TEMAT: Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 03 Cze 2025 22:45 #878556

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21414
  • Otrzymane dziękuję: 90322
No, Mirko, słyszałam dziś zapowiedzi dużych opadów w Twoich okolicach i pomyślałam, że może tym razem dostaniesz podarunek z nieba. Na mojej glinie takie oberwanie chmury spowodowałoby zalania na wiele dni, u Ciebie zapewne wszystko ślicznie wsiąknie.
Widzisz, wiedziałam, że czyje jak czyje, Twoje róże dadzą radę - skoro nawet moje jakoś sobie poradziły rok temu. Kwitły dużo później i mniej obficie, lecz kwitły. Prócz niepowtarzających, rzecz jasna, ale Ty chyba takich nie masz, mylę się?


Zielone okna z estimeble.pl

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 03 Cze 2025 23:08 #878557

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
Kiepskie to pocieszenie, ale mnie pogoda wody też nie żałuje, pada kurz und kräftig i to tak konkretnie 24 l/1 m2 w 2 godziny na ten przykład. W mojej glinie woda już stoi i jak idę, to słychać jak chlupocze. Trzymam się tego, że to i tak o wiele lepsze niż grad i w końcu jest cieplej :bye:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 03 Cze 2025 23:09 przez Babcia Ala.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 03 Cze 2025 23:51 #878558

  • Perełka
  • Perełka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Tak wiele, w tak krótkim czasie
  • Posty: 1229
  • Otrzymane dziękuję: 5022
Mireczko ja nieraz stosuję patent z redlinami w obawie przed takimi opadami ,zwłaszcza jak warzywnik niżej i woda w nich stoi. Rano równo grało po dachu ,aż poszłam zobaczyć czy nie przypadkiem armagedon .Nie opuszcza Cię poczucie humoru :hammer: ,ale co poradzić ,no trza się pogodzić :supr3: :think: W tym roku grządki wyżej i rów odwadniający ,ale jak lunie, albo będzie padać dłużej może być podobnie. Błotko na glinie ,a potem skorupa jak wysycha .Na piasku woda powinna szybko wsiąknąć i z błotkiem sobie roślinki poradzą ,gorzej gdy pada dłużej i różne problemy w konsekwencji. Może utopi kreta i inne darmozjady :thanks: :evil: Co do widowni i sąsiadów :search: Jeden ma uprawy w podwyższonych skrzynkach ,ustawionych na spadku i w takim wypadku ta nadmiarowa woda ciurkiem z tych skrzynek spływa mu do byłego zbiornika po szambie. Syn opróżnia mu go po każdych większych opadach. Dziś powiedział ,że mogłoby już nie padać, bo ma dosyć tej głupiej roboty w chowanego. Sąsiadka już znalazła panaceum na te bolączki; trzeba zbudować zasuwany prowizoryczny dach i dobre to na upały i na deszcz ,czyli namiot foliowy na tyloma skrzyneczkami. Mina sąsiada bez cenna na te pomysły, ale on stolarz ,to ma tam kilka takich patentów :rotfl1: :happy3: :happy4: :jeez: :search: No i latanie z tym przed deszczem ... Drugi sąsiad ma warzywnik na terenach zalewowych i już wykopał rów odwadniający po za siatkę. Jedynie co jest zadowolone z tego stanu rzeczy to wierzby ,które rosną jak szalone. Sąsiad tylko same problemy gdy tak leje. Koszenie trawy utrudnione ,potem jakieś plamy na trawniku . Czasem się zastanawiam ;czy nie lepiej kupić sobie tych kilku warzyw czy owoców i święty spokój ,ale podobno tak nie wypada zielonym ludziom. Ci co mają truskawki też wolą by było bez ekscesów .Teraz jadąc przez zagłębie truskawkowe widać niskie rozsuwane tunele ,a nawet przejezdne zasuwane zadaszenia ściągane na linkach .Kiedyś na zboczach wałów widziałam takie sadzonki pomidorów z zasuwanym daszkiem z foli www.24garden.pl/rekaw-do-oslony-pomidoro...ntina/3-167049-82875 U mnie ziemniory pod czujnym okiem gospodarza. Obredlone, oprysk na stonkę, oprysk na zielsko i tylko na suszę lub nadmiar wody panaceum brak. To taka bajka, jak o misiu co to lubił miodek. Ziemniaki muszą być ,bo inaczej głód i nie ma co jeść i nie ma to tamto. Ostatnio wykopuje je kombajn i za to by połowę kupił gotowych :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1: Z drugiej strony to po co kwiaty ,a kosztują niemało .Ja to musze kupić taki gadżet co to przedłuża rynnę i skierować na saharę pod balkonem ,bo tam nie podlewa he he Morał taki pozostaje ;jesteśmy twardzielami i nie tak łatwo nas złamać :hug: :club2: :jeez: ....
Ostatnio zmieniany: 04 Cze 2025 00:01 przez Perełka.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 04 Cze 2025 22:10 #878599

