Forum Ogrodnicze Oaza

Zachwycam się:

nalewką z mirabelek
kompostownikiem
malinami
różami Queen Elisabeth

no i warzywami !!! U mnie korzeniiowe wogóle nie wychodzą! Albo coś źle robię, albo gleba nie ta

Queen Elisabeth jest zdecydowaną królową jesieni u mnie w ogrodzie. Zdjęcia z dziś



Ta róża, jak na angielską królową przystało, zdecydowanie lepiej czuje się chłodną jesienią, niż upalnym latem. W lecie jej kwiaty szybko opadają. Ich delikatna uroda gubi się jakoś w przepychu innych, letnich kwiatów. A teraz oczu od niej oderwać nie można, kwiaty cieszą oko od trzech tygodni i z dnia na dzień są piękniejsze. Zeszłej jesieni też mnie tak pozytywnie zaskoczyła.

W ogóle ogród jakoś się zahibernował tej jesieni. Liście coś tam niby lecą, ale jakoś tak niemrawo. Jednoroczne ani myślą przestać kwitnąć. Rudbekie wyglądają jak sztuczne, tak niezmiennie od tygodni trwają w jednej postaci. Nie mogę się powstrzymać, żeby kilka razy dziennie nie zrobić obchodu ogrodu. Zapachy, kolory, dźwięki- wszystko teraz oddziaływuje o wiele mocniej. Echm chwilo trwaj...







Róże szaleją. Kwitną wszystkie, jak jeden mąż. Nostalgia na przykład czwarte kwitnienie ma na wysokości ok 1,80m



Zakwitła ni stąd, ni zowąd hortensja Annabell, co mnie martwi w sumie.



Powojniki też albo kwitną w najlepsze, albo wypuszczają pąki jak w marcu... Henryi, robiony z oddali bo rabaty przekopane z obornikiem, szkoda udeptywać



Jeden modrzew poprawnie zamienił się w słoneczko.



Mam nadzieję, że pogoda jeszcze się chwilę utrzyma, to kawał trawnika jeszcze bym zerwała. Na wiosnę byłoby jak znalazł, bo plany powoli zaczęłam snuć

Faktycznie jesień u Ciebie różana i zachwycająca , moja Nostalgia też ma pąki na wysokości 1,80 m , ale juz chyba nie rozkwitnie
Powiedz mi, czy jakoś zabezpieczasz na zimę kostrzewę mairei? Związujesz, czy coś? Moje trawy mają pierwszą zimę przed sobą, nie chciałabym ich zmarnować

Martuś, ja żadnych traw nie wiążę, ani nie zabezpieczam... Mairei to jedna z wytrzymalszych bestii. Rosła w rejonie spadów śniegu z dachu, tony lodu na nią spadły, a wiosną ta się otrzepała i roooozrastała Jej portret z dzisiaj specjalnie dla Ciebie



Byliśmy dzisiaj u znajomych pod Trzebnicą. W lesie praktycznie mieszkają. No i jeden z sąsiadów wyciął z 10 arów sosen i świerków I wywalił do lasu. Przywieźliśmy cały bagażnik pięknego stroiszu na zimę

A jesień rzeczywiście różana. Całą chałupę mam naczyniami z różami poobstawianą. Mr. Lincoln



A! I dzisiaj zalałam eksperymentalna pigwówkę. Dodałam, co miałam (skórka pomarańczowa, goździki, rodzynki i kora cynamonowa). Szaleństwo jakieś, zobaczymy co z tego wyjdzie...

Dzięki za trawki , posunęłaś mi pomysł, że ja też udoskonalę swoją pigwówkę, która juz jakiś czas stoi, ale co tam, dorzucę coś

wzdycham do Twojej maireiki,wciąż i wciąż,no cudna,moja owszem ale gdzie do Twojej pigwóweczka doskonała,będziesz sie delektować

Ewcia, a rzuciła Ci się w oczy wśród tych mairejek moja majestatyczna sosna himalajka Oj, jak widzisz poczekam jeszcze na hamak, poczekam...

Marta- pół wsi będzie obsadzone w przyszłym roku Twoją szałwią. Nie mogę się opędzić od chętnych na nasiona Jednej z sąsiadek odpowiedziałam na pytanie co to za szałwia, że to szałwia Markity i biedaczka pół dnia spędziła w necie szukając info o tej odmianie

Dobra jesteś , ale powiem Ci, że u mnie jest to samo od trzech lat, obcy ludzie zatrzymują samochody i pytają co to za piękny kwiatek . Oczywiście wszyscy ogrodowi sąsiedzi obdarowani , dlatego teraz wysyłam w Polskę

Dagmarko, faktycznie jesień w tym roku mamy wyjątkowo długą i ciepłą. W ogrodach jeszcze jest na czym oko zawiesić, a w Twoim jest wyjątkowo pięknie Tyle róż! Takie wspaniałe trawy!
A naleweczka zapowiada się wyjątkowo smakowicie

Cebulla wrote:
Co do gąsienicy jest to prawdopodobnie Wieczernica szczawiówka, motyl nocny czyli ćma.

