Forum Ogrodnicze Oaza

U moich żurawek różnica nieprawdopodobna, w zeszłym roku przetrwały pięknie, dosłownie nie było widać po nich zimy......w tym wyglądają biedniutko.....u większości wszystkie listki do wycięcia ( w zeszłym nie cięłam nic ) mam nadzieję, ze podobnie jak u Ciebie też zaczną wypuszczać młode listeczki.....w ogóle stwierdzam, ze młodziutkie żurawki zimują dużo lepiej, wszystkie pierwszoroczniaki i zeszłoroczne małe sadzoneczki przetrwały pięknie, a starsze biednizna
Przycinanie róż lubię jak najbardziej.....gorzej z usuwaniem kopców

Przy sobocie... i tak dalej

Kocinko... jestem indywidualistką... i chyba mój aparat też... nie chciał do roboty i już! Dzisiejsze zdjęcia zawdzięczasz wyłącznie temu, że udało mi się Ankę pognać na górę po sprzęt
















Dorota... klony szaleją... znów ich dziś było, że ho, ho! A to dopiero preludium...
Na szczęście miałam dziś wsparcie...



Agness... wierzę w moje żurawki... bo już startują... gorzej z różami...
Jest... co tu dużo gadać... fatalnie
No nic... w najgorszym razie będę miała szansę na duuuuże zakupy różane...

Dokonałam dziś "małej" kosmetyki różanej... to, co martwe, wycięłam... resztę... nie do końca żywą zostawiłam na później...
Bida z nędzą... mówię Wam... a przecież minimalna temperatura tej zimy to było ledwie -18 stopni...
Może przy gruncie było mniej?

Nawiozłam rabaty nawozem uniwersalnym, trawnik potraktowałam dolomitem, rozsypałam pięć kolejnych worków kory... nie ostatnich...
cdn...

Małgorzatko zaglądając liczyłam na dzisiejsze fotki i się nie zawiodłam
Buziaki dla Ani, kochane dziecko

Tak kiepsko z różami ??? A jak u Was forsycje?

Trawnik! Znowu zapomniałam o swoim trawniku
A miałam o niego zadbać tej wiosny
Przypomniałaś mi z tym dolomitem.

Nie pamiętam co miałaś na pergoli w poprzednim roku..
Jakieś jednoroczne wydaje mi się
Jeśli tak, to co będziesz tam sadzić teraz?

Jolu... forsycje... jeszcze, jeszcze... ale zakwitną niewątpliwie... za to róże niekoniecznie...
Ładnie przetrwały angielki, świetnie - pnące, ale wielkokwiatowe i okrywowe... porażka...

Kocinko... a o której pergoli mówisz... tak konkretnie? Bo nie wiem, co zeznawać...

Taaak... kora rozsypana... zaczyna to jakoś wyglądać...







Tymczasem M zaczął przymiarki do podłogi...

O tej "wejściowej"

Wejściowej? Czyli tej?



Oplata ją rdestówka Auberta, bliżej granicy z moim ulubionym sąsiadem, również akebia...
Po drugiej stronie łuku jest jeszcze róża pnąca - Parade, zdaje się... i powojnik Dr Ruppel...
Więcej grzechów nie pamiętam

Taaaa kora rozsypana, czemu tylko co roku trzeba dosypywać? U mnie wywiewa, czy co
U Ciebie zaciszniej dużo
M się w stolarce wykazuje, to pamiętaj aby systematycznie pochwalać, większy zapał będzie

Jolu... pochwała... gratyfikacja... święte słowa!
U mnie kory nie wywiewa, ale...
No właśnie...
Po pierwsze primo kora ulega rozkładowi, częściowo miesza się też z ziemią podczas przesadzania... dosadzania... i wzbogaca ją, co u mnie ma kolosalne znaczenie, bo na piachu nic nie urośnie...
Po drugie primo to, co się nie rozłoży, udaje mi się wygrabić nieco przy jesiennym sprzątaniu liści... i wiosennych poprawkach tegoż...
A tak po trzecie primo uwielbiamy, kiedy w samochodzie rozchodzi się zapach kory... więc takie zakupy dostarczają przyjemnych doznań

A ja o innej pergolce, innych pergolkach...O tych przy nowo powstającej podłodze Ryflowane czy nie ryflowane?
A wracając do tematu...Przy pierwszej akebia, to wiem, a co się będzie pięło i wiło przy pozostałych?
Ubywanie kory to proces, na który się nie zgadzam, bo ja nie lubię kupować kory!
Choć przyznać muszę, że z korą wszystko lepiej wygląda...Co widać i na załączonych obrazkach!

Martuś... tam są dwie akebie: przy prawej i lewej nodze
I one tak pięknie schodzą się na środku... że przy trzeciej - tej środkowej - już nie musi być akebii
W nogach mają różyce...na środku Mary Rose i Jazz... po prawej Brother Cadfael i... coś tam jeszcze
Po lewej... oj... nooo... mają plakietki... dojdę do tego

A przy "tylnych nogach" altany pną się Westerlandy z Sympatiami

gorzata wrote:
Cześć Gosiu
A ja przeczytałam "Westerplatty" ....co też nie mija się całkowicie z prawdą, jeśli
chodzi o Twój ogród.

Prace ogrodowe rozpoczęte -teraz już z górki Oby nie za szybko...

Wejściowej, czyli dokładnie tej
Dziękuję. Muszę zasłonić to i owo, i szukam czym.

Kory kupować nie lubię, bo droga się zrobiła, ale z zapachem w aucie święta prawda

Gosia jakbyś mogła napisać kilka słów o akebii
Nabyłam w tym roku Silver Bells i zastanawiam się nad posadowieniem .... przy pergoli, czy przy kratkach?
Ona zdaje się poradzi sobie przy kratkach bez podwiązywania oplata się o podpory???

Jolu... zdecydowanie przy pergoli... ona potrzebuje mocnych podpór!
Nie trzeba podwiązywać, sama zawija niezłe korkociągi
'Silver Bells' pnie się właśnie po altance, po drugiej stonie 'Alba', a ta klasyczna sąsiaduje z rdestówką... jeszcze 'Variegaty' brakuje do kompletu...
Kwiaty akebii pachną słodko i czarująco
Mam nadzieję, że moje w tym roku pokażą, na co je stać

Kocinko... to i owo? Listek figowy polecam... tak tradycyjnie

Magda... Westerplatte... nie pnie się... za to moje starsze dziecko urosło przez ostatni miesiąc ponad dwa centymetry!
Młodsze też niewiele mniej!

Jestem ciekaw czy nad tym rdestem idzie zapanować, ponoć to rośnie jak szalone

Chyba lepsza wisteria.

Wiesz, Paweł... ja lubię rdestówkę za jej bujność... i małe wymagania
A zapanować można: sekatorem z doskoku, od czasu do czasu elektrycznymi nożycami do żywopłotu

Wisterię mam... a jakże... ale w porównaniu z powyższym... nie robi wrażenia... no i jak dotąd - przez trzy lata - nie doczekałam się kwitnienia...

Gosiu ja też w tym roku będę wyczekiwać kwiatów akebii, zeszłoroczna kupiona z kwiatkami szybko je zgubiła ale w tym roku chyba ładnie przezimowały mi wszystkie trzy więc może już coś zakwitnie
jeszcze mam nadzieję na kiwi , sąsiadka ma takie pyszne owoce na swoim 12 letnim krzaku , czy ja takich się doczekam