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Idzie na nas coś niefajnego, zaczyna się zabawa.Błysk za błyskiem a grzmot prawie nie milknie.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Cze 2025 09:46 #878605

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
Mirko jak tam sytuacja, widziałam że w nocy szła następna burza.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Cze 2025 15:16 #878618

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Obeszło się z nami dość łaskawie, ta najgorsza część poszła górą w kierunku Grudziądza a większość dołem, Włocławek i dalej Płock, tam podobno było najgorzej, wyrwane drzewa i zerwane dachy. Ja mam za to porządnie podlane ale bez oberwania chmury jak ostatnio a dziś już od rana dwa razy przeleciała chmurka z obfitym deszczem, w końcu dojdzie do tego że i ja powiem: już dosyć deszczu. Rozmoczyło większość irysów a piwonie leżały bo nie podpierałam skoro miały po dwa pączki, teraz by trzeba tam wejść i trochę uładzić ale nie mam czasu.
To jeszcze zdjęcia z tej poprzedniej ulewy, dobrze teraz widać gdzie kret buszował, w ziemniakach cały system korytarzy, podziemne miasto.









Cały rządek marchwi zapadnięty, nie wiem czy sobie poradzi czy siać trzeci raz. Zawsze muszę siać po parę razy; jak mi kiedyś marchew i pietruszka wzejdzie od pierwszego razu to będę wiedziała że zbliża się koniec świata :angry: Fasolka to samo, musiałam wyciągać za uszy. Irysy powoli kończą, zaczynają piwonie (i zaraz skończą). Najlepiej sobie poradziła Old Faithful:



Nieźle też Big Ben ale on mnie już przyzwyczaił, wczoraj:



I leżący po burzy:







Catharina zrobiła naprawdę co mogła, w zeszłym roku nie było nic chociaż kwiaty jak nie jej, mało pełne i niewielkie no i ilość nie zachwyca:









Trzema kwiatkami młodsza Highlight:



I również trzema młody Alexander Fleming:







Powoli zaczyna Festiva:





Miss Mary, skromniutko:



Dinner Plate, jeszcze dobrą chwilę:





Jednym kwiatkiem Francoise Ortegat:



Deszcz przyspieszył przekwitanie Command Performance:



Bowl of Cream, będą trzy kwiatki:



Avis Varner, jeden i bardzo mały:



Dość dobrze Edgar Jessep:







Byłoby siedem kwiatów ale resztę zasuszył. I podobny do niego ale bardziej czerwony Henry Bockstoce:







Coral Sunset:



A to ma być Ursynów od Bilskich, szczerze wątpię, nie zliczę ile to już razy źle zrealizowali zamówienie, te ich "100 procent zgodności" to czysta kpina :mad2:





Będzie coś białego prawdopodobnie. Jeszcze kwitną irysy:











Nowy, Fashionably Late:



I zaczynają liliowce:



W domu zaczyna Marilyn:



A w tunelu cztery kolejne hipki z pąkami, do tego wszystkie agapanty zakwitną czego się nie spodziewałam :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 05 Cze 2025 16:26 #878622

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
Mirko, ja bym marchew siała, zamulona i przybita do ziemi, nikłe szanse, chociaż u Ciebie ziemia lżejsza niż u mnie. Ja swoją późną też teraz wysiewam i czekam do jutra, bo na dziś wieczór i noc zapowiadają armagedon pogodowy, to może mi wypłukać nasiona. Dobrze, że Cię oszczędziło, cieszę się :bye:

Edit: A te dziury w marchewce nie są od turkuci :think:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 05 Cze 2025 16:28 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): ewakatarzyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Cze 2025 11:51 #878682

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Alu mam nadzieję że i u Ciebie ok, miało iść właśnie przez opolskie. Te dziury w marchewce to pozapadany korytarz kreci, szedł wzdłuż całego rządka. Chociaż ugniotłam ziemię jakiś czas temu to woda i tak wypłukała. Jakieś tam pojedyncze marchewki widać, najwyżej dosieję gdzie brak. Marchew nazywa się Sukces, no w tym wypadku nie da się powiedzieć nomen omen. Trochę zmian, jak wiecie wewnętrzna rabatka została zlikwidowana a to miejsce zostało przeznaczone dla datur które już nie mogą stać gdzie wcześniej bo tam teraz stoi blaszak. Hm, na farbie było napisane 'sosna', czemu to wyszło żółte??





Mam nadzieję że będzie jednak trochę widać róże, duże porosły. Nie wiem od czego tu zacząć, niech już będzie o różach. Z dnia na dzień wyglądają lepiej ale powodzi pąków nie widzę, raczej trochę tu, trochę tam. Niektóre zachowują się dziwnie, mrozowy stres wytrącił je z równowagi, dobrze to widać u Polki. Te gałęzie które bezpośrednio były wystawione na powiew mrozu jakby zatrzymały się w rozwoju, jest trochę liści i nic się nie dzieje:



Natomiast tam gdzie były trochę osłonięte dzieje się znacznie więcej, sypią się krótkopędy a jednocześnie rozwijają się wcześniej zawiązane pąki te które nie przemarzły:







A na dole jest tak, jak to Polka :)



Plus jeszcze powstające nowe gałęzie:



Mniej więcej to samo robi Luiza, boję się trochę o te młode pędy, wiem z doświadczenie co potrafi z nimi zrobić silny wiatr, w zeszłym roku wiosną wyłamał większość młodych pędów na przyciętych nisko różach w szpalerze.







Laguna nieźle, ona była trochę zastawiona przez tuję i prawie nic nie straciła:





Tym razem dużo niższa ale to dobrze. A inne, cóż, lepiej lub gorzej ale się zbierają. Po kolei; najpierw całość, widać jak teraz różnią się wysokością:





Nie jest to już taki zgrabny szpaler i trochę czasu minie zanim się wyrówna a może wcale. Młoda Fräulein Maria, ona mocno podmarzła a tu nie ma za bardzo z czego się odbudowywać:



Przeniesiona niedawno z gorszego stanowiska Gartenträume, widać że tu lepiej się czuje ale jeszcze czasu trzeba:



Jugendliebe, dobrze a było bardzo źle, oberwała:



Pąki Postilliona, na razie mało:



Młoda pnąca Lola z serii Starlet:





A od frontu widać już pierwsze pąki. Dość dobrze Comte de Chambord chociaż bywało lepiej:







Paul`s Scarlet Climber, długo nic się nie działo, teraz powoli wypuszcza młode czerwone przyrosty rónocześnie z pąkami które widać nie wszystkie zmarzły, może przedłuży jej to kwitnienie?







Po tej samej stronie Maigold, ona wie że nie ma co grymasić bo szpadel w pogotowiu, co roku jej to obiecuję i co roku sobie zabezpiecza tyły:





Gdyby pies nie wyłamał w poprzednim sezonie pięknych młodych pędów byłaby znacznie bardziej okazała. Cieszy mnie Sonnenwelt, już przemyśliwałam czym by ją zastąpić bo został tylko jeden badyl z całego krzaczka ale zobaczcie co się dzieje od dołu:





Za nią widać porażoną przez szarą pleśń lilię Prunotto, to już standard. Młodsza Alexandra, wielkie krzaczysko się zrobiło:



Ale pąków nie widać, może później, Grandhotel to samo. Amadeusz jakby ruszył, pąków na razie: 2



Jakaś nieswoja Freisinger Morgenröte, gdzie się podziała jej zgrabność, widać że nie wie jak się odnaleźć:



Obok Golden Gate bardzo powoli wypuszcza pojedyncze młode pędy, niektóre zakończone pąkami ale mało tego jest:



Arabia ma dwa pąki, ho, ho:



Obok Ghita, trudno jej, to widać, Wyrastające młode pędy są cienkie i słabe, chyba niewiele na tym urośnie a tak pięknie startowała:



Czy madame wytworzy coś na łuku nie wiadomo, za to ukryte w tui i na samym dole nieliczne pąki mają się dobrze:



A niedaleko sumak tylko się śmieje, on był całkiem czarny i proszę:



