TEMAT: Początki ogrodu na ugorze

Początki ogrodu na ugorze 04 Paź 2013 22:48 #196620

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Marta-Shiral do zagonu z burakami boję się nawet zbliżyć :happy4: Jutro pokażę, jakie potwory porosły. A z marchewy wyszły dwa obiady dla 4 osób...

Markita- jakby to powiedzieć, żeby Cię nie przestraszyć... Te moje karzełki Mairei to powstały z jednej roślinki posadzonej w piachu. W czasie kwitnienia po trzech latach miała 2,5 m średnicy. Niestety od podziału zeszłej jesieni i posadzeniu w glińsku okrutnym nie kwitną :sad2: Choć może to i dobrze...

Obsadziłam wężą żurawkami, ale już mi się ta kompozycja nie podoba. Chyba muszę jedną ciemną na jakąś miodową tam wymienić...

DSC05388_zmianarozmiaru.JPG


Co do kolorowości w ogrodzie. Ktoś wie, w co się toto przepoczwarzy? Śliczne!

DSC05392_zmianarozmiaru.JPG


Zielone okna z estimeble.pl

Początki ogrodu na ugorze 04 Paź 2013 23:20 #196630

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Już się boję :rotfl1: , ale póki co, przede mną dwa lata :whistle: :happy3:

Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2013 21:03 #196736

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Poszalałam dzisiaj w ogrodzie.Większość jednorocznych usunięta i pocięta do kompostownika. Dalie wykopane. Większość warzyw wykopana. Miałam pomocników, to i robota szła szybciej

DSC05415_zmianarozmiaru_zmianarozmiaru.JPG


Małż wykopał dół. Marchew z burakami czekają na seler, który "dochodzi"

DSC05416_zmianarozmiaru_zmianarozmiaru.JPG


Wykopałam pierwszę plony skorzonery i pasternaku

DSC05409_zmianarozmiaru_zmianarozmiaru.JPG


DSC05408_zmianarozmiaru_zmianarozmiaru.JPG


Kulinarnie rozpracuję je jutro, bo dziś nie miałam sił na nic. W warzywniku zostały jeszcze powyższe oraz pory najładniejsze, jakie miałam do tej pory w życiu. i to z mojej własnej rozsady!
Pracę umilał mi zapach mojej żółtej NN, która zaczyna czwarte kwitnienie...

DSC05427_zmianarozmiaru.JPG


W żółtym kolorze zebrałam jeszcze owoce pigwowca na pigwówkę :dance:

DSC05420_zmianarozmiaru.JPG


Po usunięciu dalii z różami mogą konkurować już tylko marcinki

DSC05422_zmianarozmiaru.JPG


DSC05428_zmianarozmiaru.JPG

Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2013 21:39 #196752

  • Shirall
  • Shirall's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3980
  • Otrzymane dziękuję: 747
rany buraki to też olbrzymy :supr3: ale marchew........mutant! :eek3:
czym je karmiłaś, że takie wielkoludy Ci urosły?
jej pigwowiec i nalewka....mniam, mniam :wink4: też będziemy robić z mamcią :tongue2:

Początki ogrodu na ugorze 05 Paź 2013 23:45 #196791

  • Edyta
  • Edyta's Avatar
Cebulla wrote:

Co do kolorowości w ogrodzie. Ktoś wie, w co się toto przepoczwarzy? Śliczne!

DSC05392_zmianarozmiaru.JPG
Myślę, że to gąsienica motyla.
A co do miskantów, to może masz odmiany, które nie kwitną, albo kwitną rzadko? U mnie np. Zebrinus zakwitł tylko raz na 5 lat, które u mnie rośnie. Ale to i tak sukces, bo niektórzy mają go dłużej i nigdy kwiatów nie widzieli ;) .

Początki ogrodu na ugorze 06 Paź 2013 21:58 #196921

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Marta- w tym cała rzecz, że niczym ich nie pasę... Tzn pasę glebę jesienią poplonem i kompostem. Jeszcze jedna rzecvz mnie cieszy w tej marchwii- nie było ani jednego nicienia! W zeszłych latach się zdarzały, niedużo, ale jednak. Może nicienie nie lubią wspinać się po redlinach? Albo zapuszczenie warzywnika latem utrudniło im życie?

