Dobry wieczór!
Rabaty wykorowane, trawnik przystrzyżony (zostały obrzeża), ogród z nieba podlany... zrobiło się rześko, świeżo, zielono...
Daluniu, zawsze zapraszam pod brzozy! Tarasowe zmiany w toku - niestety pierwsze spotkanie z wykonawcą okazuje się porażką... czekamy na wycenę, ale raczej na pewno nie skorzystamy...
Miskant Giraffe jest olbrzymem!
Asiu, samo przelanie tak skomplikowanej składni na wirtualny papier świadczy o tym, że jeszcze nie jest z Tobą tak źle
Popadało w Posen? Tu całkiem fajnie odświeżyło się powietrze... wciąż kropi!
Dzięki za miłe słowa... projekt taras nie będzie prosty i wychodzi na to, że zmiana na lepsze, a wciąż z użyciem naturalnych materiałów, dość mocno zaboli... jeszcze nie wiem, jak to wyjdzie i w co ostatecznie pójdziemy... może jeszcze trzeba będzie popracować nad finansami... nie chcę efektu, który mnie nie zadowoli w 100% - to musi mieć sens i estetyczny i wpisujący się w to, co już jest...
Ania, dzięki za miłe słowa! Hosty rosną raczej w cieniu u mnie, więc nie zauważam przypalonych liści... Jednak te upały dają się we znaki wszystkim roślinom... u mnie teraz na szczęście pada - może będzie lżejsza noc!
Na trawy namawiam... może rozplenice?
Aguśka, nie zazdrość, wiesz sama ile taka akcja korowanie kosztuje zdrowia.
Z tarasem się motamy... czuję, że stanie na tym, że albo nic nie zmienimy, albo pójdziemy w rozwiązanie, które ze względów finansowych jeszcze będzie musiało zaczekać... półśrodki niestety nie wchodzą w grę, jeśli to ma poprawić i urodę i stronę praktyczną użytkowania tarasu...
Magosiu, sama nie wiem, co to ostatecznie będzie, ale coś na pewno!
Dorotka, żyrafy bujną, sama zobaczysz!
Upały są fajne, ale bez wysokiej wilgotności - wówczas nawet ja wysiadam
Julek, dzięki, siostro!
No jakoś tak letnio było w niedzielę, że aż się zachciało coś kolorowego na siebie wrzucić
Z tarasem mamy niezły orzech do zgryzienia... przydałabyś mi się do poradzenia!