TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 21 Paź 2021 20:40 #779602

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Jako że dziś grabienie liści byłoby pracą nie tylko że syzyfową, ale i trochę niebezpieczną, korzystając z chwili słońca "zdjęłam" jeszcze kilka kloników.
Mój ulubieniec Sango Kaku, ozdobny o każdej porze, zimą różowe gałązki ślicznie odróżniają się od szarzyzny.





To wbrew pozorom stary egzemplarz zwykłego Atropurpureum. Miał już z półtora metra wysokości na dobry metr szerokości - i najpierw stracił jeden konar, potem resztę góry. Ale dałam mu szansę i proszę, odbija od dolnej części pieńka.





Tu widać oba.



Ten, Seyryu, też stracił część korony. To wrażliwa odmiana o bardzo delikatnych listkach.





A Emerald Lace chyba zamierza sprostać swej nazwie i na razie przebarwia się ciut ciut.



Wczoraj pokazywałam klonik Dissectum z częściowo zielonymi listkami. Dziś jest złoto-miedziany.



W tle załapało się pudło, do którego wkładam kolejne wykopane karpy dalii. Jutro się mocniej zapełni, bo wichura dokonała dzieła zniszczenia, może bardziej, niż przymrozek. :(
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Marlenka, Carmen, Jaedda, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, jaknieja, JaKasiula, Shalina, Kornik


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Paź 2021 06:34 #779616

  • Shalina
  • Shalina's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 50
  • Otrzymane dziękuję: 160
Aniu cudowne są Twoje kloniki i jak widać mają już sporo latek :bravo:
Mnie marzy się Dissectum i Emerald Lace :think:
Pozdrawiam Halina
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula, Kornik

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Paź 2021 18:14 #779650

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Halinko, ten najstarszy (na zdjęciu z Cytrą) wsadzony jako malutka roślinka w 2005.
Skąd dokładnie pamiętam? Bo tego roku zbudowaliśmy nowy płot, stary nie był żadną przeszkodą dla mojej pierwszej, ukochanej suczki beagle, Łatki. Beagle to uciekacze, przynajmniej większość z nich. Tak więc jako "bonus" do hm, tanio kupionego pieska musieliśmy doliczyć bynajmniej nie tanie ogrodzenie. Przynajmniej z trzech stron posesji. Wtedy też umyśliłam sobie zrobić "od frontu" coś w rodzaju japońskiego mini-ogródka, z magnoliami, drzewiastymi piwoniami, rododendronami, glicynią i klonikiem. Rododendrony po kilku latach "wypadły" (znaczy, rosną sobie, ale w Karkonoszach), no i dobrze, bo i tak ścisk, jak w tramwaju.
Był i drugi klonik - na któreś imieniny dostałam drogi, szczepiony na pniu Firecracker, ale stopniowo obumierał, aż został tylko suchy kołek. Zmieniły się i inne warunki, latem kwitną tam różowe i białe lilie OT, no i trochę jeżówek, niezupełnie japońskich. :lol: Ale reszta jakoś żyje.
Przyznam, że dwa inne kupiłam jako spore i mimo przeceny drogie drzewka (akurat wtedy wpadły mi jakieś "lewe" pieniążki) - Dissectum i Aureum Shirasawy. Chyba z 5-6 lat temu, jak jeszcze pracowałam... Przejeżdżałam koło centrum ogrodniczego, którego zresztą już nie ma i samochód jakoś tak bez udziału mojej woli tam skręcał. :lol:
Oczywiście teraz są przynajmniej dwa razy takie, jak kupione - a może trzy?
Reszta to zakupy marketowe, bardzo malutkie. A nie, przepraszam, Sango Kaku z szkółki w Karpaczu. I Pung Kill też :crazy:

Tymczasem dzień okazał się lepszy, niż przepowiadano. Wykopałam kilka następnych dalii, które połamał wicher. Zgrabiłam następne trzy wory liści - paulownia i judaszowiec praktycznie łyse, ale reszta - :jeez: . Dwie wielkie lipy miedzy mną a sąsiadami prawie zielone. To dopiero początek...
Kilka różyczek jeszcze.

Autumn Sunset - podwiązałam i trochę przycinałam.



English Garden, nareszcie widać prawdziwy kolor.





Kolejny kwiat Szekspira, a ma jeszcze kilka pąków.



