Ewa, czasem zastanawiam się nad sensem posiadania hortensji na takiej działce jak moja, sucha wiosna, suche lato, droga woda...
Ale przez ostatnie dwa lata kupowałam bukietówki i przyznam się, że jak "obsadzałam" taras, to wybierałam je zamiast róż... tylko nie bij
Majka, w kwestii hortensji drgnęło?
Jakie masz odmiany, późniejsze?
Aga, cierpliwie czekam na pąki na Polar Bear i Magical Candle. Orientowałam się i właściwie nie powinnam jeszcze panikować
.
Gosiu, nie mam tych odmian, chociaż Vanilka za mną chodzi. Nie mam już dla niej dobrego miejsca, bo wbiłam sobie do głowy, że ona powinna rosnąć w miarę blisko płotu, ściany..., żeby w razie potrzeby było ją do czego przywiązać, o coś podeprzeć... , ale właściwie, to można by się posiłkować systemem podpórek
.
Wiesz, teraz mam dwie łąki, które dzieli ścieżka. Starą, sianą, koszoną raz w roku i "łąkę" posadzoną w tym roku, z przewagą traw, z firletką kwiecistą, lnicą, krwiściagiem lekarskim, gaurą, baptysją, werbeną patagońską...Widać ja na fotkach z firletką.
Tak się właśnie zastanawiam, dlaczego dopiero ostatniej zimy odkryłam jej urok, firletki kwiecistej znaczy się ... głównie na fotkach Gabriela
.
Nawiązawszy do tematu fotek
, wstawię kilka przywiezionych wczoraj z działki. Będą w miarę aktualne... uprzedzam
, bo ktoś widząc niektóre róże w pąkach, może pomyśleć, że to starocie
, a to taki klimat