Forum Ogrodnicze Oaza

Patrząc na tę konstrukcję od razu wiedziałam,że garaż dorównuje domowi Wreszcie będziesz miała profesjonalny warsztat

ulakonie wrote:
Ocieplenie to rozumiem, ale ściany chyba się nie da postawić w pojedynkę Ciągle mnie zaskakujesz

Wczoraj ubrałam choinkę




zdjęcie zrobione w dzień



zdjęcie zrobione wieczorem , renifer z saniami do ogrodu

No i wcielo wczorajszy post!

W kazdym badz razie mam zamiar zrobic drewniana konstrukcje scian, wypelnic welna mineralna gruba na 6" i zrobic sciany wewnetrzne-tu waham sie czego uzyc; plyta k-g nie jest zbyt wytrzymala i nie lubi wilgoci; sklejka? Pieknie sie pali.
Plyty cementowe, jakie uzywam na siding domu? ciezkie i drogie, ale czyba najlepszy wybor. Gorzj ze jak z plyta kg, na takiej scianie zawiesic sie nic nie da, chyba ze wkreci sie sruby w rame drewniana. Znaczy, bede musiala budowac rame sciany z mysla , gdzie znajda sie wkrety do szafek i polek sciennych
No ale to troche pozniej.


Piku-przywyklam pracowac w pojedynke; wymaga to troche myslenia na zas i sporo sciskow tych pistoletowych, zaciskanych jedna reka, gdy trzyma sie w drugiej rece belke

Romo-nie moge sie doczekac! pozbyc sie setek klamotow z garderoby, czterech wiertarek, stolu do ciecia i tysiaca pudel z mniejszymi rzeczami!!!

E-geniu podoba mi sie Twoja choinka, a zwlaszca bombki! Przypominaja mi te z dziecinstwa, z domu rodzicow...


Wczoraj mialam wizyte u lekarza ortopedy; przejrzal skany MRI i zdjecia rentgentowskie i zaopiniowal, ze z moim stawem biodrowym, miesniami i sciegmai jest wszystko w porzadku. No, "wiecej sie ruszac, zeby nie stracic mobilnosci stawu"
Dwie godziny pozniej mialam wizyte u swojego lekarza od bolu, tkory wymrazal mi nerw w brzuchu;hego zdaniem mam zapalenie torebki stawowej. Tak wiec przez tydzien jestem na ustnych sterydach, zeby zmniejszyc zapalenie (suszy mnie po nich okropnie i jestem zdechla), nic nie robic i odpoczywac
A 14 stycznia mam miec zabieg wstrzykiwania sterydu bezposrednio w staw biodrowy. Oj, bedzie bolalo...

A wcięło wczorajsze popołudniowe posty

Możesz dać płyty k-g wodoodporne, które wilgoci się nie boją lub sklejkę ognioodporną impregnowaną. Ja stawiając ścianki z płyt k-g gdy robiłem szkielet na pewnej ustalonej wysokości umieściłem poziomo belkę na całej długości ściany aby w przyszłości wiedzieć gdzie wieszać szafki i półki. A czy będziesz ocieplać dach? Bo to już wyższa szkoła jazdy A to przez niego będzie uciekać ciepło jak będzie bez izolacji.

Piotrze-dzieki za podpowiedz, bede szukac Co do dachu, to owa ekipa ma zalozyc izolacje, tak wiec o to jkuz sie nie martwie Te siedem wielkich bel pod plastikowa plachta to owa izolacja

Ale tempo robót. Garaż wygląda wspaniale.
Szkoda tylko,że cały czas masz kłopoty ze zdrowiem.

Jako ze dzis cieplutko, i mozna tylko w krotkim rekawku wyjsc, postanowilam popracowac troche nad sciolka.

Pierwsze spojrzenie na ogrod-jak ja nienawidze tych tumbleweeds!!!!!





A przy okazji poogladalam cyprysiki, jak sobie radza w tych warunkach.

Top Point rzeczywiscie zrobil sie fioletowy



A reszta jest bardziej zlota niz byla...











Jalowiec plozacy tez sie zloci




A ja przez poltorej godziny zrobilam jako-taki wylom na przyczepie...




Byloby latwiej, gdyby nie bylo wiatru, ktory wieje pylem ze sciolki prosto w oczy. Na dzis i jutro zapowiadaja po +20C, a potem znowu ochlodzenie do +6 i nizej...

Ktoś tu miał oszczędzać kręgosłup.

no właśnie........

To dlatego zbastowalam po poltorej godzinie!

I jak mieć do Ciebie cierpliwość.

Wiem, oczekuje bury i od slubnego...

A tak w ogole wybralam sie na trzygodzinne zakupy, coby kupic skladniki do pierogow z kiszona kapusta i grzybami, uszek (pieczarki niestety ), barszcz i uzupelnic zapasy w szafkach. Od razu lepszy humor !

Dianko kawał dobrej roboty wykonałaś, ale zacznij dbać o siebie , bo jak będziesz mieć tyle lat co ja to już nie będziesz mogła się sprawnie poruszać , też tak miałam ,nie oszczędzałam swojego zdrowia , wydawało mi się że góry mogę przestawiać , a teraz ?

Mnie humor poprawiają tylko zakupy ogrodowe lub jakieś ozdoby , tych codziennych nie cierpię .

Ja zaczelam od odwiedzenia miejskiej biblioteki i zostawienia tam dwoch torb ksiazek-co jakis czas robie czystki na polkach i darowuje bibliotece, ktora jak chyba wszystkie na swiecie, jest rozpaczliwie niedofinansowana.
Potem dla frajdy i w poszukiwaniu suszonych grzybow do pierogow z kapusta wybralam sie do World Market. Grzyby znalazlam, choc bardziej chinskie niz polskie w typie, po horrendalnych cenach, do tego porcelanowy polmisek na zapiekane rzeczy (mialam nadzieje, ze wejdzie mi do wolnowaru bo np ser ciezko sie skrobie), pare drewnianych malowanych konikow-ozdob choinkowych dla siostry meza (z kazdego miejsca przywoza ozdoby choinkowe na pamiatke, a Amarillo jest znane z owych malowanych figur koni naturalnej wielkosci przed bankami, szpitalami itp); troche zestawow przypraw w tym niemieckiej Maggi nie dod dostanie gdzie indziej, ale rowniez rozowa sol himalajska, szara sol morska, sol z wybrzeza Kaliforni z czosnkiem, wedzona sol do miesa; pare butelek marynat do miesa w roznych smakach; miseczke do zupy w ksztalcie slonia dla mlodszego brata ciotecznego Aerwynn, ktory uwielbia slonie; szesciopak sosow i przypraw bbq dla Dennisa, tego przyjaciela meza od broni i smazonego indyka
To jest wrecz bazar, gdzie mozna dostac mydlo i powidlo z roznych stron swiata i strasznie lubie tam chodzic !

A potem w normalnym sklepie kupuje porcjowane mieso, wkladam do woreczkow plastikowych z oznaczona zawartoscia, zalewam marynatami lub nacieram przyprawami z World Market i zamrazam. Jak mi sie nie chce dlugo gotowac, wyciagam woreczek, jak sie rozmrozi, mieso jest gotowe ; przesiakniete aromatami i gotowe do grillowania lub pieczenia. W ten sposob oszczedzam sobie jeden dzien na peklowanie tegoz w lodowce

PS. Slubny wkurzyl sie raczej o dlugie zakupy (kucanie przy polkach i wstawanie jest najgorsze dla stawu ), niz o rozladowywanie przyczepy. Niby mam sie dzisiaj nie tykach roboty, no ale jak to, caly dzien z ksiazka???

Planto, wedzarnie postaw

Ojciec to samo mi dzis przez skypa powiedzial!

Na razie nie mam do tego glowy. Moze na wiosne...