Forum Ogrodnicze Oaza

Wiecie co, sąsiad zobaczył, że na różach mam mszyce i przyniósł mi jakiś spray na nie. Prysnęłam, a dziś zauważyłam, że liście są popalone!!! Dzięki Bogu spryskałam tylko jedną

A o której godzinie pryskał? Może w słońcu. Właśnie doczytałam, że wszystkie preparaty z olejem itp jeśli jest choć trochę słońca to działają jak soczewka. Sama dziś M chyba dodam czegokolwiek. Mam nadzieję, że mam jeszcze odrobinę tego preparatu parafinowego co zatyka .... wiadomo. Może coś wreszcie się poradzi.

A właśnie ciekawi mnie czy ten preparat nie miał napisu Sumin czy jakoś tak... dziś widziałam pryskanie nim w niedzielnym programie ogrodniczym..............................

Ula Sumin to producent, a środek mógł mieć różne nazwy...

wiem Martuś, ale tylko to zapamiętałam a nazwy jako takiej nie. I tak dla ułatwienia staram się zapamiętać właśnie producenta.

wiem Martuś, ale tylko to zapamiętałam a nazwy jako takiej nie. I tak dla ułatwienia staram się zapamiętać właśnie producenta.

ulakonie wrote:
Witaj Ulka, dobrze że ja słabo widzę ,bo nie widzę u siebie mszycy tylko sąsiadka mi powtarza że tu czy tu jest mszyca

Ula, współczuję walki z maszycą
Ja w tym roku jakoś wyjątkowo mam niesamowicie mało mszyc. Nie ma ich ani na kalinie, ani na jaśminowcu, ani na różach Ale,żebym nie była zbyt szczęśliwa, na różanych listkach, po spodniej stronie pojawiło się takie małe, białe badziewie, od którego listki robią się bladziutkie Jak nie urok, to ...przemarsz wojsk
Ale ja twardo działam ekologicznie; wolę mieć chore róże niż sama się zatruwać

Ula na pocieszenie Ci powiem że u mnie mszycy też pod dostatkiem...siedzą wszędzie,nawet na chwastach
Poza mszycą mam jeszcze mrówki(całą plagę),nornice,podjadki i krety...ciekawe czego mi jeszcze brakuje

Siemanko Ulencjo
Piszesz, że masz atak mszyc ? u mnie to samo, ale ja walę chemię i mam spokój. Jakoś nie mam cierpliwości do tego cholerstwa
A pokaż no, gdzie to ulokowałaś nowe nabytki ?

Podsumowanie klęsk
1. Finanse
2. Samochód którego mam już dość. Do licznych aarii rozpadł się zamek od strony kierowcy. Kolejna kwota w dół na wartości. Zaraz właśnie zacznam padaczkę wystawiać na sprzedaż. Za cokolwiek
3. Działkowe: znów odwiedził mnie kret
4. Mrówki a owszem, dziś sypałam proszek
5. Mszyc - gdybym miała tyle złotówek to byłabym miliarderą ustawioną do końca życia, córki też żyłyby w bogactwie
6. Rano wyszło na jaw po rozmowi z sąsiadką z działki obok, że śliwa była zawsze siedliskiem i ajem dla mszyc, nigdy jej nie pryskano, zawsze ociekała spadzą mszcową. Finał: godzina palenia liści ze ściętej do połowy śliwy. Tym barziej że owoców miała bagatela około 10 sztuk słownie dziesięć. Pryskane wszystko co 3 dni - na kolejny miało już robactwo. Już właśnie wiem skąd lazło. Dziś jeszcze jak drzewo istniało, gadałam o tym (od śliwy do wiśni wisiałsznur do wieszania prania) jak mszyce ielone paskudy zaiwaniały jak po autostradzie. Teraz to już tylko skupię się na zbiorze pokrzyw. Już nie wydam ani złotówki któych i tak nie mam na chemnię mam dość. Po prostu dziś już przelała się czara. M stopniowo wycinał konr po konarze by nic nie uszkodzić nawet wiśnia nie ucierpiała. Zawsze eks właściciel narzekał, że wydaje owoce które szybko gniją. A jak miało być skoro drzewa te rosły w nadmiernym zagęszeniu, w dodatku owoce wiśni były od maja zalepian całkowcie spadzią. A wiśnia zapowiada się dość ładnie, obsypana owockami.
Ludzie kochani. Dopiero po scięciu gałęi zobaczyłam z M, jakie to drzewo jest porodówką i mieszkaniem mszyc. Starczyłyby na całe województwo. Na jednym liściu jaj jakby w mące zanurzyć, 2 fazy - na tej pierwszej, zielonych już - około 1/3 liścia. Takich liści stanowiło 3/4 całości. Dawno nie czułam przyjemności podczas palenia czegokolwiek. To była najbardziej ekologiczna metoda pw mszycom jaka mogła w tej sytuacji być. Gałązki z liśćmi były aż miękkie od opływającej spadzi. Błeeeeeeeeeeeeee
7. Zła jestem że truskawek jeszcze nie można jeść, niestety jeszcze kilka dni karencji po oprysku blisko rosnących porzeczek.

8. Niech no połapię się w kilku sprawach i nich ciepło dopisze - znó zostanę na noc na działce. Ojej jak spokojnie się tam śpi.

9. ff Marcinku w tym problem. Mam aparat cały czas dostępny ale... cigle coś znajdę do roboty lu leżenia na hamaku że zpominam

Ula, jakbyś zobaczyła, co ja mam teraz w domu, to dopiero jest klęska
A teraz weź druga kartkę i spisz sukcesy, bo przecież masz !

jejku Ulcia.........na pocieszenie

Martuś szukałam i szukałam i nie mam. Mój laptop jeszcze coś nie łapie internetu. Muszę liczyć na córki sprzęt.
A ten wrak samochodu w doatku nie ma ważnego przeglądu czego nie wiedziałam! Dopiero wystawiając na sprzedaż zobaczyłam! A dziś jeździłam nie tylko po mieście ale i do Lublina

No wreszcie udało mi się nadrobić zaległości.Ulka, pędzisz z robotą jak szalona coraz piękniej robi się w Twoim królestwie.Tyle tych nowości, że nie wiadomo co chwalić.Proszę napisz mi jakie wysokie są te drewniane obrzeża i czy wkopałaś je w ziemię.Zamierzam coś takiego u siebie zainstalować.Bardzo podoba mi się ten pomysł ze skrzynkami na ścianie domku,jak to wszystko się rozrośnie to będzie piękna,kolorowa ściana.
Nawet nie wiesz jak Wam zazdroszczę tego spotkania ale mam nadzieję, że uda mi się następnym razem.

Oj dziś nie umiem się cieszyć, same problemy wróciły. Dodam tylko, że w sierpniu na 2 dni będę u Gieni, ale zawsze możesz do mnie przyjechać

Ulka- powiedz sobie, że może być jeszcze gorzej i ciesz się, że nie jest Niestety dalekie podróże nie dla mnie mój kręgosłup nie cierpi takich wypadów.Jednak nie wybaczyłabym Tobie i Geni gdybyście do mnie nie wpadły.

Romuś kochana takich rzeczy niestety planować nie mogę. tym bardziej, że jedziemy autobusem z M.
I kolejny dzień nie zrobiłam nowych fotek. Musicie wybaczyć, jak już skończyłam na dziś pracę - sprzątaliśmy po bytowaniu i jakoś tak nie było okazji. Ale jutro sobie obiecałam, że pierwsze czynności to zrobienie zdjęć.
Cieszy mnie ta działka mimo czasami wydatków. Dopiero tam sie wyluzowałam, odstresowałam.

Żadnych wymówek nie przyjmuję, będę prosić Genię aby Was przywieźli do nas bo jak nie przyjedziesz to ja się wypisuję z Forum