Forum Ogrodnicze Oaza

Madziu no jej....jeszcze takiego wyjaśnienia to nie słyszałam....no dobre
teraz to leżę i kwiczę ze śmiechu
dziękuję

Debruś

Martuś oj Ty.... nie nerwica to nie jest, tylko takie niewinne przeziębienie, zresztą koleżanka z pracy mnie zaraziła, ona właśnie skończyła a ja zaczęłam
na nerwicę w szkole, kiedy Cię dzieciak zdenerwuje....albo dać mu karę, albo......użyć gwizdka.....i od razu przechodzi albo iść do Biedronki i nakupować cebulek
ano z polskiego, od Rosarium

Shirall wrote:
A nie lepiej spakować strój i czepek .... i popływać przy okazji
Przyjemne z pożytecznym by było

oj Joluś nie......bo to basen typowy, czyli chlorowany.......a ja jestem uczulona na chlor, taka nadwrażliwość.....uczulenie w postaci kataru i wysypki na skórze brrrr
gdyby to był basen, gdzie najczęściej chodzę i mój tatko pracuje i który jest ozonowany to czemu nie....ale taki brrrrrr nie dziękuję
zresztą jeszcze jedna rzecz - no ja nie potrafię pływać, no chyba, ze dostanę deskę to wtedy jakoś idzie

Jakie śliczne różyczki - zwłaszcza ta z pająkiem Takie bez rdzy i innych choróbsk
Ja swoje wywaliłem niedawno bo same badyle sterczały a na opryski szkoda kasy

Fajne spotkanie miałyście
Nie wiedziałem, że koleżanka taka różana- jako, że ich nie lubię to przyjdę jak przekwitną
Przyznać jednak trzeba, że pięknie Ci rosną

Po tej zimie jak wypadły mi wszystkie róże (18 sztuk), dałem sobie z nimi spokój i na razie nie planuję już ich.
Może kiedyś to się zmieni, bo niektóre są śliczne

Leszku
ojej a trzeba było zostawić - one się później odradzają....hehe no mają też chorują ale zdjęcia robię tak, zeby nie było nic widać część ma już gołe doły ale te maluszki mają tyle liści, ze zasłaniają

Igor hehe och Ty......
no różyczka - choroba nieuleczalna już

Dawid oj planuj choć kilka - może tych najbardziej odpornych

tiaaaaa.........a dzień zapowiadał się tak fajny, był dopóki nie przyszłam do domu i nie zobaczyłam, że mam awizo i go nie odebrałam.........a potem telefon i coś takiego
brrrrrrr ale już mi przeszło i jutro podejmę ostateczne kroki - żegnam się z McD

no i byłam na działce zobaczyć co mi tam rośnie i......o rajciu

No... bardziej zagadkowo nie można było!
Zatem: co się stało? Teraz już na spokojnie?
Niezależnie od wszystkiego, różyce masz piękne!

Gosiu

no na spokojnie teraz to mogę ale wcześniej to miałam ochotę mordować
no jak wiecie albo nie wiecie, dotąd pracowałam w McDonaldzie....ale już 2 tygodnie temu dostałam pracę w szkole i szybko leciałam do Maca, że biorę urlop bezpłatny na caaaały wrzesień bo muszę wszystko ogarnąć a potem zmieniam etat - wniosek trzeba dać do 20 dnia każdego miesiąca.....rozmawiałam z kierowniczką Gosią i z naszą kadrową i umówiłam się z nimi na telefon, ze jakbym urlopu nie dostała to zadzwonią.....no i nie zadzwonili zaś mój grafik już był nieważny bo uprzedziłam, ze nie dam rady przyjść...bo jak tu przyjść jak kończysz o 2:30 w nocy a do szkoły na 6:30 masz przyjść - bo urlop miałam niby dostać - tiiaaaa
a dziś dostałam polecony, że mam się stawić na rozmowę do kierowniczki bo nie byłam w pracy przez 3 dni i jak nie pójdę to bede miała dyscyplinarkę
a ja o co loto.......więc zadzwoniłam, akurat odebrała kadrowa no i......mi oznajmiła, ze Gosia się nie zgodziła na urlop bezpłatny - mimo, że mówiła, że problemu z tym nie będzie i jakby co to ona!!!! do mnie zadzwoni!!!!! - i że nie przyszłam do pracy i oni nie mieli nikogo na zamknięcie i że nie ma zgody na zmianę etatu i na inne dni pracy niż te co teraz mam czyli wtorek, środa, czwartek...wierzcie mi, taką miałam mine jak to usłyszałam
i że muszę się zdecydować i zadeklarować gdzie chce pracować......
tak mnie potraktowali po prawie 5 latach pracy u nich......

