Forum Ogrodnicze Oaza

Dzień dobry!
Pochmurno dziś i chłodno..brrr..ale nie ma wymówek, zaraz ruszam do ogrodu, bo do listy zadań na dzisiaj dopisałam cięcie bukszpanów.
Zmobilizowała mnie Magdala, ze swoimi cudnie przyciętymi kuleczkami
Wczoraj troszkę popadało, ale burza przeszła bokiem..błyskało tylko w oddali..

Iwonko, bardzo dziękuję za przemiły komplement odnośnie drzew. Cieszę się, że wpisują się w krajobraz, zwłaszcza kolorem liści klonów, których troszkę się obawiałam.. Niech zdrowo rosną, na prawdziwy efekt muszę poczekać kilka lat. Tulipanowca mam od niedawna, ale czytałam troszkę o jego kapryśnym usposobieniu. Moi sąsiedzi mają piękny, kilkunastoletni okaz, ale jeszcze nigdy nie kwitł. Ponoć dużo zależy od zimy, po łagodnej są większe szanse, mimo młodego wieku. Nie liczę jednak na kwiaty w najbliższych latach, bo mój to młodziak. Jest szczepiony, ale pewnie ma nie więcej niż 3-4 lata.
Piękne drzewo wybrałaś na otoczenie altany..jak wreszcie zakwitnie to będzie spektakl. A nawet zanim to się stanie, zdobią go tak piękne liście od maja do jesieni, że jest co podziwiać cały rok.
Maidwell Hall mam 2 lata, obrasta wiatę razem z Montaną i Glicynią. Z tego co zauważyłam radzi sobie ze wspinaczką, podobnie jak inne. Lepiej kwitnie niż Albina Plena u mnie, ale ma też bardziej przyjazną miejscówkę. Jeśli chodzi o ilość kwiatów, Montana bije go na głowę! Szczęśliwie jednak, mijają się z kwitnieniem, akurat gdy M kończy, ona zaczyna.
Ostróżki będę podpierać metalowymi obręczami. Jeśli zdecydujesz się na tyczki, każdy pęd powinien dostać własną, a to trochę bardziej pracochłonne..i może szpecić.
Najważniejsze jednak, aby zacząć podpierać rośliny, ZANIM tego potrzebują - wówczas będą naturalnie obrastać podpory i szybko je zakryją naturalnym pokrojem liści. Podpierane zbyt późno, zawsze będą wyglądały jak... przywiązane do podpory Poza tym pędy i liście ostróżek są dosyć kruche, więc łatwo się łamią przy podpieraniu.
Krzysiu, bardzo mi miło, dziękuję i zapraszam!
Ostatni nabytek to drzewa na trawniku - widać je na ostatnich fotach z hamakiem

OK - spadam do ogrodu życząc wszystkim udanego dnia i zostawiam wczorajsze, odgrzewane..

Bajorko przy tarasie już powoli zarasta

Kasik, tak się zastanawiam cały czas, jak Ty ogarniasz ten busz
Momentami trudno mi wyselekcjonować poszczególne gatunki roślin, ale zakładam, że ten gąszcz w średnim piętrze robią róże - wydaje się, że to już prawdziwe potwory. Życzę Ci z całego serca, by w tym roku nie dostarczały żadnych powodów do zmartwień - walka ze szkodnikami czy chorobami grzybowymi przy tej ilości krzewów, może być wyczerpująca. Inna sprawa, że nie pracując zawodowo, spokojnie byłybyśmy w stanie 'ogarniać temat', a tak... oby aura nam sprzyjała!
Magdy bukszpany i mnie zachwyciły... poczekam jeszcze z tydzień i chyba zrobię kolejne postrzyżyny swoim, bo pędy rosną na potęgę.
Dziękuję za przecudne widoki z Twojego ogrodu!
Miłej niedzieli - zdaje się, że pogoda o nas dba i dziś mamy przerwę w ogrodowaniu

