Forum Ogrodnicze Oaza

Imponujący ND A jaki różowiutki

To nieźle Cię wzięły te hortensje, że nawet żurawek nie sfociłaś

Może i mnie weźmie w przyszłym roku, kiedy wreszcie swoje wysadzę z doniczek Tylko nie mogę się zdecydować, gdzie

Hortensje masz modelowe Jesień piękna. Lubię ją za trawy, asterki i za mgły snujące się nad ranem. Kocie zapasy cudne.

Siberio, na co czekasz, miejsce zawsze się znajdzie . Będziesz je dołować?

Ina, w temacie hortensji, to ja raczkuję. Ale miło, ze Ci się podoba. Jesień też lubię, za to samo co Ty

Czy to jakiś aster ten drobniutki z różowym środeczkiem? Jak się nazywa?

Kota niezadowolona, że jej przeszkadzają

Marta, to aster sercolistny, kwiatki tycie, 1-1,5cm, ale urocze w masie. Szybko rośnie, to tegoroczna sadzonka.
Kicia zerka czy przypadkiem miski nie wynieśli , po sterylce bardzo żarta się zrobiła.

Jeszcze asterek dla Ciebie:

Pora grabienia liści... Siedzę w Warszawie , więc tylko oczami wyobraźni widzę ogród i spadające liście z brzóz . Ale nic to, kompostownik liściowy już czeka ! . Kto nie ma, a ma liście /nie wszystkie się nadają / do roboty! Posiada same zalety, łatwo go zrobić, zamaskować, rozebrać... Mam fotkę sprzed dwóch lat, bo wtedy, tu na forum, Madzia Mag natchnęła mnie tym pomysłem.
Warstwy liści dobrze jest posypywać albo podlewać czymś z azotem, mocznikiem i wodą. Nieraz suche liście odkurzam, albo po zgrabieniu przepuszczam przez odkurzacz, który je rozdrabnia.
A co otrzymujemy w zamian? Cudowną próchnicę liściową, po prostu palce lizać .
Rok temu zrobiliśmy drugi, wzmocniony drewnianymi palikami.





edit: Znalazłam zdjęcie zeszłoroczne

Pozdrawiam dokumentnie zalisciona

Kasiu, fajny pomysł - jaką mniej więcej pojemność ma ten liściownik?
Albo może raczej wysokość i średnicę?

Aga, wysokość, to szerokość siatki w sklepie, ten mój ma z 1.20m, a średnica dowolna, zależy czy będzie ustabilizowany palikami, jaki będzie dostęp do niego, czasem trzeba "pomieszać", bo liście z brzegów szybciej przesychają... Ale bez przesady, próchnica sama się robi. Mój ma ok. 70-80cm.
Za pół godziny Gardeners'World

OK, dzięki za instrukcje

GW nagrywam, bo jadę po córkę

Miłego wieczoru!

Gardeners dawno nie ogladałam, co ja właściwie robię, że z niczym nie zdążam... , ND bardzo malownicza przy domku , zresztą masz dużo roslin.......coraz fajniej się komponują ze sobą.....i dwa koty.....

Fajny patent na liście w ogrodzie i recycling..! A- nieco żartując- nie wystarczy nie grabić liści z rabat- też się przekompostują

Fotka domu- ech..posiedziałoby się na tej werandzie.. Piękny zakątek tam masz!

Zaczęłam powrót do życia forumowego od zajrzenia do kilku ogrodów. Wszystko byłoby w porządku, ale mam pewne natręctwo-lubię przeczytać, co wcześniej ktoś napisał. Twój wątek jest dopiero czwarty, a mnie się oczy kleją Chyba za długo mnie nie było, skoro mam aż tyle do nadrobienia
Kocie zapasy przezabawne, a czarne nóżki śliczne Liśćmi na razie się nie martwię, bo mam wszędzie mnóstwo innych zaległości

Kasiu, kompost liściowy super. Ja też korzystam z tego dobra. Nie mam wprawdzie takiej fajnej tuby z siatki, ale korzystam z worków
Gardeners World oczywiście oglądam, po kilka razy, szkoda że wciąż nadają tylko powtórki .
Pozdrawiam serdecznie

Pięknie Kasiu w Twoim ogrodzie .Kolorowo .Masz sporo marcinkow ,które i ja bardzo lubię .Pomysł z liśćmi bardzo dobry ,u mnie wszystko idzie na kompost .Ja mam kłopot z dębowymi liśćmi ,którymi jestem zasypywana .One niestety na kompost się nie nadają ,chociaż i tak zawsze trochę spadnie ,bo po pod dębem mam komposty .U Ciebie klimat ciszy i jesieni ,można odpocząć

Ewa , GW to powtórki z 2012 roku, ale i tak oglądam, kiedy mogę.
Monika, cieszę się, że podoba Ci się mój tarasik . A liście... cóż, najpierw przydusiłyby mój tzw. trawnik .
Ewa, no...zbyt długo Nadrabiaj i nie znikaj .
Kasia, też kiedyś kompostowałam liście w podziurawionych workach, ale polubiłam ten siatkowy sposób .
Ewa-Nowinko, miło mi Cię u mnie widzieć . Lubię jesienią mieszkać na działce, cisza, spokój, żywego ducha ... tylko czasem nieswojo .

Aster divaricatus





Rzadko pokazujemy nasze zaplecza ogrodowe . Tak zbieram deszczówkę z dachu szopy. Dzidzia zasłoniła wężyk łączący beczki.

No to wracam
Trawki od Ciebie nadal żyją, więc pewnie zniosły przeprowadzkę dobrze, a paprocie w ogóle mimo suszy się rozbujały. Zaczynam czekać na wiosnę-robię porządki czym prędzej, bo mogę się nie wyrobić przed zimą.

Pięknie i naturalnie

Wypatrywałam koźlaków

Kicia ma elegancki śpiworek

Kasieńko coraz więcej jesieni w naszych ogrodach .Takie zaplecze ,jak pokazujesz ,to i u mnie jest .Zbieram deszczówkę ,robię komposty i kryjówki z pociętych gałęzi dla jeży .I inne takie .Pięknie to nie wygląda ,ale jest niezbędne .A przecież ważne jest ,aby ogród żył więc trochę zaplecza musi być .
U mnie dziś straszliwie zimno ,szykuje się kolejna mrozkowa noc