Widać że nikomu nie jest łatwo, to żadna pociecha ale przynajmniej człowiek widzi że nie jest sam, inni też na tym wózku. U mnie wiało jak wściekłe przez dwa dni, róże poszarpane, wytrzepane, tu i tam połamane. Całkiem rozwaliło Grandhotela, on sam z siebie trzymał się jako tako że się elegancko wyrażę, w kupie a teraz wszystko zwisa osobno. Zerwało Madame z uwięzi ale zdążyłam ją jeszcze przed połamaniem powiązać innymi, mocniejszymi bo z dodatkiem plastiku. Ładnie nie jest. Urwało dwie piękne gałęzie Laguny, przycięłam krócej to co zostało w nadziei że wypuści coś z tych kikutów i za jakiś czas będzie już lepiej wyglądała. Deszczu za to mizernie chociaż sucho jeszcze nie jest ale chciałam żeby mi napełniło zasobniki a tu nic. Tylko wieje, szarpie wszystkim i głowę ukręca i zimno i to wszystko choć są też chwile ze słońcem. Coś mocno skandynawskie to obecne lato. W taką pogodę zdołałam zebrać tylko czarne porzeczki bo już się osypywały, czerwone muszą poczekać na lepszą aurę. Parę zdjęć na szybko; Mary:

Takie tam różne róże:
Połamana Laguna:
Tak daleko przepchnęło Madame, sznurki nie wytrzymały:
Ale nadal pięknie kwitnie:
Luizie otrzepało przekwitnięte kwiaty i to akurat dobrze bo nie miałam czasu żeby ją uporządkować:
Rozwichrzony Grandhotel, bardziej to widać od drugiej strony:
Z drugiej strony jest ok bo wiało z południowego zachodu:
Sterntaler dośc dobrze w tym roku ale trzeba się spieszyć ze zdjęciami bo to ulubione danie kruszczycy:
Z tego samego powodu nie da się za bardzo robić zdjęć Alexandrze bo większość kwiatów zmasakrowana:
Sahary jakoś nie ruszają:
Arabia w pełni kwitnienia ale ona pąki otwiera stopniowo, nie wszystko na raz:
Grafin Diana, gdzie jej do Grafin Astrid..!
Cztery kolczaste pędy Skyline i jedyny na razie kwiatek:
Piękne kwiaty Wellenspiel, ona na zdjęciach pokazywana jest zwykle mocniej różowa ale ja zdecydowanie wolę taką jaka jest w rzeczywistości:
"Róża Jubileuszowa" ofiarowana mi na podratowanie trochę podobna ale dużo niższa:
Madame Curie rozwija kolejne pąki;
Heroes of Warsaw też:
A to żółte za nią to jest Variegata di Bologna która jesienią wylatuje bo mam dość zdechlaka a za nią przyjdzie Sympathia. Będzie miała dużo miejsca. Mary Ann dopiero zaczyna, większość pąków w tej fazie:
A tu Golden Gate, zobaczcie co ona wyprawia, zdecydowanie to nie jest róża do małych ogródków! Zdominowała Freisinger Morgenrote i rozkłada już ramiona nad kolejnymi:
Ona jest jeszcze młoda, co będzie potem?? Jakoś opatrznościowo dobrze ją posadziłam przy sumakach, gdyby nie one nie miałaby się o co oprzeć. Trochę z rabatki, taką mam ścieżkę
Easy Beat kwitnie nie najgorzej, z Easy Whisper został jeden pęd, widocznie smaczniejsza:
Coraz więcej liliowców się pokazuje:
To inny choć podobny: