Forum Ogrodnicze Oaza

artam wrote:
A zauważyłaś, jak mi się gęba forumowa nie zamyka? Ile zdjęć wkleiłam? I do niektórych wątków zajrzałam, nawet się niemal pokłóciłam? No, to tak, aby odwrócić uwagę od pytania, czego nam brakuje Bo tak naprawdę to niczego, no nie?

Z kim się niemal nie pokłóciłaś?

A są jakieś podejrzenia

vita wrote:
No cóż jeszcze trochę to potrwa ale ogrodowanie uczy cierpliwości

A co do zwierzaków to ja kocham wszystkie i jak osiądę postaram się o większą czelotkę

Koczowniczy tryb życia w Polsce XXI wieku też ma swoje uroki

Ja podejrzliwa nie jestem, raczej naiwna

O koczownictwo to Ty mnie nie podejrzewaj , ja tylko cierpliwie na emeryturę czekam

piku wrote:
Ha,ha,ha - pan ,,Pinokio z telewizora'' ostatnio na stałe wybił mi z głowy takie myśli (myślałem że doczekam emerytury i wtedy to poszaleję w ogródeczku )

piku wrote:
Dłużej niż trzy lata?
Nad własnym zwierzakiem zaczęłam się zastanawiać. Kto wie?

Siberia wrote:
Siberio, nic nie wiem, nic nie słyszałam, ja ostatnio raczej ostrożna jestem. A tzw. koczowniczy tryb życia pochwalam, sama uprawiam.

vita wrote:
Troszkę dłużej, niestety, ale wątpliwości mam coraz większe, bo nie tylko Paweł takie mrzonki mi z głowy wybija

No, jaki tu się ruch zrobił.
Vita, koniecznie zwierzaka przygarnąć trzeba... Ty talent masz... szkoda by zmarnować

Ale agitacja
Vita, ja się obawiam z tego powodu przyjechać do was.
Jeszcze mnie wciągnie jak Was?
Takiego nałogu mój m. by nie przezył

Ale z jakiego powodu? Co nas wciągnęło? Posiadamyż jakieś nałogi?
Kompletnie nie rozumiem!
Vita i zwierzaki? Niemożliwe, przecież one depczą rośliny!

Dzięki, Iza (za ten talent), zaryzykuję za trzy lata.
Ruch u mnie pewnie chwilowy, mam trochę wolnego czasu i chyba na głodzie jestem

Margo, cóż ja Ci na to odpowiem? Na Ciebie agitacja nie działa, ot co.

Marta, patrz wyżej, otwarcie piszę o głodzie i to jest chyba zdrowsze, niż twoja próba wyparcia.
Zwierzaki to nawet potrafią tratować rośliny! A Borys wyżera macierzanki oraz zakopuje na rabatach ogony, koty sa chyba dla ogródka bezpieczniejsze.

vita wrote:
A potrafią, jak stoją im na drodze pogoni za kotem ale poza tym to mój futrzak wyżera jedynie perz i niczego w ogrodzie nie zakopuje

Jaka moja próba wyparcia? Ja się głodu roślin, kupowania nie wypieram! Bo o takim głodzie mówimy? Głód mój ogromny i znikąd nadziei na zaspokojenie nie widać!
Widzisz, Vituś, jaki prosty sposób na testowanie wytrzymałości roślin? Trzeba psa i kota wziąć!

piku wrote: Jaka to rasa??????????

Przybył do nas rok temu ze schroniska rozpoznany jako portugalski pies wodny ale podobnie zachowywał się w ogrodzie (bo o wyżeraniu ogrodowym pisałam) , jego poprzednik a mój najwspanialszy przyjaciel - doberman