Forum Ogrodnicze Oaza

Lipiec jest o tyle ok pod względem chwastów, że zwykle o tej porze już warzywa przesłaniają chwasty, nie na odwrót
A propos kapusty, moja zaczęła pękać już dwa tygodnie temu. Pierwszy raz robiłam kiszoną i od razu z przytupem, 13 kg.
Niektórych już zanudzałam tymi zdjęciami, ale muszę bo się uduszę, pękam z dumy






Jedyny minus, to przez tą kapustę wyjątkowo szybko kończą mi się słoiki

Aguś, nie duś się aż mi ślinka poleciała
Mam te same dylematy z kapustą i ogórkami
Wczoraj do 23-ciej generalne sprzątanie i odkażanie kurnika. Ledwo żyje.
Dziś jeszcze masę spraw do pozałatwiania, łącznie z podróżą za niemiecką granicę po tabletki dla psa.
A jutro...trzeba zrobić 800km. Jedziemy do Gdańska na chrzest i roczek wnusia

Ja wczesnej kapusty nie kiszę na zimę, jest delikatniejsza, chyba smaczniejsza, ale szybko mięknie. jednak wole twardsza kiszona kapustę, dlatego mało sadzę wczesnej. Zasiedziałam się na forum przegotowałam barszcz i ma kolor pomyj, mam w nosie taki będą jedli. Nie będę przerabiać musiałabym iść po buraki, a pada.

Myślałam, żeby zatrzymać proces poprzez zapasteryzowanie. Nigdy tak nie robiłam, ale w tym roku będę miała chyba tylko kapustę wczesną. Co o tym myślicie?

Podziwiam Was. U mnie przetwory leżą. Tzn zrobiłam 1 (słownie jeden) słoiczek prawdziwków
Wczoraj sporo jeździłam. Kupiłam beczkę 1000 l - będę mogła skończyć "kącik przy wiacie" i czymś ją obsadzić. Może wiciokrzew? Przywiozłam panele i słupki na ogrodzenie dla kur. Korzystam, bo zaraz muszę przerobić busa na "psi kamper".

Wczoraj pierwszy raz wpadłam w poślizg busem. Złapałam "poduszkę wodną", pod prawe koło i trochę poniosło. Zjeżdżałam z Kapeli, jechałam wolno (<50), kałuży nie było widać, ale koło pojechało. Głupie uczucie. Gaz, lekkie skręty kierownicą, aby "wyrzucić wodę" (kiedyś mnie tego uczyli) i wyszłam. Nie wiem dlaczego gościu, który mi najeżdżał na zderzak nagle zachował przyzwoity odstęp...
Przez moment bałam się, że mnie obróci, ale udało się. Najciekawsze, że pozostałe zakręty na Kapeli mają wyżłobiony asfalt, a ten jako najłagodniejszy nie ma...
Kochani uważajcie na siebie, jak pada. Asfalt jest zdradliwy.

Martenko mnie nawet nie chodzi o to że zbyt mocno kiśnie, ale o to, że się rozłazi, bigos wychodzi taki bryjowaty, jest za miękka. Ale spróbuj, może akurat .

CHI wrote:
Gosiu,
Jeżdżąc trasą Legnica - Jelenia Góra odcinek drogi na Kapeli to już chyba z milion razy pokonałem.
Szczególnie zimą Kapela zapewnia moc wrażeń ...
Pamiętam czasy, gdy czekaliśmy na pług z Jeleniej Góry, który miał dojechać do Kapeli i przetrzeć "szlak".
Oj działo się wtedy działo ...

Miałam dziś chwilkę żeby zajrzeć do pomidorków.
Nawet dobrze sobie radzą jak na kompletny brak opieki nad nimi.
Może nie do końca kompletny, wczoraj S nie wytrzymał i prysnął Amistarem z Mikrovitem.
Przydałoby się podlać jakimś nawozem może w weekend się uda.
Tunele



Grunt

I parę modelek

Niestety znów wszystkie bokiem a kombinowałam z rozmiarami zdjęć, żeby wlazło jak trzeba.

Agus wrote:
No to ja Ci zaproponuję surówkę jak w budce u chińczyka , nie wiem czy lubisz ale jak jest kapustka to czemu by nie ?

Brzmi smacznie, wypróbuję

zwykły_chłop wrote:
Bardzo dziękuję, jeszcze dwie główki czekają w lodówce

- Tato, co to takiego korupcja?
- Powiem wam, ale najpierw weźcie mi 500 rubli z portmonetki matki, chcę kupić wódkę.
- Ale mama niedawno powiedziała, że nadszedł czas, aby przestać trwonić budżet rodzinny na alkohol!
- A za resztę kupię ci słodycze...

"różnica między teorią a praktyką jest taka, że w teorii nie ma różnicy między teorią a praktyką a w praktyce jest"

Doberek, coś na śniadanko przynoszę, co prawda wszystkie wielkoowocowa pomidorki ze skazami, ale swoje .




Pozdrawiam Irena

Co tam skazy Irenko, piękne aż ślinka cieknie.
U mnie na razie tylko koktajlówki i to w kolorze żółtym.
Następne będą Spirydiony bo łapią kolor.