Forum Ogrodnicze Oaza

Nieśmiało (a może śmiało) wdepnę w Twój wątek Beatko, który podczytuję od początku
Dziękuję Wszystkim za stare, znane mi utwory.

Odnośnie pandemii (a może epidemii): u mnie w domu dziś zagościła dzięki Kasi - jutro sernik

I takie moje przemyślenia o zapasach spożywczych - nie miałam w planach robienia zapasów z powodu koronawirusa, ale od czwartku do dziś nie mogłam kupić mięsa na obiad, papier toaletowy poszedł w zapomnienie. Z głodu szybko nie umrzemy, bo i ciała wiele, i przetworów własnych sporo. A teraz nie wiem czy nie zrobić zapasów chociażby po to żeby było na obiad, zanim wykupią. Oj zgłupiałam...

Witaj Edytko, ludzie nie wiedzą co ich czeka i się boją, że nie będzie można kupić nic do jedzenia.
Popyt urósł jak bańka. Coś o tym wiem bo prowadzimy z mężem i synem sklep spożywczy.
Ściągali mnie i wczoraj i dzisiaj do pracy bo Sławek po raz kolejny jechał po towar.
Mięso podrożało w ubojniach i hurtowniach co najmniej 50%, nawet na najniższych naszych marżach ceny poszybowały.
Warzywa i owoce i wędliny niewiele ale też.
Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni i wróci do normy.
Ja na jutrzejszy rosół wyciągnęłam resztki z zamrażarki a na drugie danie Panowie wymyślili grilla.
Znajomi czekają na jutrzejsze rano, z wielu stron słyszę o obawach, że jutro ogłoszą stan wyjątkowy.
Czyli dużo większe obostrzenia.
M.in zakaz poruszania się między miastami. Wyobrażacie sobie to u nas w metropolii.
Na wszelki wypadek w poniedziałek otwieramy o 9 tej.

Sobota wieczór czas na poezję, muzykę i lampkę doskonałej Brandy.
Częstujcie się.





Muzyczkę proszę

Pasuje pod lampkę, kieliszek, czy szklankę?

Tak, chętnie by się podróżowało w czasie kiedy bilety i pobyty takie tanie.
Tylko ten wirus......

Wirus Cię dopadnie albo nie. Tutaj lub tam.
Chyba że ruszając w drogę przestajesz się myć, albo wykazujesz inne ryzykowne zachowania
Teraz najbezpieczniej to spakować plecak, wziąć łuk i ruszyć w Gorgany.

No i mamy piosenkę.

Nie wiem czy potrzebuję aż takiej dziczy

To prawda, na razie każdy chce odpocząć lub nadgonić zaległości domowe.
Też się boję rozluźnienia dyscypliny.

Fajna zabawa:


Widzę, że dziś bawię się sama, więc nie może grać nic innego:

Piosenka z najnowszego Bonda SUPER. Słuchałem po raz pierwszy i smiało mogę powiedzieć, że należy do tych najlepszych a było ich na przestrzeni 50 lat dużo i nie wszystkie były majstersztykami, ta jest. Śmiem twierdzić , że może mieć szansę na Oskara. Dla przypomnienia

Bosz, ta piosenka do Bonda to straszny FLAK.

Uwielbiam flaki .

newrom wrote: Można prowokować, ale niekoniecznie trzeba przeginać
Jedni lubią ogórki, drudzy ogrodnika córki

De gustibus [et coloribus] non est disputandum. (łac.)

---

- Sądziłem, że w naturze pokonane zwierzę poddaje się i przewraca na grzbiet, a to kończy walkę – wyznał Vimes, gdy jechali za znikającym smokiem bagiennym.
- Ze smokami ta sztuczka nie działa. Kiedy jakieś tępe stworzenie przewraca się na grzbiet, wypruwa mu się flaki. Tak to widzą. Są prawie jak ludzie.

Terry Pratchett - Straż! Straż!

---

Flaki też lubię - szczególnie po warszawsku...

Flaki

, wolę ryby

Mirek19 wrote:
Oj audycji Gacek&Mann to raczej nie słuchałeś

Kasiu, ale rybkę lubię, nawet rybie flaki

Flaki, ryby .... ja tam najbardziej czekam na pomidory.
Niby świeci piękne słońce, ale przymroziło dziś trochę i muszą nadal siedzieć w domu...Tak jak i my wszyscy

Czasami takie flaki są potrzebne.
Muzyka musi dostosować się go nastroju słuchających.
Na przykład dzisiaj, leniwa niedziela jedni drzemią inni piją kawę leniwie się przeciągając, gdybym teraz zapodała Światła Autostrady hercszlag gotowy.

U mnie znów szpital ( nie koronowirus) Sławek leży i jęczy bo kaletka, Babcia leży i jęczy bo skręciła nogę.
Na noc wysmarowałam im te kończyny DMSO i wreszcie trochę spałam.
Zaplanowane na wczoraj sianie pomodorów nie wyszło, dzisiaj podejmę kolejną próbę.

Na dzisiejszy poranek taki staroć