Forum Ogrodnicze Oaza

Ja jeszcze nie wyszłam, bo cały czas pada.
Moje cebulki leżą w nieogrzewanym budynku gospodarczym, więc przechłodzone są, tyle że na sucho bez ziemi.
Powiem Wam w czerwcu co mi z tego wyszło i czy zakwitną czy nie.

Romek, chyba błotnego tego bałwana, bo ten śnieg co posypuje jak dotyka ziemi to znika.

Aguś nigdy wcześniej takich w wytłaczankach nie miałam. Ale podoba mi się pomysł, bo łatwo się sadzi. Jesienią w Aldiku wyprzedawali po 5 zł całą taką wielką paczkę. Żal było nie kupić. Jak nie zakwitną to trudno. I tak dopiero się tworzy ta rabata przy nowej ścieżce. Najwyżej dopiero w przyszłym roku dadzą pokaz.

Romek pewnie zazdrości tego grzebania w ziemi i z bałwanami wyjeżdża. A Ty lepisz bałwana, hę?

Wróciłam z dworu, przewiało mnie na 7 stronę ale udało mi się wsadzić 6 koszy z tulipanami.
W donicach mam 13 to razem daje 20, czyli jeszcze mi zostało jakieś 30.

Tulipanów nie kupuję od lat a namnożyło mi się co niemiara.
Już nawet sąsiedzi i znajomi nie chcą cebulek.
Zawsze sadzę w koszach, bo nornic u mnie sporo, mimo obecności 3 obrońców.

Beatko prześledziłam cały wątek.
Bardzo mi się podoba i będę zaglądać.

Piękne tulipany, a najbardziej podobają mi się te z przedostatniego zdjęcia.

Witaj Marlenko, zaglądaj, rozgość się.
Dzisiaj dla tych co ich wiatry przewiały, częstuję miksturą imbirowo-rozmarynową z miodem.

whitedame wrote:
wydaje mi się że zdjęcie domyślnie wstawiane jest wg. szerokości ale jak na tel. robiłem edycję zdjęcia to już chyba nie patrzyło gdzie szerzej tylko wstawiło tak jak było zapisane, ale pewności nie mam

Adamie, jeśli chodzi o zdjęcia w poziomie to już wiem w czym rzecz.
Trzeba tak trzymać telefon, żeby migawka była z prawej strony.
Idąc tym tokiem rozumowania robiąc zdjęcie pionowe, trzebaby mieć migawkę u góry, zaraz spróbuję jak tylko odzyskam telefon.

kiedyś jak człowiek miał telefon to zakręcił korbką albo wybrał numer na tarczy z dziurkami i życie było proste, a teraz człowieku myślisz że przeżyłeś tyle lat to jesteś mądry, a tu syn albo wnuczek wie więcej od ciebie i głupio się zapytać

Święta prawda.
Kolejna próba, mam nadzieję, że nie położy się na lewy bok
Proszę się częstować, póki jeszcze jest.




A jednak leży i znów na prawym boku
Straciłam koncepcję

Mi też nie udało się dzisiaj wstawić z komórki w pionie. Musiałam poprawić na laptopie.

P.S. Arda Turan?

www.winogrona.org/index.php?title=Turan
Mamy swoje ulubione winnice na Węgrzech. Ten Turan z akcentem nad a pochodzi z Bogasca od Gajowego ( my go tak nazywamy)
Gdyby ktoś przejeżdżał polecam:
Nawstawiałam zdjęć i nie weszły

mymysteryy wrote:
Jasne, ze syra spleśniałego. Tu już śliwki kwitną, żonkile też. Śniegu w lodówce trzeba szukać :-]
A grzebania w ziemi nie zazdroszczę, mam taki front robót że nie wiem czy zimowo-wiosenne prace do jesieni wykonam.
Umiarkowanie się tym przejmuję, w końcu albo umrę albo będzie kolejna wiosna
Tak czy inaczej skoro namawiacie do wina, to za Wasze zdrowie wzniosę bordeaux baron de lestac 2018.