Edyta- - raz mi kwitły, chyba dwa lata temu- to jest Jubilaris i Gracilimus. W zeszłym roku nie zdążyły się wykłosić przed zimą. A w tym roku to nawet zalążków kłosów nie widać :sad2: Może je przekarmiłam? Dostały końskiego obornika wiosną...

A tu ostatni Mohikanin... Uparł się i chyba da radę dojrzeć :crazy:

DSC05430_zmianarozmiaru.JPG


Nostalgia też ma bardzo dużo pąków, mam nadzieję, że dzięki tym kilku ciepłym dniom, jakie zapowiadają zdążą się rozwinąć...

DSC05413_zmianarozmiaru_zmianarozmiaru.JPG


Zostawiam deserek i idę :sleep:

DSC05421_zmianarozmiaru.JPG

Początki ogrodu na ugorze 08 Paź 2013 07:56 #197181

  • anabuko1
  • anabuko1's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4542
  • Otrzymane dziękuję: 2203
:bye:
Za deserek dziękuję :P
A Nostalgia wiąż piękna :)

Początki ogrodu na ugorze 12 Paź 2013 23:11 #198092

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Aniu, Nostalgia to moja ulubienica :hearts:

DSC05446_zmianarozmiaru.JPG


Kwitnie teraz w najlepsze, ostatnie kwitnienie na wysokości 1,8m. Wygląda jak gigantyczny bukiet. Lubię takie róże trzymające się kupy.

Dzisiaj dzionek zaczęłam słonecznie, słoneczkiem z butelki niestety, bo tego na niebie było brak. Zlałam wreszcie swoją pierwszą nalewkę z moich mirabelek...

DSC05432_zmianarozmiaru.JPG


Kolor słomkowy, ale moc ogromna! Po tym pokazowym kielonku lekkim wężykiem wybrałam się na obchód ogrodu. Ależ pięknie jest! Wreszcie złota jesień!

DSC05436_zmianarozmiaru.JPG


DSC05445_zmianarozmiaru.JPG


DSC05462_zmianarozmiaru.JPG


Mniej mnie cieszy, że Wiethorst się też wyzłocił, tudzież inne sosny. Niby to normalne, ale zawsze mnie martwi...

DSC05442_zmianarozmiaru.JPG


No a po sesji zdjęciowej do roboty. Dzisiaj były wstępne porządki w różach. Plamistość je dopadła straszliwa. Tak chorych krzaków jeszcze nie miałam :sad2: Wstępnie powybierałam opadłe liście, poobrywałam co się dało. Prawie wszystkie róże szykują się do kolejnego kwitnienia :eek3: Powojniki też mają pąków co niemiara. Ciekawe, czy im się uda...

DSC05450_zmianarozmiaru.JPG


Posadziłam miłorząb, który od czerwca kisił się w donicy. No i potem walka o przekształcanie glińska w żyzną ziemię, czyli zasilanie obornikiem... Od tygodnia 2-3 godziny dziennie spędzam na rozwożeniu przekompostowanego końskiego obornika taczką i mieszania go z glińskiem na rabatach. Przy tej gęstości nasadzeń robota sapera :ouch: 2/4 działki mam już zrobione. Została już tylko część gęsto obsiana zaślazami. Tak pięknie kwitną, że szkoda mi ich jeszcze wyrywać. Glińsko zmieszane z obornikiem robi się takie... pulchne. Materiał mi się kończy. W poniedziałek robimy akcję Kupa konia- do przywiezienia są 4 przyczepki- 2 dla nas, 2 dla sąsiadów. Oj, będzie rosło w przyszłym sezonie :whistle:

Przy okazji obornikowania północnej skarpy zrobiłam mini palisadki dla bylin...

DSC05456_zmianarozmiaru.JPG


Okropne toto,ale mam nadzieję, że przynajmniej na zimę zatrzyma wymywanie ziemi...