Dziękuję za info Czy takie metalowe podpórki masz na myśli?
www.leroymerlin.pl/uprawa-i-ochrona-rosl...zy,p160543,l406.html

Witaj Kasieńko!
Dołączam się do zachwytów nad ogrodem Z drzewami jest rewelacyjnie! Chociaż mam podobne obawy jak nasza Asia... w zeszłym roku trawy, w tym drzewa... Klony palmowe też pochwalam, sama nabyłam w miejsce oczka i jestem zakochana w jego kolorze i ażurku. Busz się robi, ale jaki piękny Jest co oglądać, nie można nadążyć za kolejnymi kwitnącymi gwiazdami. Tę trawkę - kosmatkę już kojarzę, nawet miałam w dłoni kilka dni temu i prawie kupiłam Co do oczka, to proponuję wkopać w miejsce donicy czarną kastrę murarską i zamaskować brzegi. Ja taką instaluję pod mini fontanną. Chociaż donica pasuje do dzbanów, ale szkoda będzie, gdy pęknie na dobre.
Lecisz na CHFS?

Dobry wieczór!
Kasiu, piękne zupełnie chyba nowe ujęcia swojego różano-drzewiastego królestwa pokazujesz. Bardzo lubię szerszą perspektywę, daje wyobrażenie całości (zwłaszcza jak całość ociera się o doskonałość ). Bajorko nieźle już zarosło, za chwilę pojemnika wcale nie będzie widać.
Robaczku, bardzo dziękuję za troskę w kwestii cisów . Pogadałam sobie z nimi (na razie po dobremu) i... najwyraźniej pomogło, bo zaczęły w końcu wypuszczać odrosty wszystkie trzy . Odrosty póki co są maciupeńkie, ale najważniejsze że są i że cisy żyją. Mam nadzieję, że się wkrótce rozkręcą i porządnie ruszą.
Serdeczności.

Kasiu, jak miło wrócić do Twojego cudownego ogródka . Tyle zmian, a wszystko wygląda jakby rosło od zawsze. To trzeba umieć zrobić, ale wcześniej zaplanować i wogóle. Gratuluję oczywiście artykułu w MPO oraz nagrody. Jednak Ty robisz ładniejsze zdjęcia i wolę Twój ogród oglądać tutaj właśnie.
Ostatnio z zadumą ogładałam Twoje pęcherznice rosnące u mnie. Róże też radzą sobie w surowym klimacie siedliska. Generalnie mało mnie na starym FO i tutaj też nie mam czasu zaglądać. Wolny czas spędzam na sadzeniu... drzew w siedlisku. No i jak patrzę tutaj też panuje pospolite ruszenie na sadzenie drzew . Czyli bez podpatrywania forum jestem intuicyjnie na bieżąco . U mnie z uwagi na ziemię przybywa głównie iglastego towarzystwa świerki pospolite, srebrne, daglezje, sosny himalajskie, ale mam też rajską jabłoneczkę o bordowych liściach i ciemnoróżowych kwiatach , odmiany nie znam niestety. Sadzę też brzozy, które w przyszłości będą szkieletem białego zakątka w siedlisku. Ostatni nabytek to suchodrzew tatarski i obiela.
Nadrabiałam dziś całe zaległości u Ciebie i wierz mi, prawie nic w pracy nie zrobiłam, ale warto było. Tworzysz super ogród, a jak braknie Ci miejsca to możesz zacząć sadzić u mnie

Kasiu jest tak pięknie, ze po prostu brak mi słów. Nowe nasadzenia drzewiaste sprawiły, że ogród dojrzał. Gdy niebawem zakwitną róże to chyba nie wyjdę z Twojego ogrodu.
Co to za roślinka na trzecim zdjęciu z przodu rabaty - kocimiętka moze ? Jeśli tak, to nie pokłada Ci się ona ?

Kasiu mam atak nimułki i jakiś niezidentyfikowanych gąsienic na moje roze. Czy u Ciebie teź juz rozpanoszyło się robactwo? Co polecasz na wytrucie tych nimulek? Bo gąsienice powinien zalawtić Kohinor

U mnie również małe gąsieniczki.

Witajcie!
Jak zwykle jestem w niedoczasie, więc odpowiem szybciutko i biegnę zobaczyć co u Was w trawie piszczy

Aguś, pytasz jak ogarniam ten busz...widzisz, no ..nie ogarniam
"Codziennie po godzince", ale w praktyce kilka godzin..i czasem padam na twarz
Teraz moją uwagę skupiają właśnie róże - oglądam je podczas codziennych obchodów i jak na razie nie widać kataklizmów. Odpukać w niemalowane (!)
Pojawiają się jakieś szkodniki, ale to drobiazgi.. po chemię sięgnę tylko w ostateczności.
Planuję zastosować nicienie, bo zauważyłam ślady żerowania opuchlaków na rododendronach. Siedzą już w lodówce, nicienie znaczy się
Zauważyłam pierwsze ślady mączniaka rzekomego, niestety. Miałam nadzieję, że oprysk Septovitalem (biologiczny preparat na bazie wyciągu z grejpfruta) wzmocni odporność, ale zupełnie choroby się udało się wyeliminować. Oby tylko nie rozpanoszyła się na dobre...
Ehh...codzienne zgryzoty ogrodnika
Iwonko, dokładnie takie. Mam u siebie różne wielkości, choć te najsolidniejsze wykonał dla mnie kowal. Zamawiam konkretne wymiary, wykonuje je z grubych prętów, są przez to bardziej stabilne niż te kupne. Można je również swobodnie wykonać samemu - kiedyś Monty Don pokazywał jak kawałek pręta wykrzywia na beczce, potem zagina na desce i ma idealną podporę w 15 sekund
Bozuniu, dzięki! Opcje szaleństw się powoli kończą, więc teraz czekają mnie tylko drobne korekty
Chciałabym w tym sezonie przemyśleć oczko, donica się nie sprawdza, a na duże kopane nie mam miejsca, ale może jakieś mniejsze...pomyślę
Na Chelsea lecimy we wtorek, a Ty się wybierasz?
Halinko, dziękuję kochana za przemiły wpis. Wiesz, ja ciągle widzę niedoróbki, niekonsekwencję i bałagan u siebie...ale drzewa bardzo mi się podobają. Oczywiście, w takim małym grajdołku jak mój to ryzykowny zabieg, bo zawsze będą wyglądać jak "wciśnięte" w istniejące założenie, ale i tak je lubię
Super, że cisy żyją! Bardzo się cieszę. Moje pienne mają się dobrze, ale te sadzone jesienią w żywopłocie nieco gorzej..mam nadzieję, że dadzą radę.
Kiedy mnie odwiedzisz? Może masz czas w kolejny weekend? Zapraszam!
Marzka, witaj! Fajnie, że zajrzałaś
Dziękuję za wszystkie serdeczne słowa. Bardzo się cieszę, że roślinki ode mnie zdrowo rosną!Oby w sezonie różyczki dały Ci dużo powodów do radości!
Fajnie, że sadzisz drzewa..masz wymarzoną działkę na obfity drzewostan...drzewa wprowadzą nie tylko dodatkowy wymiar przestrzenny w założeniu, ale też osłonią istniejące rabaty. Są nieocenione w funkcjonowaniu całego ogrodu, a przy takiej ilości miejsca jak u Ciebie grzechem byłoby nie sadzić Dlatego z serca Ci kibicuję i pozdrawiam serdecznie!
Wiolu, dziękuję, bardzo mi miło. Róże w blokach startowych, zapączkowane na maksa. Niestety na New Dawn znowu zauważyłam mączniaka rzekomego, podobnie jak w zeszłym roku, mimo zapobiegawczych oprysków ochronnych Będę musiała zastosować cięższy arsenał niż wyciąg z grejpfruta
Kocimiętka to odmiana Walker's Low - jest dosyć niska, ale mam ją od zeszłego roku, więc nie wiem czy osiągnęła już docelową wysokość. Właśnie zaczyna kwitnąć i ładnie wylewa się na trawnik. M ją kosi bezlitośnie, ale nie widać, żeby jej to przeszkadzało
Pozdrawiam serdecznie!
Madżenko, pisałam już o gąsieniczkach - to nic poważnego. Znacznie groźniejsze są choroby grzybowe, trudniej je zwalczyć. Życzę Ci samych zdrowych i pięknych kwitnień!