Podobnie Lady of Shalot



Ten kwiat się rozwinie na pewno, inne - kto wie?
Ostatnio zmieniany: 22 Paź 2021 18:15 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Jan4, Marlenka, Carmen, Jaedda, Szafirek, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula, Shalina, renons

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Paź 2021 19:54 #779661

  • JaKasiula
  • JaKasiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3694
  • Otrzymane dziękuję: 19692
Aniu, pięknie u Ciebie :hearts:
Kloniki cudne.Mam nadzieję, że i moje biedronkowe tegoroczne maleństwa będą kiedyś takimi cudami w ogrodzie.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 23 Paź 2021 07:48 #779686

  • Shalina
  • Shalina's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 50
  • Otrzymane dziękuję: 160
Aniu dziękuję za odpowiedź w sprawie klonów palmowych. :flower2: Piękny też jest Firecracker, mam podobnego o nazwie Garnet, którego miesiąc temu przesadziłam. Ciekawe czy przetrwa zimę? Róże też są jeszcze piękne :flower1:
Pozdrawiam Halina
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Paź 2021 16:36 #779896

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Dziewczyny, jestem przekonana, że Wasze kloniki urosną, nim się obejrzycie.
Halinko, w innym miejscu czytałam, że spotkała Cię podobna przykra przygoda, jak mnie z Atropurpureum. To ten Garnet? Może się wykaraska, mając duży system korzeniowy będzie rósł szybciej, niż mała sadzonka. Najwolniej z moich przyrastają dwa wyhodowane od nasionka... Ale oczywiście dużo zależy od stanowiska, gleby i możliwości otoczenia ich troską. Na wsi mam jeszcze chyba cztery inne i rosną sobie w cieniu ...wolniutko.

Sprzątam po troszeczku, a jak się schylę, zawsze coś zobaczę z innej perspektywy. Nawet jeszcze coś niebieskiego :lev:











Rano drugi raz z rzędu była lekko oszroniona trawa, ale ostatnie dni słoneczne, róże dają radę.
English Garden - całkiem rozchylony.



I Szalotka; może pozostałe pąki też zdążą przed definitywnym ochłodzeniem?

Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Kaja, Carmen, Jaedda, Bea612, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 25 Paź 2021 18:47 #779920

  • Bobka
  • Bobka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6247
  • Otrzymane dziękuję: 22876
Aniu ja też muszę poszukać taki malutki klonik .Zapomniałam o nim ,gdzieś
siedzi na rabatce :devil1:
Ale tego klonika palmowego będę reanimować. :dance:
Jak pstrzę na te niebieskie kwiatuchy Twoje :bravo:
To postanowiłam ,że na wiosnę tylko szałwia omączona
w ciemnym niebieskim kolorze ,dużo :wink2:
Wszystko co byście chcieli żeby ludzie wam czynili ,sami też im czyńcie .
Motto na kolejny rok 2024
*************************************************************************
Zdjęcia objęte ochroną praw autorskich .
Na podstawie Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Wszelkie pobieranie i udostępnianie tylko za zgodą autora .
Ostatnio zmieniany: 25 Paź 2021 18:50 przez Bobka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 26 Paź 2021 17:25 #779974

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Bogusiu, no przestań, niebieskie kwiaty są oczywiście niezwykłe, ale to żaden powód, by rezygnować z innych. Zwłaszcza tych rozweselających rabaty. Już pomijam fakt, że przecież nie ma niebieskich róż (te tak zwane niebieskie dla mnie są po prostu trupio sine :crazy: ), ani lilii, narcyzów, dalii - ani nawet rododendronów. Smutny trochę taki "monotematyczny" ogród.

To dziś kolory ogniste, w wydaniu liściastym.







To oczywiście mój oczar Diane. Rośnie pomaleńku, bo i miejsce ma takie sobie.
Ale nie zależy mi na następnym ogromnym dostawcy spadających liści, tylko na tych malutkich, a jakże cieszących kwiatuszkach, co się zjawiają jako pierwsze, czasem w środku zimy.
I jeszcze jeden klonik, a właściwie już klon, bo większy ode mnie - Inazuma:





Dzisiejsze światło niezbyt korzystne; naturalne kolory bardziej czerwone.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Jan4, Carmen, Nimfa, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 26 Paź 2021 17:48 #779980

  • JaKasiula
  • JaKasiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3694
  • Otrzymane dziękuję: 19692
Zgadzam się całkowicie z Anią. Ogród jednokolorowy jest po prostu nudny. Sama zarzekałam się, ze u mnie tylko róże i fiolety, ale że kobieta zmienną jest, w przyszłym sezonie pojawią się kwiaty żółte, a nawet czerwone :funnyface:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Shalina

Podwójne życie i psy ogrodnika 29 Paź 2021 18:44 #780242

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Kasiu, dzięki za wsparcie :hug:
Na widok mojego ogrodu architekt krajobrazu prawdopodobnie by się brzydko wykrzywił, bo jest pstrokaty i hm, dość chaotyczny, by nie powiedzieć bałaganiarski, rośliny wsadzane ad hoc, rzadko po przemyśleniu, co gorsza niekoniecznie takie, które dobrze się czują w oferowanych im warunkach - raczej te, których pożąda moje serce. Ale nic to. Ja się nim cieszę.
A dziś od rana do pory obiadowej spacerowaliśmy w górach.







