Dzień dobry wieczór!
Popołudnie dziś bardzo ładne, aż chce się żyć!
Obudziłam się co prawda z bólem głowy, ale tłumaczę sobie, że musi poboleć, żeby pogoda mogła się zmienić na tę słoneczną i bardzo ciepłą
Trochę przechodzi.
Mega robotę dziś odwaliłam, jestem zadowolona. Czas leci nie wiadomo kiedy.
Dario, wcale się nie dziwię, że wolisz pomilczeć - mam dokładnie tak samo.
Jakoś tak się eksploatuję w ciągu dnia, że po powrocie zamykam się w sobie.
Pochodzić, popatrzeć, popodziwiać, ale po cichu - też mi to odpowiada.
Spokojnie jednak - niedługo znowu się rozgadamy!
Danusiu, łączę się we współodczuwaniu. Czasami potrzebujemy wyciszenia, odsunięcia się na margines, obserwacji czy przysłuchiwania się, ale z bezpiecznego dystansu. Myślę, że nie ma w tym nic złego.
U mnie dziś się wypogodziło... idzie ciepełko!
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Moniko, pozdrowienia odwzajemniam
Ostatnio życie daje w kość, ale może to właśnie jest prawdziwe egzystowanie?
Prawda jest taka, że do dobrego szybko się przyzwyczajamy i trudno przestawić się na inny tryb - ale ten nowy, nie znaczy gorszy! Wszystko ma swoje plusy i minusy, długo by o tym gadać.
Słońce wyszło - od razu człowiekowi lepiej. Chociaż głowa na tą zmianę pogody mogłaby mniej doskwierać.
Jak dziś nastrój u Ciebie?
Aguśka, ducha nie wyzionęłam, ale lekko nie jest
Jasne, że jestem zadowolona!
Gosiu, może czas pomyśleć o zmianach? Nigdy nie jest na nie za późno. Zmiany zwykle wychodzą nam na lepsze.
Są u Ciebie jakieś szanse na nowe?
Ogniki zachowywały się u mnie tak samo, jak opisujesz. Niejednokrotnie zamierzałam je wyrzucić.
W tym roku drgnęło i to tak, że aż jestem zaskoczona, że może być tak pięknie.
Krzewy całe obsypane kwieciem. Wygląda to niesamowicie i jak pomyślę, że to wszystko zamieni się w pełne uroku owoce, doczekać się nie mogę!
One chyba potrzebują czasu i z pewnością naszej cierpliwości...
Małgosiu, bardzo, bardzo mi miło, że Ci się podoba moje spojrzenie na zielony świat!
Martuś, ja też uwielbiam mokre zdjęcia! Cieszę się, że przypadły Ci do gustu
Iwonko, zdecydowanie piwonie lubią słońce. Też swoje dwa niefortunnie posadzone krzewy przesadzę.
Upały idą?
To super, bo do nas też (subiektywnie bardzo mnie to cieszy
)
Dla Was zostawiam dziś przecudowną rosa gallica, którą mam u siebie dzięki szczodrości
Magorzatki
Cudowna, obsypana kwieciem róża, o subtelnym, ale jednak wyraźnie wyczuwalnym aromacie, pięknym kolorze, misternych płateczkach. Zobaczcie sami, jaka to perełka: