Forum Ogrodnicze Oaza

KaLo wrote:
Bardzo dziękuję za przepis. Już zanotowany. Jeden problem: nie pijam coli. Szklana butelka po cydrze może być?

Nie. Przy dużym ciśnieniu, a takie się zrobi przy tym przepisie możesz mieć granat odłamkowy. Pomijając sprzątanie, to paskudna sprawa gdy wybucha w ręce (mnie tak tylko piwo poszło, ale tam ciśnienie nieduże i ręka generalnie cała).
Butelka po winie musującym może wytrzyma. Po wodzie mineralnej, mocno gazowanej też. Byleby nie tej z biedry, bo tam plastik pęka od patrzenia

newrom wrote:
Pamiętam, jak jedna pacjentka skarżyła się kiedyś, że strasznie jej się odbijało po lekarstwie, które wcześniej kupiła. Okazało się, że po globulkach. A innych anegdotek w tym stylu krążyło w światku aptekarskim całkiem sporo.

Janusz, nie wiedziałam, ze można je suszyć samemu. Jak już minie koronkowa gorączka i świat wróci do normalności, to wykorzystam, bo zawsze problem, że nie całą kostkę wykorzystuję i resztki zostają. Dzięki za pomysł.

Irenko, ja po najmniejszej linii oporu, przeważnie używam wypiekacza, tylko z większą mocą niż te marketowe
Chciałam też pokazać, że te 0,5kg drożdży to wcale objętościowo nie tak dużo, wchodzę do sklepu a tam .... blada, drożdży już nie ma

Powinna wystarczyć. Najważniejsze dobre zamknięcie. Aż takiego ciśnienia nie ma ale Romek ma rację, lepiej dmuchać na zimne. Ja akurat robię w butelkach biedronkowych, są całkiem solidne.

Kasiu, kiedyś mroziłem ale sporo traciły na żywotmości. Z suszonymi trzeba odpowiednio postępować. Najpierw zalać wodą żeby namiękły(rehydratacja) a po jakichś 10 minutach dopiero trochę cukru i mąki. Nie dodawać soli do zaczynu.

Fajna piosenka na wieczór:

Szklana chyba nie wybuchnie - nakrętkę wysadzi. Ja jakiś czas temu chłodziłam cydr w zamrażalniku - tak na szybko chciałam. Ale goście jacyś mało pijący byli. I zapomniałam wyjąć... A rano miałam pełen zamrażalnik sorbetu z cydru... ale butelka była cała

Bo ja z tych co to coli nie pijają. A innych butelek jak po cydrze nie mam. Zrobię doświadczenie. Może nic się nie stanie.

Uwierz na słowo, albo zrób eksperyment w jakiejś płóciennej torbie. Jak zamkniesz szczelnie kapsel to prędzej rozerwie butelkę, niż odkapsluje piwo. Wystarczy wpisać "piwo granat" i poczytać, pooglądać efekty.
Pięć łyżeczek cukru to 5-10x więcej niż się daje do nagazowania piwa/cydru w procesie refermentacji. A i tu się czasem zdarza że jeśli piwo nie było całkiem odfermentowane to się robią granaty.

Edit, jeśli to ten cydr z nakrętką to nie wiem czy wytrzyma, na wszelki wypadek trzymaj butelkę w jakiejś torbie

Wystraszyłeś mnie. I będę musiała colę kupić, wylać (bo nie uznaję) i dopiero robić napój. Czyli szybko nie będzie, bo do sklepu nie lubię chodzić. Chleb sama piekę, więc przymusu kupna nie ma. I po co ja taka płocha jestem?

Oj nie wylewaj. Umyj coś. Np. kibelek można odkamienic.

Najczęściej jak wybuchnie to syfu narobi, rzadko odłamek leci na jakąś znaczącą odległość.
U mnie wybuchy się zdarzały w skrzynce, bez dotykania i w czasie przenoszenia do lodówki. Jak się schłodzi to można bezpiecznie manipulować butelką.
Ojciec opowiadał że jak kiedyś zrobili kwas chlebowy i popełnili błąd, to do piwnicy weszli dopiero jesienią gdy się zrobiło chłodniej. A kwas był robiony z myślą o pracy w polu i żniwach. Pół piwnicy zastawione, odłamki podobno rykoszetowały i potrafiły wyzwolić kolejne wybuchy.
Kola ma mocną butelkę, ale grubsza butelka z wody mineralnej wystarczy. Ta z tonicu byleby nie "jurajskiego" to obrzydlistwo.

Zefirka wrote: Po co cola ? Kup (i wypij) piwko w dużej butelce

Wiem, że mamy tu ornitologów.
mam problem z identyfikacją tego gatunku ptaka, ktoś, coś

Kocopierz leniwy. Nie ptak a ssak, spokrewniony z nietoperzami. Jakoś tam spokrewniony

Fajne futrzakoptak

Pozdrawiam Irena

No nie wiem co jest, piszę post, piszę, a wstawia mi tylko fragmenty. Cenzura?? Proszę modka o usunięcie tych kropek powyżej.

Przyznaj się, coś tam pisała, że cenzura nie przepuściła

Pozdrawiam w ten mroźny poranek

Irena