Wiatr targał za uszy



W Samotni sami Czesi - przy okazji dowiedziałam się, że mają długi weekend, bo wczoraj było ich narodowe święto.



W tle Śnieżka



Mały postój przy strumyku



"Płoną góry,płoną lasy..."





Ostatnio zmieniany: 29 Paź 2021 18:50 przez Łatka.

Podwójne życie i psy ogrodnika 29 Paź 2021 19:41 #780246

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5717
  • Otrzymane dziękuję: 27120
Aniu góry piękne, a Twój ogród nieformalny, lepiej brzmi niż określenia użyte przez Ciebie ;)
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 31 Paź 2021 14:46 #780433

  • Szafirek
  • Szafirek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2162
  • Otrzymane dziękuję: 10281
Aniu, piękne widoki :hearts: też mnie ciągnie w góry
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 31 Paź 2021 16:49 #780447

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Dzisiaj zupełnie nie jak u progu listopada. Słonecznie i ciepło, do 18 stopni. nawet wieczór dość ciepły - może nie jak w maju, ale w kwietniu bywają dużo zimniejsze.
Prawie o zmierzchu wyszłam jeszcze z aparatem, bo te kolory są naprawdę ulotne - ulatują z podmuchami wiatru...



Niesamowity oczar





Złoty miłorząb



Rubinowe kloniki - Seyuryu





i Pung Kill





oraz kolorystycznie dopasowane róże - Olivia Rose, może się rozwinie...



A Szekspir to już na pewno



Wszystko ma swą cenę. Wczoraj zebrałam coś sześć czy siedem ubitych worów liści, dziś wygląda, jakby grabie nigdy nie były użyte. A w pierwszym rzędzie musiałam zająć się małą katastrofą - wicher oderwał od ściany wielki, grubszy od mojego nadgarstka pęd milinu, kilka dni temu - a dziś zwalił to prosto na samochód. :jeez: Nic wielkiego się nie stało (drobna ryska), ale pocięcie i upakowanie zajęło mi półtorej godziny. Mus był, bo leżało toto na miejscu parkowania auta.
A jak oceniam - nie spadła jeszcze nawet połowa dużych liści.

W góry zapraszam - jeszcze troszkę potrwa "okno pogodowe".
Ostatnio zmieniany: 31 Paź 2021 17:02 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Jan4, Carmen, Nimfa, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 07 Lis 2021 17:23 #781212

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
Listopad się rozpanoszył. Mroczno. Dzień króciutki, a jak nadciągną chmury, to zaraz po czwartej zmierzch. Jeszcze niby nie jest tragicznie zimno - ba, prócz tych październikowych, niepotrzebnych nikomu, nie było przymrozków nocnych. Ale...ciągnie po kościach, nawet podczas aerobiku z grabiami mus się grubiej ubrać, marzną palce w kaloszach, grabieją dłonie nawet przez ogrodowe rękawiczki, bo liście mokre.
Wirusy szaleją, nie tylko ten pandemiczny - trzeba uważać na siebie.
W świetle gasnącego dnia coś tam jeszcze płonie...

Katsura



Z lewej niższy Emerald Lace, teraz bordowy



A Atrolineare złoto-miedziany.





Jak widać, hortensje ogrodowe nadal zieloniutkie - w większości.
Inazuma też był rubinowy, ale wiatr przerobił jego listki na suszki.



Piwonie bylinowe w większości przycięte do ziemi, międzysekcyjne i drzewiaste obrane z więdnących liści (łatwiej z wysokiego krzaka, niż z ziemi), ale kilka opiera się i próbuje przebarwiać.
Taka ładna Bartzella listopadowa:



I NN drzewiasta - większa już ode mnie:



Powojniki wcale nie zasypiają. Mme Julia Correvon:



Zapóźniony kwiatek Lasurstern - to wczesna odmiana, niby powtarza, ale to oznacza przecież kwitnienie w lipcu/sierpniu. A tu proszę rozwinęła się lazurowa gwiazdka.



Kilka róż z uporem rozwija pąki, choć w ślimaczym tempie - zimno, i tyle.
Glamis Castle - nie Glamis Castle?




William Shakespeare, trochę zdeformowany, za to chyba wreszcie udało mi się uchwycić TEN odcień.



Fuchsjowa Olivia Rose - wiosną majtkowy róż.





Wedding Piano - ta róża straciła w zeszłym roku całą część nadziemną, odbiła jak widać szlachetnym pędem, grubym, ale tylko jednym - i po wiosennym kwitnieniu jedną wiechą pauzowała; teraz od tego pędu wypuściła "gałąź" wysoką na jakiś metr, z trzema kwiatkami. Jak ją ciąć???