Tu czekam, mam nadzieję ze żaden kataklizm jej nie dopadnie; Papa Meilland:



Sadzona mniej więcej w tym samym czasie Gräfin Diana nie miała tyle szczęścia, pies ją tak długo rozkopywał że została jedna trzecia krzaczka:



Barock w tym roku słabo, mocno przemarzł a widać że nie odbudowuje się tak szybko jak inne:



Za to Sahara nawet chyba nie zauważyła mrozu, co prawda kwiatami nie zasypie ale sporo dzieje się na dole:





Kolner Flora odbudowuje się wolno:



Ale maluchy młodziaczki jakoś ostatnio lepiej zaczynają, Skyline:



Prawie całkiem zniszczony Lampion:



No i ta co mnie wręcz rozśmiesza, Rosarium Uetersen; warto było ratować ogryzek, zadanie na lata ale się opłaciło:



Na koniec parę zdjęć wczesnoletniej rabatki a w zasadzie jej skraj bo w środku trzeba najpierw zrobić porządek, zielsko dzięki ostatnim deszczom ma używanie:







Szałwie mają teraz swoje pięć minut:









Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Cze 2025 12:30 #878685

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
Późnym wieczorem przeszła nawałnica, trochę nami w okolicy pozamiatało, trampoliny dziecięce przerzucone przez płoty i szukaj 20 m dalej, a całe pogięte. Chałupa i orzech stoją, muszę go przytulić i mu podziękować, że taki jest dzielny, bób, groszek i inne na grządkach leżą pokotem.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Cze 2025 12:34 #878686

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21414
  • Otrzymane dziękuję: 90322
Mirko, ja się tylko zastanawiam, jak Ty te twoje niesamowite datury będziesz transportować.

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Cze 2025 13:08 #878691

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
Mirka je jakoś "klonuje", nie znosi ich, pisała o tym kiedyś chyba.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 06 Cze 2025 19:09 #878709

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Sadzonki się pobiera. Późnym latem/jesienią. W folii gramolą się kolejne pąki; Royal Velvet nr 2, trochę bez sensu sobie wymyślił bo cebulka malutka:



Jedna z Lun z przychówkiem:



Przybyszówka krzyżówki, mama kwitła jakoś tak pod koniec zimy:



Jedna z nowych, dziwiło mnie że tak wielka cebula wydała tylko jeden pęd ale ona potrzebowała czasu do namysłu, to Mega Star:



Marilyn:



Krzyżówka podpisana "mix", tak jak myślałam, Red Lion x Charisma:



Powiązałam piwonie sznurkiem i jest trochę lepiej:







Lorelei:



Wielki kwiat Edgara:





Na zakończenie sezonu:

Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala, Klarkia25

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Cze 2025 17:47 #878757

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
W sumie to jeszcze co nieco kwitnie, niektóre przetrwały codzienne deszcze. Tak to już dawno nie miałam, zielony trawnik, wszystko podlane aż w nadmiarze, ostatni dzień deszczowy ma być w środę. No i ciekawe co potem, teraz już tylko susza czy wróci przekropne lato, aż nie śmiem marzyć. Dziś znowu opróżniałam zasobniki na deszczówkę, wszystkie róże dostały ekstra, małe 10 l na głowę a największe nawet 30 a teraz znowu pada, nie leje ale pada tak równo, ładnie. Wczoraj przeszła krótka ulewa i "poprawiła" moją pracę:



Coś ta marchewka szczęścia nie ma ale może chociaż nie wypłukało nasion. Warzywnik z grubsza opędzony, ziemniaczki pierwsze gracowanie mają za sobą (ale to już nie moja zasługa) czas zabrać się za zielsko na rabacie, porosło niemożliwie. Na szczęście nie jest to zielony dywan tylko pojedyncze egzemplarze ale za to dorodne, niedługo będą wystawać nad kwiatami.
Hm.., a mówiło się: Nie-wol-no!! Tutaj nie kopiemy, trawka świeżo zasiana:



To jest silniejsze od niego. To jedna z roślin które bardzo doceniają deszcz:



Trochę fotek z rabatki a potem róże; nie nie, nie całe w kwiatach ale wszystko chyba na dobrej drodze. Jedne z ostatnich irysów:













Przeszłam się i poobrywałam przekwitnięte kwiaty, jest dużo mniej ale porządniej. Piwonie, to nie jest piwoniowy rok, nie u mnie. Henry po deszczu:



