ze skruchą, że wcześniej większość odpadów po prostu paliłam... :oops:

No i wreszcie - gdzie to trzymać? Tych 8 worów, częściowo widocznych na zdjęciu, to jakieś 1/4 wszystkich zgrabionych tej jesieni liści. W ogrodzie w środku miasta naprawdę nie bardzo widzę hałdę worków.
Ci, co byli u mnie "w realu" wiedzą, że ogród jest mały, przynajmniej porównując do przeciętnych ogrodów pozamiejskich. Gdybym miała wolne miejsce, to - szczerze - na pewno bym tam coś zaraz wsadziła. Jakąś angielkę? :rotfl1:

Ps. Jeszcze jedno: prócz liści i innych badyli w worach na pewno jest moc nasion lip, ketmii syryjskich, klonów i co najgorsze bluszczu, którym ku mojemu utrapieniu moja "dobra sąsiadka" obsadziła dzielący nas płot. Wyrywanie ich jest i tak zmorą - wolę sobie nie wyobrażać, co by wyrosło z tak przygotowanego podłoża.
Ostatnio zmieniany: 19 Lis 2021 12:51 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Miragoral, bietkae, Carmen, MARRY, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Lis 2021 16:26 #783683

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Miałam pozamykać - a tu patrzę...





To w tle to śnieg oczywiście. Pogoda straszna, chlapa, pośniegowe błoto, wieje - i nagle takie złotka zamiast słońca, które chyba definitywnie skradziono. Kilka dni temu sprawdzałam, zgarniając liście koło płotu, na którym wisi jaśmin. Pączki były ciasno stulone, dla kogoś, kto się nie zna na rzeczy - niewidoczne.
No i proszę, śnieg i zimowa pogoda po prostu chyba indukowały kwitnienie.
Co za radość w ponury czas!

Dodam, że jaśmin nagokwiatowy jest rośliną bardzo łatwą do utrzymania, a nawet do wegetatywnego rozmnożenia. Tam, gdzie wiszący pęd dotknie ziemi, samoistnie pojawiają się małe korzonki. Przekonałam się właśnie operując grabiami - bo wygrabiłam gotowe sadzonki. Dwie poszły pod inne płotki. Nie zabiorą dużo miejsca, za to dadzą (mam nadzieję) jeszcze więcej pozytywnej energii.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, CHI, Miragoral, bietkae, Carmen, MARRY, Szafirek, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Lis 2021 17:42 #783695

  • JaKasiula
  • JaKasiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3694
  • Otrzymane dziękuję: 19692
Aniu,ten jaśmin to bardzo ciekawa roślina.Kwiatuszki urokliwe:flower2:
Szkoda, że u mnie najprawdopodobniej nie przetrwałby zimy.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae

Podwójne życie i psy ogrodnika 30 Lis 2021 19:01 #783705

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Kasiu, wyczytałam, że znosi do -18o. Rozumiem, że tyle wytrzymuje bez żadnych osłon (ja niczym nie zabezpieczam).
Myślę, że posadzony w zacisznym kątku, na przykład przy południowej ścianie, da radę.
Od dołu można go dodatkowo zabezpieczyć liśćmi i gałązkami. Górę to już nie - bo przecież chcemy widzieć te złote gwiazdki.

Powiem Ci, że gdy widziałam go pierwszy raz w lutym, w Słowenii, ale wysoko w Alpach - przecierałam oczy. O rany, uzmysłowiłam sobie, że to musiało być 20 lat temu, nie, 21...
Kwiatki mają zresztą taką właściwość, że przy większym spadku temperatury wyglądają jak martwe - a jak przyjdzie odwilż, roślina znowu obsypuje się nowymi pąkami.

Ps. Ludzie piszą, że nawet przemarznięty odbija od korzeni. Tu jest jego wątek
Ostatnio zmieniany: 30 Lis 2021 19:07 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, Miragoral, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Gru 2021 08:12 #784791

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6251
  • Otrzymane dziękuję: 22882
Helołka zima przyszłą Aniu ?
Pokazuj :wink2: :happy: ;)
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Gru 2021 08:16 #784794

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Bogusiu - kiedy nie bardzo jest co. Smutno, ciemno i zimno. I tyle.
Umilam sobie czas rekapitulując kwitnienia w wątkach poświęconych konkretnym odmianom. najpierw róż, potem rododendronów, a może i lilii. Taki mój elektroniczny notes, przydaje się przy słabnącej pamięci. :teach:
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Gru 2021 11:57 #784814

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2005
  • Otrzymane dziękuję: 11438
Orzesz , pierwszy raz widzę takie coś jak jaśmin nagokwiatowy. Od wiosny często zaglądam do miejsc z roślinami ale dotychczas nie spotkałam albo nie zwróciłam uwagi bo wiosną nie widać, że ładna roślina. Trzeba się będzie dokładniej przyglądać temu co rośnie w donicach nawet jak wygląda przeciętnie :think: . Roślina musi być bardzo łatwa w rozmnażaniu ( podobnie jak forsycja ) bo sadzonki są tanie ale teraz to mi się nie bardzo chce zamawiać i kopać w zamarzniętej ziemi. Aniu, gratuluję uprawy ciekawych roślin :)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Gru 2021 12:23 #784818

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Elu, naprawdę zachęcam, kup sobie wiosną, jak masz wolny płot, ze dwie albo i trzy sadzonki, to przez lato rozrosną się i będą radować serce za rok. W naszych, dolnośląskich realiach, kwitnie praktycznie całą zimę, a najobficiej - koniec lutego lub początek marca, zależy od temperatury. I wtedy jest gwiazdą, bo jak wybuchnie wegetacja, nie rzuca się tak bardzo w oczy.
Wątek jest TUTAJ, jak się poprawi pogoda, zrobię zdjęcia i wrzucę tam również.
Dodam, że na Oporowie, konkretnie na Alei Piastów, jeden płot zdobi szczególnie wielki egzemplarz - jak jadę tamtędy w lutym, aż zwalniam, żeby sobie łyknąć energii.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 09 Gru 2021 12:40 #784820

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2005
  • Otrzymane dziękuję: 11438
Aniu, wolnych miejsc u mnie praktycznie nie ma ale jak spotkam wiosną to i tak kupię. Coś się przesadzi, coś wyrzuci i miejsce zawsze się znajdzie :rotfl1:
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Gru 2021 15:47 #784931

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2005
  • Otrzymane dziękuję: 11438
Plotkowanie przenoszę do Twojego wątku bo to nie na temat trawnika - w większości :)
Aniu nie ma sprawy, wiosną każę się zawieźć do Wrocławia na kawkę :rotfl1: No bo mój M jeszcze tylko to polecenie wykonuje: zbieraj się, jedziemy. Mnie się już samej nie chce jeździć odkąd mam kierowcę zawodowego 24 godz. na dobę w domu. Nie mam już zdrowia patrzeć na to co się dzieje na drogach ale jak jadę jako pasażer to nieźle komentuję tych skręcających bez kierunkowskazów, wyprzedzających na trzeciego, jeżdżących ile fabryka dała, wlokących się bo ok. 500 m jedzie bardzo wolno i nie wiadomo co kombinuje a nagle zjeżdża gdzieś na podwórko. Ja za nerwowa jestem aby trzymać kierownicę, za to z boku to bardzo mądra :supr3: :drool: :evil: :hammer:
Ad. powojników w donicach to muszę jednego zabrać spod muru bo jest bardzo niski więc pewnie donicowy. Ten biedak nie ma jak porządnie zakwitnąć bo go przywalają dwa Błękitne Anioły i jakiś lawendowy botaniczny też się mocno panoszy ( znacznik się rozkruszył więc nie wiem co to ale gdzieś powinnam mieć fiszki, kupowałam w OBI przy Długiej to odrywałam i schowałam - wiosną muszę je odnaleźć i zrobić wszystkim nowe oznaczenia ).
Patrz, dopiero 10 grudzień a ja już wiem co muszę zrobić w marcu :jeez: ( pomijam styczniowy wysiewy 1 pomidora na dwa pokolenia, w lutym ostre papryki ale w ilości max 3 sztuki, a w marcu start z resztą ).
Wracając do wyglądu trawnika to mój od kiedy mam sukę też miewa wypalone miejsca jak za długo śpię i nie zdążę wyprowadzić na spacerek. Ze schroniska nie chciałam psa bo by mi wszystko wysoko powypalał no to mam dziury w trawniku :P
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Gru 2021 16:37 #784936

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
Elu, dobrze zrobiłaś, plotkowanie w ogrodzie jest bardzo miłe. :hug:
Popatrz, a ja mimo wszystko z trudem wyobrażam sobie funkcjonowanie jako nie-kierowca, choć oczywiście zgadzam się z wszystkimi Twoimi uwagami odnośnie "polskiego stylu jazdy". Jeszcze chcę dodać , że tam, gdzie kary (i to bolesne) za nieprzepisową jazdę są dość nieuniknione, nawet rodzimi "hołowczyce" umieją przestrzegać ograniczeń i stosować się do znaków drogowych -poziomych i pionowych ;) . U nas chyba dominuje pogląd, że zgodnie z przepisami jeżdżą ciężcy frajerzy.

Moje suki są sterylizowane, ich mocz jakoś nie wypala trawy. Albo na moment, a potem w tym miejscu wyrasta ciemnozielona kępa - azot w czystej postaci ;) .
Teraz, jak już są "w pewnym wieku", w ogóle niewiele niszczą. Bywało inaczej, stąd widoczne na zdjęciach płotki, które stopniowo likwiduję. Nie zapobiegały wchodzeniu na rabaty, ale przynajmniej nie z impetem rozpędzonego nosorożca.