No i Szalotka - listopadowa grzałka. Tej to nawet ziąb niestraszny.







Jeszcze coś w tej samej tonacji...






Z liśćmi chyba jestem z górki, o ile wirus mnie nie rozłoży, powinnam się z nimi uporać w nadchodzącym tygodniu, albo najdalej w następnym. Gromadzę korę do ściółkowania, potem trzeba zadbać o zielone iglaste gałęzie, głupie narcyzy już w jednym miejscu wyglądają na świat.

A do wiosny straszliwie daleko.
Ostatnio zmieniany: 07 Lis 2021 17:28 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, bietkae, Carmen, MARRY, Szafirek, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, renons

Podwójne życie i psy ogrodnika 07 Lis 2021 18:19 #781227

  • JaKasiula
  • JaKasiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3694
  • Otrzymane dziękuję: 19692
Aniu, jaka jeszcze piękna jesień u Ciebie.
Nie ukrywam, że z zazdrością patrzę na przebarwione cudnie liście kloników, na moich nie ostał się już żaden.
Pięknie i ciągle kolorowo. Aniu, klimatu też Ci zazdroszczę :devil1:
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 15:21 #781481

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19344
  • Otrzymane dziękuję: 80111
JaKasiula wrote:
Aniu, klimatu też Ci zazdroszczę :devil1:

Kasiu, bo ja wiem, czy jest czego?
Wrocław leży w niecce, gdzie cztery mniejsze rzeki wpadają do Odry - stąd przeważnie mamy wilgotno, o ile akuratnie leje, bo wtedy na iłach robi się nieciekawie. A pada dość często, przeważa cyrkulacja zachodnia, niże znad Atlantyku...słońce każdorazowo witam jak skarb. Ponadto przy takim położeniu nad miastem utrzymuje się smog, przynajmniej przez większość zimnej części roku. Już nie raz widziałam coś takiego: jadę obwodnicą w słoneczku, dojeżdżam mniej więcej do granic miasta - i wjeżdżam w poduchę brudnej waty :jeez:
Pruscy urzędnicy państwowi dostawali specjalny dodatek zdrowotny we Wrocławiu - z powodu złego klimatu.

Zresztą - wszystko jest względne. Ty masz pewno na myśli, że u mnie zwykle trochę cieplej i sezon wegetacyjny dłuższy; teściowa mojej córki ma ogród w centralnej Finlandii - i na pewno by zazdrościła Tobie, a ja z kolei muszę, no muszę choć na trochę co roku wyjechać w cieplejsze miejsca, gdzie zaglądam ludzikom do ogrodów - i zazdroszczę. :rotfl1:

Poza tym rok rokowi nie równy, pamiętam i we Wrocławiu trzaskający mróz, a zima 2011/12 zniszczyła mi pół ogrodu.
Wiem, że ocieplenie klimatu globalnie jest tragedią, ale całkiem egoistycznie zgodziłabym się na łagodne, angielskie zimy i cieplutkie lata 30-35 stopni, jak powiedzmy w południowej Francji; zresztą na Dolnym Śląsku coraz więcej winnic, może to znak czasu?

Wczoraj "mój Niemiec" pokazał takie oziębienie po dwudziestym, że spadły mi kapcie - dziś już to odszczekał, więc trzeba obserwować sytuację. Na tarasie jeszcze cytryna (wielka) i mandarynka (mała), a na rabatach nic nie zabezpieczone. Cóż, dopiero spada resztka liści...
A róże jeszcze by chciały się rozwinąć.
Ashram



Munstead Wood



W podobnym stadium pąki na Jude the Obscure, na L.D. Braithweit, na Teasing Georgia, na CPM. Zobaczymy.
Ostatnio zmieniany: 10 Lis 2021 15:23 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Jan4, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, JaKasiula, renons

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 17:40 #781493

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5717
  • Otrzymane dziękuję: 27120
A ja mieszkam u stóp Beskidu Śląskiego, z okien widzę Równicę, Trzy Kopce Wiślańskie i Czantorię, mało kiedy nie wieje. Powietrze czystsze, bo wszystko wydmucha dalej, ale jak wieje, to często łeb chce urwać. Zawsze żartuję, że jak wiatr się rozpędzi z tych gór, to zatrzymuje się za nami. Tak źle i tak niedobrze, ogrodnik zawsze ma na co narzekać :D
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae, ewakatarzyna, Bobka, JaKasiula, renons

Podwójne życie i psy ogrodnika 10 Lis 2021 18:14 #781500

  • JaKasiula
  • JaKasiula's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3694
  • Otrzymane dziękuję: 19692
Aniu, w myśl zasady "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma" :devil1:
Każde miejsce ma swoje wady i zalety. Ważne, żebyśmy byli szczęśliwi w tym naszym miejscu na ziemi :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.866 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum