Forum Ogrodnicze Oaza

No cóż, ciulate czasy nastały, ale trza się radować, że zdrowi jesteśmy i pożartować możemy

Pozdrawiam Irena

Poranek żeśki, powiedziałabym nawet chłodny. Brr, pies spacerek odbył, koty nawet nie wylazły.
Dziś do pracy idę po południu więc szukam sobie pracy.
Na dworze na razie odpada.
Może wezmę się za przesadzanie rozsad. Wyrosły już ponad miarę.
Szczególnie papryki i szałwie od Irenki. Tylko gdzie ja to potem będę trzymać jak na dworze tak zimno? Wszak większe donice potrzebują więcej miejsca.












I moja duma kwitnąca inkarwilla, cudny ten kwiatek.

Faktycznie, duże są, chyba dobrobyt u Ciebie mają, moje są mniejsze.
Ja część rozsad trzymam w tunelu, cześć w balkonowych szklarenkach, na noc towarzystwo wnoszone jest do domu, albo do altanki.
Powoli mam tego dość, tym bardziej, że nocne prognozy nie są obiecujące i nawet kwiatki strach zostawić

Udanego tygodnia życzę

Pozdrawiam Irena

Dzień mi minął jak zwykle pracowicie.
Teraz troszkę relaxu, ktoś się przyłączy.

I am.

Uff, posadzone do szkółki grubo ponad sto sadzonek winorośli. Niestety mam obsuwę roczną w przygotowaniu ugoru pod winnicę i będą musiały się rok przemęczyć gęsto upakowane. Mam nadzieję że jesienią trafią w miejsce docelowe
Niby cały dzień słońce, ale temperatura za wysoka nie była. Teraz coś zjeść i można rozważać relaks

Zjeść i ...wypić

Wczoraj zostałem ugoszczony piwem i winem śliwkowym, wieczorem ktoś mi wyłączył wtyczkę nim zdążyłem się zorientować. Dzisiaj raczej odpuszczę procenty. Chyba że mnie weźmie to może kieliszek likieru kasztanowego sobie naleję.

No nie wiem , jutro wcześnie wstaję, może tylko winko?

Jak pracuję na rano na 8 to wstać muszę 5.35 żeby zdążyć.
Jak normalnie na 7 - 4.35.
Ech, dobrze że nie jestem sową i lubie wcześnie wstać.
Gdy z powodu epidemii ( której nie ma) przesunęlismy godziny otwarcia sklepu z 8 na 7 nie pomyśleliśmy, że nie przestawiliśmy kotów.

O 5 rano zaczyna się koncert. Jakim prawem nie wstaliśmy i nie dajemy żarełka?
Jak już przyssają się do misek, wstaje pies i merdając ogonkiem

mi w oczy: teraz ja
Jak mam szczęście robimy tylko krótką rundkę po ulicy, jak mu zapachnie wiosna trzeba ruszyć dalej.
Po powrocie kawka i kolej na Babcię.
Jak już wszystko zrobię, szybka kąpiel i do pracy, często jadę z mokrą głową i wpadam w ostatniej chwili.
Ostatnio klientka zwróciła mi uwagę, że powinnam wcześniej wstawać -

Santana inaczej:

Beatko masz istne wariactwo
Odrobina procentów nikomu z nas nie zaszkodzi a wyluzuje temat.
Oj epidemia to temat rzeka, ale też istny cyrk na kółkach
Tak dla spuszczenia powietrza ...

Swoją drogą, przy Santanie złamało się nie jedno męskie serce

Ten Pan też mi zarwał parę nocy:

Beatko zapomniałaś jeszcze dodać, że serwujesz kawę w Krainie deszczowców. To przed, czy po misce dla kotów?

Ja dziś pomalowałam cały taras, sprzątnęłam jedną rabatę i podlałam cały ogród. Padam na twarz. Lampka wina też pewnie wyłączy mi wtyczkę, ale co tam, nic już dziś nie muszę, mogę

A co powiecie na to? Ciekawam Waszego zdania.

A ja mam ciężkiego wq....a.
Co za debil wpuścił idiotów do lasu. Koło mnie poszło z dymem ponad hektar lasu. Na niebiesko jest zaznaczona (mniej więcej) strefa pożaru. Strzałka pokazuje granice mojej działki, gwiazdki miejsce robienia zdjęć.


Pożar gasiło 4 wozy bojowe, dwa wozy dowoziły wodę. Ponieważ szło wierzchołkami, samolot zrzucił ładunek wody, aby zgasić "pożar wierzchołkowy". Paliło się do 10 m nad ziemią.

















Strzałka pokazuje tlącą się gałąź. Tak wysoko szedł ogień. Dąb rośnie na dnie wąwozu.










Dobrze, że wcześniej wycieli kornikowe, ponad 200 letnie świerki, bo by poszło na drugą stronę jeziora. Ognisko było rozpalone nad jeziorem, na początku wąwozu. Wiatr zrobił "cug" i wyszło wąwozem na łąkę.

Niewiele zrobiłam służbowo i ogrodowo, bo mnie jeszcze telepie.

Gosiu , mam nadzieję, że to nie wina Piotra ??

Jeżu kolczasty, to dopiero.... Dobrze ,że zdążyli ugasić..Małgoš, jak nie urok...to przemarsz wojsk, nudy nie ma

Sąsiad grodził łąkę i zauważył. Nawet bym nie zauważyła, bo szło w drugą stronę ode mnie.

Tu widać, że ogień podszedł pod sama drogę:


Strażacy w dole wąwozu:

Tak to wyglądało bez zbliżenia:


Dobrze, że była łączka:



Przeżyłam 2 pożary i powódź. Uważam, że pożar jest jednak gorszy...

Mamma wrote:

Skąd wiesz ???