Forum Ogrodnicze Oaza

Dorotka pieknie i upalnie Mam nadzieje, ze morskie kapiele rekompensuja nieco termiczny dyskomfort
Czy mama podlewa nieco ogrodowe zakatki? Moj M dostal zadanie i mowi, ze zajmuje mu to sporo czasu i dobrze, nich sié nie nudzi
A na wyspach dzisiaj da sie zyc, choc nieprzebrane tlumy wszedzie, ale i to ma swoj klimacik

Dorotko wspaniałymi widokami nas uraczyłaś. Bajeczne wakacje, w takim wspaniałym otoczeniu....

dodad wrote: Ale po polach różanych w takie same upały to jakoś dałaś radę!
Dorotka, takie śródziemnomorskie klimaty u Ciebie na tarasie i w jego najbliższej okolicy...
Kolejne inspiracje będą?

Jestem już w domu. Rzuciłam się na chwasty bo ogrodu nie widać spod zielska i złamałam sobie zadem moja śliczną brzozę Kurcze tyle na nią polowałam
Zdjęć aktualnych brak,bebą jak doprowadzę ogród do użytku a na razie kilka lilii, które juz przekwitły. Zastępczy fotograf spisał się na medal.

No fotograf się spisał, ale osoba wstawiająca zdjęcia już nie! No mamy uwierzyć, że tylko trzy lilie w tym czasie zakwitły? Więcej zdjęć!
A tę brzozę to złamałaś nad miejscem szczepienia czy pod?

Marta, kwitło oczywiście znacznie więcej, ale sil brakło na wstawienie zdjęc. Padłam na twarz.
Brzozę załatwiłam w miejscu szczepienia, z rozpaczy, pospiesznie wydarłam resztki i dopiero dziś sobie uświadomiłam, że trzeba było obandażować i poczekać, pewnie by się zrosło. Cóż, trzeba będzie polować na następną.
Oharowana jestem jak wół roboczy jakiś. Dwie przyczepy zielska wydarłam z rabat! Z daleka ogród już jakoś wygląda, ale jeszcze dużo przede mną.
Na razie muszę zadbac o małego, jeżdzimy na baseny, wycieczki. Starszy pijechał na obóz a ja od poniedziałku wracam do pracy

Powstawiam kilka fotek i spadam do ogrodu, póki jeszcze da się coś zdobić






Inspiracja sródziemnomorska Monstera juz do domu się nie mieściła, wywędrowała na taras. Tylko co ja z nią zrobie jesienią


Bobo


trawiasto


Polka

A ja się tam w taki upał onegdaj wdrapałem. Było warto.
Dorotko, może dzięki temu, że sobie tę wspinaczkę darowałaś, zachowałaś siły do walki z chwastami w ogrodzie.

Dorotka masz czas na porządki zatem ale ta pogoda
A ja już w pracy tutaj jednak chłodniej
Kącik środziemnomorski bardzo mi się podoba

Romku podziwiam Pewnie gdybym była w innym towarzystwie to pokusiłabym sie na tą wspinaczkę, ale moi towarzysze bardziej kawiarnianio-plażowi niż wędrowni

Jola, niby mam czas, ale jakoś nie mam zapału. Najgorsze zielsko wydarłam, reszta musi poczekać na ochłodzenie.
Przed chwilą przeszła u nas burza i to taka przez duże B. na szczęście bez gradu i wichur ale za to deszczu spadło... Ogród przez chwilę przypominał wielkie jeziorko, woda wylewała się górą rynien, bo nie nadążała spływać.
Ogród mam baaaardzo podlany

To jeszcze kilka fotek sprzed deszczu.
Floksy, które u mnie są pierwszy rok i będzie ich z pewnością więcej. Obawiam się, że po burzy duża część wyląduje w wazonie.

Dorotka to miałaś wiele szczęścia u mnie burza bokiem przeszła, choć grzmiało i błyskało
Kończą się podlewać canny, bo kwiaty nawet nie dają rady się rozwinąć Klony palmowe zasuszają listki, iglaki nawet więdną
Floksy urodziwe
A ja mam dwa, z czego jeden właśnie przekwita.
Ubiegłoroczne nie przezimowały, niestety

Edit. Co ja czytam w necie
Taka burza u Ciebie była, że trampolina 3-metrowa przeleciała przez ogrodzenie
Dobrze, że nie w okolicach Twojego ogrodu U Ciebie było jak piszesz spokojniej.

