Forum Ogrodnicze Oaza

tilia66 wrote:
Masz na myśli Normana, czy...Sławka przy "robocie" ?

Na wszystkie szyneczki chętnie okiem rzucę, ale ne skonsumuję , oczywiście chodziło mi o Normana, Suzi, człapiącą w moją stronę starość i utraconą młodość

Komu komu bo idę do domu, może nie jakieś ekstra, ale na smuteczki wystarczy, żeby nie było, ja tylko jedną lampkę.

Beato - bardzo się cieszę, że otworzyłaś wątek, choć warzywna to ja jestem śladowo. Widzę jednak piękne lilie - a to już wabik nie do odparcia.
Zaciekawiłaś mnie tymi sześcioma metrami różnicy poziomów, w górach mam coś koło tego - i wiecznie "pod górkę" z wodą. dosłownie i w przenośni.
A może masz ujęcie na samej górze?

Muzyczka świetna, winka chętnie się napiję, choć niestety nie ma

No to z braku laku, za Wasze zdrowie kochani.

noooo tym to można w trupa ))

się zalać oczywiście

Dużo gości się tu zeszło, to dorzucę coś jeszcze od siebie



Byle tylko wątku nie zamknęli za rozpijanie narodu

Brakuje jeszcze tego

A co to za sałaty tam widzę obok Caberneta

A czym Ty Kasiu zagryzasz tego kaberneta, szpinakiem?

Witaj Beatko. I ja przybiegłam sie przywitać!
Metamorfozy ogromne i ogromnie na plus
Tilia66 na smuteczki najlepsze lekarstwo.

Kasiu,
znam to wino
Po Metaxie głowa/główka boli

Piwo domowej roboty?

tilia66 wrote: Nie, to Kozlíček polníček

A juz miałam pisać, że tu tyle alkoholu się leje a panów nie widać.
Ale zlecieli się za węchem, zapraszam

Kasiu ten Koźliczek to szpinak?
Łatko, wodę mamy wodociągową i z odzysku czyli zbierana w beczki z dachu.
Syn nawet przekopał pół placu, żeby ujęcie wyżej zrobić ale jak dotąd niepodpięta.

Jakaś dziwna, mutantem zalatuje

Skrzypce tak ale fortepianu nie znoszę jak mawiał mój znajomy tragarz
A potem pijana baba wraca do domu i bije do krwi trzeźwego chłopa! Takie czasy.