Forum Ogrodnicze Oaza

No Martunia jak i ja ma blisko do Bednejronki z tym, że w moim mieście niewiele niestety roślinek wartych zainteresowania mają. Ale mamy szansę jutro coś wspólnie pooglądać. Czy tylko pooglądać?

To ja już zaczynam paznokcie obgryzać... i myśleć co też Wy znów wyszukacie i kupicie. Bo nie wierzę, że tak na pusto wrócicie

Ciiiiiiiiiiiii no przecież muszę zatkać dziurę po zdechniętych różach. No i jeden bez mnie korci

Aniu, u mnie na sputniku miała piąć się Jasmina, ale chyba nie przeżyła zimy . Awaryjnie posadzę tam powojnik JPII, który sobie nabyłam jakiś czas temu w Lidlu i już prawie sięga sufitu .Prawdę o nim mówią, że szybko rośnie
Dzięki za namiary na emotki . Mam nadzieję, że będę umiała skorzystać

Jadziu jaki ja tytan , chciałabym mieć tyle energii, co Romcia
Rh nie dość, że fajny, to ciągle widzę wszędzie, że dobry interes zrobiłam, bo ceny gdzie indziej powalają
U mnie też zapłakany, a ja się z tego cieszę

Ula, widzę, że podjęłaś już decyzję

Dorcia nie obgryzaj jeszcze paznokci zanim poznasz mój plan zakupów
Mianowicie planuję kupić z 10 palet do pikowania, ziemię, znaczniki i Asahi, jak dostanę.
No, i było co obgryzać
Całą resztę z chęcią pooglądam

Jakoś Ci nie wierzę, że na tym się skończy

Ja też uwierzę w to, gdy będzie taki stan w samochodzie do tego czasu wszystko się może zdarzyć

Fiuuuu! Kilka dni mnie nie było, a tu już prawie nie ma trawnika
"Poszlam po rybę, wróciłam z rh" Skąd ja to znam! Zdarzyło się że i ryby zapomniałam, tak cieszyłam się z zieleniny

Koszenie planujemy podobnie - nawet dziś bym kosiła, gdyby nie padało.
To jest niesamowite - dwa dni deszczu i trawa w oczach rośnie

Witaj Mato Super czyta się twój wątek,postanowilam więc do Ciebie zaklikać i napisać kilka zdań.
Widzę,że próbujesz sił z różyczkami,wcale nie są takie trudne w uprawie,trochę serca im dasz i zobaczysz jak ruszą.
Dobrze,że wybierasz historyczne róże,ja na początku swojej przygody wybierałam to co ładne czyli kwiat,dopiero później poczytałam,że róże dzielimy na odmiany hehe
Przeczytałam,że zakupiłaś biedronkowego rh,ja kupiąłm identycznego,tylko,że mój jeszcze siedzi sobie w donicy i czeka na lepsze dni,bo za oknem plucha i zimno

Pozdrawiam i zapraszam do mnie jak znajdziesz wolną chwilkę

Martuś różany( i nie tylko) pogrom wszędzie ....Ty swoje już wywaliłaś? jeśli nie to poczekaj, one czasami potrafią bardzo późno odbić.....
Wreszcie pada, od razu zrobiło się bardziej zielono, prawda?
Mój modrzew chyba japoński, bo gałązki ma brązowe.....chyba

Poczekajcie jak Martusia dojdzie do siebie po dzisiejszym dniu, to Wam opowie o tym co nam wlazło do koszyczków. ( trochę duże koszyczki musiałyby być)

Wiedziałam, że na tym co wczoraj napisała się nie skończy

Marto, rybę wtedy co prawda kupiłam, ale wróciłam bez warzyw, które też były w planie
I za chiny nie pamiętam, czy ich nie było, czy nie spojrzałam
Trawkę mam wręcz szmaragdową . Szkoda, że ten stan trwa tylko wczesną wiosną

Annes 77, witaj
Cieszę się, że piszesz o CZYTANIU, bo często się tylko zdjęcia przelatuje, a dla mnie zawsze ważne były komentarze do tych zdjęć Może dlatego, że ja w ogóle jestem nałogowym czytelnikiem
Róże mi troszkę dają popalić, bo zdaje się mam pierwsze straty, ale się nie zrażam i kolejne listy chciejstw powstają
Oczywiście, że Cię odwiedzę, zawsze jestem ciekawa ogrodów moich gości

Aga nic na razie nie wywalałam, tylko niektóre być może za mocno przycięłam . No ale całe czarne były . Kupiłam dziś Asahi i jak przestanie padać, będę reanimować
Spróbuję też zrobić porównawcze zdjęcia pędów modrzewiowych, ale to może jutro.

Ula, jak już mnie tak denuncjujesz, to powiem prawdę, Twój koszyk był większy

Dorcia, no niech Ci będzie, miałaś rację . Na swoją obronę mam fakt, że musiałam zaczekać w mieście na córkę, aż skończy lekcje, bo nie uśmiechała mi się perspektywa dodatkowych 4 godzin w korku. Rano stałyśmy z Ulą tylko 2,5 godziny .Dzięki
Ale moje zakupy to głównie to, co wczoraj pisałam. Z roślinek tylko 2 wisienki, jeden bez czarny i 2 mini pierwiosneczki . Sama widzisz, że tyle, co nic

Znów dziś bez zdjęć, ale jestem wykończona, wybaczcie . To może moje kotki?

No hmm ale nie żałuję że mój koszyk byłby większy. Wyjątkowo zgodziłam się zapłacić więcej za doroślejszą roślinkę, w efekcie tylko skorzystała. W locie cyknęłam moje zakupy ale bardziej etykietki na razie niż całość poza wierzbami. Gdyby nie to, że to stanie w korku nam zorganizowało dzień to w innym przypadku w słoneczną a nie jak dziś zimną deszczową pogodę to chyba bym nawet się cieszyła. Wspólne zakupy to naprawdę fajna sprawa. Ale gdy się jest do tego zmuszonym............

Ula, a wiesz, że mam jednak 12 heliotropów

Za to szałwii omączonej 58 sztuk

A to ja myślałam że tylko ja..... nic nie powiem idę na chałupki bo żadnej roboty nie jestem dziś w stanie zrobić. Może potem wstawię kilka fot. Najbardziej cieszą mnie postępy na działeczce.Aha kociaki naprawdę śliczne

Martuś - no tylko troszeczkę wyszłaś poza plan , ale przecież stresa pokorkowego trzeba było jakoś rozładować , więc jest Ci wybaczone . Ja też dziś zakupki poczyniłam, ale wszystko grzecznie, zgodnie z planami (ciekawe na ile mi tej grzeczności jeszcze starczy )

Dzięki za rozgrzeszenie
Teraz ja sobie poczekam aż Twoja grzeczność uleci z wizgiem, gdy trafisz do jakiegoś dobrze zaopatrzonego sklepiku
A kusiciela jakiegoś w pobliżu masz? Najlepiej forumowego

Mam nawet nie jeden - a poszaleję dopiero jak skończę kupować to co planowane - ale to wtedy już październik będzie