Forum Ogrodnicze Oaza

I mi się podoba, już widzę jaki Dave dumny ze swej małżonki
Takie efekty pracy rekompensują każdy poniesiony wysiłek
Jak to wszystko porośnie, sąsiedztwo i nie tylko wpadnie w zachwyty

Edit.
Zapomniałabym
Był jeszcze taki kryminalny serial fantsy Grimm, nie wiem, czy nadawali u Was w TV?
Bajka, ale różne klany ciekawie wymyślone i jeden, który mógł pokonać pokonać mordercze stwory, które przedostały się z kart książek do naszego świata - spadkobierca grupy łowców zwanej Grimmami
W sumie sympatyczny, choć mój M nie toleruje takich bajek

Bedzie największa oaza na prerii w promieniu 100 mil

One sa za ciezkie, zeby sie przesuwac, a w sumie sciolka niewiele wazy i nie bedzie zbytnio naciskac. Kamienie klade na zwirze, pod ktorym jest mata i dopelniam brakujaca sciolka na wierzchu, w ten sposob nic mi miedzy kamieniami nie bedzie rosnac.

Tomku-chcialabym . Musze kiedys zrobic zdjecia w miejscowym Ogrodzie botanicznym, tam sa roznego tyou ogrody zalozone przez Master Gardeners, tez oazy zieleni. A najbardziej zazdroszcze tego duzego wodospadu z oczkiem wodnym...
Niestety na takim sloncu jak ja mam, tracilabym kilkanascie cm wody dziennie, co oznacza bardzo duze ubytki; troche mi szkoda wody tracic..
Moze zaloze suchy wodospad

Jolu-wypluj te slowa! Jescze mi brakuje nocnych najazdow sasiadow z lopata, bo im sie drzewko spodobalo!
Tego serialu nie ogladalam...

No. Maz pojechal na koniec dzialki ciac ogrodzenie z drutu kolczastego. Mam nadzieje, ze nie zabraknie mi plastrow
Oboje tzn i dziecko i maz maja jakas wirusowke, boli ich gardlo.Jakos czarno widze najblizsze dni..

Jak fajnie podgladac meza z daleka przez dobry obiektyw

planta wrote: To prawda i mi brakuje wody w ogrodzie, ale nie da się wszystkiego od razu zbudować
Znajdziesz jakiś pomysł w zacienionym miejscu i ... jestem pewna, że go zrealizujesz Nie musi być to wodospad z oczkiem przecież
Sąsiedzi nie przyjadą, ogrodzisz, psy obronne wypuścisz i nikt się nie zbliży

Edit.
Czy ten drut kolczasty ochroni zimą przed żarłocznymi gośćmi Mam nadzieję, że tak

Hmm...
To ogrodzenie bedzie poltorametrowe. Mysle, ze jelenie moga je przeskoczyc, tylko czy beda miec motywacje?
Okazuje sie, ze nasz sasiad zza drogi dokarmia jelenie-nic wiec dziwnego ze w poszukiwaniu przysmakow wedruja i do mojego ogrodu
Co do reszty dzialki, to w meza projekcie jest dac siatke na wysokosc ok metra, a powyzej drut kolczasty. Mam nadzieje, ze jednak to zmieni, bo wolalabym ogrodzenie bardziej 'przyjazne' i dla koni i dla psic.
Co do wodospadu masz racje, co jakis czas wraca do mnie ze chcialoby sie miec cos ciurkajacego. Na eBay widzialm pompki ogrodowe zasilanie ogniwami slonecznymi i mysle ze cos takiego byloby OK, przy naszym naslonecznieniu...

Ja swojego M też podglądam. Jak pracuje, to nawet nie wie, że zrobiłam mu zdjęcie. Potem w domu się z siebie śmieje, nie wiem czemu. Mnie się wydaje fotogeniczny, ale pewnie nie jestem obiektywna.

Podejrzewam, że Dave ma rację i bez drutu kolczastego na górze się nie obędzie w Waszych warunkach.
Co do ciurkadełka, to wydaje mi się, że jeśli jest tak duże parowanie wody, to pokuś się o niewielką powierzchnię (ze sporym zasobnikiem ukrytym w ziemi). Będzie słychać sączenie się wody, jednak lustra raczej nie powinno się dużego robić. Nawet rozbryzgiwanie na kamieniach powiększa parowanie i ubytek wody.
Kiedyś mój ojciec zrobił sobie niewielkie ciurkadełko, szumnie nazwane "fontanną". No i niestety za szybko mu parowało, ciągle chodził i dolewał do obiegu. Wtedy mu poradziłam większą pojemność rezerwuaru wody. Złośliwiec zapytał skąd to wiem, na co bezczelnie mu odpowiedziałam, że z fizyki.
Ale posłuchał.

Suchy wodospad, to jest to! Ja myślę, że bardzo by tam pasował. Japończycy też by do tego jakąś teorię dopisali, a może nawet już to zrobili, tylko ja nie wiem.

Widze , ze nie tylko ja lubie japonskie ogrody! Mam juz spora kolekcje ksiazek na ten temat, przydaloby sie jednak by do kazdej ksiazki dolaczali malego japonskiego ogrodnika
Z ktorejs pamietam robienie suchych wodospadow, tam gdzie bylaby woda, byl zwir, ewentualni uzywali plackich skal ulozonych luskowato; niestety takich kamieni tu nie dostane chocbym stanela na glowie i klaskala uszami

Co do niewielkiego zrodelka to nadal jest opcja na tylnym podworku zrobic takie shishi odoshi albo zrodelko z komora akustyczna. Nawet zaczelam sie rozgladac za odpowiednio grubym bambusem, tyle ze projekt zostal zawieszony ze wzgledu na duza ilosc innych projektow No i chyba tez to, ze po jakims czasie kazdy dzwiek zaczyna wyprowadzac z rownowagi, a takie stukanie to na pewno...

Nie iwem czy ogladalas Kill Bill? To dwuodcinkowy film o dziewczynie, ktora uczys ie wladac mieczem, jest zawodowym zabojca i zaczyna likwidowac ludzi ktorzy ja zdradzili. W kazdym razie jest duza dawka japonszczyzny, a kluczowa dla mnie byla walka w ogrodzie japonskim, pod sniegiem. Ogrod cudownie piekny...
Nop i po tym filmie kupilam sobie prawdziwe , kute japonskie miecze . Co prawda robione wspolczesnie, ale ze stali weglowej (uwaga, rdzewieje!) i owej techniki. W kazdym razie zeschle lodygi kukurydzy scinalam bez wysilku

Przylapane na goracym uczynku zywienia sie kocia karma! (kiepskie zdjecie bo robione przez okno)

Pamiętam ten film!
W tym momencie wyobraziłam sobie Ciebie z mieczem ścinającym kukurydzę.

Pomysłów i projektów też mam pełno, spokojnie jeden po drugim się zrealizuje. Niestety do moich lektur też nikt nie dołączył małego japońskiego ogrodnika, a szkoda!

A to złodziejaszki!

A zebys widziala! Miecz tylko blyskal w sloncu!

Oooo, dwie nagie Katany to jeszcze rozumiem ale po co ci Tanto?

A szpaki to cwaniaczki, są bardzo inteligentne i szybko się uczą dlatego tak trudno zrobić dobrego odstraszacza na nie

Tanto czasem woze z soba w samochodzie Przydaje sie do ciecia roznych rzeczy, wlaczajac w to sznurek

A po drugie...napisze krotka historie.
Kiedy mieszkalam i pracowalam w Arkansas, pewnego ranka jechalam do pracy. Okolica srednio zaludniona, sporo lasow po obu stronach drogi. No i przed moj samochow ywlecialo stadko saren. Przemknely mi przed maska, ale pickup nadjezdzajacy z drugiej strony nie wyhamowal na czas i potracil dwie z nich.
Lezaly na szosie i wykrwawialy sie, mialy krew plynaca z nozdrzy i polamane nogi. Fosc z pickupa zapytal mnie czy chce je na mieso (nie!! ) i zaczal malutkim podrecznym scyzorykiem podcinac im gardla. Odwrocilam sie ale i tak slyszalam ich beczenie.
Kiedy dojechalam do pracy, usilowalam sie dowiedziec gdzie w razie czego dzwonic. Ale dowiedzialam sie ze w takim przypadku przyjechalby ktos i je zastrzelil.

Od tamtej pory zawsze w samochodzie mam noz. Gdybym potracila jakies zwierze i nie byloby szans na ratunek-wole je zabic, by nie cierpialo.

O , matko, jakie przezycia, chyba bym oszalała, a chłopa zabiła na miejscu jego własnym scyzorykiem. Co za sadysta.

Dangar wrote:
Z tamtego punktu widzenia troszkę to inaczej wygląda. Szkoda tylko, że miał tylko podręczny scyzoryk...

Wlasnie tak. Jego scyzoryk mial moze ze 2 cm ostrza, dlatego to trwalo dlugo i bolesnie... Jesli widzisz, ze zwierze umiera-lepiej mu skrocic cierpienia niz zostawic na poboczu by dlugo konalo

U nas jest duzo dzikiej zwierzyny i czesto ginie pod kolami.ale i tak woze tez plachte wodoodporna i linki-gdybym musiala zabrac np potraconego psa do weterynarza-linki zeby ewentualnie zwiazac nogi zwierze w szoku moze szalec), plachta-wiadomo..

Diano kiedy zobaczyłam te miecze to aż mi ciarki przeszły ,

Policja szuka sprawców nocnego napadu na 29-letniego mieszkańca Żyrardowa (Mazowieckie). Mężczyzna został zaatakowany ostrym narzędziem. Odcięto mu prawą dłoń i trzy palce u lewej ręki.

Diano zapraszam do siebie na wątek

Maz odpoczywa po ciezkiej pracy na jednej polowce lozka, a psice na drugiej. Tzn zabieraja chyba 2/3 powierzchni...
Mezowi fotki nie robie, bo co bedzie majtkami przed publika swiecil