Forum Ogrodnicze Oaza

Martuś

Martuś hihi no z tymi świnkami to już po fakcie.....okazało się, że tam prawie co 2 dziecko ma w domku właśnie świnkę
więc fajnie się z nimi rozmawia, a jak opowiadają o tych swoich pupilkach aż miło słuchać
hehe na razie zamówień różanych nie robią....jak na razie robimy tylko w ilościach hurtowych gwiazdory z papieru na kiermasz

Martuś świnki ,a Aphrodite latem też będę podziwiać ,ale już u siebie .Sporo różyczek jeszcze kitnie u mnie tylko parę sztuk ,ale jutro zajrzę ,bo po deszczu na pewno pozostały tylko puste łodyżki .Gratuluje fajnej pracy

Jadziu
świnki są kochane, choć wczoraj Julka pokazała pazurki czy raczej zębiska
tata zapomniał, że jak ona jest u mnie, to się jej nie denerwuje ani się nie dotyka ani nie zabiera........no i tak tatę ugryzła w kciuk i w to miejsce między kciukiem a palcem wskazującym czy raczej wgryzła, że krew poleciała a tata aż krzyknął z bólu chyba nie muszę mówić co później jej zrobił
w ramach kary ją wytarmosił, ale Julka traktuje takie coś jako zabawę więc na nic to się zdało

Wesołych Świąt!

no i zaczął się nowy rok.......jak na razie bez zmian, likwidować naszych działek też jak na razie nie będą.......więc humorek dopisuje mimo problemów w domu bo mama po powrocie od neurochirurga wpadła w depresję.....osóbka, która zawsze mi powtarzała, że nie ma co się przejmować tylko żyć pełnią życia od poniedziałku ma doła......potwierdziły się najbardziej czarne scenariusze no i czeka ją operacja górnego odcinka kręgosłupa i będzie miała nie jeden jak się obawialiśmy wstawiany implant ale aż 2...i że ta operacja nie będzie tak łatwa jak w dolnym odcinku - no to sobie teraz wyobraźcie minę mamy jak to usłyszała potem rehabilitacja, sanatorium......tu może trwać to do 5 miesięcy
załamała się biedulka bo jest wychowawczynią klasy drugiej i dopiero co wróciła do pracy w pełni słowa tego znaczeniu a tu taki zonk.....jak na razie robimy wszystko by jej humor poprawić - tutaj mój brat jest mistrzem....dziwię, że jeszcze mama go nie powiesiła czy nie zamordowała...ale działa
no dobra......koniec z tym przerywnikiem lecimy dalej.....no stary rok obfitował w istne szaleństwo......przybyło kilkadziesiąt nowych róż, warzywnik się powiększył, zaś trawniki zmniejszyły się na rzecz nowych rabat, powstały 2 nowe wzniesione rabaty na miejscu starych kompostów no i.......stanął nowy, solidny pawilon
plany na ten rok już są......usunąć wiśnię z przodu działki - choruje już od kilku lat i jeśli drastyczna metoda jej obciachania nic nie da to robi wylot, pozbyć się sterty gałęzi i teren zagospodarować no i pomyśleć nad mini szklarenką, taką do składania bo marzy mi się od dawna
no to tyle gadania a teraz.......może wiosenka?

Marta, wiosenka już nie długo, pewnie szybko zleci A co chcesz składać w szklarence i to takiej wymarzonej??

Mogę się pochwalić, że w tym roku też będę kociołkował na działce W końcu mam mój wymarzony kociołek żeliwny

Piotrek
w tej szklarence chciałabym trzymać siewki ziół itp
ooooo masz kociołek? no to super.......ja się doczekać i tego nie mogę

Wiosna to powinna przychodzić zaraz po Sylwestrze ... no bo jesienią czeka się na zimę i Święta, po świętach na Sylwestra, a potem to od razu z marszu powinna przychodzić wiosna .
Marta, przytul Mamę - na pewno wszystko będzie dobrze . Mam koleżankę, która jest po dwóch operacjach kręgosłupa i lata szybciej niż ja .

Najlepszego w Nowym Roku!

Dorcia na pewno przytulę

Shirall wrote:
A ty nie masz? Przecież pokazywałaś gotowanie w nierdzewnym kociołku. To nie był twój?

Marzy mi się kociołek, więc piszcie jak najwięcej - postaram się zmałpowac
Shiralciu, wiosna się marzy? Oj, ja też czekam z niecierpliwością...

Czytania duzo bedzie , ale wypadaloby pochodzic po twoim ogrodzie i poogladac te wszystkie roze oraz zmiany ,ktore natapily w ubieglym roku. A wiosenka sliczna, szkoda ze tylko na zdjeciach. Mamie zdrowia zycze a wam pogody ducha.

Piotrek...hehe no to był mój kociołek, tylko widocznie napisałam skrótem bo nie mogę się doczekać ponownego gotowania w nim bo o to mi chodziło chciałam szybko odpisać no i wyszło......

Kasiu oj kup kociołek, kup bo warto
ostatnio do przekładania piernika mamie otworzyłam słoik powideł robionych w takim właśnie kociołku.....jej ten zapach dymu, ognia i ten kolor......ach
oj wiosna mi się marzy......i tęsknie za nią......

Eluś hej hej jej.....no

Oj, Martusia, serdeczne pozdrowienia dla Pani Szkodnik! Nie ma co się załamywać, tylko jak najszybciej iść pod nóż, żeby w sezonie być jak nowa! Jak to ma trwać pięć miesięcy, to trzeba już! Musi ktoś przecież odpowiedzialny kontrolować Twoje poczynania na działce, bo przecież to z drzewa spadniesz, to Cię osy pogryzą...Spuścić Cię z oka nie można... No i odrobina rehabilitacji na działce na pewno pomoże!

Martuś
no mój brat mamie tak właśnie mówi, że ją zreperują i będzie jak nowa....tu śrubka, tu implant a tu coś innego....
i oczywiście widząc mamy minę powtarza, że niedługo to mama będzie jak cyborg
i musi szybko zwiewać i się chować bo mama po tej przemowie ma istnie morderczy wyraz twarzy
ale fakt, że ją to rozwesela
no zobaczymy dokładnie kiedy będzie miała operację bo w poniedziałek idzie do szpitala na oddział i tam się wszystkiego dowie.....pewnie szybko wszystko się odbędzie bo operować trzeba szybko......zaczyna tracić czucie w drugiej ręce i nie może już nic utrzymać w dłoni.....nawet kubka z kawą.....już kilka rzeczy stłukła
haha no na działce na pewno potrzebuje Szkodnika jak nic.....
a rehabilitować się najlepiej właśnie na działce to fakt

no szaleństwo ogrodowe uważam za otwarte.....mama się ze mnie śmieje ale no cóż......róże i kilka bylinek już zamówionych więc od razu się robi wesoło na duszy a jakże
z mojej listy pragnień mogę już wykreślić Roter Drache czy jak dla Smauga, no bo rabatka Tolkienowa nie może się obyć bez smoka tak samo jak bez Szarego Pielgrzyma - Gandalfa i tu mam Pilgrima, zaś na rabatkę mamidła-straszydła czyli Twillightowa trafi wilkołak czyli Lupo no i mam na bajkową Schneewittchen czyli Śnieżkę
jeszcze kilka mam zapisanych ale to na spokojnie.........mam czas

w ramach oczekiwania na wiosenkę kilka ślicznotek - a pomyśleć, że kiedyś ich nie znosiłam

No to gratuluję otwarcia sezonu zakupowego - ja też już poczyniłam dwa zamówienia .

Ładnie tymi różami dałaś po oczach .