Cebulla wrote:
Można się nabrać, wygląda jakby to magnolia gwiaździsta kwitła

Piotrek- dzięki! Lubię wiedzieć, co mi się po ogrodzie plącze. A takich ciem widziałam sporo. Zadziwiające, że tak efektowna gąsienica przobraża się w tak niepozorną ćmę...

Grześ- pięknie byłoby, gdyby to była stellata... A tak trzeba trochę poczekać. A jest na co, bo moja stellata ma pąków co niemiara, z 10 chyba. W porównaniu z trzema tegorocznymi kwiatkami to full wypas

Ani chybi zima jednak nadejdzie. Dzisiaj przygotowałam się do sezonu. Tadam- najbrzydszy karmnik świata!



Dostałam toto pospawane z prętów zbrojeniowych i pokryte czarną papą. Ciężkie jak cholera. Karmnik jest duży, ale nie ma bocznych ścianek i wywiewa ziarna. Zobaczymy, czy moja koncepcja oplecenia tego gałązkami coś pomoże

Ogród prawie przygotowany do zimy. Zostało kopczykowanie róż i okrywanie wrażliwców. Róże póki co kwitną nadal i nie myślą o zrzucaniu liści. Dzisiejszy bukiet z Nostalgii



Zakwitł ponownie nawet Chopin, wymęczony przez rdzę... Nie mam sumienia wyrzucić tej róży. Przez zimę zgłębię temat walki z tą chorobą i wiosną będę walczyć




Wczoraj z głupia frant zaczęłam wyrównywać zaniedbane brzegi trawnika (przy okazji poszerzając co nieco rabaty- taka zmyłka dla Małża, który broni każdego cm2 trawnika jak Rejtan) i okazało się, że jesień to super czas na zrywanie darni. Jeśli jutro pogoda dopisze przygotuję miejscówkę dla cyprysika nootkajskiego Gloria Poloniae, który zadołowany u teściów czeka na wiosnę... Chcę mu do towarzystwa dosadzić kilka roślin, które nienajszczęśliwiej posadziłam u siebie, więc rabata wyjdzie spora. Jak to zrobić niezauważenie ?

Dagmaro, wystarczy jeszcze zrobić 'strzechę' z patyczków i będzie całkiem ładny A z jakiejś ściętej trawy, mmm będzie cudny

Dagmarko, mam to samo z moim M. w kestii trawnika Każda nowa rabatka i każde poszerzenie starej to narzekanie i gadanie...A że kosić niewygodnie, a że niedługo nie będzie gdzie leżaka postawić...Ble, ble, ble...
Ja mam na to dwa sposoby - albo stawiam go przed faktem dokonanym ,albo biorę pod włos narzekając, że nie mam gdzie posadzić jego ukochanych rączników

Popieram Grześka, wystarczy na daszek coś założyć - jakieś klepki, ściętą trzcinę czy słomę czy brzozowe patyki i karmnik będzie wyglądał rewelacyjnie Karmnik pewnie dlatego ciężki, że jak widać przeznaczony do zawieszenia a lekkim wiatr by mocno bujał.

Ze słomianą strzechą też kombinowałam, ale poległam na sposobie mocowania. Ale w sumie dobry klej może by dał radę chociaż przez sezon. Karmnik ustawiłam na tarasie (nie mam stuletniego dębu, który byłby w stanie utrzymać taki ciężar)i miło byłoby kilka miesięcy patrzeć na coś estetyczniejszego...

Wyrównałam brzegi trawnika Wreszcie parę bylinek dostanie więcej miejsca. A Aspirynka obwódkę z kocimiętki! No i znajdzie się miejsce na różę Jacqueline du Pré



A tu krótka historia uszczuplania trawnika. Najpierw linia trawnika kończyła się tuż za thujką Globosum. Potem poszerzyłam na obwódkę z berberysów. Potem do berberysów dodałam żurawki. A potem doszły szafirki... A teraz to wszystko potrzebuje trochę przestrzeni, żeby się nie podusić, więc na wiosnę rozsadzanko an wyrównanym trawniku...



Nowy kształt rabaty z lotu ptaka



Niestety dzisiaj pogoda się popsuła, w powietrzu wisiała straszna wilgoć osiadająca na okularach i nie udało mi się zbyt wiele zrobić. Zakończyłam jednak grabienie liści. To co zostało, posprzątam wiosną!

Porządek jak się patrzy Czy na Twoim trawniku w ogóle nie urzędują krety? u mnie codziennie z rana widok księżycowy.Już mi opadają ręce.Chyba wiosną pomyślę o jakiejś siatce przeciw kretom bo inaczej zwariuję

Dagmaro
A może masz taką prostokątną podkładkę pod talerze na stół?
Wiesz - z patyczków bambusowych czy innej trzciny, zawsze takie bywały w IKEI albo
innych sklepach.
Może z czegoś takiego zrobić "pokrycie dachowe" na karmniku ?

A czemu martwisz się kwitnieniem hortensji ?
Raczej nie zaszkodzi jej to w kwitnieniu w przyszłym roku

Pięknie wykroiłaś rabatkę ! To prawda ,teraz łatwiej robi się prace ziemne,
tylko ten wiatr i temperatury... Zmarzłam dzisiaj.