Teraz takie chwile zabaw zdarzają się z rzadka...



W Karkonoszach niestety, wszelkie spacery tylko na sznurkach.



Dla nich ogrodziliśmy niespełna 100m2, by mogły tam posiedzieć (i zrobić , co trzeba), gdy w cieplejszych porach roku na przykład grillujemy.

Za adopcję ze schroniska - wielki szacunek; Cytra (rudzielec) też jest adoptowana, ale przez stowarzyszenie zajmujące się beaglami w biedzie.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jan4, CHI, bietkae, MARRY, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Gru 2021 18:08 #784950

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2005
  • Otrzymane dziękuję: 11438
Moja sunia jest sterylizowana, jechaliśmy po nią aż do schroniska do Kielc. No bo jak zobaczyłam ją na OLX to wiedziałam, że będzie u mnie. Byłam wcześniej w schronisku we Wrocławiu to akurat były same psy i tylko jedna suczka, super mądra, prowadzałam ją na smyczy po przeszkodach na placu, wykonywała wszystkie polecenia. Była przepiękna ale pani w biurze powiedziała, że to czystej rasy pies myśliwski- teraz to już nie pamiętam jakiej rasy i że będzie mi uciekała nawet przez płot na polowanie, więc z bólem serca zrezygnowałam z adopcji.
A moja sunia mieszkała najprawdopodobniej w bloku bo w głowie jej tylko spacerki chociaż u mnie podwórko duże jak dla niej i chodzi gdzie chce. Musiała być źle traktowana bo przez chyba rok jak ktoś gwałtownie machnął ręką to kładła się na ziemi ze strachem w oczach. Na początku dużo mi zniszczyła roślin np. wyrywała z korzeniami młode winorośle albo np. złapała pęd powojnika i ciągnęła aż się urwał itd. Dla niej chyba wszystko było nowe, dotychczas nieznane tj. wolność a nie tylko wyjście na smyczy i do domu. Poprzednim właścicielom pewnie obowiązki się znudziły i wyrzucili ją do lasu bo w lesie idzie grzecznie na smyczy a jak spuszczę to natychmiast wraca pędem do samochodu i już ani na krok się nie ruszy.
W tej chwili piszę na laptopie na dole a w nim nie mam żadnych zdjęć ale jak wybiorę się na piętro gdzie mam trochę zdjęć w komputerze to co nieco wstawię. Aniu wprawdzie nie piszę ale podziwiam i zazdroszczę tej umiejętności jak potrafisz uchwycić piękno każdego kwiatka, listka i całego otoczenia bo ja jakoś nie mogę się nauczyć. Może nie przykładam się do tego za bardzo ;)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Gru 2021 18:27 #784953

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80112
E tam, jakie umiejętności? Po prostu sprawia mi ogromną przyjemność dokumentowanie urody kwiatów - a technicznie wychodzi bardzo różnie.
Od lata mam nowy aparat, nic nadzwyczajnego, ale z dobrym obiektywem. Niestety, nie do końca ogarnęłam jeszcze jego obsługę, poza podstawowymi funkcjami - jestem emerytowaną humanistką, ot co, z techniką na bakier.
Elu, tak, to prawda, niektóre myśliwskie rasy tak mają, a gończe, jak moje, w szczególności.
Kiedyś odbywałam wiele wizyt przedadopcyjnych i wierz mi, nieszczelne podwórko dyskwalifikowało dom dla beagle; mieszkanie w bloku + aktywni właściciele, zwłaszcza dobrze znający rasę przeciwnie, zawsze pozytywna opinia. W domu moje suki potrzebują tyle miejsca, co na kanapie. A ogród dla młodych był i tak nudny, jak wielki by nie był. Nowe miejsce zawsze najpierw "skanują" nochalami, centymetr po centymetrze -i potem mają w głowach mapę, niesamowicie pamiętając wszystko. Sporo z nimi podróżujemy i gdy na przykład po roku, dwóch nocujemy w tym samym hotelu, one świetnie wszystko wiedzą. Nie mówiąc o tym, że gdy kursujemy między naszymi domami, Lutnia jakiś kilometr przed celem budzi się na tylnym siedzeniu, otrzepuje i jest gotowa do wyjścia.

Zresztą, mam beagle od 2004 roku, teraz drugą i trzecią sunię, a i tak potrafią mnie nieźle zaskoczyć.

Co do płotu - już tu pisałam, w 2005, po kilku hm, samowolnych oddaleniach młodej Łaci, wydaliśmy sporo na "pancerne" ogrodzenie, z betonową podmurówką i odpowiedniej wysokości. Stąd pamiętam, ile lat mają moje drzewka przed domem ;) .

O zdjęcia Twojej czarnulki poproszę.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.921 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum