Forum Ogrodnicze Oaza

Hehe ja też jakoś dam radę podlewać. No mam duży rozmiar fot i nie chcę zmieniać tego, za to by wstawić foty na net muszę się pierw pobawić w programie Ale teraz siedzę i się pomęczę. Napstrykałam tego naprawdę wiele

Jeszcze cieplutkie - wprost z telefonu

Jaguś a cóż Ci zakwitło na tym ostatnim zdjęciu...Ta roślinka na kółkach?
I masz rację, po śmierdziuchu, następnego dnia, rosliny są o połowę wyższe i ładniejsze.

Prawda, że piękny kwiatek? M przyspawał rączkę do taczki - co tez upał może zrobić z człowiekiem

Polu, ta hosta Francee (pokazywałam ją w Pogotowiu hostowym ) marnieje mi w oczach Wykopałam ją i okazało się, że korzonki są podgniłe. Oskubałam do zdrowego o okazało się, że ma jeden malutki korzonek. O taki



Przez jedną dobę stała w wodzie i po takim zabiegu poprawiła się jej kondycja liści (nie były już takie podwiędnięte) więc posadziłam ją i znów jest to samo - po dwóch dniach liście więdną. Pokrzywówki też dostała. Jak ją ratować?

Słonko, trzeba było potraktować jakimś preparatem ukorzeniającym, to wspomogłoby ją w "produkcji" korzeni.
Teraz, z tym 1malutkim korzonkiem, ciężko jej wyżywić wszystkie liście. Obetnij więc je, zostaw tylko z 2-3 , aby roślina miała zapewnioną fotosyntezę .Jeśli masz ukorzeniacz, zastosuj.
Póki nie wypuści nowych liści, niech stoi w cieniu , systematycznie podlewaj.Poradziłabym też choć jedno podlanie roztworem nadmanianganu potasu ( w aptece kupisz w tabletkach za grosze).
To rady ogólne, pozwolisz,ze zamieszczę to w"Problemach i kłopotach".

Jasne, że tak. Dziękuję

Taczka odlotowa

A jaka kleome Moje siewki mają 1 cm

Kleome miałam już w ubiegłym roku i wysiała mi się. W tym roku jej siewki znajdowałam w promieniu 2-3m od starej rośliny. Ponieważ trochę nie dowierzałam, że uda się przeżyć nasionkom zimę w glebie zebrałam pieczołowicie nasionka, wiosną wysiałam w domu i teraz mam zatrzęsienie tej roślinki - ale czyż nie jest wdzięczna? Kwitnie od teraz aż do października.
Ta na zdjęciu jest siewką, która przeżyła pielenie. Te, które wysiewałam w domu a potem sadziłam jeszcze nie kwitną, trzeba będzie na nie poczekać. Wniosek sam się nasuwa - nie zbierać nasion kleome (chyba, że na wymianę ) wysiew pozostawić naturze

Ileż ja miejsca wolnego jeszcze widzę
Ile miejsca tyle pomysłów na nasadzenia

Leszku, z cała pewnością te wolne miejsca się zapełnią...za czas jakiś...

Hello, hello Pszczółki moje kochane


Nie chce mi się dziś pisać, więc pozostawiam widoczki.
Zacznę może tak











Pamiętacie może mój Wcale Nie ponury Zakątek Kłapouchego?









Złowione gdzieś na łące

Tego na łące,to nie trza było łowić, tylko szybko zutylizowac. Za tydzień bedziesz miała pełen ogród jego potomstwa.

Polu, kiedyś na pewno tak zrobię, bo zamierzam przenieść do siebie to i owo z łąk ale jeszcze nie teraz najpierw muszę zwalczyć rośliny niepotrzebne i posadzić sad
Poza tym chwilę po zrobieniu tego zdjęcia najmądrzejszy z moich synów rozsiał towarzystwo po okolicy

Z Francee jakby lepiej

Ochłodziło się a ja nie lubię kiedy z ponad 30 st w cieniu nagle robi się 20. Pocieszam się, że roślinki trochę odetchnął, much jest mniej a i kosić jest bądź co bądź przyjemniej gdy słonko nie praży. Z tym koszeniem to mam jazdę, ledwo wykoszę a już trzeba zaczynać od początku ale widzę, że trawka sobie ładnie się zagęszcza, coraz mniej jest pokrzyw, łopianów a coraz więcej koniczyny, której kępy zostawiam tu i ówdzie (szczególnie w części sadowej). Wykosiłam już prawie wszystkie chaszcze (mam nadzieję jutro uporać się z resztkami ale żeby to zrobić, to dziś powinnam skończyć koszenie "na bieżąco" i wymienić żyłkę na mocniejszą, bo ta 1,6mm skraca mi się co i rusz i więcej czasu zajmuje mi wyciąganie żyłki niż koszenie ) Niestety odsłonię się od strony pewnego wścibskiego sąsiada co troszeczkę zepsuje mi nastrój i widoki również (cała masa śmieci i różnych sprzętów oparta o siatkę jakoś nie wygląda )ale muszę w końcu odsłonić ten nędzny żywopłot ze śliweczek, bo nigdy się nie zagęści a i nie wykoszone chaszcze zapewne zachęcają sąsiada do wyrzucania śmieci i wylewania nieczystości do nas (niestety, takie sąsiedztwo...)
Mój Wcale Nie Ponury Zakątek zagęścił się - co widać na zdjęciu z poprzedniego wpisu; szkoda tylko , że lwie paszcze się położyły, bo kwiaty "nie rzucają się w oczy" . Dziwaczek jest jakiś dziwny, słabo kwitnie, słabo pachnie a kwiaty nie chcą się otwierać w pochmurne dni Czy zrobiłam coś źle czy może trzeba poczekać? Mieczyki podżera mi wciorniastek
c.d.n.

Przysiadł sobie na mnie






Siatka ładnie zarasta




Polny kwiatek

Taczka super, jak się nią pracuje??? pewnie idzie jak burza ....zielsko samo wskakuje
Śliczne dalijki, moje jeszcze marne, muszę koniecznie potraktować je pokrzywóweczką

Taczka Rączka została przespawana jak należy jeśli chodzi o kierunek ale żeby nie było tak "fabrycznie" jedna rączka jest ciut niżej Cieszę się, że używana jest głównie przez spawacza do wożenia piachu na wjazd - ja zielsko traktuję starą dobrą metodą - skoszona trawa widłami zielsko z plewienia wiadrami, bo mi się chyba jedna ręka wyciągła albo jakiejś skoliozy bym dostała na stare lata

Aga, cieszę się, że Ci się podobają Podlałam je już dwa razy pokrzywówką - podlewaj śmiało, rozwijają się w oczach. Niestety tez szybko gubią płatki ale tą stratę rekompensują nowe pąki.

Czy lwia paszcza tak ma, że się kładzie? Pierwszy raz mam z nią do czynienia i nie bardzo mi się podoba to pokładanie się...