Forum Ogrodnicze Oaza

Danielo-dzieki
Gorsze jest chrapanie synchroniczne...na trzy glosy bo i maz chrapie !

Nadrobiłam zaległości. Idziesz jak burza ze stajnią.
Zwierzaki mają u Ciebie wspaniale. Smutne, ze Babe ma
złą przeszłość. Ma ogromne szczęście, że trafiła na taki dom jak Wasz.
Konie bardzo chętnie przyjaźnią się z mniejszymi zwierzakami.
Ja znałam parę - klacz i owca , oraz klacz i królik . Ta druga para
była naprawdę śmieszna.

Dzieki, JO

Zajecy u nas dostatek, Babe moze zaprzyjazniac sie z cala paczka Gorzej, jak zaprzyjazni sie ze skunksem, ktory ma nore gdzies na tym pastwisku Pancernik z kolei bylby dobry, bo moglaby nim grac w pilke i jest odporny na nadepniecia
Swoja droga ten zajaczek, ktorego przywiozlam, nie nazyl sie dlugo. Dave znalazl jego zwloki z ranami od kotow. Teraz czuje sie jak morderca To ja go tu przywiozlam...

No i kicha Myslalam ze bede mogla uzyc kawalkow blachy, zostalej po garazu. Zrobilam pol scianki robiac puzzle z tych kawalkow. Wyglada okropnie Nawet nie bede pokazywac, bo wstyd. A chcialam zaoszczedzic pare dolarow. No nic, zamowimy pelne arkusze w tej firmie od garazy, juz przyciete na dlugosc.

Za to mam juz szesc (i pol) trusses gotowych. Poczytalam, ze sugeruja najpierw na sciankach podtrzymujacych je zamontowac bloki-kawalki desek przyciete tak, by zrobily sie szczeliny akurat szerokosci trusa. Wtedy latwiej je zamontowac, bo sie tak nie gibaja. No i jutro jade po wiecej desek, bo jak zwykle zabraklo..

Może Ty jesteś facetem???????? Tyle pracy dla kobiety??????????????????

Ula jak możesz to nasze Polskie geny

Haha wiem, mnie też czasem zwią babochłop, szczególnie pod kątem zajmowania się np samochodem, dalekich wyjazdów w roli jedynego kierowcy, czy tego że coś w domu bym se zrobiła. Ale robić wszystko co robi nasza kochana bohaterka - to robota nawet nie dla 1 ale 2-3 facetów a ona to wykonuje SAMA?! skąd ma tyle sił????????????

ULO-sprawdzilam i posiadam wszystkie cechy plciowe, charakterystyczne dla plci zenskiej. Na przyklad brak owlosienia na torsie Co do sil, dziennie pochlaniam co najmniej szesc kubkow herbaty. I nie, nie z ziola, zwyklego Liptona Moze stad ...

Bartku-Polak/ka potrafi!!

Poza tym przeraza mnie mysl, ze ktoregos dnia obudze sie i za oknem bedzie pol metra sniegu. Ot tak, znienacka. Bo tak tu sie zmieniaja pory roku, bez zadnego sygnalu ostrzegawczego. Z +20C robi sie nastepnego dnia ponizej zera i snieg...Staram sie wiec nadgonic robote. Chcialabym miec juz zrobiony dach, zanim przyjdzie snieg

W tym kraju nie da sie nudzic. Poszlismy z mezem do garazu poszukac paru rzeczy i uslyszelismy syk. Na poczatku myslalam, ze to cos z budynkiem, moze jakis przeciag, bo wiatr dzis duje..ale nie. To byl waz, zreszta bardzo agresywny. Tak wiec ja trzymalam go metalowym pretem, ktory zostal mi z betonowania, a maz go zalatwil motyka

A ja narzekałem na komary..

Brrrrrrrrr Mimo moich gabarytów,spieprzałabym szybciej niż ten wąż

Mozna sie przyzwyczaic

Sobota polskiej gospodyni: nakarmic zwierzeta, zrobic obiad dla rodziny (placuszki krabowe), posprzatac, pozmywac, nastawic dwa prania, ZABIC WEZA , zabetonowac dwa kolejne slupki (9 workow cementu poszlo), pojechac po wiecej desek...no i nareszcie odpoczac przy herbatce

PS. Dla tych co przeczytali "zabic meza" . Jestem tego bliska, bo maz lezy teraz brzuchem do gory i skarzy sie na niestrawnosc po obiedzie, jaki tymy recyma przygotowalam..KILL...KILL....

Dianuś-to chyba na uchodźstwie taka pracująca sobota .Ja dzisiaj miałam wyjątkowo leniwy dzień.Rano na cmentarze,po powrocie obiad i leniuchowanie przez kilka godzin.Wieczorem zaś zrobiłam twarożek i dalej leniuchowanie przy kompie i 2 drinkach

Przeczytałam kilkanaście stron początkowych, kilkanaście ostatnich i wybiórczo ze środka, bo nie da się w jeden wieczór wszystkich 260 i ..... szacun, wielki szacun
Diano jesteś wielka !!!

Twój wątek będzie należał do moich ulubionych z wielu względów - wspólnej miłości do Chmielewskiej ciężkiej pracy na ugorze, walki z chwastami, nieważne co kto uważa za chwasty niezwykłego talentu do stolarki, siły ducha i fizycznej w tak filigranowym ciele, no i pewnej egzotyki miejsca

Jak Ty wytrzymujesz psychicznie otoczona takimi niebezpiecznymi zwierzętami?
Aż dreszcz mi poszedł po kręgosłupie.
Mimo to... żałuję, że na lot do Ciebie wydałabym kilkuletnią pensję męża. Inaczej chyba bym stanęła na głowie by Cię tam odwiedzić.

Czekam heh na kolejne wiadomości nt Babe

biedny wąż
dobrym rozwiązaniem są perliczki, łatwe do hodowli i ostrzegają przed wężami

Tak co do tej niestrawności... waż był na obiad?

Romo-wypoczynek nalezy Ci sie bo tez pracujesz jak maly robocik. Do tego tyle zwierzakow do oporzadzenia! Swoja droga do Babe jade we wtorek, na swoje urodziny Mam nadzieje, ze bedzie dla mnie mila

14 i 15 listopada mamy klinike dla koni znaczy sie warsztaty dla koni i wlascicieli, aby dopracowywac dosiad i inne problemy. Jestem zapisana. W sobote bedzie to od 9 rano do 4 po poludniu! Wroce chyba jak kowboj, na szeroko rozstawionych nogach

Ulo-nie ma tak zle. W Australii byloby gorzej, juz samych jadowitych pajakow maja duzo wiecej A z checia ugoscilabym Cie z swoich skromnych progach, podobnie jak wiele osob z tego forum. Czy ktos sie wybiera do Teksasu?

Bartku-troche trudno hodowac perliczki w garazu . A na zewnatrz musialabym miec dla nich woliere, bo czyhaja na nie kojoty (ostatnio slychac je nocami pod domem), jastrzebie, ktorych jest pelno i inne niebezpieczenstwa. Dlatego m.in zrezygnowalam z pomyslu posiadania kur.
Ale przyjacielowi meza, ktory obchodzil urodziny pare dni temu i ma kury (w srodku miasta), sprezentowalam 6 jajeczek do wyhodowania kur rasy Silkie; czarnych, rudych, bialych i cetkowanych









Na ebay mozna kupic zalezone jajka dowolnej rasy kur, perliczek i innego ptactwa z ekspresowa dostawa do domu


Nemo-jakos stracilam apetyt na smazenie weza, troche problemu byloby ze skorowaniem , skoro byl w takich podzialabych kawalkach. Zaserwowalam mu placuszki krabowe, ktore wygladaja jak hamburgery, ale przyrzadzane sa z miesa kraba( lub bialej ryby), przypraw, majonezu, jajka i swiezych okruchow chleba, ktore smazy sie na patelni. Dzis na obiad beda placuszki rybne tajskie. Moge podac przepisy

Krzysiu-witaj w domku na prerii Nie wybralabys sie do Teksasu? Wiosna i jesien to sa dwie pory, kiedy pogoda nie zabija Chmielwska kocham dozgonnie ( w tym przypadku mojego zgonu), ale nie przyjmuje do wiadomosci ostatnich ksiazek. Po prostu to nie jest Chmielewska
A co do pracy...to wiele polskich kobiet pracuje rownie ciezko. Tyle, ze nie sa w Teksasie i ich problemy nie sa tak...spektakularne jak tornada, weze, jadowite pajaki i powodzie na pustyni