Słabiutko tym razem Noemie, dużo pąków zaschło:





Starsza Highlight w zaniku:



Festivę położyło mimo podwiązania:







Miss Mary:



Alexander Fleming:


\
On rośnie na niewielkim skrawku gliny, słyszałam że piwonie na glinie wolniej się rozrastają. Francoise Ortegat, jedyny kwiat; ona jest dużo ciemniejsza tylko tak wyszło:



Kwitnie firletka, od niepamiętnych czasów pierwszy raz nie ususzona:



Bodziszek wielkopłatkowy, w ogóle bodziszki mają teraz raj chociaż suszę też dobrze znoszą:



Złocienie i floksy, wysokie i dorodne tym razem:





No i róże, teraz sporo się dzieje.. Najpierw Madame, był taki moment że czyniłam sobie gorzkie wyrzuty za to że ją cięłam po przemarznięciu, tzn. krótkopędy oczywiście. Długo nic się nie działo aż zaczęłam myśleć że lepiej było nie ruszać ale teraz:



Te czerwone pędy oznaczają że tam powinny pojawić się pąki. To Gizelka, rozrosła się a od południowej strony już zaczynają się otwierać kwiatki:



Lambada, zamierzam nie przeszkadzać jej w rośnięciu bo jestem ciekawa co zrobi, może będzie tak okazała jak u Ali ale sporo jeszcze jej brakuje :lol:



Bengali:



Pąki jeszcze w produkcji ale chyba będą, u jej stóp Lions Rose, ku mojej radości odradza się:



Krucho z nią było a jest taka piękna. Przesadzona wczesną wiosną Garden of Roses zaakceptowała nowe stanowisko i nawet pączek jest:





Wcześniej rosła pomiędzy Saharą a Barockiem ale to była trasa przebieżek Batona i ona źle na tym wychodziła, tu może z czasem pokaże swoją urodę. Bordeaux, jedna z róż która bardzo źle zniosła majowe mrozy, teraz rusza ale wciąż powoli i nie widać mocnych pędów szkieletowych:



Alaska, pomyśleć że miałam ją wywalić:



U stóp Postilliona Kosmos, znowu będzie nisko:



Walczę o odbudowanie Bremer ale już widać że młoda Natalie chce tu dominować, chyba nie przemyślałam tego sąsiedztwa:



Po jej lewej stronie Natalie, potworek chyba będzie:



A miała być kompaktowa. Gartentraume, zmiana miejsca była dobrym posunięciem oby tylko nie straciła tych młodych pędów idących w górę, ja już widziałam co może silny wiatr, takie pędy są zupełnie nieodporne dopóki nie stwardnieją ale potrzebują na to co najmniej kilka tygodni:



Odbudowuje się Amber Queen:



I wreszcie kilka pąków na młodym Siriusie:



On tam nie ma łatwo, pod sumakami w towarzystwie wielkiej Golden Gate. Ona też sprawuje protektorat nad Uetersens Rosenkonigin, miałam się już z nią rozstać bo prawie nie rosła aż przegapiłam jeden pęd schowany pod Golden i nagle okazało się że potrafi wyrosnąć jeśli tylko Mirka trzyma się od niej z daleka z sekatorem:



Te młode pędy dają nadzieję na rozbudowę krzewu tylko gdzie ona tam się zmieści?!



Nawet Arabia ma pąki, no to to już jest coś niespotykanego:



Artemis, mało pąków:





Te które wyrosły później są normalne, natomiast przemarznięte wyglądają tak, na szczęście nie ma ich wiele:



Nie będzie z tego ładnego kwiatka. Zdecydowanie ruszył Sterntaler a długo się zastanawiał:



No i już lada moment pachnące kwiatki Comte, może jutro:



Na deser ona :P Poleczka i jej pierwszy kwiat:





Mimo wszystkich przejść powinna zakwitnąć dobrze.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 07 Cze 2025 18:28 #878767

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21414
  • Otrzymane dziękuję: 90322
A widzisz, Mirko, będzie inaczej, niż zwykle, lecz wcale nie tragicznie. Pierwsze kwitnienie róż, gdy u mnie będzie po zawodach. Cóż, podobno eleganckie damy przychodzą z poślizgiem czasowym tym robiąc większe wrażenie.