Przykre, ale chyba masz już jasność, co zrobisz?
Możesz im przesłać czułe "good bye" (i jeszcze frytki do tego)
Mam nadzieję, że praca w szkole Cię wciągnie, a może kiedyś uda się przeskoczyć na etat bardziej zgodny z Twoimi kwalifikacjami...
A Mc niech przejdzie do... historii

no Gosiu przykre, ale jutro właśnie jadę by się z nimi czule pożegnać i zawalczyć o swoje a praca w szkole mnie wciąga i to niesamowicie

Hm... Jakoś tak mało fajnie wyszło...
Martusia, pooglądaj sobie różyczki na uspokojenie i odejdź z podniesioną głową! Nie będzie McD pluł nam w twarz!

Martuś no racja, niefajnie ale to już historia....a jutro to będzie prehistoria
no dlatego poszłam po tej rozmowie na działkę i stąd te zdjęcia....od razu przeszło
haha no racja, racja

no.......................wreszcie i oficjalnie skończyłam z McDonaldem!!!!!
dziś złożyłam wypowiedzenie w trybie natychmiastowym i za porozumieniem stron i już nie muszę się o nic martwić - mogę ze spokojem poświęcić się pracy w szkole
4 lata to długo.....miała być praca na 2 lata max a wyszło jak wyszło ale to już za mną no i żeby to uczcić pojechałam za namową mojego Szkodnika, no dobrze czytacie, mama stwierdziła, że muszę sobie coś kupić - hehe to pojechałam bo akurat dostałam pensję ze szkoły
pojechałam sobie do Planta - takie fajniutkie centrum ogrodnicze na Ratajach a tam.....ojej...
najpierw zwierzątka tam żyjące........zaś ten zapach....budleje mi się podobają ale ta ich skłonność do wymarzania.....eh zastanowię się jeszcze

no i moje zdobycze......a więc kupiłam cebulki tulipana Blue Angel i Blue Parrot - te kolorki , gaśnice na osy.....koniec z Wami, osy na rabatce i.......no takie tam.......2 róże białe, no jak są za 6 zł to jak ich nie wziąć - Sea Foam no i Alba Meidiland - slicznie i delikatnie pachną

no i moja największa radocha....no zakochałam się w tym jak zobaczyłam to cuś u Kasi - Robaczka.......piękny, cudnie pachnący i wielki powojnik Sweet Summer Love - no i ku mojemu największemu zdumieniu akurat mieli powojniki po niecałe 12 zł i jak poszłam tylko z ciekawości zobaczyć co mają......wpadł mi w oko.....no właśnie Sweet Summer Love!
był jedyny na całym stole! a jaki duuuuży i piękny.......ma kilka pączków no i miał kwiatka ale mi się zerwał przez przypadek .......ten zapach
więc go szybko capnęłam i do kasy......i tak mam kolejną wymarzoną roślinkę - chcę go połączyć z różami przy pergoli

te barierki są na wysokości 1,20 m - taki jest wielki!

Martuś zupełnie zapomniałam się wpisać, choć czytałam o Twoich perypetiach z Mc
Mam nadzieję, że sprawa jest już prehistorią
Różyczki piękne w rzeczy samej choć maleństwa to nie będą raczej ...
Pierwsza - wysokość 60 do 90 cm, szerokości 60 do 120 cm, zaś druga wysokość 60 do 150 cm, szerokości od 120 do 215 cm
Szukaj więc im sporo miejca

Piana morska... czyli namiastka wakacji we własnym ogrodzie
Koniecznie zdaj relację z gaszenia os... może Tobie się uda, bo moje mają się znakomicie!

Piękne to "prezenty" z okazji porzucenia pracodawcy . Ja osy mam - ale pod podbitką ... walczymy z nimi co roku - nierówna to walka .

Próbowałem się doczytać z jakim zadaniem poszłaś do szkoły, ale nie doczytałem
Dobrze, że już z Mc się pożegnałaś, bo to chyba nie było to co byś chciała robić