Zajefajne rośliny - najładniejsza jednaj jest lilia biało żółta

Jolu w czasie burzy były bardzo mocne porywy wiatru. Na szczęście u mnie w ogrodzie strat nie bylo, ale trochę gałezi natłukło.
Za to pod dachem taras był cały w wodzie. A tam jest prawie cztery metry dachu.
Oby nie szalało za bardzo dzis w nocy i jutro.
Moje dziecię nad morzem na obozie pod namiotami. Aż się boję myśleć co tam się dzieje.

Leszku, lilie po burzy nie wyglądają już tak rewelacyjnie. Grad był niewielki ale trochę je pouszkadzał.

Upalnie dziś, duszno, grzmiało dookoła. Fatalna ta pogoda.
Wczoraj zakończyłam z grubsza porządkowanie ogrodu po urlopie, więc dzis może troszkę szerszych widoków
Oczko zarośniete liliami, musze coś z tym zrobić


Żurawki






Odlądałam dzis azalie. Mają juz zawiązane pąki, wszystkie, w dużej ilości. Jak będzie dobra zima szykuje sie obfite przyszłoroczne kwitnienie.

Pierisy też pączkują

Na "pogazowniczej" też wszystko rośnie

dodad wrote: Ale takie od tira czy od osobówki? No w każdym razie wydarłaś, bo śladu nawet nie widać! Podziwiam Cię, bo ja w takie upały nie jestem w stanie nic zrobić...
Dorotka, a ten ostatni floksik to coś z tych Sherbet-ów?
Co chcesz zrobić liliom z oczka? Już młoteczek, bo czuję, że Ci jakieś przerzedzanie chodzi po głowie...
Nowa rabatka przy ogrodzeniu już zdążyła okrzepnąć, wcale nie widać, że to takie nowe założenie...

Marta, dwie przyczepy to byl stan na czwartek. Do tego doszło jeszcze trochę. Przyczepa do osobówki, tirów do ogrodu nie wpuszczam
W sobotę skończyłam, zaparłam się, mimo temperatury. Pot lał się ze mnie strumieniami - wypociłam mam nadzieje troche zbędnych kalorii
Floks to rzeczywiście 'Sherbet Blent' ale zieleni w nim nie widzę. I tak ładny. Tyle że teraz stoi w wazonie, bo mi go burza połamała i sponiewierała
Lilie powinnam przerzedzić bo ja widzisz wychodzą z oczka, ale nie mam pojęcia jak sie do tego zabrać. Na dnie jest jedno kłębowisko kłączy. Potrzebowałabym penie siekiery a w oczku to nie jest pożądane narzędzie

Na dobranoc kilka zbliżeń








A ta mi sie nasiała w róznych niespodziewanych miejscach, muszę zgrupować

Różyczki w jakiej wspaniałej konycji
U mnie w większości odpoczywają ... znaczy szykują pąki do kolejnego kwitnienia
Bedziesz grupowała werbenę? To może i dla mnie kilka siewek
Jestem pełna podziwu, że tak szybko uporałaś się z porządkowaniem ogrodu
Mnie czeka jeszcze kilka kolejnych dni

Też mam tego floksa Sherbet Blend, ale jak uwielbiam floksy - to ten jest wybitnie nieudany
Na jednym kwiatostanie są jednocześnie kwiatki kwitnące, pąki i najpaskudniejsze suche, przekwitnięte
Psuje to niestety cały efekt, bo pojedyncze kwiatuszki są niestety małe

dodad wrote:
Mój pieris natomiast zawiązał owoce i zastanawiam się czy ciąć, czy liczyć na siewki

Dorotko widzę,że żurawki u Ciebie pięknie rosną. Jak będziesz miała chwilkę to zajrzałabyś do bazy żurawek i uświetniła ją paroma swoimi fotkami. Oby zima była łaskawa dla azalii , moje już dawno opuścił działkę, bo co roku było to samo.