Zastanowiło mnie, co napisałaś o piwoniach i glinie. To by dużo wyjaśniało, dlaczego nie mam kęp z kilkunastoma pędami kwiatowymi, a nawet wieloletnie karpy dają ...smukłe kępy. Itohy natomiast chyba mają inaczej, te geny drzewiastych zapewne lubią glinę. Choć i tak w porównaniu z tym, co wyczyniam na przykład z liliami, piwonie świetnie się mają w rodzimej glebie.
Nie lubisz ich?
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Cze 2025 10:11 #878809

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Drzewiastych? Lubię, szczerze podziwiam :lol: Ale po pierwsze nie mam miejsca a po drugie nie umiałabym się z nimi obchodzić. Wbrew nazwie mojego wątku, nie da się mieć wszystkiego :) Może i nawet byłyby dla mnie lepsze niż te kapryśne lactiflora bo zauważyłam że te hybrydy w typie Heńka Bokstosa albo Old Faithful rosną lepiej i nie marudzą (stąd może naprawdę należałoby rozważyć zakup Lemon Chiffon i innych podobnych??).
Ale już chyba mi się nie chce walczyć z przerabianiem rabaty, co jest to już zostanie do końca.
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Cze 2025 14:51 #878825

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 21414
  • Otrzymane dziękuję: 90322
Miałam na myśli hybrydy Itoh, one de facto drzewiastymi nie są. No, może ...krzewinkowatymi, bo po 10 latach mają na zimę gołe patysie po kilkanaście, no, do 30 cm.
Podczas gdy moje prawdziwie drzewiaste, nie staruszki przecie, bo co najwyżej dwudziestolatki przerosły mnie dawno.
Ja tam wiem, że jak się coś strasznie, ale to strasznie spodoba to nie ma, że się nie zmieści. I to bez przerabiania rabat :lol: . Zawsze można ująć ździebko trawnika - który podobno i tak nie jest u Ciebie zwykłymi laty szmaragdową runią. B)
Ale - nie należy zmuszać do dobrego.
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Cze 2025 19:44 #878842

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 1230
  • Otrzymane dziękuję: 4221
Ha, na tym trawniku nic nie mogę posadzić, musi być przejezdny w razie czego. Tam jest m.in. dojazd do garażu. Parę niedzielnych zdjątek, dzień niedzielny, nie pracuje się to się łazi z aparatem. Tak chodziłam i przyglądałam się różom, co ja mam zrobić z taką np. Mary, toć to samo siano a właściwie kopa siana:





Czy na tym jakoś sensownie zakwitnie? Nie wiem. To samo zresztą zrobiła Luiza, okazuje się że miała jakieś pochowane pąki które nie zmarzły i one tuż, tuż się otworzą a jednocześnie wypuściła masę młodych pędów tak jak to zwykle działo się po pierwszym kwitnieniu. I jak to będzie, zakwitnie a zaraz potem "na drugim piętrze" czy jak? A może zrzuci te pąki bo będzie za dużo szczęścia na raz?











Całkiem powariowały od tych majowych mrozów. Inne może nie martwią aż tak ale też jakoś inaczej niż zwykle, trzeba obserwować i podejmować decyzje na bieżąco jak to mówi znajomy. Trochę ruszyła Rosanna, no, no a już rozglądałam się za szpadlem. Coś tam idzie w górę, te czerwone pędy i parę pąków jest:



Amadeusz też ostatnio zaczął rosnąć ale dla mnie nawet ważniejsze jest to co się dzieje na dole:



I tak przy każdym pędzie wyrastającym z ziemi a jest ich chyba z sześć. Miałam wielką nadzieję na odbudowanie się Alexandra MacKenzie którego wykończyły susze i wszystko było na dobrej drodze ale zaplątała się w pobliże wykaszarka i ot, tyle zostało z pięknego dorodnego pędu dzięki któremu krzew wyglądał jakoś harmonijnie. To ten pieniek po lewej stronie na dole:



Na szczęście krzew podjął decyzję że i tak będzie żył i się rozrastał:





Obok Polka, Polce to strach coś wycinać bo potem jest tak:





To nasada krzewu, ona produkuje takie młode pędy kwiatowe poprzedniego roku a poza tym wciąż wyrastają młode czerwone pędy szkieletowe:



Jest ich znacznie więcej niż tu widać. Do tego jeszcze młode pędy które wyrosły z przyciętych gałęzi wczesną wiosną:



