Forum Ogrodnicze Oaza

hej Kamil

hehe bym zapomniała...ale mi się dziś przygoda trafiła, mi i mamie....idziemy na działkę, jesteśmy już prawie a tu nagle jak coś nie miauczy....rany tak żałośnie i głośno, że można było oszaleć....rozglądamy się a tu na drzewie siedzi sobie mały kociak...i miauczy......pomogłam mu zejść ale zaraz potem na ręce bo się okazało, ze się biedaczek zgubił i chyba z 45 minut latałam po działkach się pytając czy ktoś coś o nim wie...no i nic.....on się krzątał po działkach od wczoraj, zgubił gdzieś mamę a że działki mamy przy dość ruchliwej ulicy...
no i tak mamy teraz 2 koty na działce....ale Znajda wyraźnie unika małej.....

tu siedzi na drzewie......na działce u mnie wlazła na inne drzewo i zejść nie chciała....sąsiad mi pomógł ją zdjąć

Cinco de Mayo jest ładniuitka i Alinka również
Wysoko wyrosłą twoja Rapsody in blue?

Bozi
hmmm......no ponad 1 metr Rhapsody ma ale nie więcej

kocisko biedne:( choć sam nie lubie kotow wole krety hihi

Kamil hehe o tym kocie to ogólnie
kretów nie mam i wcale tego nie żałuję....

ja miałem ale nic z nimi nie robię to one tez tak nie psują :)jak się jej zwalczato czują nienawiść i psuja

Fajny kociamber ! Może zabierzesz go do domu i nazwiesz Laurenty ?

Kociula fajny
a moja Fiona nie umnie na drzewa wchodzić nauczona tylko w domu,czasami tylko na działeczkę ja zabieramy,żeby sie więcej poruszała

Asiu no wiesz, chyba by się obraziła na mnie gdybym ją nazwała Laurenty.....bo to ona
do domu go zabrać nie mogę bo tata ma alergię i astmę.....choć baaardzo bym tego chciała.....ja i mama
ale jak na razie dokazuje na działce.....ręce, plecy i nogi mam całe podrapane i pogryzione, bo urządza sobie na mnie polowanie i atakuje znienacka.....dziś musiałam ją ściągać a raczej zrzucić z jabłonki....moja głowa przy tym nieźle ucierpiała....same guzy mam teraz....bo zanim ona spadła na cztery łapy to zleciały mi 2 jabłka na głowę
zaś po 30 minutach znowu na niej siedziała....rany skaranie boskie z tym zwierzakiem....

Aniu hehe to się ciesz bo ta to samobójczyni i kaskader.....na każde drzewo wlezie


ooo tu udaje niewiniątko....tak spała dziś po leżakiem, zresztą jak przyszłam rano to latała za mną wszędzie....nawet korę mi pomagała rozkładać....a pomoc przy ścinaniu przekwitłych róż.....o rany

No co za wredota z Ciebie, żeby już drugi dzień z rzędu o kocie pisać . I co ja mam napisać? Chyba tylko "psiiik" .
Dawaj fotki róż, albo następnym razem przychodzę z Piorunkiem .

Dorcia ale też były róże

no to dziś jedna z moich modelek.....Cafe

Jak człowiek postraszy dobermanem to od razu lepiej się sprawujesz .

Piękna kawusia .

Pytałam ostatnio o Alinkę... będzie i u mnie ... zamówienie złożone .

ja się tam psów nie boję
oooo super.....a warto...z każdym dniem jest ładniejsza




jeszcze fajny jest Sekel...pojedyńczy kwiat ale ten zapach....

Uwielbiam Alinkę za jej piękne kwiaty i te kolory szczególnie jak z boku pada na nią słoneczko .Jest zabójczo piękna .Cafe też nie grzeszy w tej chwili urodą no i malusi pomocnik ,albo pomocnica

Jadziu ja tak samo.....Alinka ma w sobie to coś, ze od razu pochmurny nawet dzień jest wesoły....te kolory
A Cafe daje w tym roku popis, no normalnie oczom nie wierzę, jednak opłaciło się ją porządnie okryć w tym roku.....tak samo zrobię w tym....czyli kapturek
hehe pomocnica, pomocnica...ale tak ma na imię Łobuz albo Złośnica - jeszcze się zastanawiam

Maruś
Ładna ta Cafe A Alinka taka żywa,energetyczna

Aniu
dziś była jeszcze ładniejsza....oderwać oczu od niej nie mogłam, tak samo jak aparatu

dzień doberek w taki fajny dzionek.....słoneczko świeciło, nawet spadło kilka kropel deszczu no i wciąż mamy piękne lato choć ranki i wieczory już nie są takie ciepłe jak dotychczas.....ale to wcale a wcale nie przeszkadza w siedzeniu na działce
no i miałam gościa, szkoda, ze tak na chwilkę ale zawsze coś....Asiu

no i coś różanego...inna modelka - Creme Caramel