Beatko, co ma Sławek w kielonku?

Ponieważ dzisiaj zostałam zalana, pralka chodzi na okrągło, mam przymusową segregację, planowałam ją zrobić w kwietniu,chciałabym wiedzieć, gdzie oddajecie nieprzydatną odzież, u mnie na osiedlu są tylko pojemniki PCK, a nie chciałabym sponsorować kolejnej kampanii wyborczej.

Pozdrawiam Irena

żebym to po takiej degustacji zakupy robił to by było ok ale byłem w sklepie i kupiłem ciekawą rzodkiewkę. Radośnie przeglądam w domu a to nie rzodkiewka




Pierwsza fotka edytowana w telegonie weszła dobrze druga orginalna leży i śpi

Ja wystawiam w workach, nie wiem kto zbiera.

Irenko Sławek ma w kieliszku (Tokaj) Zenga.
Z tym winem jest związana pewna opowieść.
Ponieważ nazwa Tokaj jest zastrzeżona dla winnic z rejonu Tokaju, więc to wino w rejonie Miskolca jest nielegalne.
Nie sprzedają go każdemu. Gajowego znamy już jakiś czas, więc nam sprzedaje ale jak kiedyś Sławuś chciał podpowiedzieć rodakom jakie jest najlepsze wino, to mu gajowy palcem pogroził.
Piwniczek z winem w Bogascu jest dużo, większych, bardziej kolorowych, otwartych non stop ale w tej Csater Apo jest wyjątkowy klimat, no i zatrzymują się tam Węgrzy po wino.

Tak znaleźliśmy Gajowego zgodnie z zasadą jak chcesz dobrze zjeść idź tam gdzie jedzą/piją tubylcy.

Położona jest za pierwszym zjazdem do piwnic, kompletnie na uboczu, otoczona nieczynnymi, zamkniętymi.

Adamie, to chyba rzepa?

No ale skoro wino nie z Tokaju, to czemu chłop robi cyrki zamiast zwyczajnie sprzedawać jako Furmint czy tam jakiś inny szczep, z dopiskiem że botryzowane? Zastrzeżona jest nazwa (i dobrze), ale można próbować robić wina w tym typie nawet w Polsce (jak się trafi idealny rok i ma się dobrą miejscówkę)
Francuzi do niedawna robili "alzackiego tokaja" (tokay d'Alsace, później tokay-pinot-gris, obecnie pinot gris) używając do tego szczepu pinot gris. Tak opisanego (jako tokay) nie miałem okazji próbować, ale wina ze szczepu pinot gris są zupełnie inne niż te z furminta czy pozostałych odmian uprawianych z Tokaju.
Mnie się podoba system apelacji, bo mogę mieć sporą ufność w to że kupując Tokaja nie zrobili go z Tymbarku z zagęszczonego soku pozyskanego w Chile czy RPA
Kurcze, chyba ze trzy lata nie byłem u bratanków. Może by się wybrać w któryś wolny weekend? Trzeba sprawdzić czy aszu dalej takie słodkie, gulyas paprykowy, a język niezrozumiały

Wszystko pozostało takie samo i wino i język i gulasz w Csardzie.
Tokaj Aszu też dobry, mamy swoją winnicę niedaleko Saraspatak.






Ale znaleźliśmy winnicę w samym Tokaju, wina z medalami, dość drogie ale warte swojej ceny, chyba nie robiłam zdjęć, poszukam.

Romku,
Pewnie facet ma swoje powody, nie znamy przepisów węgierskich, ba nawet języka nie znamy, choć Sławuś umie się porozumieć

Wyobraźcie sobie co się dzieje, kiedy przywozimy fakturę, księgowe każdą pozycję konsultują

Namówiliście mnie na otwarcie butelki. Nie wiem, czy prawdziwne, czy podróbka. Nie znam się na tym. Dla mnie ważne, że pyszne.