Forum Ogrodnicze Oaza

Madziu to Novalis, dobrze rozpoznałaś
ooo....to może faktycznie zmień jej miejscówkę, moja Mainzer rośnie w półcieniu i radzi sobie doskonale więc może to jest sposób.....jak jakaś róża sobie u mnie nie radziła to ją przesadzałam i dawała czadu

dzięki
A moja Mainzer ( ciągle jej zamieniam litery )na patelni, to może faktycznie przeniosę ją gdzieś w półcień, tylko ona już wiekowa jest , z tych najstarszych , ma chyba 6 lat. Czy nie zaszkodzą jej takie wykopki ?

jeśli wykopiesz ją delikatnie to nie powinno.....ja przesadzałam 5-letnią różę i rośnie......zrobiłam to wczesną wiosną więc jak swoją przesadzisz też tak to powinno być ok

Przesadzę, bo już przyszedł czas na zmiany. Tzn. nie teraz, tylko wczesną wiosną .
W jej miejscu będzie rosła Wendusiowa Sweet Haze. Na pewno będzie jej lepiej.

Madziu na pewno
a ja byłam dziś na działce, o mało butów nie zgubiłam w błocie i potem musiałam je w domu szorować ale wlazłam - takie mam tam jeziorko i baaaagno i błoto...masakra jakaś
no i poza bałaganem w altance zrobionym przez bezdomnych, poza brakiem kranu - ukradli mi grrrrr nic innego nie zginęło no i wychodzą mi cebulowate zaś róże mają pączki, zielone liście, hortensje to samo.....
trza będzie to wszystko okryć jeśli przyjdzie mróz a nie spadnie żaden śnieg....kora i kapturki są
aha i jeszcze jedno.....mama kazała Wszystkim podziękować za wsparcie...jest naprawdę wzruszona no i dobra wiadomość jest taka, że jutro o 7:30 ma operację.....trzymajcie kciuki!
hehe a inna taka, że zamiast 2 kręgów szyjnych będzie miała teraz 2 blaszki.......i tu się z niej śmiejemy, że zostanie cyborgiem

Będziemy trzymać! Choć o 7.30 to ja akurat na kierownicy muszę nie tylko kciuki , ale zaraz potem! Dobre myśli mogą też być?
A potem, jak już wszystko będzie dobrze, to będziemy za róże trzymać kciuki, może to coś pomoże?

Martuś
no na kierownicy to ręce trzymaj, zaś później kciuki jak najbardziej....zresztą ja trzymać będę przez sen bo muszę się wyspać jeśli mi się uda.....bo dziś miałam wcześnie nie wstawać i nic z tego nie wyszło

mama już po operacji, rozmawiałam już z nią, głosik ma słaby jeszcze i lekko zniekształcony bo jednak weszli od strony krtani i musieli tam troszkę się namęczyć by dojść do tych kręgów i jeszcze ta rurka w gardle no i mama cierpi teraz na straszny ból gardła i strasznie cichutko mówi ale dobra wiadomość jest taka: ODZYSKAŁA CZUCIE W LEWEJ RĘCE I MOŻE JĄ NORMALNIE PORUSZAĆ!!!!!
zresztą trzymała w niej telefon - TRZYMAŁA BEZ PROBLEMU I NIE PUŚCIŁA!!!! - dziś i nic ją nie boli.....super, super!
jutro jedziemy do niej - ja i tata

Martusiu ,dużo,dużo zdrowia dla mamy

Super wiadomość! Niech Pani Szkodnik szybko wraca do zdrowia, by mogła szkodzić obiema rękami!

Bardzo szybkiego powrotu do zdrowia dla mamy

Bardzo dobra wiadomość Martuś
Zdrówka teraz i wytrwałości

jesteście kochani mama się bardzo ucieszy jak jej jutro przekażę
ale muszę się Wam przyznać, że dziś mój optymizm no i pogoda ducha i cała ta moja wesołość została wystawiona na ciężką próbę........do godziny 15 nie miałam żadnej informacji ani od taty, ani ze szpitala ani od mamy samej jak tam po operacji......więc nerwówkę miałam niezłą.......tata to bardziej przeżywał, już nawet chciał jechać do szpitala bo operacja była przecież po 7 i zawsze mama albo ktoś ze szpitala dawał znać koło 12, że wszystko ok i operacja się udała a tu.....nic ja w pracy chodziłam podenerwowana, dziewczyny mnie pocieszały zaś dzieciaki były grzeczne to jakoś to mijało ale tata w domu........i tu obiad zrobił, choinkę sprzątnął i odkurzył mieszkanie - robił wszystko by o operacji mamy nie myśleć
i tak musiał wziąć podwójną dawkę leku na uspokojenie bo nim telepało ze strachu itp.......i mama na szczęście zadzwoniła do taty po 15......uffffff......ulga, kamień z serca i humor powrócił
musiałam to z siebie wyrzucić.......

Wszystko dobre co się dobrze kończy...

Siberio
a ja właśnie wróciłam od mamy ze szpitala i tam szok........zresztą sam profesorek był w szoku.....mama normalnie rusza ręką, ściska nią, ba nawet przybija piątki.....ręka jest jak nowa!!!
no boli ją teraz wszystko bo organizm musi się przyzwyczaić do 2 nowych implantów, może pić i jeść tylko zmiksowane i płynne rzeczy bo wciąż boli ją przełyk ale wszystko to nic....najważniejsze, że ręka jest sprawna!
do sanatorium ma jechać za 2 miesiące już więc szybciutko
a wyjdzie ze szpitala w piątek

Miło się czyta takie dobre wieści! Powolutku do przodu - i już z nastaniem ciepła Pani Szkodnik będzie mogła pomagać na działce...
Uściskaj Mamę - z prawej i z lewej

Gosiu uściskam, uściskam

no to humorek powrócił na całego, zdołowana Marta sobie już poszła no i znowu jest ta radosna, wesolutka osóbka czyli...ja
aż z radości dziś w Biedronce kupiłam sobie hiacynta białego w takim pięknym wazoniku
no to troszkę kolorków......dzień ładny był, słoneczko świeciło.......

Tylko z tej radości nie spadnij z czegoś... razem z tym hiacyntem