Zostawiam jeszcze pozdrowienia dla wszystkich zaglądających i kilka (nieaktualnych już ) fotek

Glicynie kwitną i pachną

Tutaj widać moje pierwsze próby z formowaniem cisa na spiralę Proszę uruchomić wyobraźnię...przyda się

Kamasję mam po raz pierwszy, jest przecudna

Moja pierwsza kokorycz wonna

Kasieńko, chciałam jeszcze raz Ci podziękować za możliwość obejrzenia Twojego magicznego ogrodu...
Będę tą wizytę długo i z przyjemnością wspominać
Wspólne wąchanie bzów też

Bez problemu znalazłam tutaj Twój wątek, więc teraz będę stałym gościem wirtualnym:)
Buziaki:)
Iza

Oj zdjęcia obłędne U Aguniady zgubiłem zęby a u ciebie dostanę zawału

Kasiu, odnośnie mączniaka rzekomego......wejdź w dział warzywniak, ekologiczne środki ochrony....na stronie 6 jedna z naszych koleżanek podaje jak zwalczyła w/w.Może to Cie zainteresuje? przyrządzanie tych środków jest bardzo proste i tanie, wymaga tylko i aż systematyczności.....

Kukliku drogi bardzo dziękuję za wszystkie serdeczności. Wasze odwiedziny sprawiły mi mnóstwo frajdy, wspaniały dzień!
Towarzystwo zielono-zakręconych zawsze sprawia mi przyjemność, ale nie spodziewałam się, że spotykając Was wszystkie po raz pierwszy będę czuła tyle dobrej aury i porozumienia!
Niesamowite, jak pasja do ogrodów może łączyć
Bardzo dziękuję za spotkanie, rozmowy i liczę na kolejną odsłonę, wszak do autostrady masz rzut beretem
Pozdrawiam serdecznie!
Kondziu, spokojnie Ja nieustannie zachwycam się Twoim ogrodem
Ewa, dzięki, zaraz zajrzę. Ja podlewałam rośliny Asahi i wyciągiem z grejpfruta z mydłem potasowym. Będę próbować wszystkiego..

Znów będzie taka cudowna relacja z Chelsea? Huuura!

Chyba ,że gąsieniczki to śluzownica różana ,którą to Kasiu zidentyfikowałaś mi rok temu ...

Ja na to paskudztwo szykuję się w tym roku , niestety .
Jak pojawiły się na liściach w czerwcu ,tak pozostały na nich do października, naprawdę.

Liście róż miałam cały sezon koronkowe ,te robale jakby nie miały innej fazy niż gąsienica.

Kasiu - pięknie skomponowałaś kokoryczkę z paprociami

Kaśka kamasję uwielbiam , mam u siebie tez białą, ale w przeciwieństwie do niebieskiej jeszcze nie zakwitła, choć już tuż tuż.
Wisteria przecudna, ach chciałoby się powąchać!
Wyobraźnię uruchomiłam i widzę tę spiralę, a co! Wcale nie musiałam się bardzo przyglądać, widać ją od razu. Masz dziewczyno talent!
Kokorycz jest cudowna, prawda? Też co roku jej wypatruję.
Na koniec dałaś zawilce, które również mam i lubię, ale w tym roku rozeszły mi się na pół rabaty, już eksmitowane.

Relacje z Chelsea w Twoim wykonaniu to poezja, już nie mogę się doczekać
Bardzo podoba mi się połączenie ciemierników z zawilcami , a podporę według Monty dona sama spróbuję , bo jednak pergolki zakupione zimą nie we wszystkich przypadkach się sprawdzają - za wąskie