Początki ogrodu na ugorze 12 Paź 2013 23:56 #198096

  • Edyta
  • Edyta's Avatar
Dagmaro, jesień rzeczywiście przecudna. A po takim kielonku to wszystko podobać się musi :lol: .

Początki ogrodu na ugorze 13 Paź 2013 13:32 #198140

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Dagmara,piękne to słonko w butelkach,jak ja lubię robic nalewki,jest w nich jakaś magia,czar zaklęty w płynie,leczy ciało i duszę,duszę szczególnie..........Jesteś w mniejszości z ta jesienią,kolory owszem,słońce złotej polskiej owszem,ale to etap przejściowy,jakoś nie mogę odpedzić mysli o tym co dalej.Ja tez oskubałam róże,te najgorsze,reszta jutro i cała reszta też.

Początki ogrodu na ugorze 13 Paź 2013 14:50 #198150

  • Roma
  • Roma's Avatar
Widzę,że nie tylko ja biegam z taczkami obornika :jeez: Rozwiozłam już przynajmniej 30 taczek a nawet połowy nie mam rozwiezione.Moje róże też dopadł plamistość tak mocno,że postanowiłam wszystkie wykopać,korzenie potraktowałam papką gliny wymieszanej z miedzianem,mam nadzieję,że to pomorze.

Początki ogrodu na ugorze 13 Paź 2013 18:30 #198183

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Ewa- naleweczki to czysta magia, to fakt... Właśnie wzmacniam swój psychiczny i fizyczny system odpornościowy czarną porzeczką AD 2012 :wink2: Od wyprowadzki na wieś polubiłam czarowanie. Zamykanie smaków w szklanych butelkach i słoikach, produkowanie gnojóweczek, suszenie ziół... Im coś dłużej trwa, tym lepiej, bo dostarcza więcej rozrywki. Taki kompost na przykład, albo warzywa produkowane od rozsady... Nie chcę mieć wszystkiego szybciej i wygodniej za cenę niby małych ustępstw na rzecz zatracenia istoty rzeczy. Wolę mniej i wolniej, ale lepiej... Taka kontestacja prywatna.

Roma- ja lubię to ganianie z taczkami obornika. Zawsze sobie wtedy myślę, że szczęściara ze mnie, że go mam w nieograniczonych wprost ilościach. A jeszcze jak widzę efekty działania, to już happy jestem na całego i zapominam o bólu kręgosłupa. Zresztą kręgosłup boli o wiele bardziej, jak tak 3 dni posiedzę przed kompem w pracy... Myślisz, że choroby róż sięgają aż korzeni? Nie wyobrażam sobie przesadzania wszystkich swoich róż... Trzy najbiedniejsze przesadzę wiosną, bo ewidentnie nie pasuje im miejsce. Jeśli na innym stanowisku sobie nie poradzą, to się pożegnamy...

Zrobiłam sobie dzisiaj wycieczkę rowerową dookoła mojej wsi... W starej, "nierezydencjonalnej" części wsi skarbów ukrytych całe mnóstwo! Następnym razem muszę kajecik zabrać, żeby zapisywać, kto jakie ma marcinki, chryzantemy i rozchodniki. Sępić będę na wiosnę :cool3: Przygnębiło mnie jednak, że ludzie palą w piecach czym się da, normalnie oddychać trudno...
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika

Początki ogrodu na ugorze 13 Paź 2013 19:41 #198207

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Szkoda, że się na tę wycieczkę nie wybrałaś z aparatem ;) też byśmy pooglądali tę wieś "nierezydencjonalną" :whistle:

Początki ogrodu na ugorze 14 Paź 2013 06:59 #198298

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
No niestety, muszą wystarczyć tylko moje marcinki, tu odmiana odcomciowa

DSC05464_zmianarozmiaru.JPG


Musiałabym foty strzelać w przelocie, bo rehabilitacja mojego kolanka zezwala na jazdę na rowerze, ale nie na ruszanie tymże rowerem... A stan dróg na mojej wsi raczej nie zachęca do jazdy bez trzymanki :happy4:

Zobaczcie, jak pięknie mi się jedna z żurawek przebarwiła.