I krótkopędy na starych gałęziach. Zaczyna się rozrastać Paulinka, naprawdę bierze się do roboty, to dzięki zalewaniu widzę to wyraźnie:





Pod te największe krzewy dawałam chyba ze trzy razy po 30 l wody czyli po 3 konewki dziesięciolitrowe, to jest właśnie efekt tego. Powinno się to robić zgodnie z zasadami sztuki po pierwszym kwitnieniu ale w tym roku wszystko się pokiełbasiło. Kiedy zakwitną to zakwitną ale mam nadzieję że kwiatów będzie dużo. Deszcz jeszcze swoje dołożył i nigdy dotąd nie miały takiego wypasu, ani róże, ani kwiaty na rabacie To są np. najzwyklejsze rude liliowce w chyba najbardziej suchym miejscu, na piachu od południowej strony, rzadko kiedy miały więcej kwiatów a teraz:



Chyba dzięki deszczowi praktycznie co dzień a czasami parę razy dziennie kwitną jeszcze niektóre orliki:



Jedne z ostatnich irysów, Don`t Stop Believing:



Gigant Supreme Sultan:









Tego NN jednak zostawię, sprawdził się, kwitł bardzo długo bo zaczął jako jeden z pierwszych i wciąż kwitnie, ma przyjemny kolorek jakiego nie ma żaden inny u mnie i widać że będzie się dobrze rozrastał:



Tam niedaleko niego właśnie rozwija swoje trzy kwiatki l`Eclatante, kiedyś lepiej jej szło ale nie marudzę, dobrze że w ogóle zakwitła:





Hm.., może będę musiała przepraszać, domniemany Ursynów od Bilskich jakoś różowieje..?



Jednym kwiatkiem Adolphe Rousseau:



Starsza Highlight:



Glory Hallelujah trzy pąki, wciąż jej obiecuję że zabiorę ją spod tego wielkiego Grandhotela:



Kwitną giganty Edgar Jessep:



I Henry Bockstoce:



I mam cichutką nadzieję że ta woda której tyle ostatnio jest pozwoli im się wreszcie rozrosnąć. One w rzeczywistości miały więcej pąków ale pozasuszały. Jutro powinna się otworzyć Madame Calot, miała sześć pąków, został jeden:



I młodsza Festiva Maxima:



Irysy też powinny się dobrze rozrosnąć, to np. jest jak widać irys o nazwie "Kłopoty Sercowe". Pan Waldemar przysłał go ale zaznaczył że to "ogryzek" wg jego słów i dostałam zastępczo innego ale ja chciałam o niego walczyć bo to cudeńko i chciałam go mieć. Jest trochę podobny do Bargain Hunter ale bardziej wymyślny:

wiki.irises.org/TbKthruO/TbMattersOfTheHeart

Naprawdę był maleńki, kawaląteczek kłącza z maleńkim listkiem i proszę :lol:



Jak wszystko pójdzie dobrze będzie kępa. Co może deszcz, ech gdym tak mogła go mieć na każde zawołanie :lev: Wracając do róż; Papa Meilland pokazuje kolorek największego pąka a na dole gonią go kolejne:


No i co mnie cieszy, to te pojawiające się młode pędy, na nich zakwitnie w późniejszym czasie:



Clair Renaissance, gdyby nie podmarzła mocno byłby zgrabniejszy krzew ale dobrze że są pąki:



Maluszki z doniczek mają trudno, pąków na razie nie widać ale za to dobrze się ukorzeniły:





Pudrowo różowa jakby najmniej zadowolona ale mam nadzieję że i ona w swoim czasie obdarzy kwiatami:



Jest jeszcze czerwona ale nie zrobiłam jej fotki. W Dino widziałam kilka innych ale mówiąc kolokwialnie, dałam sobie na wstrzymanie. Jednak z czasem, kto wie :silly:
Za tę wiadomość podziękował(a): Babcia Ala

Trochę wszystkiego czyli Ogród Mimbli 08 Cze 2025 20:00 #878846

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 7123
  • Otrzymane dziękuję: 33595
No to mnie Mirko zasmuciłaś, zawsze myślałam, że piwonie lubią glinę :dry:

Na temat róż się nie wypowiadam, bo ja tnę tylko wiosną i muszą sobie radzić same, a najlepiej sobie radzą gdy dostaną kociego nawozu, takie to księżniczki.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 08 Cze 2025 20:02 przez Babcia Ala.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.015 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum