Forum Ogrodnicze Oaza

No wreszcie się Paniusia pokazała Już myślałam, że przeniosłaś swój wątek do archiwum
Ciekawy ten mieczyk, po raz pierwszy taki widzę.

A pokazała się, pokazała bo nareszcie nie padam na nos o 21...
Abisyńczyka mam po raz pierwszy, dostałam 4 cebulki od sąsiadki (zarażam ją kwiatami - ona kupuje i dzieli się ze mną )Tą metodą dostałam już kilka cebulek narcyzów Pipit i irysów Katharine Hodgkin - zna ktoś? (niedawno można było nabyć w stonce).

Dziękuję Pamelko za wskazówki, jak już wyżej napisałam, mam tego mieczyka po raz pierwszy i każda rada jest cenna

Jaguś u mnie w ubiegłym roku też pojawiały się cieniutkie, pojedyncze pędy z kwiatami.
W tym roku zaś zachwycił mnie wielkością i obfitością kwitnienia To jest piękna, cudowanie pachnąca roślinka, kiedy tylko się rozrośnie

Na chwilę wstawię fotkę, żebyś mogła zerknąć

Pamelko, na jaką tam chwilkę, niech to zdjęcie zostanie tutaj na wieki

Był jeszcze jeden taki pęd z drugiej cebulki ale ktoś/coś po prostu wyrwał mi z zalążkiem nowego przyrostu Czy ta cebulka da radę wypuścić coś jeszcze w przyszłym roku? Pytam, bo wiem, że u zwykłych mieczyków stara cebulka ginie. Czy te abisyńskie też tak mają?

Z dzisiejszego poranka

Piękny latający obiekt
A gdzie te wspominane dawno temu kury i kaczki?
Są???

Pewno i są a ponieważ z przyczyn ode mnie nie zależnych, większość tygodnia spędzam w blokowym mieszkaniu i nie mogę strzec podwórka przed wrażym drobiem więc i głowy sobie tym nie zaprzątam. Jak to drzewiej mówili, co z oczu to z serca

Moje podwórko zarasta... Ścieżki już dawno przestały istnieć... Trzeba będzie trochę poprzecierać szlaki

Ale piękne foty

Ja nie wiedziałam, że Ty też z doskoku w ogródku
Ale lepszy rydz niż nic, prawdaż???

Wraży drób piękny I ma jeszcze jedną zaletę, nawozi Ci ogródek
Przy okazji może trochę roślin uszkodzić, ale i młode chwaściki skubie zapewne.
Nie samymi dżdżownicami drób żyje

Jakoś dziwnym trafem nie widzę tych pozarastanych miejsc ale za to widzę cudnej urody kurki, szczególnie ta pierwsza-siodłata.Czy to jest Twój własny inwentarz?

To jest drób - na szczęście - nadmorski Kury złapałam 200m od plaży a kaczki (o ile nie mylę się krzyżówki) dokarmia się przy wejściu na plażę. Do spółki z mewami zjadały 2 bochenki chleba Zadziwiające, że kury grzebiące w lasku, ponad 600km od mojego ogrodu są widokiem nawet sympatycznym





No właśnie tak jakoś wyszło, że z zostałam weekendową ogrodniczką ... mniej więcej co 2 tyg Dziś, gdy przyjechałam było już zbyt ciemno żeby móc przyjrzeć się (jutro rano przeżyję ten szok )ale okiem rzucić się dało. Chryzantemy się rozrosły że ho ho, cynie nadal kwitną i nagietki... Lekko (mam nadzieję) zostały stratowane moje hosty (między innymi NBCh tam rośnie ) Pomidory wciąż dojrzewają ba!chyba nawet zielone jeszcze wiszą; liście dyni ozdobnej nareszcie trafił szlag tzn przymrozek. Będzie można popatrzeć na owoce. Dynia na halloween nie jest imponujących rozmiarów ale jest jedna a przede wszystkim jest (nie zapowiadało się).
I to tyle co się w oko rzuciło

Nie wiem czy jest sens uprawiać cokolwiek... przynajmniej do czasu gdy będzie szczelne ogrodzenie. Miałam dynię ozdobną... rosła sobie... dojrzewała... doglądałam... wiedziałam gdzie rosną co ciekawsze owoce... nie było mnie 3 tyg i .... nie ma dyń ozdobnych... została garstka i to tych niedojrzałych, uszkodzonych, "zwykłych"... ktoś pościnał sobie...

Miałam zamiar przygotować ogród do zimy... odechciało mi się... po co mam coś robić skoro ktoś korzystając z okazji że mnie nie ma zrywa sobie ot tak i na dodatek nie zostawia po sobie prawie nic... kwiaty też, widziałam niektóre jakby cięte były i to nie ja je ścięłam ...
aż mi się nie chce na dwór wychodzić, bo ogród rzuca się w oczy a ja nie mam ochoty tam być


edit:
przespałam się z tym i doszłam do wniosku, że tak czy siak trzeba wszystko zerwać więc zbiorę to, co się nadaje i co jeszcze zostało po szabrownikach... Do wiosny jeszcze duuużo czasu więc mam też czas na przemyślenia...

i to by było na tyle

Przekopałam dziś warzywniak - dobra, większość warzywniaka, została mi jedna ścieżka i mały kawałek gdzie jeszcze rośnie kukurydza na popcorn, która zapewne trafi na kompost i pomidory koraliki - zapewne też już pora na nie...
Jutro zamierzam się na rabaty kwiatowe tylko mam pewien drobny problem - moje cynie i dalie wciąć kwitną a dopóki one kwitną nie mogę posadzić cebulowych... I co ja mam z tym fantem zrobić? Upychać cebulki gdzie się da i oznaczyć kamieniami?

No właśnie... dostałam kilka cebulek czosnku ozdobnego i nie wiem gdzie go posadzić. Nie wiem co to za jeden więc nie wiem też kiedy kwitnie... Tak to jest jak się dostanie "jakieś" rośliny...ale dobrze że są
Mam tez sporą ilość lilii, tulipanów i narcyzów a wszystko to "jakieś" Nawet kolorów nie znam. Będzie wielka niespodzianka na wiosnę
Tylko kilka cebulek osobiście kupionych ma nazwę i kolor - ostatnio nabyłam tulipany Exotic emperor i Red lizard ale te trafią do donic na balkon w bloku, bo chyba umrę jeśli nie będę miała kwiatów wiosną Poza tym szkoda by było gdyby wyżarły mi je jakieś myszy albo insze gryzonie lub zgniłyby.

Dziś już nie dałam rady zrobić zdjęć ale jesień mamy przepiękną

Agnieszko- takie przypadki chamstwa zdarzają się wszędzie.Ogródki działkowe ciągle są narażone na tego typu"wizyty"
W czasach kiedy miałam działkę,nie zamykaliśmy domku na klucz, tylko przyczepiliśmy kartkę, mniej więcej o takiej treści
Jeśli musisz, wejdź ogrzej się ale nie dewastuj a raczej posprzątaj po sobie.Jeśli potrzebujesz coś do jedzenia wyrwij tyle ile Ci potrzeba a resztę pozostaw dla innych.[/b
Mimo licznych włamań i dewastacji nam nic złego się nie przytrafiło Nic z domku nie zginęło.

hihihi ktoś kto przeczytał taką kartkę raczej szybko rezygnował
Ja podejrzewam dzieci sąsiadki - ona nie ma swoich upraw, jeżeli już to ziemniaki, marchewka,ogórki i jakaś sałata a wszystko na użytek w sezonie na kawałeczku 30m2. Dlaczego dzieci? Bo zniknęły tylko te co ładniejsze Gdyby poczekały lub zadzwoniły i zapytały... przecież nigdy im nie żałowałam... nikomu nie żałowałam...
Ale pal licho! Mówi się trudno i uprawia się dalej

Ja niektóre swoje dalie wykopałam kilka dni temu, mimo że wciąż pięknie kwitły. Musiały ustąpić miejsca nowemu.
Reszta trwa w swoim pięknie do pierwszego mrozu.