DSC05443_zmianarozmiaru.JPG


Iceberg w objęciach miskantów...

DSC05453_zmianarozmiaru.JPG

Początki ogrodu na ugorze 14 Paź 2013 08:28 #198304

  • Roma
  • Roma's Avatar
Cebulla wrote:
Roma- ja lubię to ganianie z taczkami obornika. Zawsze sobie wtedy myślę, że szczęściara ze mnie, że go mam w nieograniczonych wprost ilościach. A jeszcze jak widzę efekty działania, to już happy jestem na całego i zapominam o bólu kręgosłupa. Zresztą kręgosłup boli o wiele bardziej, jak tak 3 dni posiedzę przed kompem w pracy... Myślisz, że choroby róż sięgają aż korzeni? Nie wyobrażam sobie przesadzania wszystkich swoich róż... Trzy najbiedniejsze przesadzę wiosną, bo ewidentnie nie pasuje im miejsce. Jeśli na innym stanowisku sobie nie poradzą, to się pożegnamy...
Jeśli chodzi o kręgosłup masz całkowitą rację.Najbardziej boli wtedy gdy nie ma co robić :jeez:
Podobno jest to możliwe,że choroby grzybowe mogą atakować korzenie.Zobaczymy czy ten zabieg będzie skuteczny.

Początki ogrodu na ugorze 20 Paź 2013 07:38 #199217

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Kręgosłup mnie nie boli, ale ręce mam do samej ziemi... Przywieźliśmy 4 przyczepki złota- załadunek, rozładunek.

DSC05471_zmianarozmiaru.JPG


Dobrze, że zdążyłam pamiątkowe zdjęcie zrobić, bo Małż jak się zabrał wczoraj, to mało co zostało z tej kupy pod taczką :happy4: Warzywnik zasilony, kamienista rabata zasilona podwójną ilością, rozwieziony po strategicznych miejscach na rabatach czeka na zastosowanie.

Ja bynajmniej nie próżnowałam. Wykopałam selery i pory, dopieściłam dół z warzywkami no i wycięłam maliny, co zadaniem łatwym nie było. Smoki straszne porosły, myślałam że piłę łańcuchową od sąsiada będę musiała pożyczać.

Dzisiaj zapowiada się też ładny dzień, więc zabiorę się wreszcie za zbieranie nasion. Kosmosy pełne niestety w ferworze pracy skompostowałam bez zebrania nasion :hammer: , ale one podobno i tak nie powtarzają

Róze nie odpuszczają...

Queen Elisabeth

DSC05472_zmianarozmiaru.JPG


NN

DSC05473_zmianarozmiaru.JPG


I moja jedyna chryzantemka wreszcie zakwitła. To nieomylny znak, że zima tuż, tuż

DSC05474_zmianarozmiaru.JPG

Początki ogrodu na ugorze 20 Paź 2013 14:51 #199266

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Kosmosy z pewnością wysiały Ci się same ;) , wypatruj wiosną siewek :search: . Jeżeli wyrzuciłaś na kompost, to tym bardziej spodziewaj się siewek po zastosowaniu tego kompostu :rotfl1: . I nie zniechęcaj się tak łatwo, bo u mnie powtarzały cechy i nadal były pełne :P . Segregacja kolorystyczna wprawdzie zupełnie mi nie wyszła :rotfl1: , ale pełne były :wink4:

Początki ogrodu na ugorze 21 Paź 2013 21:36 #199585

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
I ja,i ja dzis biegałam z taczkami popieczarkowej,mOj M mówi,ze mi tylko dac widły i kupę......pełne szczęście.Widok naprawdę budujący,kiedy zobaczyłam w stercie popieczarkowej mnóstwo dżdzownic,przeróżnej wielkości,ale to tylko my rozumiemy.Chryzantema piękna ale ta ziemia pod nią cudna,cudniejsza od chryzantemy,poczuc w rękach taką ziemię to rozkosz.Nic dziwnego,że rosnie wszystko pokazowo,róże to masz naprawdę piekne.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.637 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum