Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu, to pracowicie się zapowiada... czy rower to wciąż Twój środek transportu do wożenia kamieni?

O tej porze to już raczej samochód przy okazji wypadu w teren , choć sporo przynoszę w reklamówkach ze spaceru z psem

Bardzo urokliwe miejsce stworzyłaś.
Przebarwiające się liście to jeden z najpiękniejszych widoków
Mam w ogrodzie, ale największe wrażenie robi widok z okna mojej pracy. Może uda mi się zrobić zdjęcie.
Ta feria barw rozciągająca się po horyzont jest nie do opisania

Kasieńko
Przepięknie ... naturalny dywanik ze złotych, brzozowych liści wygląda tak bardzo jesiennie, a zarazem stanowi kropkę nad "i" w całym krajobrazie - zawsze żałuję, że muszę grabić te listki z trawnika .... wyobrażam sobie, jak skrzą się w słońcu, szeleszczą i pachną w niepowtarzalny sposób ...
Bardzo spodobał mi się widoczek na tle domku, no i głóg, rokitnik .... takich okazów już się nie spotyka w ogrodach, chyba że w parkach albo na skraju lasu;
Dziękuję za wskazówki odnośnie zimowania trawek mam pewne obawy co do rozplenicy perłowej, o której mądrzy ludzie piszą, że jest jednoroczna ze względu na dużą wrażliwość na mróz .... no cóż - przekonam się wiosną.
Tymczasem bardzo cieplutko Cię pozdrawiam i ściskam ... dyniowo

Zachwycające obrazki......

Wróciłam z działki... liści jakby mniej zastałam... wiatr porozwiewała je za mnie na rabaty . Zgrabione tylko z "trawnika" zapełniły cały siatkowy kompostownik. Za wcześnie było na zabezpieczenia zimowe, porządki bylinowe robię wiosną... więc pracy nie miałam za wiele .

Wiatr hulał, a te maleństwa wytrzymały





rozwiana Memory - pamiątka z Ryk





Ewciu, Anulko, Gosiu, dziękuję za wizytę , ściskam

Wiatr hulał a Ty rozkoszowałaś się...to też potrzebne.

Kasiu, może to jednak dobrze, że jesteś tam z doskoku.
Pojedziesz, nacieszysz się, napatrzysz do syta, zrobisz, co zdążysz.
Ja codziennie rankiem patrząc przez okno wyliczam w myśli, co jest do zrobienia
a potem wracam o zmroku i nic nie robię - to trochę stresujące.
Mówiąc o śmiecącej brzozie masz na myśli te drobinki (z szyszek nasiennych?) lecące latem?
Mnie to tak bardzo nie doskwiera, może to kwestia odległości drzewa od domu?
Jesienią staram się uprzątnąć liście tylko z trawnika, resztę usuwam wiosną.
Zastanawiam się nad wysypaniem zagrabionych liści na rabaty i odpuścić kopcowanie róż ? hm.. ? to chyba nie jest dobry pomysł ..

Ewa, rozkoszowanie potrzebne, ale wiatr już mniej
Elu, ma to dobre strony, nasycę się, narobię... działam z kartką, przyjemnie jest wykreślać wykonaną robotę
Najbliższe brzozy rosną ok.5m od domu, latem trochę doskwierają te drobinki. Też grabię tylko trawnik, liście na rabatach zostawiam do wiosny, tak jak Ty. Nasypałam liści koło posadzonych jesienią traw, może za wcześnie, ale chciałam zamknąć sprawę liści . Eluś, będę kopcować róże za dwa tygodnie. Co roku robię to pod koniec listopada, bo zwykle wtedy zamykamy sezon. Niestety nie mogę czekać na prawdziwy mróz, bo mogłoby to być trudne logistycznie.

Dla nas sezon na Mazurach kończył się pod koniec października spuszczeniem wody z rur w domu..i zaczynało sie odliczanie czasu do majówki, kiedy to zwyczajowo otwieraliśmy sezon Jednak Twój ogród wygląda imponująco..u nas były jałowce, bukszpany, jarzębiny i brzoza.. Zero kwiatów, które by wyznaczały inny rytm..

Zimą tam nie jeździcie?

Monika , odkąd pamiętam, to pod koniec listopada, tak koło Katarzynek spuszczaliśmy wodę z rur i . A później, to zależało od pogody, a bardziej od ilości śniegu. Ostatniej zimy jeździliśmy tam co trzy tygodnie. Fakt, ogród też wyznacza rytm, a wiosny teraz wcześniejsze. Co zrobić, ciągnie do niego , nawet do tej wiosennej roboty ogrodowej .

Ja ze wszystkich zjawisk atmosferycznych najbardziej nie lubię wiatru.
Nastraja mnie bardzo pesymistycznie, a dzisiaj jeszcze przy tych ciężkich, czarnych chmurach dół jest podwójny.
Wszystko inne zniosę z pokorą
Marzy mi się taki totalny relaks, żeby nic nie robić.
Już prawie tego doświadczyłam, ale czekam na więcej

Kasieńko
Zawsze, kiedy oglądam te malutkie jabłuszka, zaczynam buszować po ofertach sprzedaży, ale prędko uświadamiam sobie, że przecież mam maleńki ogród One są tak piękne .... muszę zadowolić się własną brzozą i brzozowym laskiem tuż obok działki - możesz mi wierzyć lub nie, ale nie doskwierają mi ani ich nasionka, ani liście jesienią, pomimo, że pracy z nimi związanej trochę jest. Jednak widok brzóz wiosną, kiedy zielenią się listeczki, a potem jesienią, kiedy się żółcą i sypią złotym deszczem jest ważniejszy, a liście i tak wędrują na kompost i do ochrony bylinek.
Ja też nie obsypałam jeszcze moich trzech ( !!! ) różyczek , nie związałam traw, etc., etc, a zapowiadają mroźne noce ...

pozdrawiam cieplutko ....

Kasiu, najserdeczniejsze życzenia,zdrówka i pięknych chwil w otoczeniu przyrody.......

Widoczki z poprzedniej strony przeurocze Żółty kolor cuda czyni

Rozczuliłam się, bo Twój ogród znam i podziwiam Trawy to doskonały wybór, idealnie pasują

Kasieńko

Dla całej Twojej rodzinki ... niech będzie spokojnie, cicho i przytulnie, blisko, radośnie i ufnie ....

Kasiu, dla Ciebie i najbliższych wszystkiego dobrego na Święta życzę