Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu dzisiaj ciełam róże ,ale też przesadziłam parę ,
Kopalam tez coś w ziemi nie natrafiłem całe szczęście na ropuchy brrr
Może jùz są pod Wrockiem
A ja nie wiedziałam ,że to takie skutki są po uźądleniu
przez osy czy pszczoły ,może zapomniałam te incydenty z dzieciństwa .
A może wtedy były bardziej łaskawy dla ludzi

Beatko to uważaj bo bardzo Ciebie lubią.
Mnie nie lubią po podła jestem chyba
Napisz to antidotum na nie ,nazwę ,trzeba kupić pilnie

Dzień dzisiaj był bardzo pracowity ,mężuś wynosił sterty gałęzi róż
tak dużo zmrożonych gałęzi .
Rabaty wygladają jak by były puste .Odmiany na pniu ze 4 sztuki maja marne szanse na odbicie ,ale zobaczymy.
Dobrze ,że foteczki robione rano z trasy ,bo po pracy nie miała bym siły o nie .

Pięknie niósł w dziubku gałązkę do gniazda ,ale aparat nie ten niestety

Mogłyby latac trochę wolniej ,wiedząc ,że są fotografowane.

Były też i takie piękności ,ale zbliżenie coś nie takie

I był ciekawski piesio

Jak sie amator fotograf za długo decyduje to może oglądać tylko kuperki białe i to niekoniecznie ,może oglądać

Ja się zawsze cieszę , jak widzę ropuchę w ogrodzie. Nigdy ich nie przeganiam i jak dotychczas ślimaków u mnie niet.

Bogusiu na użądlenia mam tabletki z hydrokortyzonem, tj. Encorton 10mg.
W razie użądlenia w kończyny biorę od razu 2 tabletki, a jeśli dojdzie do użądlenia w bark, ramię, szyję, twarz mam dzwonić od razu na pogotowie bo potrzebna jest ampułko-strzykawka z adrenaliną
U mnie jest ten problem, że pulchne do 4-5 kolejnych stawów od miejsca użądlenia, więc to już może być groźne
Jak zostanę użądlona w opuszek to rękę mam spuchnięta na wysokości barku, a jeśli użądli mnie np. w ramie/szyję istnieje możliwość zamknięcia się światła krtani i tabletka już niestety nie pomoże

Ale o pszczółki dbam, mimo wszystko Staram się unikać ryzyka, ale czasami nie mam wpływu i kończy się chwilą strachu... Przecież nie zamknę się w domu Muszę tylko bardziej o siebie dbać, a bzyczące koleżanki z tunelu wyprasza, nie kto inny jak mąż Ja wchodze dopiero na hasło "czysto"

Bogusiu, pół wieku przeżyłam bez takich alergicznych reakcji - a potem się zaczęło.
Co dziwne, na inne rzeczy nie jestem (raczej) uczulona.

A ten ON-ek to jakiś pański? Przyznam, że z wszystkich ras psów,owczarki niemieckie budzą we mnie największy lęk, o moje psy, bo o siebie to się nie boję.
Nie bez powodu, dwa fatalne incydenty, oba z ON, czy raczej "w typie ON".

O mężach pracujących w ogrodzie czytam z lekką zazdrością...

Witam miłe koleżanki
Aniu Szafirek o ja je nie przeganiam ja uciekam ,gdzie pieprz rośnie
Mężuś wchodzi do akcji i je przenosi na neutralny teren i to sie nie zmieni.
Beatko Encorton bez recepty jest? Musze kupić ,najbardziej boję się szerszeni ,a one u nas są
gdzieś okolicy.
Zapiszę sobie jak stosować bardzo dziękuję .Tak to prawda okolice ,o ramieniu i barku pierwsze słyszę ,że to takie
wrażliwe miejsca.
Zapamiętam.
Napoje zawsze sprawdzam ,te lekko słodkie ,bo tych innych badziewi kolorowych nie pijemy.
Fajne hasło ...czysto ha ha .
No ktoś musi być na pierwszej linii frontu ,niech to będzie zawsze mąż

Aniu z uczuleniami tak niestety jest .Zmienia się cos w organizmie to prawda.
Tak mają nasze dzieci ,raczej miały .
Ten piesio ,na początku myśleliśmy ,że bezdomny ,potem staneliśmy autem już na wsi i on tez stanął i uważnie się przyglądał
wysiadłam z auta oparłam sie o auto i go wołam ,zrobił parę kroków do mnie i zawahał się ,a potem
pożegnał nas wzrokiem i spokojnie pobiegł na posesje tak w oddali .Czyli panek zaopiekowany i dobrze ,bo bym zaraz gminę postawiła na nogi
Wiesz Aniu mężuś mój za ogrodem nie przepada ,ale dzielnie pomaga na każdą prośbę o pomoc ,ale ja też trzymam drabinę jak wchodzi na dach brrr
i wcale nie słucha ,że Mu nie wolno .

Dzisiejszy dzień spędzony z przyjaciółmi ale zanim przyjechali
lekka sesja fotograficzna być musiała ,a jakże

Wciąż szukam wiosny

Zwierzątek nie było

Bogusiu Kochana, musisz mieć świadomość, że to co pomaga mnie, niekoniecznie może pomagać Tobie
Lek jest na receptę, przepisuje go lekarz. Staram się nie polecać lekarstw, bo każdy ma inny organizm, inne wyniki badań i dolegliwości, na co innego jest uczulony i na takich "koleżeńskich" poradach można się przejechać
W żadnym wypadku nie chciałabym Ci zaszkodzić, leki trzeba podpasować pod siebie. Może Tobie wystarczy zwykły lek antyhistaminowy, na alergie + wapno

Jeśli nie jesteś uczulona i nie występują u Ciebie obrzęki poużądleniowe to samo użądlenie w okolice ramion nie jest niebezpieczne, a jedynie bardziej bolesne.

Trzeba oczywiście uważać na pszczoły czy osy nurkujące do otwartych napoi, bo tutaj może wystąpić ryzyko nawet dla osoby, która nie jest uczulona

I oczywiście, nie dajmy się zwariować Każde zwierzę czy to większe, czy mniejsze, zaatakuje tylko kiedy widzi realne zagrożenie, np. rozdzierająca norkę, olbrzymia łapa w szarej rękawiczce, uzbrojona w pazurki
Czyt. Ja podczas pielenia w tunelu

Jeśli chodzi o szerszenie, tych boję się najbardziej. Lata ich u nas cała masa, są najczęstszymi gośćmi w tunelu. Muszą się gdzieś gnieździć w pobliżu bo z roku na rok jest ich więcej. Jeśli już jest choć jeden w tunelu to czekam aż sam wyleci i męża trzymam z daleka bo gotów jeszcze wejść i przeganiać intruza

Miłego dnia Bogusiu

Beatko wszystko co mówisz jest jak najbardziej rozsądne.Zadzwonię do swojego
lekarza R i popytam .
Bardzo dziękuję za ostrzeżenie

Dzisiejszy dzień nerwowy ,nic z planów szambowych ,tak trudno zgrać dwie firmy w jednym dniu
No to chodziłam by coś ustrzelić na otarcie łez:


Bidula na środku jezdni .

Już bezpieczna

Dobrze ,że był mąż


Żeby spotkać po paru latach tylko jednego ?

Ciężko zrobic było zdjęcie z ruchliwej dość trasy.
Ale widok wprawił nas w pozytywne osłupienie

Czekam na nie ,na ich piękny subtelny spektakl kwitnień

Wciąż kwitną

Bobka wrote: Bogusiu - i tak jesteś szczęściarą. Dziś spotkać zająca to ho ho!
Kiedyś eksportowano żywe zające do Europy Zachodniej. Kto to jeszcze pamięta? Dziś ich populacja to może pół miliona (za Wikipedią).

No widzisz, masz swojego tulipana.

Aniu to prawda ,to mężuś dojrzał zza kierownicy auta .
Nas mijający kierowcy to już mają dość chyba ,bo że znają to nie ulega wątpliwości.
Dobrze ,że to nie są u nas autostrady
Mielibyśmy też dzisiaj pięknego myszołowa ,a może to był jastrząb ,ale nie udało się .
Do następnego razu chociaż mam też 2 bażanty zaraz poszukam
Pierwszy tulipek ale po zimie tej teraz nadchodzącej będzie wybuch kwitnień

Spitoliłam przybliżenie

Bogusiu, dlaczego ja nie widzę Twoich zdjęć, tylko opisy?

A ja nie wiem Alu hm ,może coś z przeglądarką ? zaraz zapytam kto widzi a kto nie? :flower1:może odśwież stronę min .

Bogusiu, wcześniej zdjęcia były widoczne, teraz nie.

Ja nadal wszystko widzę...hm, zabrzmiało trochę groźnie...

O Ewuniu nie widzisz też? może to zemsta