Forum Ogrodnicze Oaza

Pamiętaj, że kwas ascorbinowy uzdatniania wodę w basenie.
Nie wiem jak i nie wiem ile go dać ale wiem, że syn musiał poszukać innego sposobu, bo po chemii dzieci miały uczulenie.
Przepis znalazł w internecie.

Beatko - to taka duża micha, że wode w godzinę wymienię i nigdy więcej nic większego nie kupię

jak duży kundel to zczail, to nie wyłazi - dyrektora (małego miniaturkę, też sznaucer) wrzuciłem, to francuski piesek by sie roztelepał z zimna ))

ja tam sobie wejdę po wymianie wody, bo zostałem wywłoszczony, aż dziwne, że tego jeszcze nie podarł - rok temu 2x wymieniałem (basen), ma jeszcze takie plastkikowe muszle (one chyba pod piaskownice dla dzieci), ale woli basen .....

tu nie ma co aspiryny wrzucać, bo ta menda to potrafi zapaskudzić w 2 dni ))

chyba zacznę bilety sprzedawać

My dla Xandora mamy taką przedpotopową balię po Babuni ale od czasu jak skończył 12 lat boi się do niej włazić.
Wcześniej taplał się we wszystkim włącznie z moją wanną na deszczówkę.
O tym, jakim cudem Twój pies nie podarł pazurami basenu myślałam, mój ma pazury jak grabie.

Śniadanie czas zacząć. Komu chrupiącą bułeczkę do kawusi?

Beatko nie mam fb, można jakoś inaczej zobaczyć te zdjęcia z Węgier?

Jak wrócę do domu i trochę ogarnę to wstawię tutaj.
Choć nie mam zbyt wielu, bo ostatnio rzadko miałam telefon dla siebie.
A telefon Sławka wsadziłam w kilo ryżu i położyłam pod przednią szybą mojego Citroena, słońce go wygrzewa, mam nadzieję na reanimację.

u mnie właśnie lunęło dość solidnie i bardzo dobrze, bo już strasznie sucho było

U mnie "lunało" nocą i jest podlane całkiem fajnie.

Boże, gdzie ja wróciłam z 42 stopni w 12
Jak żyć, panie premierze - jak żyć.
Nawet nie chce mi się tyłka ruszyć i na ogródek iść zobaczyć.
Choć po prawdzie to już byłam, nad ranem, z latarką.
Mało co widziałam, tyle że górą busz liści, dołem coś się czerwieni i żółci.
Trzeba się ubrać w kurtkę i czapkę i iść pooglądać.
Z balkonu widzę, że moje dynie wsadzone na tymczasem i nigdy nie przesadzone na miejsce stałe nieźle się urządziły u sąsiadów
Niech im będzie na zdrowie.

Beatko - witaj w kraju
Co do dyni - w tym roku nie posiałam - nie zdążyłam. Ale wywaliłam jakieś na kompostownik i coś się wylęgło. Chyba nawet zimę przetrwało.


i poszło w górę na co najmniej 3 metry...
Liścia ma ogromne, a owoce na razie przypominają hokkaido:

jakiś miksik?

Ładnie się komponuje z floksami:


że też mi się zawsze coś takiego trafi:

Byłam, zobaczyłam...
Dynie zajęły wszystko włącznie z płotem i działką sąsiada:








Czy to może być ten Muscat Marokański?

Nie pamiętam co to za dynia, pamiętam że siałam Trąby z Albengi i jakiś Muscat.

Muszę dzielić żeby zdjęcia wstawić.
Pomidory w gruncie mają trochę ZZ ale zasuszonej, może oprysk Revusem przed wyjazdem był fobrze wycelowany.

A tu tunele:






Xanadu Green Goddess:

I Czarna Zośka F2, ta samokończąca która lepiej sprawdza się w gruncie.

Coś dziwnego porobiło się z dyniami w tym roku. Dałem sąsiadom sadzonki Albengi z nasion 2019 r, z tych samych co rok temu i do tej pory nie ma owoców chociaż w zeszłym sezonie u jednych i drugich było aż za dużo.

u mnie dyni od groma

ale mam tak z arbuzami - mam gąszcz, tonę liści i 4 owoce na 6 krzakach