Dziekuję, za wszystkie wyrazy troski i rady - kochane jesteście
Przepraszam, ze nie odpisze każdemu z osobna, mam nadzieje, ze sie nie pogniewacie
Byłam u optyka, okulary sa zrobione zgodnie z receptą, więc on jest kryty. Twierdzi, ze przy takich szkłach (jakies cylindry, osie, wysoka krótkowzroczność, duża zmiana mocy) mogę sie na poczatku dziwnie czuć, mam poczekac do środy, czwartku. Jesli sie nie polepszy zaprasza na dobór szkieł u nich. Sama nie wiem co robić. Pójdę w poniedziałek jeszcze raz do okulisty, zobacze co ona na to. Kurcze zła jestem jak nieszczęście.
Danusiu, dzięki za radę, bedę tego optyka nachodzić. Niestety obawiam się, ze wina może tkwić w doborze szkieł. Dobrze widzę patrząć prosto przed siebie, natomiast ucieka mi ostrość przy patrzeniu w bok. To denerwujace okropnie.
Gosia, oprawki są idealne, z jakiegoś materialu, który dopasowuje sie do głowy. Nigdy nie miałam oprawek, w których czułabym sie tak komfortowo.
Do tego całą sobote spędziłam z mężem w SOR, kroplówki, środki przecibólowe i na koniec lekarze stwierdzili, ze nie wiedzą co mu jest
. Wyniki wszystkie dobre. Na razie mam szpital w domu
Kurczę, niech ta zima się juz kończy!!!
Cieszę się, ze popieracie moje powojnikowe wybory.
"Albina Plena" już kiedys miałam, niestety wykończyła go powódź i zalana działka. A uroczy jest ...
Te dwa "rosyjskobrzmiące" bardzo mnie ujęły kwiatami. Lubię takie lekko skręcone płatki.
Co do reszty - sie zobaczy
Vita, nawet do mnie nie mów takich rzeczy
Kurczę, ze nie wiedziałam. Szkoda, ze nie wpadałaś, koniecznie musimy nadrobic niedopatrzenie z brakiem numeru (Marta ma!). Ale o ile dobrze kojarzę to ty stosunkowo często odwiedzasz te rejony. Mam nadzieję, że następnym razem zahaczysz o mnie. Zapraszam!
Tabciu, co do okularów to zobaczym a ząb na razie sie uspokoił. Jutro idę na zmiane lekarstwa i mam nadzieje, że uniknę "przyjemności" leczenia kanałowego
W Jedzrejówce za sprawą Tabci zapachniało różami. Cudowne! Więc i ja postanowiłam powspominać największe pachnidła u mnie.
Numer jeden to z pewnością Gartentraume. Zapach unoszący sie wokół niej jest przepiekny
Natepna pachnąca niesamowicie to galijka zakupiona jako Cardinal de Richelieu zidentyfikowana początkowo jako Hippolyte ale ostatnio powstały jakies wątpliwości. Nieważne jak ją zwał jest cudownie pachnąca. Ostatnio chyba bylo jakies jej zdjęcie, mam nadzieje, że nie to
edit: Markitko, jak zapewne pamiętasz moja wyprawa na ziemie lubelska odbywała sie w gościnnym samochodzie Izy a powrót zapowiadal sie PKSem więc moje zakupowe zapędy były skutecznie studzone przez zdrowy rozsądek. A i tak kilka roslinek stoi w ogrodzie na piasku i czeka aż je odbiorę
Powojnika nie kupiłam. Mówisz, ze nic ciekawego nie pokazał??? No to się zastanowię